Skocz do zawartości
Nerwica.com

WORTIOKSETYNA (Brintellix)


zaqzax-0

Czy wortioksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

76 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wortioksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      30
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      19


Rekomendowane odpowiedzi

Dottie ja też przymierzam się do tego leku. Również jestem trochę przedszkolanką, ale tylko 3 razy w tyg po 1 godzinie.

;-) Prowadzę w przedszkolu zajęcia z gimnastyki korekcyjnej i rytmiki. Zgadzam się, że ciężko wyczuć siebie. Szczególnie, że dzieci są żywe i wchodzą na głowę w tym wieku. A tutaj nawet nie potrafię się wkurzyć, bo też mam problem właśnie z odczuwaniem emocji. Tylko problemem dla mnie jest, że mój lekarz jest na urlopie do 27 października. Strasznie chciałbym do niego pojechac i porozmawiac, powiedziec o wszystkim i zaproponowac brintellix. Myślę, że on może mi go przepisac bo pracuje na uniwersytecie jako pracownik naukowy, więc może ma wiedzę na temat tego leku. Bo jak pytałem takiego lekarza ze swojego miasta, to wypisał fluoksetyne, bo stwierdził że ten lek jest pewniejszy, a brintellix niby nowy i niesprawdzony. Tylko, że ja na fluoksetynę, jak na większośc leków źle reaguję. Pozdrawiam i gratuluje Dottie i ciekawej. Mam nadzieję że mi też się kiedyś polepszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull za tydzień napiszę podsumowanie, bo minie wtedy 8 tygodni na tym leku (6 tygodni na 10 mg i 2 tygodnie na 20 mg). Ale na dziś nie mam dobrej opinii.

 

skoro po 4-6 nie jest dobrze to i po 8 nie będzie.

smutne jest to, że niektórzy wierzą w ten dzień, w którym pstryk, coś zaskoczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Devnull a brales Wellbutrin?

U mnie pstryk i zaskoczylo :D

Tylko oby na dluzej....

 

daj spokój, ten lek jedyne co u mnie spowodował to zwiększenie strachu i myśl paranoidalnych.

znam jedną osobe której wellbutrin pomaga, ale ta osoba jest narkomanem z wieloletnim stażem,

więc skrajny przypadek, reszcie osób co znam jedynie zaszkodził.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, mija prawie 8 tygodni na wortioksetynie więc uczciwie mogę ocenić ten lek. Brałem 10 mg przez 6 tygodni i 20 mg przez ostatnie 2. Lek w moim przypadku nieskuteczny, nie pomógł na depresję i lęk a nasilił pewne objawy - pogorszył brak motywacji, anhedonię, nasilił pewien lęk, zacząłem mocniej się izolować od ludzi. Nastroju nie poprawił wyraźnie, poza pewnymi momentami przywrócenia poczucia humoru, ale było to krótkotrwałe i słabe. Z innych uboków to powodował mocne nasilenie i przyspieszenie akcji serca, to było dość nieprzyjemne i skłaniało mnie wielokrotnie do chęci odstawienia leku. Dodatkowo typowe dla mnie na SSRI nasilenie potliwości, napięcie i pobudzenie ruchowe i psychiczne. Podobnie jak po innych SSRI nasilił pewne problemy z wytrwaniem na jednej czynności, powodował skakanie z jednej na inną, wszystko szybko i mocno nudziło. Najbardziej przebijało się u mnie mocne pogorszenie motywacji i chęci oraz izolowanie się, pewien lęk przed ludźmi. Z fizycznych uboków najbardziej doskwierało to serce i pewne nudności, szczególnie początkowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, mija prawie 8 tygodni na wortioksetynie więc uczciwie mogę ocenić ten lek. Brałem 10 mg przez 6 tygodni i 20 mg przez ostatnie 2. Lek w moim przypadku nieskuteczny, nie pomógł na depresję i lęk a nasilił pewne objawy - pogorszył brak motywacji, anhedonię, nasilił pewien lęk, zacząłem mocniej się izolować od ludzi. Nastroju nie poprawił wyraźnie, poza pewnymi momentami przywrócenia poczucia humoru, ale było to krótkotrwałe i słabe. Z innych uboków to powodował mocne nasilenie i przyspieszenie akcji serca, to było dość nieprzyjemne i skłaniało mnie wielokrotnie do chęci odstawienia leku. Dodatkowo typowe dla mnie na SSRI nasilenie potliwości, napięcie i pobudzenie ruchowe i psychiczne. Podobnie jak po innych SSRI nasilił pewne problemy z wytrwaniem na jednej czynności, powodował skakanie z jednej na inną, wszystko szybko i mocno nudziło. Najbardziej przebijało się u mnie mocne pogorszenie motywacji i chęci oraz izolowanie się, pewien lęk przed ludźmi. Z fizycznych uboków najbardziej doskwierało to serce i pewne nudności, szczególnie początkowo.

 

Ale jak mógł pogorszyć brak motywacji a jednocześnie powodować skakanie z jednej czynności na inną.

