Skocz do zawartości
Nerwica.com

Stifler19

Użytkownik
  • Postów

    381
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Stifler19

  1. @Kamil8890 Może być już jakieś uzależnienie. (...) Klonazepam to jedna z najsilniejszych głównie przeciwdrgawkowych benzo. Odstawienie to olbrzymi lęk, depresyjność, bezsens, poczucie jakby ten lek był częścią Ciebie. To są moje spostrzeżenia po 7 latach stosowania codziennie 0,5 mg. Gdzie leki zawodzą tam medyczna marihuana jest super. Szczególnie Aurora 20/1 L.A. Confidential. Ostatnia partia niebawem trafi do aptek i już nie będzie produkowana. Świetny susz. Palę ponad rok dzień w dzień pod wieczór. Uczucie szczęścia, błogości, uspokojenie, super sen, przeciwlękowe, fajnie rozweselające. Najlepszy medykament jak dla mnie w historii. (...).
  2. Nawiązując do mojego powyższego postu trzeba zaznaczyć, że moja mieszanka leków jest potencjalnie wysoce niebezpieczna dla zdrowia i nie powinno się łączyć tych wszystkich leków i substancji ze sobą. Każdy może inaczej reagować na dany lek, więc lekarz oczywiście powinien decydować o branych lekach.
  3. Myślałem, że biorę już klonazepam codziennie od 3-4 lat, a po sprawdzeniu wychodzi 7 lat Wciąż 0,5 mg jest lekko odczuwalne. Odstawianie to koszmar. Nawet już się pogodziłem z tym, że będę brał ten lek zawsze. Ostatnio czasami dodatkowo biorę Zolpidem. Szkoda, że działa tylko 2-3 godziny i że tolerancja bardzo szybko rośnie, bo byłby to lek idealny zarówno na sen jak i pewność siebie. Konkretna moc, olbrzymi potencjał uzależniający. Euforia, gadatliwość. Po jednej tabletce to takie lekkie upojenie alkoholowe. Do tego pregabalina jest super na lęk uogólniony. Takie chłodzenie dla moich dwóch SSRI. Wieczorami medyczna marihuana na receptę 20% Thc Aurora 20/1. Jako jedyna jest to odmiana uspokajająca, przeciwlękowa, nasenna, euforyczna. Od roku prawie codziennie się świetnie sprawdza. Największe odkrycie ostatnich lat jak dla mnie. 10 g starcza mi na 5 miesięcy przy paleniu z waporyzatora. Uwalnia mnie od wszelkich lęków i działa mega odprężająco. Ale że jako jestem weteranem w długości i ilości brania leków to zalecam konsultacje z lekarzem i nie branie przykładu z moich doświadczeń z lekami. Opisuje tylko moje doświadczenia z lekami. Dla części lekarzy zestaw moich leków budzi zdziwienie i nie akceptują tego. 20 lat brania leków jest jedynym uzasadnieniem mojego przypadku. Każdy inaczej może zareagować na leki. Trzeba o tym pamiętać.
  4. @Ronie Nie próbowałem jeszcze. Na pewno pomogłoby to w jakimś stopniu, ale wątpię, by była to wystarczająca pomoc by odstawić. Clon ma mocne właściwości hamujące na mózg. Marihuana nie ma aż tak mocnych właściwości hamujących, równocześnie ma też pewne efekty stymulujące. Tak więc ciężko zastąpić to głębokie hamowanie clona. Marihuana nawet w wersji uspokajającej czyli Aurora 20/1 powoduje raczej płytkie uspokojenie. W objawach odstawiennych clona myślę, że nie da rady, a nawet nie wykluczam, że może zintensyfikować niektóre objawy odstawienne, dlatego, że z reguły marihuana intensyfikuje doznania odczuwane w danej chwili. Oczywiście część doznań zwiększa, te związane na przykład z nastawieniem psychologicznym w danej chwili. Jak mam zły nastrój i czuję napięcie to mimo wszystko znacznie poprawia nastrój i zmniejsza napięcie, więc w tej kwestii nie intensyfikuje tych negatywnych emocji.
