Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pod Trzeźwym Aniołem


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

że człowiek mający problemy, który nie ma rozwiązania tych problemów sięga po alkohol a ludzie mówią, ż

co Cię ludzie interesują , To TYLKO Twoje życie .

Problemy to Ty dopiero będziesz miał w miarę rozwoju swojego alkoholizmu . Pamietaj robak nie śpi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman,

Kotek,nikt nie zaczyna pić bo bardzo chcę zostać alkoholikiem.U podstawy każdego uzależnienia leży potrzeba regulacji emocji którą wykonujemy za pomocą środków(alkohol,narkotyki) odurzających lub określonych zachowań(hazard,seksoholizm,pracoholizm,zakupoholizm).I wszystko to by uciec od problemów czy bolesnych dla nas uczuć.Tylko widzisz,alkoholizm to podstępna choroba,"żyje" na własnych zasadach i ciężko się na początku załapać.Nawet sami nie jesteśmy świadomi co się z nami dzieje,mamy wiele wytłumaczeń.

Poczytaj sobie tu dla ciekawości o mechanizmach obronnych-stwierdzisz że one nie dotyczą Ciebie-o.k.Ale psychoedukacja-to jest to ;)

http://www.alkoholizm.akcjasos.pl/146.php

I uważaj na siebie,bo wpadniesz w niezły kanał.Posłuchaj doświadczonych kolegów i koleżanek,bo nie mówimy Ci o tym by Cię gnębić,tylko dlatego że patrzymy na to z boku i z perspektywy naszych doświadczeń ;)

 

-- 26 lut 2015, 16:05 --

 

Śmieszne a może bardziej przerażające jest to, że człowiek mający problemy, który nie ma rozwiązania tych problemów sięga po alkohol a ludzie mówią, że te problemy to tylko mechanizmy obronne żeby dalej pić :why: To są /cenzura/ problemy które powodują picie a nie są mechanizmami obronnymi bo to by było bez sensu. Co innego jak ktoś pije dla rozrywki i zaczyna czuć, że musi a potem to sobie usprawiedliwia a co innego jak ktoś faktycznie przegrał życie a musi dalej żyć - wtedy zaczyna się alkohol i narkotyki. wisnia80, alkoholizm to uzależnienie od alkoholu. Uzależnienia jeszcze nie mam. Mogę mieć jak się uzależnię a do tego jestem na jak najprostszej drodze. Ale nie mam alternatywy, nie mam po co postępować inaczej.

 

To zrób sobie taki eksperyment- nie pij przez dwa tygodnie-ani łyka piwa nawet.Jeśli wytrzymasz i nie pozabijasz nikogo wokól siebie włącznie z samym sobą,to uwierzę że jeszcze nie jesteś alkoholikiem ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman napisał(a):

alkoholizm to uzależnienie od alkoholu

 

to tak samo jak ja w 5 klasie podstawówki dostałem na przyrodzie na kartkówce pytanie: " Omów proces oddychania . "

To odpowiedziałem w jednym zdaniu :" człowiek oddycha płucami ". Prawda ? Prawda!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą napisałem post, który się skasował bo samo wylogowało mnie z forum. Super...

 

Nie wiem dlaczego zakładacie z góry, że jestem alkoholikiem, który stosuje te mechanizmy obronne. Znam je bo interesuję się ludzką psychiką. Jak ktoś jest abstynentem to też można mu powiedzieć, że jest alkoholikiem a on powie, że nie jest - wtedy macie dowód bo każdy alkoholik zaprzecza, że nim jest :D Zaraz powiecie, że ja nie jestem abstynentem. Ok, nie jestem ale alkoholikiem jeszcze też nie chociaż jestem na najlepszej drodze do tego :D

 

