Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Albo chcesz z tego wyjść, poczuć ulgę, poprawić komfort swojego życia- tym bardziej, że sama piszesz, że chwilami nie dajesz sobie rady- bierz ten lek;

Albo nie bierz, czytaj dalej głupoty w internecie, nakręcaj swoją hipochondrię i borykaj się z somatami, lękami, natręctwami do końca życia i wyrzuć ten lek do śmietnika- bo to strata czasu Twojego, lekarza i wszystkich osób zaangażowanych;

 

Skoro Twój stan jest tak zły, że jednak mimo swoich oporów zdecydowałaś się podjąć farmakoterapię to powinnaś w tym wytrwać.

 

Taki Validol to z kozłkiem lekarskim(walerianą) ma tyle wspólnego co piernik z watrakiem, bo zawarty w nim związek izowalerianian mentylu jest substancją syntetyczną otrzymaną na bazie waleriany. Leki są tworzone po to by pomagac, a nie szkodzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam FS i NN. Ja zacząłem brać escitalopram zamiast paro. Bałem się uboków po paro, a raczej tego co się naczytałem w ulotce i co ludzie piszą. :mrgreen: Na razie nic się nie dzieje. Zobaczymy. Nie pomoże to przesiądę się na paroksetynę. Trudno. A i lepiej za dużo nie czytać hy hy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zanim zaczęłam brać paroksetynę, też naczytałam się sensacji na temat tego leku i mało brakowało, a wywaliłabym go do kosza, jednak moje zaburzenia tak mi dały w kość, że w końcu zdecydowałam się wziąć lek. Tolerancja na tego typu leki i ich działanie jest kwestią indywidualną, co najlepiej widać na przykładzie wypowiedzi na forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, na temat ulotek i czytania forum cos wiem. Tez czuje sie mocno zniechecona do paro, ale biore z nadzieja ze choc z glowa bedzie lepiej. W sumie aktualnie moim najwiekszym problemem z paro jest waga i wlosy - to jedyne co w sobie lubie (wrecz chwilami mam obsesje), jestem szczupla i mam ladne wlosy, o to zawsze dbalam. Wiec jak teraz czytam ze paro powoduje zatrzymywanie wody w organizmie, albo wypowiedzi (nawet tu w watku), ze ktos przytyl 20 kg to mi sie ciemno przed oczami robi, ze strace jedyne co mi sie we mnie podoba.

(Wiem Dark ze to tlumaczyles, ze nie powoduje tycia, ale kurcze no 3/4 osob tyje, niektorzy calkiem sporo...)

 

Od dzis wieczor zaczynam biegac, co by nie utyc za duzo :) duzy wysilek bo nie znosze biegac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestes w tej 1/4 ktorej masa sie nie zmienia lub chudna. Ja przytyc bym mogla ze 3-5 kg ale kontrolujac to sama, choc tycie w moim przypadku to duze wyzwanie, nawet w ciazy pzytylam 8 kg, a po porodzie wazylam 3 mniej niz przed ciaza. Jednak bedac na lekach chyba nie ma jednak takiej pelnej kontroli.

I tak, lepiej nie czytac watku. Poczytalam znow od poczatku tym razem i znow niepotrzebnie sie wkrecam w objawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Analizuje moje problemy i zauwazam u siebie dwa rodzaje dni.

Takie kiedy jest dobrze i funkcjonuje zupelnie normalnie. Mysli, natrectwa sa, gdzies tam sobie kraza, ale mam w sobie jakas taka moc, ze nic sobie z nich nie robie.

I drugie kiedy mam bardzo nasilone objawy, pojawiaja sie ciagi myslowe i ataki paniki - zwykle pod wplywem jakiegos stresu (wyjscie do znajomych), a moze byc to w sumie cokolwiek, chocby obejrzany film. Takie dni trwaja od doby do 2-3 dni. W takich dniach sa momenty kiedy jestem naprawde mocno zdolowana i nie chce mi sie zyc.