  5. Biorę clonazepam 0,5 mg od około 4 lat codziennie i za dnia w pracy, wśród ludzi odczuwam dyskomfort. Wieczorem jest dobrze, bo po całym dniu mogę z przyjemnością, legalnie, na receptę zapalić uspokajającą odmianę marihuany i głęboko się odprężyć, uspokoić, zrelaksować. W zupełnie innych barwach odczuwam wtedy rzeczywistość. Nawet zmartwienia są lekkie w takim stanie, bo nastrój jest super, wszystko wydaje się ciekawsze, przyjemniejsze i działanie przeciwlękowe jest wyraźne. To jest najlepsze odkrycie w leczeniu. Nie spodziewałem się, że coś tak przyjemnego odkryję. Clonazepam przed aromaterapią tworzy taki fundament, dzięki któremu jeszcze bardziej czuję uspokojenie, relaks. Łatwo jest o receptę na medyczną marihuanę przez chociażby wideoporadę. Niestety tylko jedna odmiana, czyli Aurora 20/1 jest uspokajająca i nie powoduje lęku, niepokoju. Najlepsza na nerwice, lęk. Aurora 8/8 też jest całkiem okej, ale lekki niepokój czułem, bo trochę pobudza, ale mocno poprawia nastrój. Chyba odmiana 8/8 sprawdziłaby się na depresję, aktywizację. Klona już słabo czuję i nie wystarcza mi by w dzień czuć pełen komfort. Trochę nerwica, napięcie jest odczuwalne w dzień. W ostatnich dniach jednak biorę w pracy zolpidem, który sprawia, że chociaż na kilka godzin mogę poczuć się bez nerwicy, lęku, napięcia. Luz, relaks, kontakt z ludźmi jest wtedy świetny, pewność siebie wysoka, nastrój lepszy. Szkoda, że zolpidem jest odczuwalny głównie przez 2 godziny i lekko przez kolejne dwie. Oczywiście to jest moje doświadczenie. Ja biorę leki już od 20 lat. Tak więc dla bezpieczeństwa lepiej nie próbować połączeń moich leków. Lepiej brać pojedynczo jeden lek. Pytajcie się lekarzy, czy w waszym przypadku można stosować dany lek, bo każdy jednak może inaczej reagować na konkretny lek. Można mieć na przykład uczulenie lub zdrowotne przeciwskazania. To lekarz musi sprawdzić zwykle przed zastosowaniem danego leku. Ale warto sugerować i pytać się lekarzy o jakiś ciekawy lek. Odnośnie marihuany to zwykli psychiatrzy raczej nie wypiszą. Tylko Ci lekarze, którzy pracują w centrach konopnych przypiszą. A tych stron w internecie z nimi jest coraz więcej. Ja dostałem receptę na pierwszej wideoporadzie. Zdrowia życzę wszystkim i pamiętajcie, że zawsze jest nadzieja. Medycyna się rozwija. Co jakiś czas się pojawia jakiś ciekawy lek jak również nowe odmiany konopi dostępne w aptekach.
  6. A na mnie Pregabalina idealnie działa. Może z SSRI tak dobrze mi się komponuje.
  7. Biorę leki już od 20 lat. Mam konto tu na forum od 12 lat. Myślę, że już mogę powiedzieć o sobie "Weteran". Gdybym mógł coś zmienić odnośnie leków w przeszłości, mając wtedy tą wiedzę i doświadczenie, to nie zaczynałbym z clonem, bądź brał go tylko doraźnie co kilka dni. Brałbym tylko SSRI i dołączył tą marihuanę Aurora 20/1 i dzięki temu nie musiałbym brać benzo, clona, pregabalinę, czy drugi SSRI. Ta odmiana działa tak dobrze relaksująco, przeciwlękowo, mocno uspokajająco i tak euforycznie odprężająco i spowalniająco na ciało i umysł, że zmieniło to całkowicie jakoś mojego funkcjonowania. To największe odkrycie jak dla mnie w dziedzinie medykamentów. Dzieląc się tą wiedzą na forum mam nadzieję, że komuś się to przyda i uwolni się od nerwicy, lęków, depresji. W internecie są strony z lekarzami, którzy poprzez teleporadę wypisują recepty na medyczną marihuanę. Jeśli oczywiście nie stwierdzą znaczących przeciwskazań. Mi opakowanie 10 gram za 540 zł starczyło na prawie pół roku. Palę codziennie małą ilość. Warto się tym zainteresować, bo to duża nadzieja na dobry stan. Nie kupujcie olejków CBD, bo to nie działa. Reklamuje się CBD, że jest przeciwlękowe, a to jakiś mit. Próbowałem tych olejków CBD bez recepty i nawet lekki niepokój się po tym pojawił, także teoria a praktyka zupełnie są przeciwstawne. Tylko prawdziwa marihuana na receptę z apteki działa. @Ronie Masz możliwości kilka. Jeśli bierzesz clona kilka miesięcy to rozważ zamianę na diazepam i sukcesywnie powoli co tydzień delikatnie zmniejszaj diazepam. Możesz też powoli zmniejszać clonazepam. Od osób, które odstawiły benzodiazepiny słyszałem, że pierwsze tygodnie od całkowitego odstawienia są najcięższe, a po miesiącu już tych objawów prawie nie ma. Druga opcja to tak jak mówisz pozostanie na małej dawce. Mi to nie zaszkodziło. Czasami jakieś lekkie lęki, bądź napięcie, bądź pogorszony nastrój mam przez kilka dni, a tak to całkiem znośnie. 