Wiem co stoi u podstaw uzależnienia - ja te emocje reguluję sobie bez używek tzn dzięki marihuanie stałem się dużo spokojniejszy, zniknęła moja impulsywność. I to jest długotrwały efekt palenia bo bez tego też to mam. Mogę się wyciszyć ale wtedy nie mogę myśleć bo to myśli kontrolują emocje a znaczenie ma to co sobie wkręcę w danym momencie. Tylko, że potem wracają myśli, które muszę oddalać a potem mam świadomość tego, że jestem nikim, że zawsze będę sam a chciałbym inaczej ale moje chęci się nie liczą i jedyne co mogę zrobić to medytować żeby wyciszyć emocje po czym wszystko się uspokaja. Tylko, że nie mam żadnych pozytywnych emocji i nie ma nic co by je wyzwalało. Poza tym dzięki jaraniu skuna i piciu alko wychodzę z domu i spotykam się ze znajomymi. Jak robię sobie przerwy to siedzę w domu i się uczę, czytam, wychodzę pobiegać ale to wszystko robię sam i się nudzę a potem przychodzi większy dół, który mogę wyciszyć - wtedy odcinam się od myśli, emocji ale nie mam żadnej motywacji bo ta pochodzi przecież od myśli i emocji. Jak wezmę cokolwiek to zaraz mi się wszystkiego zachciewa. Życie zaczyna mieć inne barwy. Potem robię przerwę żeby się nie uzależnić i tak w kółko. Dopiero ostatnio stwierdziłem, że nie będę robił przerw bo nie zależy mi na tym żeby się nie uzależniać. Alkohol mi pomaga, marihuana tym bardziej ale jest droga i potem mam wyrzuty sumienia, że wydałem kasę na takie coś.

 

Hmm nie pić 2 tygodnie? To dla mnie pestka. Miałem nie pić miesiąc ale mogą być i 2 tygodnie :D

 

wisnia80, odpowiedziałem Ci na pytanie.

 

Kalebx3, to nie była odpowiedź na pytanie o proces oddychania :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman,

Nie wiem dlaczego,ale mam dla Ciebie dużo zrozumienia i akceptacji...Podejmij probę i zaufaj komuś,komukolwiek.Są osoby które mogą Ci pomóc,uwierz,tylko sam musisz sobie dać szansę.Nie mogę czytać tych bzdur co wypisujesz.Jesteś osobą bardzo inteligentną.Dlaczego odcinasz sobie drogę do szczęścia??Znajdź terapetę kobietę.Zkąd jesteś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akceptacji może tak ale zrozumienia nie bo wcale nie jestem inteligentny i nie wiem skąd taki głupi pomysł. Ale kto może mi pomóc? Szukam czegoś takiego - możliwość ingerencji w podświadome pragnienia i upodobania. To przecież informacje zapisane w mózgu więc informacja o moim guście muzycznym to jakiś zapis binarny. Osobowość też. Trzeba do tego dotrzeć i to zmienić ale nie ma czasu na psychoterapię, która może ciągnąć się latami. Właśnie teraz marnuję potencjalnie najlepsze lata życia.

 

Dlaczego sądzisz, że odcinam sobie drogę do szczęścia? Co może zrobić prymityw, który ma złe upodobania i tępy mózg a do tego fatalną pamięć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman,

Przestań już bo zanudzasz tym tematem .Idź na diagnostykę bo jak widzę na prawdę potrzebujesz pomocy.Nie będę się więcej nad Tobą rozczulać bo jak widzę to wcale nie pomaga.Psychoterapia to nie strata czasu tylko szansa by popracować nad sobą.Daj spokój już z tym obrazaniem siebie.To nie ma sensu.Bierz się do roboty-jakiejkolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Diagnostykę? Byłem. Wtedy miałem nerwicę, depresję i podejrzenie zaburzeń osobowości ale nie bardzo wiedzieli co wpisać bo żadne książkowe nie pasuje. No i oczywiście uzależnienie od alkoholu, które idiota psychiatra wypisał mi przepisując lek na nerwicę a ja zapytałem czy można pić piwo biorąc ten lek :D

 

Popracowanie nad sobą? Tu nie ma co pracować. Tu trzeba WSZYSTKO zmienić. Dlaczego mówisz, że obrażam siebie? Piszę jak jest, a że akurat jestem jednostką zjebaną to wygląda to jakbym siebie obrażał. Chyba, że na jakiejś podstawie twierdzisz, że nie ma jednostek zjebanych i wszyscy są równi, dobrzy i przydatni a każde zaburzenie da się naprawić i złe pragnienia też...

