Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pod Trzeźwym Aniołem


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

No tak ale wtedy mogą wkroczyć inne narkotyki, które uśmierzą ból ;)

 

Nie mam nic do stracenia bo jestem pierdolonym gównem, które nie powinno się urodzić i nie zasługuje na życie tutaj a szczęście jest dla mnie niemożliwe bo jestem nieumiejętnym debilem i mam złe pragnienia i upodobania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 23 lata. Nie przesadzam, tak właśnie jest i nic już z tym nie zrobię. Myślę, że to wina zaniedbań z dzieciństwa (nikt nie połapał się, że było ze mną coś nie tak i już nieprawidłowo się rozwinąłem i teraz nic z tym nie zrobię).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Troszkę za młody jesteś byś w ten sposób o sobie myślał.Większości z osób na tym forum doznało krzywd i błędów wychowawczych...Skoro tu jesteś to znaczy że szukasz rozwiązania,choćbyś się do tego nie przyznawał.Wszystko można naprawić.Masz lepszy start-z pewnych rzeczy zdałeś sobie sprawe dużo wcześniej niż ja.Ja ocknęłam się dopiero 3 lata temu.Miałam wtedy 36 lat.Cały czas walczę-z różnym skutkiem.Taki mój wybór chociaż jest zaje...ście ciężko.Tak więc i Ty dasz radę.To że się obrażasz twierdząc że jesteś pierdolonym debilem to raczej nie pomaga,wiem z doświadczenia.Lepiej Ci jak sam siebie powyzywasz? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak będę o sobie myślał dobrze to nie zmienię tego faktu, że jestem debilem. Będę to tylko wypierał. A jestem. Nie wszystko można naprawić - muszę zmienić dosłownie wszystko i nie zostawić żadnej cechy z obecnych. Przepadnie mi najlepszy okres życia a i tak nie ma pewności, że się uda. A potem będę miał z 50 lat, będę sam itd. Tylko ciekawe jak się utrzymam przez ten czas. Też nie ma szans bo musiałbym iść do pracy a do niczego się nie nadaję.Po prostu muszę żyć z dnia na dzień i liczyć na szybką i bezbolesną śmierć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

każdemu w wyjściu z tej choroby pomaga coś innego . Mianownik jest jednak jeden dla wszystkich : < dzisiaj , przez 24 h nie pije choćby świat miał sie skończyć > , taka deklaracja na wstępie dnia .

Jeśli jednak tylko mówisz o swojej abstynencji i sposobach ( planach ) na to by uwolnić się z alkoholowego opętania , to wtedy to już nie jest żadne trzeżwienie . LICZĄ SIĘ FAKTY ! Liczy się Twoja Liczba Czystych dni .

Moja na dziś to 10 lat + 88 dni .

Tak jest panie kolego 24h :D fajnie że mi przypomniałeś teraz o tym aż lepiej się poczułem. A mam ciężkie dni chyba kryzys mam po 7 latach, ale nie piję, prędzej zacznę jarać papierochy ;d

Hitman tak samo myślałem jak ty ale już gdy miałem 15 lat i nie dawałem sobie pomóc, racjonalizowałem sobie wszystko. Dopiero się opamiętałem jak dostałem delirium tremens, takie coś że widzisz coś czego nie ma itp... :D Miałem wtedy 21 lat. Każdy musi mieć swoje dno. Jak będziesz sobie wmawiał że do 50 to i tak będzie. A tak w ogóle to debil to któś kto ma IQ poniżej 70, więc nim nie jesteś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak będę o sobie myślał dobrze to nie zmienię tego faktu, że jestem debilem. Będę to tylko wypierał. A jestem. Nie wszystko można naprawić - muszę zmienić dosłownie wszystko i nie zostawić żadnej cechy z obecnych. Przepadnie mi najlepszy okres życia a i tak nie ma pewności, że się uda. A potem będę miał z 50 lat, będę sam itd. Tylko ciekawe jak się utrzymam przez ten czas. Też nie ma szans bo musiałbym iść do pracy a do niczego się nie nadaję.Po prostu muszę żyć z dnia na dzień i liczyć na szybką i bezbolesną śmierć.

