Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jacy byliśmy przed... jak zmienilo sie Nasze zycie


Mafju88

Rekomendowane odpowiedzi

Wesoły, bez zmartwień, radzący sobie w każdej sytuacji, kreatywny i mogący robić 1000 rzeczy na raz, ambitny i dążący do celu.

 

Teraz mam kłopoty z poskładaniem paru sensownych zdań do kupy, rozkojarzony,w ciągłym napięciu i obawie przed tym, co będzie.Otępiały i w innym świecie. Obolały i zgorzkniały, pełen złości na świat i ludzi :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow! to zależy. ale wydaje mi się ,że jak ktoś miał jakieś 'przed' to ni było ono fajne. bo przecież doprowadziło do stanu obecnego.

pamiętam moje 'przed' które trwało 9 lat i doprowadziło do depresji.to nic przyjemnego.

ale uczy wyciągać wnioski.

9lat przemocy psychicznej-depresja-wyleczenie-postanowienie,że już nigdy żaden facet nie będzie mnie żle traktował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiecie co tak naprawdę to chyba nie było niczego "przed". ja zawsze tak myślalam, ze bylam kiedys taka fajna i szczęsliwa, a potem przyszla nerwica i w tym momencie wszystko sie skonczylo. mialam gotową odpowiedz na pytanie jaka bylam "przed": otwarta, pewna siebie, towarzyska, odważna , ambitna, itp. itd. i przez pierwsze dwa lata terapii za cel postawilam sobie to, by być tą osobą, która bylam zanim zaczela się moja przygoda z nerwicą. lecz w końcu nadeszlo olsnienie: nerwica zaczela się wlaśnie dlatego, iż bylam tą pewną siebie i zgubnie szczęśliwą osobą. Okazalo się że to byla jedynie przykrywka, rodzaj alter ego, ze staralam sie tak bardzo być taką lubianą, odważną i towarzyską osobą. Bo tacy ludzie są akceptowani i szanowani, a jako male dziecko mialam z tym problem, więc jako nastolatka próbowalam to nadrobić(na nerwice zachorowalam mając 17 lat - teraz mam 25 - przyp.). , tworząc siebie od nowa i ta rozbieżność między tym kim bylam (i czego nie akceptowalam), a tym kim chcialam być - stalam się przyczyną nerwicy.

 

najtrudniejsze jest dla mnie teraz odnalezienie odpowiedzi na pytanie: kim więc tak naprawdę jestem? i na razie tak sobie dryfuje - zawieszona gdzieś pomiędzy pewną siebie, odważną nastolatką; zagubioną, smutną i znerwicowaną mlodą kobietą, a malym, zalęknionym i nieakceptowanym dzieckiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed? tak dawno to było( to już jakieś 10 lat)...że smutek mnie ogarnia i złość i krzyczeć sie chce że tyle lat zabrała mi nerwica :(...Przed? byłam wesoła, beztroska,nieśmiała,taka zwyczajna Teraz? jestem smutna, wciąż spięta,zestresowana, taka niezwyczajna :( kiedyś myslałam że nerwica minie - teraz wiem że nie(... nigdy jej nie pokocham.......................)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś byłam mniej zalękniona i wszystko wydawało mi się jakieś takie prostsze. Teraz przezywam dramat... Na studiach z 'megaschizami" udało mi się wytrzymać dwa lata. Teraz nie mam pojęcia co ze sobą zrobić... Jedyne co mnie trzyma przy życiu to rodzina. Czuję się teraz jak osoba, która zasługuje już tylko na eutanazję (w Polsce niestety jest nielegalna). Czasami mam taki przebłyski - "jeszcze będzie dobrze", ale potem przypomina mi się, że jestem nikim. Pozdrawiam was

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedys uwazalem ze jestem nikim, ze nic nie potrafie, ze jestem do dupy. Uwazalem ze nalezy mi sie cierpienie bo skoro taki beznadziejny jestem to nic dziwnego.

W kontaktach z ludzmi bylem ulegly, nie potrafilem miec wlasnego zdania, zbuntowac sie. Zamykalem sie w sobie i choc na wierzchu bylem wesoly i sie smialem, to pod spodem cierpialem, ale nie potrafilem nikomu o tym powiedziec. Zamykalem sie w sobie co raz bardziej.

Nie potrafilem zagadac do dziewczyn ktore mi sie podobaly, bo uwazalem ze powinny miec kogos lepszego niz ja.

Moim jedynym swiatem byl swiat moich marzen, w ktorym bylem kim tylko chcialem. W rzeczywistosci bylem cichym, zaleknionym dzieckiem. I wiele innych...

