Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

To nie serwis aukcyjny...proszę skończyć licytacje,czy doszukiwania się objawów,koniec końców człowiek sam sobie może g*wno zdiagnozować,bo nic z tego nie wyniknie. Od tego lekarze są,a też i u nich często bywa że co lekarz,to inna diagnoza.

Kiedyś też sobie różne pierdoły "wkręcałem",koniec końców,mogłem sobie tym podetrzeć.

Give up with this shit,czy jakoś tak .

 

Następne głupie posty,ot i wycieczki będą lecieć do kosza a wcześniej nagradzane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macieywwa jak dowiemy sie ktory psycho przepisuje takie reki, to walimy jak w dym :lol: zgarniamy zgnile kapitalistyczne dolary i udajemy sie na leczenie. Przy moim oszczednym prowadzeniu moge sie do konca zycia leczyc w cieplych krajach hah tak ze ja odrazu udaje sie w strone slonca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem o co Wy się właściwie ludziska spieracie...

Niech każdy obserwuje bacznie siebie, a nie bez powodu czy prośby ocenia innych.

U mnie nieoczekiwanie pt. i sob. epizod hipo, ale już ogarniam bez problemu. Trochę przeraża mnie kolejny tydzień wczesnego wstawania i praca, bo nie miałam kiedy odpocząć w ten weekend, ale mam nadzieję, że dam jakoś radę...

Pozdrowionka :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pominę detale wczorajszego dnia i nocy ale wylądowałem dziś u swojej psychiatry.

Żadnych antydepresantów nie mogę więcej brać, dołożona karbamazepina i clonazepamum narazie codzień. Skierownie na oddział zamknięty z którego jutro skorzystam. Nie wiem nawet co Wam napisać bo nie mogę myśli zebrać, każdy bodziec z otoczenia trafia mnie mocno w mózg. Tak nadeszła ta chwila. Zwariowałem!!!!!!!

 

Skierowanie

 

Wywiad osoby badanej:

Pacjent leczony psychiatrycznie od 3 lat z powodu zaburzeń afektywnych dwubiegunowych, stale zmienny nastrój, obecnie od 4tyg pogorszenie samopoczucia, liczne myśli rezygnacyjne. Brak poprawy mimo leczenia lekami lamotrygina 100 1-0-1, kwetiapina 100 0-0-1. Od dziś karbamazepina 900 1-0-2, doraźnie clonazepamum 2. Od wczoraj nasilenie myśli samobójczych po tym jak pokłócił się z partnerką. Pod wpływem alkoholu prowadził samochód.

 

Ocena stanu psychicznego:

Kontakt znacznie utrudniony, napięty, drażliwy, zorientowany w pełni, obniżone samopoczucie, bez objawów psychotycznych, napęd psychoruchowy wzmożony, myśli rezygnacyjne, deklaruje myśli samobójcze, wywiad zakończony. F31 - stan mieszany

 

Wyraża zgodę na hospitalizację

 

 

 

Zeżarła mnie ta wredna choroba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo, nie pamietam już, czy uwzględniłem Cię w swoim liczeniu przypadków z tego forum (już 6 łącznie z moim), wśród których jedzenie leków LPD i ich nagłe odstawienie zakończyło się tragicznie. W tym skierowaniu Twoja lekarz nawet nie bąknęła, że stało się to po przyjmowaniu SSRI. Choroba chorobą, ale jesteś kolejnym żywym przykładem "rzadkiego" wyindukowania manii (gorzej - stanu mieszanego) po przyjmowaniu i odstawieniu LPD. I widać, że nawet stabilizatory wtedy nawet nie chronią.

Szczęściem w nieszczęściu jest to, że ogarniasz swój stan i nie zrobisz armagedonu na wolności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Normalosy przy naglej odstawce antydepresantow lapia czesto naniastke stanow euforycznych z podwyzszonym nastrojem, to co tu mowic o nas. Wiadomo, ze podatnego wywali.