 

Teraz mam dni pierwsze i zastanawiam sie czy to dobry moment na zaczecie leczenia, bo po pierwsze skoro czuje sie dobrze po co brac leki, a po drugie moze z tego samego powodu nie zauwaze ich dzialania, moze lepiej poczekac na taki gorszy moment?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ataki paniki po paroksetynie powinny zniknąć całkiem, natręctwa w 70%, po 10 dniach już możesz zauważyć pierwsze efekty, pierwszy tydzien to zwiększone napięcie, ogólne nasilenie objawów, ale warto czekać na efekt, będziesz wyluzowana, szczęśliwa, zrelaksowana

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale po odstawieniu leku wszystko wraca, czy tak? Mnie psychiatra powiedzial ze same leki mnie nie wylecza, tym bardziej ze nie chce ich brac na stale. W tych gorszych dniach jest oczywiscie okropnie, w lepszych tez roznie, bo nie jest tak ze calkiem pozbywam sie objawow (ale umiem wtedy jakos z nimi funkcjonowac). Natomiast boje sie ze leki dzialaja okresowo i tylko jak sie je bierze nie ma objawow, a po odstawieniu objawy wracaja.

Zawsze myslalam ze kluczem jest terapia, choc ja juz na kilku bylam i owszem ucze sie sobie radzic, ale lekarze mowia ze nerwica bedzie juz ze mna zawsze, ze mam nie liczyc na to ze minie calkiem, ze musze nauczyc sie z nia zyc. Poza tym tak naprawde nikt nie wie skad u mnie takie stany, bo w gruncie rzeczy nie ma i nie bylo w moim zyciu nic co by moglo to spowodowac. Wiem ze powinnam zaufac lekarzowi, ale caly czas zastanawiam sie czy moj stan jest na tyle powazn zebym musiala brac leki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark ja sama siebie irytuje. Wiekszosc decyzji tak u mnie wyglada. Cos postanawianam, po czym zaczynam znow analizowac i szukac negatywow. Slub 2 razy przekladalam (raz przepadla nam nawet zaliczka), dobrze ze z porodu sie nagle nie wymiksowalam, zeby przyjsc za kilka dni :/

Watpliwosc to moje trzecie imie, zaraz po nerwicy.

 

A rodzina nie pomaga mowiac ze przeciez daje sobie rade sama, a leki bierze sie w ekstremalnych sytuacjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale po odstawieniu leku wszystko wraca, czy tak?

Dark ja sama siebie irytuje. Wiekszosc decyzji tak u mnie wyglada. Cos postanawianam, po czym zaczynam znow analizowac i szukac negatywow.

Hej ,

Twoje dwie wypowiedzi Amandia zacytowałem celowo . Sa one niejako potwierdzeniem tego ,że masz problem z natręctwami . Tego typu sztywność w zachowaniach , niepewnośc , zwieczne męczące niezdecydowanie to element Twoich schorzeń psychicznych . Teraz akurat padło u Ciebie na branie leków i masę wątpliwości z tym związanych . Nie ma sie co dziwic i irytować , bo po to dostałaś te środki ,żeby ten przykry objaw w sobie zlikowidomać ,żebyś to Ty nad nim panowała , a nie paraliżujące wątliwości na Tobą . Co Ci moge więcej powiedziec , jako wieloletni użytkownik Paroksetyny , to to ,że jak juz lek sie u Ciebie rozkręci tych pytań już nie będzie ,,, i zobaczysz w jakim gównie tkwiłaś do tej pory bez leków . Ale zanim sie to stanie słuchaj się lekarza , bądż cierpliwa ,,, a z czasem efekty "same" sie pojawią ,,, poczujesz powiew Wolnośći , tej najbardziej drogocennej wewnętrznej wolności .

A jak będziesz tyć po leku ( nie musisz tyć ) to się zgłoś do mnie to Ci powiem jakl to za- leczyć .

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak będziesz tyć po leku ( nie musisz tyć ) to się zgłoś do mnie to Ci powiem jakl to za- leczyć .

Pozdrawiam.

 

to moze zdradzisz i nam ten sekret? ;>

 

