Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Mam grono znajomych. Nawet dwójkę wspaniałych przyjaciół, z którymi przeszłam niejedno. Mimo tego czuje się samotna.. Pusta. W najgorszych momentach popłakuję sama nic nikomu nie mówiąc.

"Bo kto zdzierży taką mnie" - to w sumie najlżejsza z myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wciąż nie potrafię pogodzić się z moją samotnością. To mnie przytłacza i dołuje, że ja do jasnej cholery nie zasłużyłem na normalną kobietę, że teraz już bez pieniędzy nie mam szans u żadnej. Bo dziś liczy się tylko pieniądz. Jak widzę tyle ładnych dziewczyn w drogich samochodach, domyślam się że większość z nich jest po prostu prostytutkami, a faceci ślepo wierzą im że prowadzą jakąś działalność. Zakochują się w takich kobietach, a przecież one mają tylko jeden cel. Wyciągnąć jak najwięcej kasy z każdego faceta.

 

Myślałem że jestem mądrym człowiekiem, ale dziś wiem że jestem kolejnym idiotą który dał się nabrać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wciąż nie potrafię pogodzić się z moją samotnością. To mnie przytłacza i dołuje, że ja do jasnej cholery nie zasłużyłem na normalną kobietę, że teraz już bez pieniędzy nie mam szans u żadnej. Bo dziś liczy się tylko pieniądz. Jak widzę tyle ładnych dziewczyn w drogich samochodach, domyślam się że większość z nich jest po prostu prostytutkami, a faceci ślepo wierzą im że prowadzą jakąś działalność. Zakochują się w takich kobietach, a przecież one mają tylko jeden cel. Wyciągnąć jak najwięcej kasy z każdego faceta.

 

Myślałem że jestem mądrym człowiekiem, ale dziś wiem że jestem kolejnym idiotą który dał się nabrać.

 

Wybacz, że to napiszę, ale czytałam Twoje posty, nawet zajrzałam na Twój "blog"???. Nie jestem w stanie tego normalnie przeanalizować, to jak "nieskończony" chaos. Patrzysz na kobiety, jak na produkt uboczny ewolucji, a właściwie jak na "produkty" na półce w markecie, oceniasz bez poznania,po opakowaniu i dopisujesz sobie jakieś historie, mówisz sobie coś a la : "jestem mądry, ale ślepy", "jestem idiotą, ale ujrzałem", skupiasz się na jakimś wyidealizowanym obiekcie=kobiecie w umyśle - przepraszam za wyrażenie :oops::oops::oops: chcesz tzw."damę na salonach, dziwkę w sypialni", najlepiej z najwyższej klasy społecznej, ale żeby była Twoją "niewolnicą i świętą w jednym"???nie wiem, jak to nazwać, ma być taka, jak sobie wymarzyłeś, ma robić, co każesz, zachowywać się jak każesz i przy okazji chyba się uśmiechać,itp. Ty rządzisz, ona ma Cię słuchać. Takich tworów nie znajdziesz, bo nie istnieją. Chcesz związku, a Twoja idea związku to nie relacja dwóch osób, partnerstwo, a związek jednoosobowy, najważniejszy jesteś Ty.

Nie obrażaj się, że to napisałam, po części w jakiś sposób można to zrozumieć, bo coś sprawiło, że tak to wszystko postrzegasz.

Ty postrzegasz kobiety jako produkt (oceniasz) i cytuję (jeez, przepraszam :oops: "dziwki". ja mam problem z tym (w kwestii związków oczywiście), że w obecności mężczyzn czuję się zagrożona, tylko ja wiem, że to moja wina i to mój umysł jest problemem i od dłuższego czasu szukam jakiś rozwiązań, nieważne. Ty powinieneś przemyśleć, co sprawia, że tak kobiety postrzegasz i czy chcesz coś zmienić.

Ale nigdy!!! nie powinno się oceniać ludzi (kobiet, mężczyzn) jak produktu w markecie, sam chyba też byś nie chciał być tak oceniany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

glupiajestempowraca, Więc proszę mi wytłumaczyć dlaczego każda jedna której zaproponuję pieniądze godzi się na spotkanie, a bez pieniędzy nie mam mowy o spotkaniu.

 

Follow_, Tak ty z pewnością najwięcej mi wytłumaczyłaś. Mam dziwne przeczucie, albo byłaś, albo nadal jesteś prostytutką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prostytutką jestem ja. Już pomału z tego wychodzę, myślę, że jeszcze parę miesięcy i już będę miała to za sobą. Zastanawiałam się chwili czy wypowiedzieć się w tym temacie (obawa przed nienawistnymi komentarzami :) ), ale jednak to zrobię.

 

Prostytutką zostałam ze znanych sobie pobudek, materialnych (nie chce mi się tego tłumaczyć). Teraz wiem, że nadchodzi etap w moim życiu kiedy przyzwyczajać trzeba się będzie to mniejszych zarobków, większej ilości pracy 0 ot, normalne życie. Decyzję o końcu :kariery: podjęłam nie tylko mając na uwagę siebie ale też pewno mężczyznę. I nie jest to mężczyzna bogaty, przystojny.... Nie mniej jednak dla mnie bardzo wartościowy. I mogę się wypowiedzieć że jako kobieta - prostytutka nie lecę na kasę i nie wyobrażam sobie spędzenia życia z kimś gdzie muszę "udawać miłość".