 

Bierz się do roboty-jakiejkolwiek.

 

Jakbym wiedział do jakiej to bym się wziął ale jakakolwiek to żadna robota. Dla mnie żebym coś robił musi to mieć sens a sens mają tylko konkrety a nie cokolwiek, zapchajdziury.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman, ja sobie myślę, że "wszystkiego" zmieniać nie musisz (nawet jeżeli tak Ci się wydaje) a jedynie obszary problemowe, a te ustalasz z terapeutą w czasie konsultacji. Poza tym są terapeuci, którzy potrafią sensownie połączyc terapię uzależnienia czy problemowego używania substancji psychoaktywnej z głębszymi problemami...i takiego możesz sobie poszukać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ziomuś ale właśnie u mnie cała osobowość jest obszarem problemowym a te kasztany terapeuci też interpretują to tak jak tutaj, że to tylko niska samoocena. Tak jakby mnie z góry znali i wiedzieli, że muszę być wartościowy i tylko samoocena jest problemem. Pewnie dlatego, że dobrze wyglądam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ziomuś ale właśnie u mnie cała osobowość jest obszarem problemowym a te kasztany terapeuci też interpretują to tak jak tutaj, że to tylko niska samoocena. Tak jakby mnie z góry znali i wiedzieli, że muszę być wartościowy i tylko samoocena jest problemem. Pewnie dlatego, że dobrze wyglądam.

 

To na pewno nie tylko niska samoocena, ale trudno mi uwierzyć, że cała Twoja osobowość jest zaburzona...nawet osoby chore psychicznie mają jakieś zdrowe kawałki, więc jeżeli zauważyłeś u siebie problemy z osobowością, to tym bardziej musisz mieć w sobie coś zdrowego i tego można się złapać w terapii...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdrową mam ocenę rzeczywistości. Nie uciekam w fantazje tylko twardo stąpam po ziemii a to daje ogląd na sytuację, która jest fatalna. Ja mam ZDROWE kawałki, nawet więcej niż kawałki. Ale one są i tak ZŁE. No bo ciężko powiedzieć, że chorobą jest słuchanie złej muzyki albo upodobanie do złych kobiet.

 

Jest jeszcze pytanie po co mam to zmieniać tzn co będzie jak mi się uda. To i tak jest dopasowywanie się do tego co powinienem czyli wolnej woli nie mam a wolę nie żyć niż podlegać jakimś prawidłowościom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdrową mam ocenę rzeczywistości. Nie uciekam w fantazje tylko twardo stąpam po ziemii a to daje ogląd na sytuację, która jest fatalna. Ja mam ZDROWE kawałki, nawet więcej niż kawałki. Ale one są i tak ZŁE. No bo ciężko powiedzieć, że chorobą jest słuchanie złej muzyki albo upodobanie do złych kobiet.

 

Jest jeszcze pytanie po co mam to zmieniać tzn co będzie jak mi się uda. To i tak jest dopasowywanie się do tego co powinienem czyli wolnej woli nie mam a wolę nie żyć niż podlegać jakimś prawidłowościom.

 

Zdrowe kawałki złe? Nie wiem dlaczego i po co tak ostro się oceniasz...poza tym nie wiem co masz na myśli pisząc ,że coś zdrowego miałoby być złe...

To nie jest tak, że ktoś powie Ci jak powinno być albo nagnie cię do jakieś "normy"...to Ty sterujesz swoim życiem. Terapeuta pomoże Ci tylko zintegrować dośiwadczenia i przeżycia, ogarnąć się i to co Cię spotkało i spotyka. Nie będzie oceniał, pomoże odzyskać wpływ. Zachęci do samopoznania i spojrzenia na wiele spraw po nowemu.