Wydaje mi się, że w przypadku SSRI/SNRI i innych antydepresantów; ich działanie może być inne, skuteczniejsze w przypadku dołożenia drugiego leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84,

Za dużo adrenaliny i kortyzolu. W stosunku do noradrenaliny i dopaminy. A co to znaczy? Ze osłabiony jest współczulny w stosunku do mocno podkręconego przywspółczulnego. Ale centralny adrenergiczny słaby jest ( złe ratio Nor: Adrenaliny). To model dystymiczny. Ale moze być tez inny model- stresowy: za dużo noradrenaliny w centrum, niedoaktywnosc parawspółczulnego, zbyt mocno podkręcona aktywnosć współczulna. Dużo adrenaliny, duzo noradrenaliny. Potliwosc moze wskazywac na model dystymiczny.

 

-- 14 paź 2014, 23:13 --

 

Ale może byc tak,z e to bujdy bo te dwa układy ( współczulny i parawspółczulny) moga działac niezaleznei od siebie i wtedy to co napisałem to bzdury. buuuhhaaaa

 

-- 15 paź 2014, 00:19 --

 

to ma byc niby skuteczne na anhedonię

en.wikipedia.org/wiki/Amitifadine

 

-- 15 paź 2014, 00:22 --

 

en.wikipedia.org/wiki/Amitifadine

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid pogorszył motywację, nic się nie chciało robić ale jak już się do czegoś zmusiłem to skakałem z jednej czynności na inną, np. zaczynałem coś czytać ale już za chwilę robiłem coś innego. Przez to nie mogłem dokończyć żadnej czynności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak myślę, te bajery ładnie wyglądają na papierze ale w praktyce często nie wnoszą nic nowego w stosunku do czystych SSRI. Sprawiają też, że lek staje się dużo gorzej tolerowany od SSRI - częste nudności i inne skutki uboczne u wielu spowodowały odstawienie tego leku.

 

Pablo5HT1 idąc tym tokiem rozumowania wg. pierwszego modelu wszystkie leki noradrenalinowe powinny stabilizować aktywność nerwową a tylko wyraźnie nasilają moją potliwość. Skłaniałbym się raczej do tego, że mam wyraźnie podkręcony układ współczulny (wysoka noradrenalina i adrenalina), oś HPA (kortyzol), dodatkowo oba układy nakręcają się wzajemnie. Dodałbym do tego także wysoką aktywność układu przywspółczulnego, co wg. mnie się nie wyklucza, a jest efektem niskiej dopaminy, co samo w sobie może ją dodatkowo obniżać. Ciekawi mnie tylko przez jaki mechanizm SSRI powodują u mnie zwiększenie potliwości - tzn. nie to ogólne bo wiem, że agonizm 5-HT2a odpowiada za termoregulację, ale tej która wskazuje na aktywację układu sympatycznego. Możliwe, że odbywa się to przez stymulację 5-HT2a i 5-HT2c co skutkuje podkręceniem aktywności osi HPA, a jak już pisałem, oś HPA stymuluje układ sympatyczny (jest z nim w bezpośredniej interakcji).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to niezle, miał być szał, a jak sie okazuję są tylko placki. Myślałem, że to może drugi anafranil, tylko jeszcze skuteczniejszy. A tutaj i tak najskuteczniejszym lekiem na rynku pozostanie anafranil, ew. ten effectin. Brałem kiedyś velafax to mnie denerwował, ale ciekaw jestem jak by teraz zadzialał. Byc moze inaczej, bo bralem go 5 lat temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha, dodam jeszcze, że potliwość (ogólną i tą pod pachami) obniżają mi antagoniści 5-HT2, więc wątek termoregulacji i nadaktywności osi HPA (a co za tym idzie i układu sympatycznego) może być tu źródłem.

 

depresyjny098 u mnie zadziałał tak, ale u Ciebie może by podziałał inaczej.

 

Teraz przechodzę na agomelatynę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie z poceniem to znowu jest tak : właściwie to nie mam większych skłonności do pocenia się , pamiętam jak wchodziłem z Metylofenidatem ( w dodatku było lato ) to lało się ze mnie jak z kranu .Po żadnych SRRI i tego typu nigdy sie nie pociłem . Pocę się jedynie wtedy jak zjem jakieś toksyczne gówno ( szczególnie te z RC ) . Organizm traktuje to jako truciznę i próbuje to wywalić przez skórę . Tak więc pocenie sie od tej strony jest naturalna reakcją obronną organizmu by wydalić z siebie toksyny . Miko dobrze mówię ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3 tak ale u mnie to jest patologiczne pocenie typowo pod wpływem stresu, nerwów, bo pocę się wyraźnie mocniej gdy się stresuję, a pewne leki mi to pocenie nasilają - gdy biorę pewne leki to tak jakby to one powodowały reakcję stresową w moim organizmie - wtedy nie muszę się denerwować. Zresztą jest wiele substancji poza lekami, które mogą podkręcać układ nerwowy, choćby taka kofeina, która również nasila mi potliwość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Devnull a brales Wellbutrin?