 

 

Może kobiety nie chcą się z tobą spotykać prywatnie dlatego, że masz coś w sobie co je odstrasza?? Wszelkie zmiany zaczyna się od siebie tak samo jak wymagając czegoś od innych wymaga się najpierw od siebie.... Więc może najpierw zawalcz ze swoimi demonami a dopiero potem pakuj wszystkie kobiety do jednego wora!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Riddick, zależy gdzie ich szukasz, jakie poznajesz, na jakie patrzysz. Paradoksalnie człowiek interesuje się tym, co "nie jest" dla niego dobre.

 

Głownie poznaje je przez internet jak to wiekszosć ludzi. Szukam dziewczyny spokojnej z poczuciem humoru bo w sumie sam taki jestem.

Bylem kiedyś w 2 takich bliszych relacjach z kobietami a w obu przypadkach przeszkodą byla zbyt duza odleglosc od siebie ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Semir, Czyli nie chcesz związków? To okej, znam takie osoby :P Dopóki się nie zakochają, to twardo obstają przy swoim ;)

Uwierz mi że miałem sporo sytuacji gdzie już "zalatywało związkiem" jednak coraz bardziej przyzwyczajam się do samotności czasem gdzieś wyjdę i szukam sobie czegoś do roboty(poza pracą oczywiście) by mi czas zlatywał szybciej:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Riddick, zależy gdzie ich szukasz, jakie poznajesz, na jakie patrzysz. Paradoksalnie człowiek interesuje się tym, co "nie jest" dla niego dobre.

 

Głownie poznaje je przez internet jak to wiekszosć ludzi. Szukam dziewczyny spokojnej z poczuciem humoru bo w sumie sam taki jestem.

Bylem kiedyś w 2 takich bliszych relacjach z kobietami a w obu przypadkach przeszkodą byla zbyt duza odleglosc od siebie ;/

Moim skromnym zdaniem Ty sobie szukasz wymówek by nie angazować się w związek.Jak kochasz nawet odległość tego nie zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

white Lily. Czyli ze ja mam ciągle pokonywać trasę około 100 km żeby widziec się z poznaną dziewczyna? Bo dla mnie to nie był problem.

Nie wiem kwestia dogadania się wspólnych planów i realizacja ich,ale powtarzam dla chcącego ... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Odległość to nic. Czasem ludzie się spotykają, a są w innych państwach. Jednak każda odległość musi zostać pokonana przez dwie osoby - jak tylko jednej osobie zależy to to nie ma sensu.

 

Riddick, to jak tylko dwa kryteria to nie dużo, fakt. Jednak jeśli szukasz kobiety na dłużej to się nie dziw, że patrzy np na finanse. Normalne. Zastanów się czy sam jesteś atrakcyjnym kandydatem. Co sobą reprezentujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znam nikogo, kto utrzymałby związek na odległość w dłuższej perspektywie. Odległość to jakby zaprzeczenie związku, który przecież powinien być "ścisły", codzienny, namacalny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

koszykova, ależ niech Cię grzeje, przecież to tylko wymiana zdań. :smile: Ja sobie tego nie wyobrażam, ale jeśli ktoś jest w takim związku szczęśliwy, to ja tylko temu pomysłowi przyklasnę. :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

koszykova, dokładnie, ja myśle, że wszystko jest do ogarnięcia i jeśli ludzie są dojrzali i odpowiedzialni to na pewno się uda. W końcu taki związek na odległość nie trwa latami tylko po roku czy dwóch para decyduje się zamieszkać razem. Nie ma rzeczy niemożliwych :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i_am_a_legend, trzeba być, trwac i tworzyc takie relacje, aby być szczesliwym. Dla kazdego są to inne warunki :smile:

 

Ja po prostu sie starsznie denerwuje jak slysze w jakimkolwiek temacie ''a bo mój znajomy to..., a nikomu sie nie udalo...'' itd :) przewrażliwienie, co zrobić :mrgreen:

 

Argish, no tak. W końcu i tak kiedyś ludzie będą bliżej siebie, to czy sie im uda zależy od nich.

 

W ogóle uważam, że zwiazki ''na miejscu'' są jakieś takie - udało się w miarę kogos znaleźć i jest ok. Tzn. nie wierze w takiego farta, że wybranek mojego zycia mieszka 3 domy dalej, w tym samym mieście, itd. Rachunek prawdopodobienstwa :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wśnie, a został? nic nie wiem, dopiero weszłam. Wyraziłam swoją opinię i jeśli to prawda, to mi z tym faktem bardzo dobrze.

 

-- 19 sty 2015, 00:54 --

 

koszykova, mam takich przyjaciół, poznali sie, kiedy ona była w liceum. Pochodzą z tej samej miejscowości, jednak on musiał wyjechać do pracy do Anglii, a ona studiowała ze mną 5 lat. Mimo to ich związek przetrwał i są małżeństwem od 3 lat. Są jak papużki nierozłączki :) Wierzę zatem, że jest to możliwe, a jednocześnie wiem, że ja bym nie potrafiła na dłuższą metę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×