Skocz do zawartości
Nerwica.com

LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)


turkawka

Czy lamotrygina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

96 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy lamotrygina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      71
    • Nie
      22
    • Zaszkodziła
      12


Rekomendowane odpowiedzi

zaczarowana, moim zdaniem lamo zmniejszając uwalnianie glutaminianu, którego nadmiar może działać neurodegeneracyjnie, chroni nasze "układy scalone" i wszystko to, co jeszcze mamy sprawne w środku. Dla mnie to taki bezpiecznik

elfrid, bierzesz to paro czy już skończyłeś? Sam myślę, czy nie podmienić serty na paro właśnie. Brałem je 4 lata temu, może znów by zadziałało... :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, dołączenie paro to jednak nie był dobry pomysł. Psuła stabilizujące działanie kwetiapiny. Obecnie dołączyłem lamotryginę do kwetiapiny, bo wydaje się to najrozsądniejszym wyjściem.

A czemu chcesz przejść na paro. Sertralinę już bierzesz w miarę długo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, Odkąd odstawiłem mirtę, która mnie za mocno pobudzała odczuwam lekki brak energii i anhedonię. Niby nie jest źle, nie mam lęków, ale lekka depresja, może brakuje mi trochę noradrenaliny? Poczekam jeszcze kilka dni i zobaczę, czy coś się zmieni. Być może za mój przymulony nastrój odpowiada prawie 2 tygodniowe przeziębienie, które nie chce minąć. Wiem, że leki łatwo jest zmieniać, ale sztuką jest niektóre kryzysy po prostu przetrwać. Spróbuj dołożyć lamo, może 50-100mg Ci wystarczy, ma to sens i jeśli dasz kilka tygodni czasu to się przekonasz czy było warto. W każdym razie życzę Ci powodzenia i fajnie, że kweta Cię stabilizuje!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, Tak biorę lamo łącznie od początku kwietnia przez pierwszy tydzień 50mg, potem 75mg. Z małą trzydniową przerwą na paro, więc od razu wróciłem do tej dawki. Chyba odczuwam już jakieś działanie mobilizujące, motywujące, co jest korzystne bo kwetiapina nie glebuje, ale wycisza i działa hamująco. W ten weekend chcę już zwiększyć do 100mg i na tym zostać - na razie razem z kwetiapiną. Lamo chyba się sprawdza w połączeniach - z bardziej sedatywnym stabilizatorem (lit, kwetiapina). Zobaczymy jak to wyjdzie ostatecznie.

Natomiast praktycznie od trzech miesięcy nie biorę antydepresantów i chyba wychodzi to na dobre - okazuje się, że wcale nie jest potrzebny aktywizujący antydepresant, aby mieć energię i chęć do działania oraz dobrą koncentrację i pamięć.

 

PS Myślisz, że to faktycznie mirta Cię aktywizowała? Myślałem, że sertralina, a mirta na sen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, to wróć do mirty. Ja coś nie mogę się przekonać do lamo, zawsze po pewnym okresie brania pojawia się trądzik i nadmierne pocenie. Poza tym mam wrażenie, że wzmaga lęki. Dziwny lek, dziwny stabilizator. Chociaż z drugiej strony w kwietniu poczułem się pogodnie i optymistycznie. Może to nie zasługa lamo, a długofalowego działania kwetiapiny. Sam nie wiem

Zastanawiałem się czy nie warto czegośdołożyć, bo na jednym leku człowiek czuje się nagi :twisted: A tak serio chciałem coś trochę motywującego, lekko rozluźniającego np. Fluanxol, Coaxil sam nie wiem. Ale to już farmakologiczne dopieszczanie się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja lamo będę brał, póki będzie działało. Chwalę sobie ten lek. Obecnie biorę 400mg kwetiapiny, 200 lamo i 40 paroksetyny. Może po terapii grupowej będę mógł paro obniżyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiałem się czy nie warto czegośdołożyć, bo na jednym leku człowiek czuje się nagi

 

Śmiechłam :lol: a nie lepiej zostać właśnie przy jednym jeśli jest ok :?: W końcu chociaż wątroba, ma wtedy mniej pracy :smile: Zamiast się dopieszczać farmakologicznie może lepiej byłoby samemu stawać na nogi :?:

 

 

Takie wypowiedzi jak Twoja, sprawiają, że zaczynam doceniać to, że leki mi powodują więcej szkód niż pożytku, bo przynajmniej nie mam ochoty do nich wracać, ani się "dopieszczać" nimi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Od dłuższego czasu mam problemy z trawieniem (jazdy na żołądku, skurcze-bóle, gazy itd.) i dopiero teraz PRZYPUSZCZAM, że są one spowodowane dużą dawką leku Lamitrin (2x100mg/dzień) + moja nieregularność brania tego leku też może mieć wpływ na to.