0,5 mg na dobę. Jestem przekonania, że najlepszy przeciwlękowy zestaw leków to Paroksetyna + Pregabalina + Clon (jeśli to niezbędne). Biorę około 4 lata codziennie te leki. Sertralina odsuwa poczucie samotności, zwiększa motywację i znika nuda, no i też działa przeciwlękowo oczywiście. Pamiętajmy, że leki takie jak Paroksetyna i Sertralina zaczynają działać po 2-4 tygodniach i w tych pierwszych tygodniach objawy się nasilają często, by po kilku tygodniach odczuć wyraźne działanie i jest to konkretne działanie antydepresyjne, przeciwlękowe, polepszające sen, wprowadzając spokój i poczucie harmonii i szczęścia. To działa konkretnie leczniczo. Benzodiazepiny, klon tylko przykrywają lęk. Nie leczą. U mnie również niezbędne jest palenie papierosów. Wzmacnia mi to konkretnie SSRI. Regularne palenie jest jak dodatkowy lek antydepresyjny. Udowodniono, że w mózgu palaczy jest o 30% wolniejszy rozkład serotoniny, dopaminy, noradrenaliny. Pewne związki w tytoniu są po prostu inhibitorami MAO. Gdy nie paliłem tytoniu 45 dni, bardzo słabo czułem działanie SSRI. Nie odczuwałem w ogóle przyjemności. Nie czułem relaksu. Miałem lekki lęk i brak motywacji. Jeśli nie palicie to nie palcie, bo według lekarza skutki odstawienne od papierosów mijają po ponad 6 miesiącach dopiero. Są przypadki, że ludzie rzucający palenie po raz pierwszy popadają w nerwice. Jeśli jeszcze coś mogę doradzić to unikanie neuroleptyków. Powodują zamulenie i często zbyt duże uspokojenie i obniżony nastrój. Mają o wiele więcej skutków ubocznych, niż leki o których piszę. Inne moje spostrzeżenia o różnych lekach: -buspiron: słaby lek, niewiele wnosi, delikatnie pobudza, nie wpływa kojąco -trazodon: słaby lek, trochę też zamula, słaby antydepresant -bromazepam: lekka benzodiazepina, działa przeciwlękowo i lekko poprawia nastrój -diazepam: najrozsądniejsza benzodiazepina długo działająca -alprazolam: krótko działająca około 4-6 godzin benzodiazepina, dobra na większy lęk, trochę poprawia też nastrój -fluoksetyna: stymulująca, mogąca zwiększać lęk -paroksetyna i sertralina: najlepsze SSRI -pregabalina: na lęk uogólniony, relaksuje ciało i umysł, uspokaja i działa bardzo dobrze na sen -escitalopram: warty rozważenia, ale nie tak dobry jak paroksetyna i sertralina -chlorprotixen: jedyny warty uwagi uspokajający lekki neuroleptyk, może być korzystny przeciw lękom jeśli inne leki nie działają -mianseryna i mirtazapina: super na spanie i na tycie, alternatywny antydepresant jeżeli SSRI nie przynoszą rezultatów Jako, że przeszedłem wieloletnią terapię z bardzo dobrym psychologiem mogę z tego punktu widzenia, z wiedzy jaką zdobyłem doradzić, że jedyną drogą do wyleczenia jest mocne zaangażowanie w psychoterapię z dobrym psychologiem. By lęk minął kluczowe jest zmierzenie się ze swoimi emocjami, lękami. Powoli należy zbliżać się do lęku i w ten sposób przestaniemy mieć lęk. Depresja jest wtedy, gdy nie chcemy czuć lęku, negatywnych emocji. Uruchamianie emocji tych, których się nie chce czuć jest drogą do wyleczenia z objawów. Kluczowe by zmierzyć się z emocjami i lękami ze swojego dzieciństwa, przeżyć je na nowo. Lęki, emocje, które nie zostały wyrażone w dzieciństwie powodują lęki i nerwice w dorosłym życiu. Czym mocniej i szczerzej wrócimy do tych emocji, lęków i wyrazimy je, odczujemy jak najmocniej tym większe prawdopodobieństwo, że lęki, nerwice ustąpią. Nie warto uciekać od lęków i emocji. Jeśli w danej chwili czujemy się smutni to pozwólmy sobie być smutnym. Jeśli nie będziemy walczyć z tym negatywnym emocjami to pojawi się prawdziwy uśmiech. Trzeba zaakceptować swoje wady. Nie musimy ich lubić, tylko po prostu zaakceptować. Często też niektórzy myślą o tym, że mogli inaczej postąpić w przeszłości w różnych sytuacjach życiowych. Psycholog podpowiedział mi, że nie warto się tym przejmować, bo jeśli postąpiliśmy tak jak postąpiliśmy to znaczy, że wtedy nie potrafiliśmy widocznie postąpić inaczej. Być blisko własnych lęków, emocji, wszystkiego co czujemy jest bardzo istotne by wyjść z nerwic, lęków, depresji i zmierzenie się z emocjami z dzieciństwa jak również realistyczne, racjonalne podejście do rzeczywistości. Jeśli czujemy lęk to odpowiedzmy sobie na pytanie, czy