Tak, ze tez nie wszystko to wina antyd. Tylko niewlasciwego stosowania,.mnie jeszcze nigdy nie wywalilo jak schodzliam powoli. Teraz nialam juz z wenli schodzic,dwa dni na 37.5 i zaliczylan zjazd, telefon do psycho, powrot na 75 mg i jest ok. Czyli bylo za wczesnie jeszcze ale to jest to co walkujemy caly czs., niestety trzeba ciagle siebie obserwowac i trzymac reke na pulsie na ile sie da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrezygnowałem narazie ze szpitala. Choć może popołudniu stwierdzę co innego bo wiecie jak to w stanie mieszanym. Zdanie zmieniasz co godzinę. Ustaliłem z mamą, że robię oaze spokoju w domu i ona mi pomoże. Nie wychodzę nigdzie, załatwiłem wolne z pracy i wcinam kwete lamo i karbe. Już dziś mi lepiej i nie widze potrzeby brać clona. Myśli uspokojone, nie gonią mnie. Pewnie tu duża zasługa bombowca o nazwie kwetiapina bo ostatnie dni nie brałem albo brałem 25 bo miałbyć to tylko i wyłącznie lek nasseny, a tu wjechała na noc 100 i tak będę brał na stałe. Jestem taki ogłupiały lekko i stępiony, ale też wyciszony i spokojny co mi bardzo odpowiada... Lepsze zamulenie i bycie zoombie niż stan mieszany - uwierzcie! Dziś już kontakt ze mną nie jest utrudniony, zniknęło pobudzenie psycho ruchowe. Wcześniej może na tym forum pisałem że mnie szarpie góra dół ale wiecie co? To nie było to. Prawdziwy stan mieszany zdiagnozował lekarz. I poznałem tego gnoja. Wg mnie to gorsze niż depresja bo głowa może sfixować. Podziwiam Intela i gdyby mnie było stać wybudowałbym mu pomnik. Twardy skurwiel z Ciebie!!! Jak Ci będzie źle to pomyśl, że mam taką opinię o Tobie. Wiecie jaka to pomoc mieć kochającą matkę w której ma się wsparcie? Mieć dobrego lekarza? To warte każdych pieniędzy. Z Dziewczyną się nawet zaczęło układać. Przetrwała to, że odjechałem. Antydepy robiły ze mnie gówno, a nie poprawiały mi życie, choć momentami wyciągały z depry ale na dłuższą mety robiły mi wiksy w bani. Biorę dobre leki i boje się iść do szpitala że mi zmienią na jakieś olanzapiny, depakine i utyje a mam lekką nadwagę z którą walcze póki co dietą a na sport przyjdzie czas jak stanę na nogi, przynajmniej na długie spacery z kobietą nad Wartą albo z moim Pit bullem. Poczytajcie o karbamazepinie, to chyba będzie moja druga miłość. Może się nakręciłem na pozytywną stronę ale lepiej tak się nakręcać niż negatywnie. Wyciszenie mogę osiągnąć w domu i stworzyć do tego warunki. Sytuacja z dziewczyną się ustabilizowała i wszystko jest wyjaśnione. Mówiła że akceptuje chorobe i sobie poradzi ale dopiero teraz zobaczyła co to jest życie z chadowcem gdy miałem odjazd i wybiegłem z jej chaty lekko podpity i zostawiłem ją w domu bez słowa, nie kontrolowałem się zupełnie, zagrażałem sobie innym bo pojechałem wrócić do domu (60km) niemal zamykając licznik na expresówce a moje Mondeo 2.0 z trubiną i intercoolerem ma 240 na nim i przy przy 120kmh potrafi jeszcze wgnieść w fotel. Wróciłem do domu i chciałem walnąc samobója już miałem balkon otwarty. Ale mówie do kórwy nędzy nie! Walcz gnoju o swoje życie!!!! Wziąłem 1mg xanaxu chwyciłem się łóżka i mówię: walcz gnoju, nie pozwól, zaraz xanax zacznie działać i zaczął działać. Pozwolił zasnąć na 3 godziny. Przestał działać bardzo szybko i wizyta u lekarza a dalej temat znacie. Potrzebowałem chyba bodźca, stymulacji. Mam taki łeb poryty, że poza depresją szukam bodźców dających adrenaline. Jedni za nią tęsknią a inni od niej giną... Pani psychiatra stwierdziła że mój mózg szuka sytuacji podnoszacych dopamine, i póki ona mi w głowie gra to jest fajnie a jak jej nie ma to żyć mi się nie chce. Taka pojebana osobowość, to się powinno leczyć u innego specjalisty. Ostatnie dni apogeum mojej choroby osiągnęło jak do tej pory najwyższy poziom. Ale jestem twardy, bije prosto w pysk i nie opuszczam gardy dlatego byłem jestem i będę i nigdy nie wyskoczę z okna. Chce życie sobie ułożyć z moją kobietą która jest lekiem na całe zło. Choć wiem, że Wam jest ciężko ale jednak żyjemy i dajemy radę. Nie poddawajmy się. Nie bądźmy w danych statystycznych samobóji w chadzie tymi co podnoszą te statystyki. Typ maniakalno-depresyjny to też typ wojownika. Pamiętajcie. Przeżyłem jedyne skromne 3 lata chadu z czego dopiero od roku daje mi popalić, to nie wiele. Nie wiem co będzie za kilka lat ale wiem jedno, będę walczył do ostatniej kropli krwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i zakochałam się! W KOBIECIE!