 

[Na ten moment jest to moja hipoteza]

 

Sytuacja ta ma miejsce parę miesięcy. Początkowo (przełom roku) myślałem, że jest to jakieś zatrucie pokarmowe i dałem sobie czasu na odbudowę formy trawiennej (brałem jakieś leki ogólne przeciw biegunce itd.) -> efekt nie był wystarczający jak dla mnie - zrobiłem z 2 tyg. temu USG jamy brzusznej i jest zupełnie CZYSTO -> teraz znowu miałem problem z braniem leku (jakieś 2-3 tyg. odstawienia całkowitego) i poczułem jakby lekką poprawę i dokładnie dzisiaj (pierwszy raz wziąłem lek po przerwie) sobie uświadomiłem, że źródłem mojego problemu (już nie krótkotrwałego) może być Lamitrin (lekkie skurcze, bóle brzucha). Co o tym sądzicie ?

 

Absolutnie nie neguję tego leku, gdyż żadnych innych objawów nie zauważyłem - może jednak u mnie wymagane są jakieś tabsy osłonowe, bo wątroba czy żołądek po prostu nie wyrabiają ??? Lekarz rodzinny wysłał mnie jeszcze do gastro, ale publicznie wizyta na październik, a wydanie 150 zł prywatnie(przy stałych wizytach u psychologa i psychiatry) wolałbym w miarę możliwości uniknąć.

 

Ma ktoś jakiekolwiek doświadczenie w tej sprawie ? Jutro będę pisał maila do psycho, ale chciałbym też poczytać opinię ludzi, którzy mogli mieć podobny problem.

 

Z góry dzięki,

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro będę pisał maila do psycho, ale chciałbym też poczytać opinię ludzi, którzy mogli mieć podobny problem.

 

Z własnego doświadczenia wiem, że nie ma sensu ani do nich w tej sprawie pisać ani im mówić, bo przypiszą Ci somatyzację ;)

 

Ja mam z jelitami problemy i wiem, że usg to trochę mało, cytując słowa mojego lekarza "często na usg nic nie wychodzi, a wewnątrz szaleje zapalenie"

 

U mnie stosowane przeze mnie antydepresanty pogorszyły stan jelit ale prawdę powiedziawszy, to mam wrażenie, że akurat lamo im nic nie zrobiło (chociaż to też ciężko jednoznacznie stwierdzić, bo brałam ją jednocześnie z innymi lekami)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niepamietam ile ale z 10miechow juz napewno wcinam lamo przy chadzie. Jesli ma byc depra to i tak jest, jesli mam poleciec w gore to i tak szybuje. Moja lekarka twierdzi ze to dziala i ze mam brac. To jak to dziala??? W takim razie idac prostym tokiem myslenia bez lamo byloby gozej to w takin razie ja mam jakis ciezki przebieg choroby. Wiadomo ze przy chadzie ciezko o pelne zdrowie, ale jak ocenic czy to dkziala? - pytanie na Nobla.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo, karbamazpina obniża stężenia lamotryginy i kwetiapiny (którą bierzesz i tak w minimalnej dawce). A jednak poza karbamazepiną warto brać stabilizator o właściwościach przeciwpdepresyjnych tj. właśnie lamotryginę lub kwetiapinę. Tylko przy dawkowaniu należy uwzględnić wpływ karbamazepiny na stężenie pozostałych leków

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lamotrygina do niedawna działała na mnie bez zarzutu, miałam dobry i stabilny nastrój, ale teraz coś przestaje trybić - mniej więcej od półtora miesiąca czuję jak sukcesywnie pogarsza mi się nastrój, a teraz pojawiły się myśli samobójcze i lęki :-| dostałam anafranil i benzo, mam nadzieję, że powrócę do formy... pomimo tego złego samopoczucia nadal uważam, że lamotrygina jest dobrym lekiem, działa na mnie najlepiej ze wszystkich leków, które brałam dotychczas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma, no bo lamo to nie jest antydepresant, a jedynie stabilizator nastroju, który nie tylko moim zdaniem nie udźwignie cięższej depresji. Anafranil powinien się u Ciebie sprawdzić i rozpędzić czarne chmury. Będzie dobrze, daj lekowi trochę czasu a lęki i myśli samobójcze powinny po tygodniu, dwóch zniknąć jak wypłata kasjera w biedronce :great:

 

-- 26 kwi 2014, 14:26 --

 

zmniejszyłem 2 dni temu o 25mg i muszę uczciwie poinformować, co już podejrzewałem od dłuższego czasu, a mianowicie, że lamo pogarsza u mnie kondycję. Wczoraj jeździłem rowerem i wreszcie nie miałem zadyszki podjeżdżając pod górkę. Niestety biorąc jeden lek wywołuje się skutki uboczne, które czasami trzeba "zaleczać" innymi lekami, etc. Ci, którzy mają wybór nie powinni nigdy brać antydepów ani innych psychotropów. Ci, z kolei, którzy są naprawdę poważnie chorzy niestety są zmuszeni kalkulować: co się opłaca i w jakich dawkach- życie. Dobrze mimo wszystko, że te leki są - chwała im za to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×