istnieje realne zagrożenie. Jeśli nie to poczujmy się bezpieczniej. Według doświadczenia psychologa hipnoza nie jest dobrym pomysłem, bo oczywiście możemy tym sposobem przestać się bać czegoś konkretnego, ale w to miejsce zazwyczaj powstanie inny, gorszy rodzaj lęku. Jeszcze jedna wskazówka jest taka, żeby byś szczęśliwym trzeba tworzyć dobro na codzień, być uprzejmym, pomagać itp. Ważne jest też by starać się być samodzielnym. Tym sposobem zwiększamy swoją pewność siebie. Niezależność, samodzielność wytwarzają w naszej psychice przekonanie, że potrafimy coś zrobić, co zwiększa podświadomie poczucie własnej wartości. Nie warto być krytycznym wobec siebie zbyt mocno. Trzeba cieszyć się z drobnych postępów, sukcesów. Emocje, które wytwarzamy w sobie podczas na przykład oglądania polityki pozostają w nas i na końcu ta złość, którą wytworzyliśmy kierujemy do siebie. Podsumowując z mojego wpisu powstało takie kompendium wiedzy. Mam nadzieję, że komuś ta wiedza pomoże. Są to oczywiście moje subiektywne odczucia. Leki różnie działają na wszystkich, więc po prostu rozmawiajcie o tym z lekarzem i realizujcie zalecenie lekarzy. Jeśli jeden wam nie podpasuje to znajdźcie innego psychiatrę, aż znajdziecie swojego ulubionego. Pamiętajcie oczywiście, że jedyną drogą do wyleczenia jest psychoterapia. Biorąc leki i pracując psychologicznie nad sobą osiągniemy najlepsze rezultaty. Samo branie leków niestety nie wyleczy. Nie trzeba koniecznie iść do psychologa. Można z książek zdobyć wiedzę.
  8. 10 lat temu też bym się bał i nigdy nie pomyślałbym, że kiedyś będę łączył dwa SSRI i że będę brał clonazepam codziennie, jak również że marihuana będzie wypisywana przez lekarzy już na pierwszej teleporadzie na nerwice. Coraz więcej w internecie jest tych centrum konopnych dla których pracują lekarze. Jak dla mnie jest to najlepsze co może być na nerwicowo - depresyjne problemy, ale tylko jedna odmiana apteczna Aurora 20/1 jest uspokajająca, a pozostałe odmiany mogą powodować lekki niepokój, lęk, bo są stymulujące, a decyzja o odmianie jest podejmowana przez lekarza. Wracając do leków to przez Pregabalinę, która osłabiła mi działanie SSRI musiałem połączyć Paroksetynę i Sertralinę, ale Pregabalina jest dobra na lęk uogólniony, na nerwicę somatyczną, na fobię społeczną, przeciwko gonitwie myśli i działa od pierwszej dawki. Clonazepam był najlepszym środkiem przeciwlękowym jak dla mnie w pierwszych miesiącach brania. Teraz biorę bardziej by nie doświadczać skutków odstawiennych. Nigdy nie brałem dużych dawek tego leku, a mimo to regularność brania sprawiła, że nie potrafię i nie chcę go odstawiać. Trzeba to podkreślić, że Clonazepam to bardzo silny, mocno uzależniający lek. Przy odstawianiu jest olbrzymi lęk, depresja. @kulfon888 ponoć właśnie Afobam jest najlepszym krótkodziałającym (4-6 godzin) lekiem doraźnym na lęk, ataki paniki, ale dawno temu brałem ten lek i kilka razy tylko, więc nie pamiętam czy jest lepszy niż clonazepam Ogólnie Clonazepam to lek, który lekarze przepisują głównie przeciwdrgawkowo, przeciwpadaczkowo. Wydaje mi się, że już lepiej dla zdrowia zamiast tego leku wybrać relanium, bromazepam. Uzależniając się od clonazepamu uzależniamy się również od silnego działania przeciwdrgawkowego i przeciwpadaczkowego. Na początku brania tego leku jest odczuwane zbyt duże uspokojenie co nie jest jakieś fajne. Ostatnio brałem też Zolpidem. Doraźnie na 2 godziny powoduje zdecydowany brak lęku, towarzyskość, upojenie alkoholowe wręcz. Niestety Zolpidem bardzo krótko działa i łatwo przez to się uzależnić. Niby ma być na spanie, a ja działania nasennego nie odczułem. Rekreacyjny i euforyczny potencjał na pewno Zolpidem wykazuje znaczący. Clonazepam całą dobę działa. Relanium jeszcze dłużej. Zamiast iść w benzo najpierw spróbowałbym Pregabalinę, którą lekarze wypisują na lęk uogólniony. To jeden z najlepszych leków jak dla mnie. Euforycznie też początkowo działa. Rozmowność wzrasta. Odczuwanie ciekawości ze świata też jest większe. Nie ma nudy. Ale myślę, że podstawą, fundamentem jest SSRI, by Pregabalina i benzo miały serotonine do uwolnienia. SSRI to metaforycznie taki silnik, Pregabalina to chłodzenie ciała i umysłu, Clonazepam doraźna i potężna klima, marihuana zbiór wszystkich efektów i zwiększanie odczuwania przyjemności ze wszystkiego.