zgadzam sie zreszta z Kalebem nabierzesz subtelnej pewnosci siebie i w kontaktach z ludzmi i w podejmowaniu decyzji ktore czasem sie nawet wydaja smieszne i proste ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3 dzięki. Widzisz niezdecydowana jestem okropnie. Najprostsze wybory to dla mnie wielki problem i godzinne rozważania. A z drugiej strony chwilami siebie zaskakuję i umiem działać spontanicznie. Jakby dwie natury we mnie, chęć bycia normalnym i ta nerwicowa. Godzinę temu rozmawiałam z bliską mi osobą, usłyszałam, że świetnie daję sobie radę, że może warto zaczekać z lekami choćby do wtorku do wizyty u psychologa - ta lekarka zna mnie lepiej, pracuję z nią od kilku miesięcy, może doradziłaby czy brać paro czy nie. Poczułam się dobrze, silniejsza, podjęłam decyzję o tym że do wtorku nie biorę. A teraz znów walka wewnętrzna, i ryk, bo sama nie wiem co robić. Z jednej strony myślę, że może lekarz zbyt pochopnie przepisał mi leki, w końcu widział mnie 3 razy w życiu, może nie wiem w jakiś sposób wyolbrzymiłam swoje problemy. No i przecież może poradzę sobie bez nich, zresztą wszyscy mnie w tym utwierdzają, z drugiej, mam świadomość swoich stanów i widzę jak się zachowuję i czasem mnie to złości. Wiem, że bliscy nie umieją sobie wyobrazić co się dzieje we mnie w środku, w mojej głowie. To co widać to jedno, a to co tam w środku to drugie. Cały czas trwa we mnie walka na argumenty, ale coraz bardziej jestem tym zdołowana. Czasem już sama nie wiem czego chcę i mam wrażenie że celowo się nakręcam na różne stany (szczególnie negatywne)

 

Kolejne to fakt, że każdy lekarz utwierdzał mnie w przekonaniu, że nigdy nie wyzdrowieję w pełni. Że nerwica całe życie będzie ze mną i ode mnie zależy ile jej będzie w moim życiu (ode mnie, nie od proszków). Więc mając taką świadomość podobnie podchodzę do leków: gdyby to było takie proste ludzie nie leczyliby się latami, braliby pigułki kilka miesięcy i spokój. Nie mam gwarancji, że paro mnie wyleczy, a właściwie że mi pomoże, a z drugiej strony wiem, że jeśli faktycznie mój stan się poprawi to może nie będę umiała się z nią pożegnać. Po prostu obawiam się, że jak raz zacznę brać tego typu leki to już będę to ciągnąć do końca życia, może z przerwami ale jednak. Wiem, że każdy wolałby żyć bez prochów, wiem też że czasem się nie da. Po prostu nie wiem, w którym momencie jestem ja. Czy już ich potrzebuję czy 'mam jeszcze czas'. Znacie w ogóle kogoś kto przyjmował leki i już przyjmować ich nie musi? Nie wiem czasem mam wrażenie, że wynika to u mnie z niewiedzy jak to działa? Co konkretnie robią te leki i jaki jest ich mechanizm - czy jest szansa, że postawią mnie na nogi i będzie to pojedynczy epizod z proszkami, czy też będę od czasu do czasu musiała po nie sięgać?

 

-- 21 mar 2014, 11:15 --

 

 

zgadzam sie zreszta z Kalebem nabierzesz subtelnej pewnosci siebie i w kontaktach z ludzmi i w podejmowaniu decyzji ktore czasem sie nawet wydaja smieszne i proste ;)

 

Często w lepszych dniach, w 'przypływie mocy' moje problemy sprzed kilku dni, ba nawet natrętne myśli których nie mogłam przeżyć wydają mi się durne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amandia , OBoniu tyle tych pytan , taki zament , tyle szajby ,,,że wybacz ja sie nie podejmę na wiekszści z nich udzielic Ci odpowiedzi .

Zacznij brac leki -tyle Ci powiem . Byłas na Terapiach i co ? Dalej w wiekszości swoich dni tkwisz w gównie > chcesz zacząć następna terapię ? Pomoże zapewne , ale nie utwierdzi i nie poprawi w dobrym funkcjonowania Twojej zwalonej neurochemii w mózgu .

I co Cie interesuje jak długo będziesz brac leki ? Co ?

Czyz życie nie jest walką o każdy kolekjny dobrze przeżyty dzień . O wolnośc emocjonalno -umysłową ?