 

Moja nerwica nie trwala dlugo - pierwsze fobie zaczely sie w szkole sredniej, po szkole zaczely sie ataki nerwowe, zalamanie. Poszedlem do psychologa, terapia trawala kolo 10 spotkan. Wracalem do niego po pewnych okresach kiedy znow bylo mi ciezko.

 

Teraz, staram sie wierzyc w siebie. Co chwile odnosze jakis malutki sukces. Z lekiem przed jedzeniem w miejscach publ. sie praktycznie uporalem, czasem mi sie cos jeszcze przypomni, ale nie robi to na mnie wrazenia.

Z lekiem w trakcie prowadzenia samochodu dawno sie uporalem - nie stanowi to dla mnie wiekszego problemu, co prawda nie wiem czy bym nie mial jakiegos malego strachu w duzym miescie, ale nie mam okazji na razie by pojechac i sie przekonac.

Znacznie bardziej otworzylem sie na ludzi - staram sie nie udawac, a byc soba. Dzieki temu nauczylem sie, ze nie musze byc taki silny jak zawsze myslalem ze musze.

Zagaduje do dziewczyn ktore mi sie podobaja. W tym roku juz pewnie do 3 czy 4. Jak narazie bez sukcesow, ale same proby daja mi zadowolenie z siebie, i wiem ze wreszcie spotkam ta z ktora sie dogadam.

Na wakacje znalazlem sobie prace dzieki kuplowi, bede mial jakies pieniadze, bardzo sie ciesze.

Mam teraz egzaminy na uczelni, ale wiekszosc zaliczen juz mam i mysle ze nie bedzie zle.

Ciesze sie malymi rzeczami, wychodze czesto z domu. Mam motocykl na ktorym uwielbiam jezdzic.

Potrafie postawic na swoim, ostatnio wytargowalem cos co mi sie nalezalo od sprzedawcy.

Pije kawe ktora uwielbiam, pomimo ze dlugi czas jej unikalem "bo powoduje nerwice".

Staram sie wlasne marzenia wcielac w zycie, choc jak narazie duzych sukcesow moze nie mam, ale nie od razu Rzym zbudowali.

Ostatnio doszedlem do wniosku ze lubie siebie, i mimo wszystko jest fajnie i jakos sobie poradze, bywaja chwile ze czuje sie dumny z siebie.

 

To dala mi nerwica. Zmienilem swoje zycie. Dzieki niej moje zycie odmienia sie na lepsze, wiem ze zamiast siedziec w domu i narzekac, zamiast zatapiac sie w marzeniach, lepiej jest cos zrobic. Jestem swiadom swoich bledow ktore popelnialem, i staram sie inaczej postepowac.

Jeszcze moze nie wszystko za mna, jeszcze za duzo czasem sie martwie przyszloscia, za duzo mysle, za duzo mam w glowie dziwnych mysli, ktore sa przeciez moimi wlasnymi strachami a nie rzeczywistoscia.

Ale wiem ze prawie cala moja mlodosc to bylo powtarzanie sobie 'jestes beznadziejny", wiec i proces zmieniania sie musi potrawac. Ale wierze ze kiedys przyjdzie dzien, kiedy nagle zdam sobie sprawe "Kurde, przeciez kiedys w zyciu bym tego nie zrobil, a teraz zrobilem!"

Nerwica to juz przeszlosc, teraz walcze o to, by zmieniac swiat i siebie na lepsze:)

 

Jest dobrze, bedzie lepiej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś wesoły człowiek,osoba pewna siebie,towarzyski,czasami zbyt zadziorny,nie stroniący od ludzi,to ja wyciągałem znajomych do ludzi na imprezki itp.Teraz cień tamtego człowieka,osoba która boi się ludzi,unika miejsc publicznych,wychodzi na miasto i modli się o to ażeby nie spotkać nikogo znajomego,bo mogę dostać napadu lękowego,który mnie po raz kolejny skompromituje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś? Towarzyski, potrafiłem zagadać do drugiej osoby, nie wstydziłem się wyrażać swoich poglądów, przyjemność z najmniejszych rzeczy. A teraz? Początkowo nerwica wprowadziła mnie w depresję byłem zalękniony, bałem się wieczorów, natrętne myśli, zerwanie kontaktów z innymi na ten czas, wahania humoru... A na dzień dzisiejszy czuję się pusty emocjonalnie, nie wiem jak być sobą, lęki pojawiają się rzadko, nie robią na mnie tak wielkiego wrażenia jak wcześniej, myśli które były natrętne nie trzymają się dłużej niż 2-5 minut, mam wrażenie że nie czuję swoich myśli, ale jednak myślę, momentami odwalam nie przemyślane rzeczy, a kiedy już zrobię zaczynam myśleć co źle zrobiłem... Po prostu czuję się tak jakby ktoś przyszedł zrobić bałagan w mojej głowie i wyjść, tak jak po imprezie, po której zostaje tylko syf... Nie wiem jak to inaczej opisać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nerwicę mam właściwie od zawsze, choć pewne objawy pojawiły się, lub nasiliły w ciągu ostatnich kilku lat. Więc właściwie nie ma wielkich różnic między przed, a teraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie nerwica juz pewnie skonczyl bym szkole, poszedl na studia, mial prawo jazdy i dziewczyne.