Ona we mnie też, ale dzieli nas duża odległość.

Rozmawiałam z nią na początku o moich incydentach, upodobaniach itd. Ona miała tak samo no i już wiem, że to jest to....

Tylko jak tu żyć z tym?

Przecież społeczeństwo mnie nie zaakceptuje... trzeba się ukrywać.

Jeszcze nigdy w życiu nikogo tak nie pragnęłam jak ją! Dopiero teraz czuję się sobą w stu procentach!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo - jestem w szoku, że po tym, co Cię ostatnio "pozamiatało" zrezygnowałeś jednak ze szpitala. Pilnuj się drogi kolego, bo te jazdy nie były dobre... Obserwuj się bacznie i jak grzeczny chłopiec łykaj dropsy. Życzę Ci, by karbamazepina zdziałała w Twoim przypadku cud i byś się na nią nie uodpornił jak ja ostatnio :? Trzymam za Ciebie kciuki...

Pozdrawiam Wszystkich ChAD'owców! Walczcie o każdy pozytywny lub chociaż przeciętny dzień :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam taki łeb poryty, że poza depresją szukam bodźców dających adrenaline. Jedni za nią tęsknią a inni od niej giną... Pani psychiatra stwierdziła że mój mózg szuka sytuacji podnoszacych dopamine, i póki ona mi w głowie gra to jest fajnie a jak jej nie ma to żyć mi się nie chce. Taka pojebana osobowość, to się powinno leczyć u innego specjalisty.

 

A nie każdy z nas CHAD tak ma? Ja np tak.

 

Ze stanu mieszanego wchodzę chyba w czyste hipo. Będzie się działo czy nie?????

Wymyśliłam sobie ze ogród zrobię. Kupę kasy i kombinowania......ciekawe co z tego wyjdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo trzymaj sie! Spokoj moze nas tylko uratowac. Tez mam zakretke adrealinowa i u mnie pojawia sie ona w okresie zmiany fazy. W tyn okresie adrenalina chyba tak spada.,ze normalnie cale jestestwo wyje domagajac sie jej. I tez robie sobie "wietrzenie glowy", kiedys bylo to bardziej ekstremalnie, bo potrafilan w sekund dwie zapakowac dzieciaka do auta i wyjechac na pare dni nie mowiac gdzie... jak sobie to przypomne, to zawsze zdaje sobie dopiero sprawe z anielskiej cierpliwosci mojego M :)

teraz tez od czasu do czasu gna mnie na autostrad, no co ja zrobie ze lubie autka ktore szybko jezdza haha ale staram sie tego nie robic w tych przejsciowych fazach.

Robercie rozpierdzielu remontowego wspolczuje ale pomysl jak bedziecie miec nowo i przyjemnie :) tylko postaraj sie nie myslec za duzo hahalatwo powiedziwc, trudniej wykonac wiem. Mnie przez ostatnie trzy dni przesladuje wymiana czesci ogrodzenia... mielismy jeszcze sie wstrzymac ale cos mnie opetalo normalnie kurna. O niczym innym myslec nie moge, wszystko kolo plotu sie kreci, polowe zakupow zapomnialam, ulice pomylilam - juz dzisiaj tez mialam benzo zjesc, bo glowa mi zaczela wariowac ale zadzwonilam po info do faceta ktory brame nam robil a ze facet czas bedzie mial dopiero w czerwcu, to poje mysli odplynely jakby ich nigdy nie bylo.... czlek to jednak ma nasrane w tej czapie. Taka gowniana sprawa potrafi pare dni zapieprzyc...