Zatem daj sobie pomóc,jak zobaczysz że nie jesteś w stanie się zmienić to będziesz mógł spokojnie umrzeć sobie.Do tego czasu nie użalaj się nad sobą jakim niby debilem jesteś tylko weź się w garść.Poszukaj pomocy.NIe znam Twojej sytuacji-będziesz chciał,to się podzielisz.Wiem tylko że nie Ty jeden i nie ostatni.

A co Cię skłoniło że zalogowałeś się na tym forum?

 

-- 25 lut 2015, 21:56 --

 

Hitman,

Poczytałam właśnie co tam w innych wątkach napisałeś.Hmm...może i jesteś popieprzony :) ale na pewno nie debilem i na pewno nie przypadkiem beznadziejnym który nie jest w stanie się zmienić.Nawet jeśli masz zaburzenia osobowości,to wiesz ile tu z nas ma różne zaburzenia osobowości??I jakoś z tym walczy.

Bierzesz lub brałeś jakieś leki? Zastanawiałeś się nad podjęciem psychoterapii lub chociaż wizyty u psychologa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś gdzieś czytałem, że alkoholikiem może być nawet osoba, która wypija bardzo małe ilości raz na jakiś czas. Nie wiem ile w tym prawdy...w moich odczuciach wydaje mi się, że alkoholikiem się zaczyna być wtedy kiedy po prostu nie potrafisz sobie odmówić. Kiedyś sam miałem z tym problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman,

No dobra,pytania o lekach i psychoterapii wycofuję-nie doczytałam się.Ale że psychologia nie ma odpowiedzi na Twoje problemy?Cóz to za pomysł??A może byś tak po prostu poszedł w ramach nowego doświadczenia nad którym będziesz mógł sobie później porozkminiać,bo widzę że lubisz to robić ;) Co Ci szkodzi?Acha,i jeszcze jedno-nie wszystkie leki przymulają,uwierz mi,więc z farmakologii też spokojnie możesz skorzystać w ramach eksperymentu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

huśtawka, taa weź się w garść to każdemu można powiedzieć ale nie każdy ma możliwości umysłowe żeby wziąć się w garść i nie każdy ma motywację bo skoro i tak nie będę szczęśliwy to co za różnica czy będę pił czy nie?

 

Psychologia nie ma żadnych odpowiedzi na moje problemy a leki to wymysł koncernów farmaceutycznych, który służy zarabianiu przez nich pieniędzy i na pewno nie leczą takich przypadków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman,

A jednak zostanę przy twierdzeniu i przekonaniu że bardzo potrzebujesz pomocy i na pewno można Ci pomóc.Tylko to już Twoja decyzja co dalej zrobisz.Jesteś przeświadczony co do twierdzeń których na razie nie udowodniłeś...To dziwne,nie wydaje Ci się?

Wspominasz o buddyzmie.Należałeś może do jakiejś grupy religijnej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś gdzieś czytałem, że alkoholikiem może być nawet osoba, która wypija bardzo małe ilości raz na jakiś czas.

 

Bo alkoholizm to tak na prawdę nie ma nic wspólnego z alkoholem. :-)

 

Żeby przestać pić trzeba chcieć, choć trochę i umieć zwrócić się po pomoc, nauczyć się pokory. Kolega Hitman nie chce :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

huśtawka, a Ty może udowodniłaś swoją tezę, że jest dla mnie jakiś ratunek i można mi pomóc? Nie ma takiego ratunku. Nie chcę żyć w samotności, nie chcę być nikim i starać się o cokolwiek z taką świadomością. Żeby się starać musiałbym mieć możliwość realizacji pragnień a tymczasem żeby móc się rozwijać musiałbym pozbyć się wszystkich pragnień bo są złe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman,

A możesz mi przybliżyć jakie dokładnie są Twoje problemy?Bo ciężko mi orzec czy jest czy niej ratunek dla Ciebie skoro generalizujesz i żadnych konkretów nie przedstawiasz...Poza tym można powiedzieć że nie ma dla Ciebie ratunku w przypadku jeśli próbowałeś wiele razy i nie udało Ci się zmienić.Jeślii nawet nie próbujesz uwierzyć że to jest możliwe,to marne szanse na sukces.I na pewno nie dlatego że jesteś beznadziejnym przypadkiem,tylko dlatego że z góry zakładasz że Ci się nie uda...