- ja biorę już Paro kolo 4 lat regularnie i lek ten naprawde poprawił mi jakośc mojego życia . Biore rano tabletke , prawie tak samo jak od lat pije rano kawę ,,, i nawet nie pamiętam w ciągu dnia ,ze cos brałem . Ale to cisza pozorna ,,, lek caly czas działa , pomaga mi , jestem lepszym człowiekienm ,. bardziej panuję nad swoimi impuklsywnymi reakcjami . A nadto ,że mam NN , to i jeszcze ADHD i nie tylko jeden lek z rana szamam , ale i 4 rodzaje . I nadto wszystko dziękuję BOGU za względne zdrowie.AMEN.>>>

 

-- 21 mar 2014, 10:42 --

 

podsumował bym to krótkim stwierdzeniem chłop swoje a baba swoje

 

dokladnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez bez leków mialem lepsze dni ale nie byl to stan stabilny, zdecydowanie nie byl. Twoja decyzja przeciez nikt tu nie prowadzi kampanii jedzcie paroksetyne bo jest cool.

 

-- 21 mar 2014, 11:20 --

 

no i druga sprawa, ze masz juz wzglednie ulozone zycie, rodzina, dom. Presja jest, ale juz cos osiagnelas ja przed 1 wizyta u psychiatry ukrywalem nerwice 7 lat i stalem sie mistrzem wymowek, improwizacji i kazdej innej czynnosci byle by tylko nie dac po sobie poznac ;p

 

-- 21 mar 2014, 11:31 --

 

i jeszcze bonus po trzecie.. ;d w takim stanie czyli z natretnymi myslami jestesmy, a przynajmniej ja bylem/jestem strasznie podatny na coraz to nowe udziwnienia, na samym poczatku choroby zacialem sie przy czytaniu w szkole, wyobraz sobie ze jak mialem tylko podejrzenie ze na takiej czy innej lekcji bede musial cos przeczytac to poprostu mnie tam nie zobaczyli wolalem sie uczyc referatow na pamiec niz je czytac bo z pamieci sie nie 'zacinalem' dla mnie to chore i poj ebane i jestem tego swiadomy ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czasem mam wrażenie, że wynika to u mnie z niewiedzy jak to działa? Co konkretnie robią te leki i jaki jest ich mechanizm - czy jest szansa, że postawią mnie na nogi i będzie to pojedynczy epizod z proszkami, czy też będę od czasu do czasu musiała po nie sięgać?

 

Dawno, dawno temu był sobie ośrodkowy układ nerwowy. Informacje w mózgu są przesyłane w formie impulsów nerwowych(bioelektrycznych) pomiędzy neuronami(komórkami nerwowymi) poprzez szczeliny synaptyczne(połączenia pomiędzy poszczególnymi komórkami nerwowymi). Przesyłanie tych impulsów odbywa się dzięki obecności tzw. neuroprzekaźników- związków chemicznych, które umożliwiają "przesył" sygnału pomiędzy neuronami. Neuroprzekaźników jest bardzo dużo i pełnią odmienne funkcje(ale najczęściej można je sprowadzić do pobudzających i hamujących). Niektóre z nich to glutaminian, acetylocholina, GABA, dopamina, noradrenalina, adrenalina, serotonina, melatonina, histamina, tlenek azotu, endorfiny, enkefaliny, substancja P. Zgodnie z hipotezą monoaminową(serotoninową i katecholaminową) u ludzi cierpiących z powodu depresji występuje deficyt serotoniny i/lub noradrenaliny. Noradrenalina pełni różne funkcje, ale nas w tym momencie interesuje, że w oun odpowiada za napęd psychoruchowy. Serotonina odpowiada za nastrój, sen, apetyt, potrzeby seksualne, zachowania agresywne/impulsywne(jej niedobór). Ogólnie w zakłóceniu transmisji serotoninergicznej upatruje się etiopatomechanizmu wielu zaburzeń.

 