S jak... ogrod och zazdroszcze! To moj ktorys tam konik haha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie przez ostatnie trzy dni przesladuje wymiana czesci ogrodzenia... mielismy jeszcze sie wstrzymac ale cos mnie opetalo normalnie kurna. O niczym innym myslec nie moge, wszystko kolo plotu sie kreci, polowe zakupow zapomnialam, ulice pomylilam - juz dzisiaj tez mialam benzo zjesc, bo glowa mi zaczela wariowac ale zadzwonilam po info do faceta ktory brame nam robil a ze facet czas bedzie mial dopiero w czerwcu, to poje mysli odplynely jakby ich nigdy nie bylo.... czlek to jednak ma nasrane w tej czapie. Taka gowniana sprawa potrafi pare dni zapieprzyc...

S jak... ogrod och zazdroszcze! To moj ktorys tam konik haha

 

Hmmmm coś w tym jest-ja mam ogrodowe opentanie. Święta idą-kasę rozpierdalam na krzaczki a w lodówce PUSTO!

 

Weiss-doświadczona z ciebie ogrodniczka? Bo wiesz mnie co w kwiatkach się udaje to je zasuszyć :mrgreen: Dlatego ten ogród tak mocno kontrowersyjny jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat w ogrodkowe klocki jestem dosc dobra czego domowa zielenina powiedziec nie moze, tez jakos zapominam o.niej :) najwazniejsze zebys obmyslila sobie plan, wziela pod uwage co masz juz posadzone i co chciala bys wizualnie zrobic. Tak ze nie wywalaj kasy na duza ilosc malych roznych roslin, bo jarnark zrobisz., tylko kupuj albo wieksze egzeplarze albo pare mniejszych ale jednych i sadz grupowo.

Z tym ze zmobilizuj sie siadz i zrob plan, jest latwiej mniej bledow sie robi i czlek nie lata pozniej jak poparzony i niecprzesadza ciagle, bo nie pasi. Pamietaj ramy ogrodu sa najwazniejsze, architektura, male rosliny to koncowka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć wszystkim, to ja- głupia trust me.

życie wylatuje mi z rąk, więc jedyne co robię to śpię, śpię i... śpię. albo siedzę przed kompem. gdzież tam święta, czy coś więcej- porządki?

mnie męczy pójście do łazienki nie mówiąc już o kąpaniu się, czy przygotowywaniu do pracy dyplomowej (boooooję się)...

 

wczoraj byłam na terapii i podeszła do mnie moja lekarka z pytaniem, czemu jeszcze nie przyspieszyłam wizyty, więc naiwnie odpowiedziałam: myślałam że mi się oprawi... na co ona spojrzała z uśmiechem i powiedziała, żebym się zapisała. to są plusy przepływu informacji między gabinetami. przynajmniej nie będę musiała długo tłumaczyć. także idę we wtorek, będę musiała zerwać się ze szkoły, ale są rzeczy ważne i ważniejsze, chyba.

boję się, że dostanę skierowanie do szpitala jak niespełna rok temu. wtedy nie poszłam.

 

lęk mnie nie odpuszcza, szkola, dyplom, życie...

cały czas coś mi mówi, że powinnam się zabić, wiem że tak byłoby lepiej, ale nie mam wystarczająco dużo odwagi.

 

jak żyć????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trut_me myslala, ze juz sie zebralas w sobie i bylas u psycho ale dobrze, ze teraz wyszlo jak wyszlo.

Ja mam dzisiaj juz spokojna glowe i w pare chwil ogarnelam przedswiatecznie,.sklepowo i towarzysko. Zdazylam z zyczeniani i jajem w czekoladzie do doktorki, dostalam oxazepam w razie razow, bo jutro moja wyczekiwana rodzinka przyjezdza i zeby mnie czasem za bardzo nie ucieszylo :) tak ze ja juz moge prawie swietowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×