Myślę, że trochę "demonizujesz" terapię...co będzie jak coś w sobie zmienisz...będzie zmienione i tyle, doświadczysz czegoś nowego, inaczej spojrzysz na przeszłość/przyszłość czy teraźniejszość...po prostu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie demonizuję. Po prostu interesuję się psychiką ludzką i czytałem dużo o różnych terapiach i nie ma tam nic ciekawego. Przez chwilę zainteresował mnie coaching ale to tylko wkręcanie sobie filmów, że niby wszystko jest ok. Psychologia tworzy szufladki i wkłada tam ludzi też opierając się na dogmatach. Wyglada na to że nie ma dla mnie ratunku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman, wkręcasz sobie, że nie ma ratunku, bo chciałbyś ruszyć wszysko na jeden raz, a to jest niemożliwe...wystarczy znaleźć sobie terapeutę, zaufać mu i choć trochę pozmieniać w sobie i już będzie trochę lepiej a potem cały czas się doskonalić...nie oczekuj, że na raz pozmieniasz wszystko, tak się nie da...można za to kawałek po kawałku...krok za krokiem doskonalić się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman, wkręcasz sobie, że nie ma ratunku, bo chciałbyś ruszyć wszysko na jeden raz, a to jest niemożliwe...wystarczy znaleźć sobie terapeutę, zaufać mu i choć trochę pozmieniać w sobie i już będzie trochę lepiej a potem cały czas się doskonalić...nie oczekuj, że na raz pozmieniasz wszystko, tak się nie da...można za to kawałek po kawałku...krok za krokiem doskonalić się...

Dokładnie- u niego intelektualizacja i racjonalizacja działają pełną parą by zagłuszyć to z czym Hitman ma największy problem a mianowicie cholerny lęk przed zmianą,jak każdy człowiek zresztą.I dlatego sobie wmawia że nie ma dla niego ratunku.Jedyne co mu brakuję jak na moje oko ,to odwaga- odwaga by życ i odwaga by umrzeć.I tak sobie funkcjonuje w zawieszeniu-ni żywy ,ni martwy.Ja bym tak długo nie wytrzymała...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic nie rozumiecie.

huśtawka, lęk przed zmianą czego? Aha, zakładasz że już jestem alkoholikiem i boję się przestać pić. Ciężko rozmawia się z kimś kto przyjmuje a priori jakieś założenia i próbuje udowodnić rozmówcy, że tak jest. Zmian to bym właśnie chciał ale skutecznych a nie kilka lat terapii, która nie wiadomo czy się powiedzie, chodzenie po różnych terapeutach i opowiadanie swojej historii żeby usłyszeć, że tego co chcę nie da się zrobić i można jedynie popracować z pogodzeniem się nad tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman,

Pod "strach przed zmianą" nawet nie miałam na myśli Twój problem z alkoholem,nie w kompetencjach moich jest diagnozowaniem Cię.Jedyne co widzę jak się z wszystkich sił bronisz przed jakąkolwiek zmiany.Techniki obronne stosujemy nie tylko w uzależnieniach,a Ty jesteś najlepszym przykładem-wręcz ksiąkowo.Wściskasz sobie do głowy i nam tutaj jakieś bzdury i mimo iż nikt Ci nie wierzy,to Ty wolisz siedzieć,nic nie robisz i użalać sie nad sobą.Nawet nie spróbowałeś walczyć o siebie a już twierdzisz że i tak to nic nie da.Zastanawiam się czego Ty chcesz?Żyć czy umrzeć? Bo jeśli żyć to zacznij walczyć a nie użalac się nad sobą.Jeśli umrzeć to odrazu to zrób-szkoda czasu.Tobie to terapia szokowa jest potrzebna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×