  9. Skutki uboczne Paroksetyny i Sertraliny są najbardziej widoczne, czyli wyraźne drżenie rąk, duża potliwość, uczucie zmęczenia, uczucie gorąca. Po Pregabalinie trochę się tyje i puchnie się na twarzy. A clonazepam najbardziej uzależniający widocznych skutków ubocznych na codzień nie pokazuje. Oczywiście lekarz mi kiedyś mówił, że z biegiem czasu mogą powstać jakieś problemy z koncentracją, skupieniem i że będzie coraz słabiej lek działał.
  10. @Ronie Umiarkowanie. Myślę, że biorę bardziej by nie mieć skutków odstawiennych. Po wzięciu 0,5 mg clona wciąż lekki relaks, uspokojenie jest. Skutków ubocznych ciężko mi się doszukać. Nie zauważam.
  11. Ja biorę clona 0,5 mg od 3 lat codziennie. Kiedyś próbowałem odstawić i było to ekstremalnie ciężkie doświadczenie. Wciąż lekko działa. Biorę głównie, żeby nie czuć objawów odstawienia. Czuję jakby ten lek był już częścią mnie. Pierwsze miesiące brania tego leku są najlepsze. Później już po prostu lekkie działanie przeciwlękowe, relaksujące pozostaje. Większe dawki nie dają efektu. Za duże uspokojenie i depresyjność w większych dawkach się włącza. Biorę paroksetynę, sertralinę, pregabalinę, clonazepam, czasami zolpidem i codziennie wieczorem małą ilość marihuany z apteki na receptę Aurora 20/1. Jest to jedyna odmiana marihuany, która maksymalnie odprężą, odciąża umysł od niewygodnych myśli, zdecydowanie poprawia nastrój, działa przeciwlękowo, bardzo dobrze uspokajająco i nasennie bez niepotrzebnej stymulacji, która jest doświadczana w każdej innej odmianie marihuany z apteki. Ta odmiana marihuany znacząco zwiększa odczuwanie przyjemności. Biorę clona 15 minut przed zapaleniem co daje mi idealny efekt przeciwlękowy i uspokajający.
  12. @Jolka7 Buspiron to słaby lek. Polecam Linefor, czyli pregabalina. Na Twoje objawy jestem przekonany, że byłby idealny. Działa od pierwszej dawki, mało skutków ubocznych, zmniejsza lęk, bardzo dobrze relaksuje ciało i umysł, dobrze się śpi. A ten Buspiron to prawie nic nie działa. Lekko pobudzający, zero nasennego działania, nie czułem uspokojenia. Hydroksyzyna to tylko zamula, nie jest to fajne. Oczywiście że można codziennie, to starodawny lek na zamulenie. Pregabalina to najlepsza opcja, uwielbiam ten lek. Lekarze zapisują Linefor właśnie na lęk uogólniony. Biorę 3 lata codziennie w maksymalnej dawce i jest nadal super.