Jednak dzieki nerwicy nauczylem sie doceniac drobnostki, kazdy dzien bez derealizacji i atakow jest udanym dniem a poznanie kogos nowego jest dla mnie sukcesem.

 

Moje zachowanie nie zmienilo sie za bardzo, moze jestem bardziej pewny siebie teraz, nie boje sie miec wlasnego zdania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pełen pomysłów, zapału, za dzieciaka ciągle byłem czymś zajęty. Uganiałem się za dziewczynami, jeździłem po dyskotekach, niejedną noc przetańczyłem. Dziś smutny,samotny w cierpieniu i ciągle wymyślający sobie nowe choroby. Do tego zespół jelita drażliwego który całkowicie rujnuje mi życie. Odechciewa się wszystkiego ludzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed czerwcem byłam raczej nieśmiała ale nigdy nie stroniłam od kontaktów z innymi. Lubiłam wychodzić z domu. Miałam chłopaka, znajomych, chciałam znaleźć pracę po skończeniu szkoły, a teraz jestem sama, każdy dzień spędzam samotnie w domu. Co chwilę wymyślam sobie nowe choroby i kupuje nowe leki uspokajające. Do wyjścia z domu trudno mnie namówić, bo boję się ataku w miejscu publicznym i reakcji ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytałem w jakiejś psychologicznej książce , że życie człowieka następuje , leci do przpdu , zmieniając swoje cylke co 7 lat. 7-14 -21 itd .

Każdy cykl ma swoje odmienne piorytety , wartości , zachowania .

gdybym teraz miał sie rozpisywać co w każdym było(" jacy byliśmy przed...) za dużo by tego wyszło , a jaki jestem ?

Każdego dnia inny ,a każdy dzień w sumie bardzo podobny do siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mysle sobie ze gdyby wsztko bylo spoko to nie byloby nerwicy. Moje życie przed nerwocia w tym okresie poprzedzającym ją bylo smutne, samotne, pełnie niepewności stresów związanych z mieszkaniem i pracą . Mialem denerwująca prace w helpdesku, która mnie męczyła. Zamartwiałem się że malo zarabiam i byłem maruda. Martwiłem się wieloma rzeczami że zarabiam 800 zł i nie widać żadnych szans na lepsze zarobki no i jak tutaj żyć (a teraz zarobie okolo 10 000 miesiecznie i stalo sie to w taki sposob, ktorego w żaden sposob nie moglem wtedy przewidzieć). Wynajmowalm jakiś pokój u starej zzedliwej baby na Pradze za 300 zl. Przyszłość wcale nie jawila się w jakichs optymistycznych barwach. Miałem takie fale czarnowidztwa. Wszystko zaczęlo się kiedy przestałem do czegoś dażyc, kiedy stwierdziłem jest jak jest i lepiej nie będzie. Wpadniecie w stagnacje.

 

Może to i dziwne ale nerwica wybiła mnie z tej stagnacji i pokazała inne życie. Uciekając przed objawami zacząłem pisać ksiązkę 540 dni w armii, która swego czasu cieszyla sie popularnoscia, kupilem sobie motocykl jedzialem na wycieczki z ekipą po Polsce co dawalo mi duża frajde, zacząłem chodzić na dyskoteki i na szanty. Pojawila sie muzyka taniec imprezy, ludzie. Zycie nabrało barw. A wszytko to tylko w ucieczce przed objawami, żeby o nich zapomnieć, aby zrealizować marzenia.

 

W sumie te okresy kiedy objawy słabły a bylem już wkręcony w inne życie były najfajniejszymi okresami życia mimo, ze mialem objawy ale już slabe.

Mogę do tego właczyć dwuletni pobyt w Anglii, caly czas z lekka nerwica, ale wiele sie działo i moza powiedzieć że nerwcy nie mialem.

 

Teraz znowu jest, tym razem jakas inna niż poprzednie. Inne objawy. Chyba ważne jest to aby być czujnym na to czego potrzebujemy teraz.

To co nas cieszylo rok temu, teraz jest już nieaktualne - inne potrzeby inne pragnienia. A my czyms co działało rok temu chcemy sobie

poprawić życie w chwili obecnej... no pisze o sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×