Nie odpowiedziałeś mi na pytanie czy przynależałeś lub przynależysz do jakiejś grupy religijnej..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alkohol mogę odstawić bez problemu. Ja po prostu nie chcę. O swoich problemach pisałem w innych wątkach ale sprowadza się to do tego, że nie mam nic co dawałoby mi wartość, jestem od wszystkich gorszy we wszystkim. Umiem udawać, że jest inaczej ale to mi nie daje satysfakcji bo jest udawane. Dzięki piciu mogę oddalać złe emocje biorące się z tego, że do końca życia będę samotny, nie mam pasji ani nic co lubię poza złymi rzeczami.

 

Przynależałem do grupy religijnej - byłem mocno wierzącym katolikiem a potem zainteresowałem się buddyzmem i ezoteryką i zrozumiałem jak bardzo religia wypaczyła mi sumienie, postrzeganie świata i całą osobowość. Myślę, że już się z tego uwolniłem choć została nienawiść do katolicyzmu. Buddyzmem próbowałem zlikwidować złe pragnienia, które są we mnie, złe upodobania ale nie umiem być ascetą. Wtedy znika sens, który nadają mi te złe rzeczy i w tym alkohol. Jeśli je odrzucę nie będę miał żadnego sensu, będę żył bez celu. Bo tak trzeba, bo zostałem wrzucony w ten świat, urodzony a tego nie chciałem. Nie chciałem a teraz jestem zmuszany do pracy, do rozwijania się, do porzucania pragnień i życia pod czyjeś dyktando albo pod swoje wybierając ascetyzm czyli nie pod swoje. Nie mam wolnej woli bo żeby ją mieć musiałbym zmienić wrodzone pragnienia, upodobania, programy, które mam w umyśle. Skąd je mam? Bo jestem pomyłką ewolucji. Nie powinienem powstać z takim mózgiem. Nie mam zdolności uczenia się a jak już coś się uda pojąć to i tak zapominam bo mam fatalną pamięć (bez picia i palenia też taką miałem). Nie mam żadnego pozytywu, na którym mógłbym się oprzeć, żadnej wizji przyszłości, która jest pozytywna bez używek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alkohol mogę odstawić bez problemu. Ja po prostu nie chcę. O swoich problemach pisałem w innych wątkach ale sprowadza się to do tego, że nie mam nic co dawałoby mi wartość, jestem od wszystkich gorszy we wszystkim. Umiem udawać, że jest inaczej ale to mi nie daje satysfakcji bo jest udawane. Dzięki piciu mogę oddalać złe emocje biorące się z tego, że do końca życia będę samotny, nie mam pasji ani nic co lubię poza złymi rzeczami.

 

Używasz mechanizmy obronne jakie używa się w uzależnieniach :)

 

Przynależałem do grupy religijnej - byłem mocno wierzącym katolikiem a potem zainteresowałem się buddyzmem i ezoteryką i zrozumiałem jak bardzo religia wypaczyła mi sumienie, postrzeganie świata i całą osobowość. Myślę, że już się z tego uwolniłem choć została nienawiść do katolicyzmu. Buddyzmem próbowałem zlikwidować złe pragnienia, które są we mnie, złe upodobania ale nie umiem być ascetą. Wtedy znika sens, który nadają mi te złe rzeczy i w tym alkohol. Jeśli je odrzucę nie będę miał żadnego sensu, będę żył bez celu.

 

Pierwszy raz słyszę by komuś alkohol nadawał sens życia... :/

 

Bo tak trzeba, bo zostałem wrzucony w ten świat, urodzony a tego nie chciałem. Nie chciałem a teraz jestem zmuszany do pracy, do rozwijania się, do porzucania pragnień i życia pod czyjeś dyktando albo pod swoje wybierając ascetyzm czyli nie pod swoje. Nie mam wolnej woli bo żeby ją mieć musiałbym zmienić wrodzone pragnienia, upodobania, programy, które mam w umyśle. Skąd je mam? Bo jestem pomyłką ewolucji. Nie powinienem powstać z takim mózgiem. Nie mam zdolności uczenia się a jak już coś się uda pojąć to i tak zapominam bo mam fatalną pamięć (bez picia i palenia też taką miałem). Nie mam żadnego pozytywu, na którym mógłbym się oprzeć, żadnej wizji przyszłości, która jest pozytywna bez używek.