W procesie przesyłu impulsu nerwowego zużyta zostaje pewna ilość neuroprzekaźnika, a reszta zostaje reabsorbowana ze szczeliny synaptycznej do błony neuronu presynaptycznego(przed synapsą) za pomocą transportera monoamin(w tym wypadku transportera serotoniny- SERT), aby mogła zostać użyta ponownie. Proces ten nazywa się wychwytem zwrotnym. Leki z grupy SSRI(jak paroksetyna) są selektywnymi inhibitorami wychwytu zwrotnego serotoniny. Blokują one białko transportowe serotoniny(SERT) dzięki czemu serotonina dłużej pozostaje w synapsie, dłużej może pobudzać komórkę nerwową, a tamta może dłużej przesyłać impulsy nerwowe. Pod wpływem SSRI zostaje zablokowane około 80% wychwytu zwrt., ilość serotoniny w synapsach rośnie gwałtownie. Pod wpływem tej chronicznej stymulacji zachodzą procesy neuroadaptacyjne- zmiany we wrażliwości/zagęszczeniu rec. 5-HT, wpływ na receptory NMDA, wpływ na cytokiny, wpływ na uwalnianie BDNF(neurotropowy czynnik pochodzenia mózgowego), na oś HPA(podwzgórze-przysadka-nadnercza) itd. Niektóre SSRI oprócz swojego głównego mechanizmu posiadają pewne "smaczki"- fluoksetyna jest antagonistą rec. 5-HT2c, sertralina jest dodatkowo umiarkowanym inhibitorem wychwytu zwr. dopaminy, citalopram posiada powinowactwo do rec. histaminowego H1(jako antagonista/odwrotny agonista), fluwoksamina jest agonistą rec. sigma(fluo i sertra też) itp.

 

Wśród neurobiologicznych przyczyn nerwicy natręctw(a raczej zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego) podaje się-

 

- mutacje w obrębie genu hSERT- ludzkiego genu kodującego transporter serotoniny, genu GABBR1 (GABAb1) kodującego receptory sprzężone z białkiem G, oraz genów SLC1A1 i GRIN2B- powiązanych z glutaminianem; <- generalnie istnieją mocne przesłanki naukowe wskazujące na silny udział komponenty genetycznej w etiologii tego zaburzenia

- nadmiar dopaminy w korze przedczołowej i niedobór serotoniny w zwojach podstawy mózgu,

- zakłócenia w transmisji glutaminergicznej

- zakłócona praca prążkowia

- zwiększona ilość istoty szarej w jądrach soczewkowych dwustronnych, aż do jąder ogoniastych, zmniejszona ilość istoty szarej w przednim zakręcie obręczy;

- nieprawidłowości w obrębie budowy receptorów H2, M4, NK1, NMDA i innych receptorów dla glutaminianu;

- zakażenie bakteriami gram dodatnimi z rodzaju streptokoków/paciorkowców(PANDAS)- za tą hipotezą stoją mocne przesłanki;

 

Wśród przyczyn lęku panicznego często podaje się-

- zaburzona praca jądra migdałowatego

- zaburzenia w transmisji GABAergicznej

- nadaktywność układu wspólczulnego

- nadczynność miejsca sinawego

- nadmiar katecholamin

- używki: alkohol, nikotyna, kofeina, psychostymulanty

- hiperwentylacja

- czynniki genetyczne

- czynniki psychologiczne

 

Jak coś zrozumiałaś to fajnie, jak nie to trudno. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki, mialam nadzieje ze odpiszesz. Jestem po sggw rozumiem dosc sporo, ale jeszcze kilka razy to przeczytam.

Mam jedno pytanie, czy dzialanie paroksetyny zostaje w jakis sposob utrwalone, bo na tyle ile zrozumialam dziala dopoki sie ja bierze. Czy tez moze w trakcie jej brania nalezy probowac jakos przestawic swoj mozg i myslenie na pozytywne i liczyc ze po odstawieniu efekt ten pozostanie. Ma to jakis sens?

 

Napisales tez ze serotonina odpowiada m.in. za apetyt, a skoro paro jest jej inhibitorem to chyba w uproszczeniu mozna powiedziec ze moze powodowac przyrost masy ciala. Czy to juz za duze uproszczenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisales tez ze serotonina odpowiada m.in. za apetyt, a skoro paro jest jej inhibitorem to chyba w uproszczeniu mozna powiedziec ze moze powodowac przyrost masy ciala.

 

Nie. Napisałem, że paroksetyna jest inhibitorem wychwytu zwrotnego serotoniny, nie inhibitorem serotoniny. Gdyby była inhibitorem(blokerem) serotoniny to obniżałaby ilość serotoniny (albo blokowała jej aktywność) i powodowała pogorszenie depresji zamiast ją leczyć- bo u ludzi z tym zaburzeniem już "naturalnie" występuje deficyt serotoniny. Serotonina ma bardzo złożony wpływ na podaż pokarmu, apetyt i przewód pokarmowy. W uproszczeniu można przyjąć, że duże wysycenie serotoniną sprzyja obniżeniu apetytu. Dlatego leki z grupy SSRI mają raczej neutralny wpływ na masę ciała. Czemu w badaniach klinicznych wyszło, że paroksetyna powoduje minimalny przyrost masy ciała? Być może ma to jakiś związek z jej umiarkowanym powinowactwem do cholinergicznych receptorów muskarynowych.