U mnie pstryk i zaskoczylo :D

Tylko oby na dluzej....

 

daj spokój, ten lek jedyne co u mnie spowodował to zwiększenie strachu i myśl paranoidalnych.

znam jedną osobe której wellbutrin pomaga, ale ta osoba jest narkomanem z wieloletnim stażem,

więc skrajny przypadek, reszcie osób co znam jedynie zaszkodził.

 

Ha, ha to tak jak mój przypadek:) Może powinni tym narkomanow leczyc, szczególnie tych co amfe brali, bo mamy poprzepalane dopaminowe neuroprzekaźniki w mózgu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha, dodam jeszcze, że potliwość (ogólną i tą pod pachami) obniżają mi antagoniści 5-HT2, więc wątek termoregulacji i nadaktywności osi HPA (a co za tym idzie i układu sympatycznego) może być tu źródłem.

 

depresyjny098 u mnie zadziałał tak, ale u Ciebie może by podziałał inaczej.

 

Teraz przechodzę na agomelatynę.

 

Co potwierdza że skuteczniejsze są stare sprawdzone TPLD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, ja od niepamiętnych czasów byłem wrażliwy na sytuacje stresowe. Nawet w podstawówce jak dentystka po nas przychodziła na lekcji to miałem posrane :P Kortyzol też mam w górnej granicy normy. Żaden lek mi nie pomaga, abym zaczął normalnie żyć. Bo jak rozpocząć pracę i narażać się na dodatkowe stresy i bodźce w takim stanie? Jedynie benzo i alkohol mi pomagają, ale wiadomo, że tak nie można... Widzę, że bez miansy/lamo przebywanie na SSRI byłoby już niemożliwe a nawet teraz cały czas korci mnie, żeby to gówno wywalić ze swojej diety. Jedyne na co SSRI pomagają to "wyje.anie na wszystko" co uważam za pewien plus tych leków. Nie wiem już co można jeszcze brać :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, ja od niepamiętnych czasów byłem wrażliwy na sytuacje stresowe. Nawet w podstawówce jak dentystka po nas przychodziła na lekcji to miałem posrane :P Kortyzol też mam w górnej granicy normy. Żaden lek mi nie pomaga, abym zaczął normalnie żyć. Bo jak rozpocząć pracę i narażać się na dodatkowe stresy i bodźce w takim stanie? Jedynie benzo i alkohol mi pomagają, ale wiadomo, że tak nie można... Widzę, że bez miansy/lamo przebywanie na SSRI byłoby już niemożliwe a nawet teraz cały czas korci mnie, żeby to gówno wywalić ze swojej diety. Jedyne na co SSRI pomagają to "wyje.anie na wszystko" co uważam za pewien plus tych leków. Nie wiem już co można jeszcze brać :bezradny:

 

U mnie gimnazjum zwłaszcza gdy człowiek nie przygotowany albo jak sprawdzian tylko czekałem aż dentystka powie moje nazwisko i chętnie się zawinę do gabinetu oby tylko nie siedzieć na lekcji.Potem zawsze się jeszcze gdzieś przykitrałem żeby czas zleciał i się wracało jak najpóźniej :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i chvj, sensacji nie ma, szkoda, skoro starzy bywalcy forum pisza ze lipa.

Wiekszosc czeka na lek, ktory poza uspokojeniem typowym dla SSRI nakręci lekko motywacje,

delikatnie zniesie abulię i przebije ścianę anhedonii.

 

Mysle, ze taki lek nie pokaze sie za naszego zycia, bo w sumie po co mamy być zdrowi/zdolni do życia,

ktoś musi miec przeje*ane by inni na tym korzystali, ktos musi byc na dole by ktos byl na górze,

nikomu nie jest to na rękę, wiem że to głupie ale człowiek chory zaczyna popadać w paranoję

i wierzyć w tego typu teorie spiskowe. czemu ? a bo niektore narkotyki bardziej pomagaja,

mimo ze doraznie, niz wszystkie te leki razem wziete, wiem ze to smieszne, ale jak 3 lata temu

wzialem od niechcenia tak popularny DXM (acodin) w małej dawce (225mg) to przez 4h myslalem ze zostalem

cudownie uzdrowiony i nie byl to stan jakiegos wyraźnego odurzenia, miałem wrażenie ze ze świadomości

zostało usuniete to co negatywne i przykryte ciepłym, pluszowym kocykiem, mogłem wtedy zajac sie

prostymi czynnosciami i czerpac wyraźną radość z ich wykonywania, co było wczesniej niemożliwe.

wiec jakim cudem lek na kaszel pomaga wielu osobom bardziej niz wszystkie te LPD ?

 

wszystko wiec takie nielogiczne, nawet mój psychiatra sie nie dziwi ludziom, że popadaja w uzaleznienia

i to coraz młodsi i coraz bardziej dziwne substancje. ehhhhh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×