A jakie masz pragnienia? Masz kogoś bliskiego wokół siebie-rodzina,przyjaciół?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Używasz mechanizmy obronne jakie używa się w uzależnieniach :)

 

Nie używam mechanizmów obronnych - to picie alkoholu jest mechanizmem obronnym przed emocjami, które wiążą się z byciem zerem i świadomością, że będę sam do końca życia.

 

Pierwszy raz słyszę by komuś alkohol nadawał sens życia... :/

 

Bo nie nadaje. Jest jeszcze marihuana, dobre niezdrowe jedzenie i wymyślony świat w mojej głowie, który lubię sobie wyobrażać żeby uciekać myślami i emocjami od tego okropnego świata.

 

A jakie masz pragnienia?

 

Miłość (związek) - nierealne

Bycie kimś - nierealne

Pasja, w której bym się spełniał - mało prawdopodobne

Całkowita zmiana całości osobowości, upodobań, celów - nierealne

Pieniądze i sporo wolnego czasu - musiałbym chyba wygrać w lotka

 

Masz kogoś bliskiego wokół siebie-rodzina,przyjaciół?

 

Nie ma nikogo kogo mógłbym nazwać przyjacielem i nigdy bym nikomu nie zaufał więc takich osób nie będzie. Nikt by się nie chciał przyjaźnić z takim gównem jak ja. Mam kumpli, z którymi piję i palę i rozmawiam głównie zakładając maskę żebym był lubiany.

 

Rodzina mi tylko przeszkadza bo mam zapewnione mieszkanie i jedzenie co powinienem odbierać jako wdzięczność. Ojciec tylko się kłóci o pierdoły a ważne rzeczy totalnie olewa, ignoruje i sam pije codziennie kilka piw. Jego ojciec też pił i był uzależniony od leków więc młodo jebnął w kalendarz. Mama tylko narzeka albo gada o pierdołach. Mam wrażenie, że jest po prostu tępa jeszcze bardziej ode mnie. Jak mówię jej o swoich problemach to mówi żebym przestał bo ją głowa boli albo żołądek od tego co ja gadam. Poza tym jak pytam o jej pragnienia to mówi, że ich nie ma tylko chce żebyśmy byli z siostrą szczęśliwi. Siostra jest taka sama jak ja tylko nie pije, nie pali i nie umie nakładać masek więc przez to prawie w ogóle nie ma znajomych. Wydaje mi się, że ma większe problemy niż ja tylko je wypiera uciekając w jakieś fantazje o Bogu bo niestety jest wierząca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twierdzenie że możesz w każdej chwili przestać pic i wierzyć że tak faktycznie należy do tak zwanego mechanizmu zaprzeczeń i iluzji-jeden z podstawowych mechanizmów obronnych w uzależnieniach...

Wszystkie te pragnienia o których wspominasz są jak najbardziej dostępne,ale na gotowca niczego nie dostaniesz ;)

Skoro Ty sam uciekasz w fantazje(ten Twój wymyślony świat) to dlaczego siostra miałaby tego nie rozbić?

Chyba za bardzo użalasz się nad sobą i to może być powodem by w życie nie układało Ci się tak jak bys tego chciał.

Uwierz mi,tu na tym forum jest wiele osób cierpiących,niektórzy bardziej od Ciebie,nie mówiąc w ogóle o cierpiących ludziach na świecie.