 

Tyje się generalnie po lekach, które są antagonistami rec. 5-HT2c, antagonistami rec. histaminowego H1, antagonistami rec. alfa1-adrenergicznego, antagonistami rec. dopaminergicznych D2/D3- ponieważ wpływ na te receptory zwiększa apetyt. Czyli generalnie po wszelkiej maści lekach przeciwpsychotycznych, mianserynie, mirtazapinie itp. Także po normotymikach. Te leki też często wpływają niekorzystnie na gospodarkę tłuszczy i węglowodanów i ogólny profil lipidowy. Paroksetyna nie wpływa na żaden z ww. receptorów. Pośrednio agonizuje, nie antagonizuje, rec. 5-HT2c(pośrednio, bo poprzez zwiększanie stężenia endogenneg liganda dla rec. serotoninowych- 5HT), dlatego logika sugeruje, że powinna zmniejszać apetyt. Ja np. osobowiście po paroksetynie miałem jadłowstręt.

 

Mam jedno pytanie, czy dzialanie paroksetyny zostaje w jakis sposob utrwalone

 

W pewnym sensie tak- patrz wyżej: procesy neuroadaptacyjne pod wpływem chronicznej stymulacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki zgodnie z teorią, jak napisał kolega wyżej, mają wpływ na ekspresję genów - jest to ich ostateczny efekt. Ekspresja genów by zaistniała potrzebuje dłuższego stosowania leku, ale i jest (zaznaczam, że to tylko teoria) utrwalona na dłuższy czas. Niestety jak zwykle teoria przy zderzeniu z praktyką wygląda jak pragnienie przy zderzeniu ze spritem :pirate: U wielu ludzi odstawienie leków równa się bardzo szybki powrót stanu sprzed brania leków. No ale nie bądźmy pesymistami, może u Ciebie będzie inaczej ;)

 

Co do tycia to agonizm 5-HT2c przez serotoninę z SSRI zmniejsza apetyt (widoczne szczególnie początkowo, ostatnio nowym i skutecznym lekiem na tycie jest agonista 5-HT2c - lorcaseryna, a na słaby apetyt ludzie stosują off-label cyproheptadynę, która jest silnym antagonistą 5-HT2c - co w połączeniu z jej silnym antagonizmem H1 daje oczekiwany efekt) ale u wielu osób następuje dość szybka downregulacja receptorów 5-HT2c i apetyt wraca do normy a nawet rośnie. Wg badań największy przyrost masy ciała następuje po 6 miesiącach stosowania SSRI. Dodam tylko, że u kobiet estrogeny powodują downregulację 5-HT2c, więc to w połączeniu z długotrwałym stosowaniem SSRI lub antagonisty 5-HT2c może się równać sporemu utyciu. Kolejnym czynnikiem sprzyjającym tyciu na SSRI jest uczucie rozleniwienia i spadku chęci do aktywności po tych lekach, co zaobserwowałem u siebie na paroksetynie - lek nie zwiększył mi wyraźnie apetytu ale spowodował niechęć do wysiłku, co w dłuższej perspektywie przełożyło się na dość spore przytycie - co ciekawe, nawet większe niż na antagonistach 5-HT2c jak mirtazapina czy mianseryna, bo na tych lekach mimo zwiększenia apetytu chciała mi się ruszać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak kolega wyżej napisał+ generalnie u ludzi z depresją czy zab. lękowymi istnieją dwa podtypy- Ci, którzy mają obniżony apetyt i Ci, którzy mają podwyższony apetyt= pozornie paradoks, a jest to wynikiem jednego i tego samego zaburzenia. Teraz w zależności od indywidualnych predyspozycji jedni mogą zareagować na lekach podwyższeniem apetytu, a drudzy obniżeniem. I dla jednych będzie to pożądany efekt, a dla innych nie, nich w zależności czy dana osoba chce przybrać czy stracić na wadze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powyższy "podtyp" człowieka ma się chyba nijak do rodzaju przyjmowanych leków, bo na jednym można przytyć, a na drugim schudnąć (mam tu na myśli jedynie leki z grupy SSRI)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×