  13. @Petek No niestety odczułem to wyraźnie, zmniejsza skutki uboczne SSRI, zwiększa objawy OCD znacząco. Działa przez mechanizm GABA. Dodaje neuroprzekaźnika hamującego. Więc musi trochę hamować układ nerwowy. To takie niby nie-uzależniające benzo. Jak próbuję zmniejszać Pregabalinę to czuć wyraźnie że mózg się przestawia w stronę pobudzającą. Przez pierwsze 4 dni po odstawieniu tabletki pregabaliny jest stan zwiększonego napięcia, po tych kilku męczących dniach jest okej. Ale gdy dalej odstawiam pregabalinę to znów kolejne 4 dni męczące. A gdy już minimum pregabaliny biorę to pojawia się problem z zasypianiem, natłok myśli. Za duża stymulacja przez SSRI. Więc wybieram jednak pregabaline plus duże dawki SSRI. Dla tych którzy myślą nad klonazepamem polecam zamiast tego pregabaline. Odstawienie nawet 0.5 mg clonazepamu po dłuższym czasie brania jest koszmarne. Czujesz jakby to była część Ciebie. Lęk jest olbrzymi. Do tego clonazepam działa silnie zwiotczająco mięśnie, więc jak się przestanie brać to czuć napięcie mięśni, drżenia. Bezpieczna benozdiazepina, która nie osłabia tak SSRI to bromazepam. A klonazepam jest tak naprawdę przeznaczony przeciwpadaczkowo. Lepszy nastrój po bromazepamie. Klonazepam początkowo po prostu mocno uspokajająco działa. I to nie jest wcale jakieś fajne. Dopiero po iluś tam dniach zmniejsza się uspokojenie i jeśli jest duży zasób serotoniny to będzie euforycznie działał, ale przy niedobrze raczej depresyjnie. Nie opłaca się zaczynać brać klonazepamu. Niepotrzebne działanie przeciwdrgawkowe, staje się uciążliwe przy odstawianiu, jak również mocny lęk przy odstawianiu. Odnośnie pregabaliny czytałem kiedyś na forum że inni również narzekali na osłabienie działania SSRI jak również zwiększenie OCD.
  14. Z teorii : Wykazano, że klonazepam zmniejsza aktywność serotoninergiczną neuronów, działając jako antagonista receptorów postsynaptycznych 5-HT1A. Z praktyki biorąc dzień w dzień przez 3 lata średnio ok 0.7 mg w tym momencie gdy wezmę więcej to wpadam w depresyjność. Nawet gdy wezmę normalną dawkę ale nie pobudzę mózgu tytoniem w przeciągu kilku godzin wówczas również wytwarza się stan depresyjny. I tak to wygląda od 2 lat. Na początku brania klonazepamu było idealnie. Przez pierwsze pół roku. Najbardziej pregabalina obniża działanie SSRI. Musiałem połączyć 2 SSRI przez pregabaline i klonazepam. Paroksetyna w ponad maksymalnej dawce i sertralina około 150 mg. I dalej poniżej oczekiwań. Próbowałem łączyć Paroksetynę z maksymalną dawką escitalopramu i zdecydowanie za słabo było. Tylko mix Paro-Sertr daje w miarę znośne efekty. Sertralina lekko stymuluje. Znika poczucie nudy. Napędza. Paroksetyna przeciwlękowo wyśmienicie. Pregabalina przeciwlękowo dobrze i nasennie i relaksująco, ale niestety zmniejsza mocno działanie SSRI. Odradzam stosowanie 2 SSRI. Może wystąpić niebezpieczny zespół serotoninowy. Ja mam doświadczenie z tymi lekami i dużą tolerancję, ale wszystkim zdecydowanie odradzam, bo pamiętam kiedyś gdy paroksetyna w dawce 40 mg solo już zbyt silnie działała, wprawiając mnie w euforię. Nigdy bym nie pomyślał że kiedyś będę musiał tak jak teraz stosować 2 SSRI. Dla zdrowia psychicznego nie polecam długotrwałego stosowania klonazepamu. Łatwo o uzależnienie a później słabo działa i bierze się już tylko po to by nie czuć objawów uzależnienia. Ale lekko działa mimo wszystko po 3 latach nadal ta sama dawka. Myślę również że aby pregablina i klonazepam dobrze działały trzeba zadbać najpierw by poziom serotoniny był w mózgu na dobrym poziomie. Inaczej te leki wpędzą w depresję i nie będą dawały oczekiwanych efektów, bo są hamujące na mózg w całym swoim działaniu. Serotonina to taki fundament. SSRI wyciągają z depresji. Dzięki nim jest serotonina. Wyobraźcie sobie samochód jak swój mózg. Napęd, silnik to serotonina, dopamina, adrenalina, ale wystarczy serotonina. Układ chłodzenia Pregabalina. I układ hamulcowy to klonazepam. W depresji najważniejsza jest serotonina. To jest to czego mózg potrzebuje. Tytoń działa na dopaminę, adrenalinę ale również na serotoninę. Wzmacnia działanie SSRI i zmniejsza hamujące działanie benzodiazepin np. klonazepamu. Udowodniono że w mózgu palaczy jest o 30% zmniejszony rozkład serotoniny, dopaminy, adrenaliny. Czyli utrzymują się dłużej te neuroprzekaźniki. Tytoń działa lekko jak inhibitor mao. To taka ciekawostka. Chcę podkreślić również że leki nie spowodują wyleczenia. Mogą na jakiś czas dać efekty ustąpienia wszelkich objawów. Ale i tak w większości przypadków objawy wrócą bez stosowania leków. Bez dobrego psychologa, bez dobrej terapii nie da się wyleczyć. Tylko świadoma, ciężka praca nad swoimi emocjami, lękami, podejściem do codzienności zapewni wyleczenie. Leki to dodatek, wspomaganie terapii bądź przykrywka. Jako wielki zwolennik leków wiem jak niechętnie przychodzi myśl o terapii, ale po latach człowiek zdaje sobie sprawę że terapia to klucz do wyleczenia. W pewnym momencie leki już nie dają oczekiwanych efektów. Leki to tymczasowa droga na skróty.