A dlaczego chcesz być lubiany,co Ci to daje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę przestać pić w każdej chwili bo już tak robiłem. Przeważnie to było tak, że nie napiłem się bo była brzydka pogoda i nie chciało mi się iść do sklepu i to wygrywało z uzależnieniem - lenistwo. Albo mówiłem sobie, że piję za dużo i trzeba przestać na jakiś czas. Doszedłem do tego, że picie nie jest moim problemem. Jest nim to co powoduje, że chce mi się pić - złe pragnienia, świadomość złej osobowości, swojej głupoty, bycia gorszym niż inni. Oczywiście nie wszyscy inni bo są też ludzie dużo gorsi ode mnie ale to wcale nie jest powód do radości ani do dumy.

 

Wszystkie te pragnienia o których wspominasz są jak najbardziej dostępne,ale na gotowca niczego nie dostaniesz ;)

 

Wszystkie te pragnienia muszę wyeliminować. Albo olać i dalej pić i palić bo nic innego nie pozostaje.

 

Skoro Ty sam uciekasz w fantazje(ten Twój wymyślony świat) to dlaczego siostra miałaby tego nie rozbić?

 

Nie uważam, że ma tego nie robić. To jedyne co mogą robić osoby będące zerem. A ona ma takie same złe geny.

 

Chyba za bardzo użalasz się nad sobą i to może być powodem by w życie nie układało Ci się tak jak bys tego chciał.

 

To jest skutkiem tego, że nie ma prawa się ułozyć jakbym tego chciał to to złe - musi się ułożyć inaczej ale musiałbym zmienić pragnienia a tego nie umiem i nikt na żadnej terapii mi tego nie oferował. Wysyłałem maile z krótkim opisem problemu i zapytaniami to każdy na około chciałby zaoferować co innego bo niby tego się nie da zmienić.

 

Uwierz mi,tu na tym forum jest wiele osób cierpiących,niektórzy bardziej od Ciebie,nie mówiąc w ogóle o cierpiących ludziach na świecie.

 

Wiem ale ja też się swoje wycierpiałem i był taki okres, że cierpienie innych jeszcze bardziej mnie dołowało. Czułem jakbym był w skórze ludzi cierpiących gdzieś na świecie.

 

A dlaczego chcesz być lubiany,co Ci to daje?

 

Żartujesz, że pytasz o coś tak oczywistego? :o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo Twoich twierdzeń myślę że potrzebna Ci głęboka psychoterapia i tyle.

Ale jak siedzisz i gdybasz tylko lub z góry zakładasz że nic z tego nie będzie to i nic z tego nie będzie.Masz tylko 23 lata i twierdzisz że już się w życiu wycierpiałeś???Ja mam 39 i nadal cierpię i walczę o lepsze jutro.Inaczej można od razu sobie w łeb strzelić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie zabieram głosu w sprawie Hitmana . Człowiek ten tak obwarował mechanizmami obronnymi swój początkujący alkoholizm ,że mała bania .

Tak więc jedyne co Ci moge powiedzieć Hitman to :"na zdrówko" ;)

W Twoim wieku równie doskonale kręciłem wszystkich wokoł ,z sobą przede wszystkim włącznie co by tu mi nie przeszkadzali w piciu .

Teraz kolej na Ciebie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmieszne a może bardziej przerażające jest to, że człowiek mający problemy, który nie ma rozwiązania tych problemów sięga po alkohol a ludzie mówią, że te problemy to tylko mechanizmy obronne żeby dalej pić :why: To są kurwa problemy które powodują picie a nie są mechanizmami obronnymi bo to by było bez sensu. Co innego jak ktoś pije dla rozrywki i zaczyna czuć, że musi a potem to sobie usprawiedliwia a co innego jak ktoś faktycznie przegrał życie a musi dalej żyć - wtedy zaczyna się alkohol i narkotyki. wisnia80, alkoholizm to uzależnienie od alkoholu. Uzależnienia jeszcze nie mam. Mogę mieć jak się uzależnię a do tego jestem na jak najprostszej drodze. Ale nie mam alternatywy, nie mam po co postępować inaczej.

 

huśtawka, wiek nie ma nic wspólnego z doświadczeniami. Są starcy, którzy cierpieli mało a są małe dzieci, które przeżyły więcej niż Ty i ja razem wzięci. Nie wiem co przeżyłaś ale ja bardzo wiele a do tego urodziłem się gównem, które ma tępy mózg i lubi tylko to z czego powinien zrezygnować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×