Skocz do zawartości
Nerwica.com

LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)


turkawka

Czy lamotrygina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

96 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy lamotrygina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      71
    • Nie
      22
    • Zaszkodziła
      12


Rekomendowane odpowiedzi

platek rozy,

wiesz co, powiem Ci ze na ataki paniki nawet działa, ostatnio sobie nie poradził ale atak był wywołany chyba innym lekiem, ale brałem go juz 3 razy łącznie i nie mialem na nim problemu z lękiem napadowym, a Ty o jakim rodzaju lęku mowisz i jak długo go bierzesz?

Biore go juz z poltora miesiaca i ogolnie o lęki mi chodzi i te napadowe jak i te wolnoplynace . Depresje tez mam jakos nie bardzo ten lek chyba sobie u mnie radzi , dlatego myslalam ze mi dopisuje lamotrygine zeby wspomoc dzialanie coaxilu .Wprawdzie ataku paniki nie mialam ale wolnoplynace leki mam i to cholerne uczucie pustki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy,

ja tez go biore ze wzgledu na tolerancje, po innych mam sporo skutków ubocznych, chociaz po tym tez zdarza sie straszne nasilenie nerwowosci i byc moze po to masz lamotrygine dołozoną, zeby tego nie było, mi takiej opcji lekarz nie zaproponował, a kiedys mu mowilem ze ten lek powoduje u mnie napady agresji i irytacji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejo,

 

Ale się nakręcałam ostatnio, co pewnie widzieliście. To wszystko przez chore ambicje, by przejść przez to bez benzo. Było całkiem nieźle, ale w takie sinusoidy dawno nie wpadałam. Dziś rano wzięłam, bo i lęk się pojawił i kilka tak dni pobiorę.

 

-- 11 cze 2014, 18:48 --

 

No i bum cyk cyk. Wysypka przyszła na rękach i szyi, taka lekka, a jednak jest i mam odstawić na raz. Z jednej strony się cieszę, bo lubiłam paro jak dzialo samo, nawet mimo sporadycznych spadków nastroju. Z drugiej nie wiem co byłoby gdybym pobyła ten miesiąc na lamo. No nie wiem, niektórzy mimo objawów skórnych zostajecie na tym leku, no ale muszę słuchać doktorka. Buuu ;-P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę lamo drugi tydzień i zrobiło się strasznie, po chwili normalności, depresyjnie, nie ma właściwie myśli, która by nie wywoływała we mnie przygnębienia albo lęku. Nie wiem czy to skutki lamo, która "ściągnęła w dół", czy choroba, czy skutek niebrania wenlafaksyny, do której przyzwyczaił się już mój mózg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też jak zaczęłaś brać lamo?

U mnie to nagłe skoki, niekoniecznie jest jakiś powód, tylko mnie wgniata w dół, a po kilku godzinach w tym dole wszystko staje się powodem, a każda myśl boli.

 

-- 12 cze 2014, 22:49 --

 

refren, byłem na sertralinie. Było miło, aż lekarz zaczął podejrzewać ChAD. Dołożył 200mg lamotryginy która ściągnęła mnie w dół i dopiero wtedy widziałem, na jakie ekstremalne rzeczy się porywałem. Na samą myśl tych wszystkich podbojów erotycznych dostawałem mega doła (uprzedzenie do seksu zostało mi do tej pory). Ciężko opisać ten stan depresyjny, człowiek siedzi w knajpie i ma ochotę położyć głowę na stole i zrobić wszystko, żeby zapomnieć o tych ekscesach.

Ale to tylko przykład mojego przypadku, nie kieruj się moimi doświadczeniami.

Zwykle jest tak, że lamo na początku ściąga w dół a po paru miesiącach nastrój się wyrównuje do optymalnego, zdrowego poziomu. I tak też wiele osób swoje przygody z tym lekiem opisało - początkowo można polecieć w dół, ale potem wszystko wraca do normy. Wiele też zależy od dawki.

Mnie ten lek nie wybronił przed epizodami depresyjnymi. Czułem to, gdy zostałem na 300mg lamotryginy i 300mg kwetiapiny (ta ponoć stabilizuje i zapobiega dołom). Poleciałem w dołek w pizdu i dopiero minimalna dawka SSRI jakoś mnie podniosła.

Poza tym lamo to stabilizator, który rozkręca się najdłużej ze wszystkich.

 

Też biorę teraz lamo i kwetiapinę i poleciałam w wielki dół. Przeglądam ten wątek i wychodzi mi na to, że do lamo trzeba brać w komplecie odrobinę antydepresanta, żeby nie siedzieć w dole. Tylko że mnie to zastanawia, czy jest sens brać lek, który być może wymusza potrzebę innego leku. Chyba że można na samej lamo odbić się od dołka - kurcze, miała mnie stabilizować, ale nie w depresji - trzeba przyznać, że dawno nie byłam tak stabilna, od rana do wieczora przygnębienie i ból. :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×