  15. Buspiron to słaby lek, coś tam działa ale bardzo lekko, lekko stymuluje, nie działa na sen, uspokojenie........a pregabalina to obniża działanie SSRI, działa super na uspokojenie, przeciwlękowo, nasennie ale przez pregabaline musiałem zacząć łączyć 2 SSRI. Przy pregabalinie potrzebna jest duża ilość serotoniny i wtedy super działa. Więc duża dawka SSRI moim zdaniem jest zalecana, w przeciwnym razie będzie działać depresyjnie, melancholijnie ale już z dużą dawką SSRI działa fajnie przeciwlękowo i relaksująco(Pregabalina)
  16. ja biorę od 3 lat codziennie 0,5 mg, lekko działa, ale wciąż działa, pierwsze miesiące brania leku były dla mnie najfajniejsze, idealny porządek w głowie, spokój, relaks, pewność siebie, no ale po 3 latach brania to już tak raczej słabo działa, 100 razy słabiej niż w pierwszych miesiącach,. Ponoć potrzeba 6 miesięcy żeby odstawić, a pierwszy miesiąc odstawienia jest najbardziej męczący, więc nie będę odstawiał xd bardzo fajnie komponuje się z pregabaliną, radziłbym nie zaczynać brania klona, najpierw spróbować pregabaline, jest jak benzo, ale niby nie uzależnia, idealne na lęk uogólniony na polepszenie snu, na uspokojenie, relaks......działa od razu, błogość i uczucie upojenia alkoholowego, pregabalina ponoć jest zalecana na lęk uogólniony przez lekarzy i można brać na stałe......jak zaczynałem z klonem to nie miałem jeszcze szansy poznać pregabaliny bo był to bardzo drogi lek, gdybym zaczął brać pregabaline przed spróbowaniem klona to może bym nie był teraz uzależniony od klona i nie musiałbym go wogóle zaczynać brać.......jeśli klona albo pregabalina działają depresyjnie, dołują to znaczy że potrzeba dołączyć paroksetyne, czy jakis inny lek dający dużo serotoniny, bo klon i pregabalina osłabiają serotoninę, i ja na przykład muszę już łączyć paroksetyne z sertraliną żeby nie wpadać w depresje, bez zwiększenia serotoniny klon i pregabalina nie radzą sobie z obniżeniem nastroju, musi być odpowiednia normalna ilość serotoniny moim zdaniem
  17. okej, dzięki za info, 125mg sertraliny + 80 mg paroksetyny + 600 mg pregabaliny i około 0.5 mg clonazepamu
  18. picziklaki ja też wkońcu będę musiał tego clona odstawić, przydałoby się i SSRI zmniejszyć bo drżenie rąk jako skutek uboczny jest na poziomie wysokim jak również uczucie gorąca, pocenie się. Zwiększanie sertraliny chyba tylko na jakiś czas daje poprawę. Ogólnie średnio.
  19. picziklaki skutki odstawienne diazepamu po jak długim czasie od ostatniej dawki minęły całkowicie? i czy wogóle minęły całkowicie?
  20. No właśnie ta pregabalina mi mocno zmniejsza działanie SSRI, ale na lęk uogólniony działa dobrze, relaksuje, lepiej się śpi, nie ma natłoku myśli i ciężko mi odstawić, więc biorę ten lek. Kiedyś też bym się nie spodziewał że połącze 2 SSRI. Pamiętam jak po 40 mg paro miałem już mega super nastrój. No ale biorąc paro bardzo dużo lat niestety musiałem zwiększać dawkę i i tak słabo działało. 80 mg to już 20 mg ponad maksymalną dawkę. Aktualnie zwiększyłem sertralinę o 25 mg i czuję się lepiej. Próbowałem jeszcze zwiększyć ale już było za mocne działanie pobudzające. Po sertralinie jest więcej energii i nie ma poczucia nudy. Więcej rzeczy interesuje. Niweluje melancholię. Jak zmniejszam sertralinę to nic mi się nie chce i czuję się znudzony wszystkim i tak melancholijnie.
  21. Ja jestem zdania że dużą rolę w działaniu klonazepamu odgrywają inne neuroprzekaźniki. Jeśli jest duży poziom serotoniny i dopaminy wtedy klonazepam może działać lekko euforycznie, działać mocno przeciwlękowo i odprężająco. Clon działa przez receptor 5ht1a antyserotoninowo. Więc lepiej żeby było tej serotoniny dużo. Jak będzie za mało to clon może zadziałać za mocno depresyjnie, bo za bardzo serotonina spadnie. Brałem clona w różnych momentach i właśnie wtedy gdy odczuwałem że mam dużo serotoniny albo gdy byłem nakręcony wtedy najlepiej działa. W momentach depresyjnych po prostu uspokoi, może nie spowodować poprawy nastroju a wręcz obniżyć nastrój. Z neuroleptykami prawdopodobnie też będzie działał uspokajająco bo neuroleptyki zmniejszają aktywność receptorów dopaminowych, a dopamina to neuroprzekaźnik pobudzający jak również wydziela się gdy odczuwana jest przyjemność. Jak będzie bardzo mało dopaminy to po clonie niewiele będzie mogło się wydzielić tej dopaminy. Kolejna kwestia to papierosy. Mocno osłabiają działanie clona. Jest taki sposób na to żeby palić przed wzięciem tabletki a po wzięciu nie palić przez kilka godzin i będzie fajnie działał clon. Ja na przykład muszę palić nałogowo papierosy bo leki antydepresyjne słabo działają i bez papierosów odczuwam spadek energi, depresje i wtedy klon za bardzo nie działa. Ponoć u osób palących jest o 30% wolniejszy rozkład serotoniny i dopaminy. Więc jest o tyle więcej tych neuroprzekaźników w mózgu. Jak również wydziela się dopamina i lekko endorfiny.
  22. po 3 latach brania clona 0.5 mg codziennie, ta dawka albo nawet mniejsza działa wyraźnie, odczuwalnie, relaksująco, uspokajająco, nawet lekko euforycznie szczególnie pół godziny po wzięciu tabletki......kiedyś brałem maksymalnie od czasu do czasu 2mg a w 90% czasu 0.5 mg albo 0.7 mg
  23. In_Chains_Of_DD Tak. Nigdy nie spodziewałbym się że będę łączył dwa SSRI, łączyłem też Paro z maksymalną dawką Escitalopramu ale jednak 100mg sertraliny z paroksetyną lepiej działa. Sertraline biorę w odstępie wielogodzinnym od Paroksetyny ale codziennie w tej samej dobie od miesięcy i dalej odczuwam że mam niedobór serotoniny. Jestem przekonania że Pregabalina mocno obniża działanie SSRI i dlatego tyle serotoniny potrzebuję. Zacząłem łączyć 2 SSRI w czasie gdy już brałem Pregabalinę. Nigdy nie łączyłem SSRI bez pregabaliny bo gdy nie brałem pregabaliny nie musiałem łączyć tych leków. Pregabalina zwiększa OCD znacząco, ale niweluje lęk uogólniony, napięcie, natłok myśli jak również super działa na sen, a także możliwe że przeciwko fobii społecznej działa (zwiększa się gadatliwość). Myślę że aby pregabalina tak działała jak opisałem, potrzebna jest duża ilość serotoniny a więc połączenie z SSRI no i nikotyna też trochę zwiększa działanie SSRI, a także clonazepam 0.5 mg doskonale się komponuje w takim zestawie. Moim zdaniem najlepszy mix na lęk to Paroksetyna Pregabalina Clonazepam. 2 x SSRI to już pod kontrolą lekarza, jeśli ktoś bardzo długo bierze leki SSRI. Nie radzę łączyć bo u większości osób zespół serotoninowy może łatwo powstać. Bez pregabaliny nie łączyłem SSRI. Pregabalina to takie "chłodzenie", relaks, zmniejszenie oddziaływania serotoniny, zmniejszanie skutków ubocznych SSRI. Czasami chlorprotixen też biorę. Lekko uspokaja. Również propranolol doraźnie (zmniejsza adrenalinę, dobry na lęk społeczny, działa kilka godzin).
  24. ja biorę 0.5 mg clonazepamu od 3 lat codziennie i dalej działa
×