Skocz do zawartości
Nerwica.com

pepik

Użytkownik
  • Postów

    59
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pepik

  1. Tak, terapia to podstawa. Spróbuję ruszyć od września. Nie widzę problemu, który powoduje moją chorobę :/ Może ponowna terapia pomoże, fakt.
  2. Wiesz, mówię sobie, że mam ważniejsze sprawy niż te myśli. Wiem, to trudne i się nie udaje zawsze. Ale nawet jesli nie, dajmy sobie prawo do słabości. Ale ustąpić nie wolno.
  3. Paralektyk789: To przejdzie. Wszystkim nam te myśli przejdą. Inni ludzie mają swoje obawy, tylko gdzieś pochowane. Nie są tak szczęśliwi, jak nam się wydaje Najlepiej puścić to wszystko bokiem. Jesli myśli nie będą "przeżuwane", nie będą się zatrzymywać na dłużej w głowie. Też myśłałem, ze wszystko poszło w cholerę, a wróciło po 1,5 roku :/ Mimo braku wyraźnych powodów w życiu. Coś gdzieś siedzi głębiej.
  4. Witam wszystkich. 1,5 roku szczęścia, myśli, że człowiek już zdrowy i wszystkie problemy poszły precz, życie wyszło na prostą. a tu kicha... Objawy depresji/nerwicy wróciły. Zmęczenie całkowite, głupie czarne myśli, brak radości, głowa pęka. A tu plany poważne na najbliższy czas. Podróż życia, ślub. Tym razem nie zwlekam, już w ruch poszedł citalopram. I terapia być może też w najbliższej przyszłości. Kurde, nie dam tej cholerze odebrać tego, na czym mi tak zależy. Trzymajcie kciuki.
  5. pepik

    Depresja objawy

    Bywałem tu i tam Od stycznia mieszkam w Gdańsku. Wyremontowaliśmy z dziewczyna mieszkanie.Skończyłem z leczeniem. Znalazłem nową pracę, czuje się świetnie. Może dlatego nie wchodziłem na forum.Ale sobie przypomniałem o nim, chociaż na chwilę, żeby to napisać.
  6. Generalnie zdiagnozowano "zaburzenia adaptacyjne". Depresja, straszna obojętność uczuciowa, derealizacja. Przez pół roku co tydzień spotkania z psychologiem. Nazwałbym to terapią behawioraną, przynajmniej najbardziej to przypominało. Rozmowy o uczuciach, opanowaniu ich. Jak na razie działa. Dużo pomogła mi tez lektura.
  7. Psychoterapia działa. Przynajmniej u mnie. Terapię skończyłem w styczniu.Leki odstawiłem w marcu. Jest OK. Czuję się zdrowym człowiekiem. A rok temu żyłem "w inym świecie".Nie wiedziałem, kim jestem i gdzie żyję. Wystarczy odnależć moje posty na forum sprzed roku. Terapia działa, ale tak jak wszyscy mówią, wymaga wiele pracy. Praktycznie przestawienia myślenia w pewnych rewirach życia. I zmian w zyciu. Przeprowadzka, zmiana pracy, otoczenia. W końcu sam panuję nad swoim życiem, mieszkam z kochaną i kochającą osobą, we własnym domu. Kosztowało wiele wysiłku, ale warto. 3mam za Was kciuki.
  8. pepik

    Depresja objawy

    Wierz mi Ewa.Wyzdrowiejesz. Tak jak ja.
  9. pepik

    Czy lubicie święta?

    I o to chodzi - spokój. I tego sobie życzmy! Ważne, aby świeta były spotkaniem z ludźmi dla nas wartościowymi. Trudno takich znaleźć, ale jak się uda, są piękne:)
  10. pepik

    Skojarzenia

    klub AA-aaale o co chodzi z tą nerwicą?
  11. pepik

    Skojarzenia

    wczesne kładzenie sie spac- duzo czasu na seks
  12. pepik

    Dystymia

    Kevin: problem w tym, że nie wiadomo, jak kto zareaguje. U mnie rodzina wcale nie zrozumiała choroby, nic a nic. Przyjaciele i to ci najbliżsi dużo lepiej. Wszystko zależy od tego, jak dojrzała jest pod względem emocjonalnym osoba, której mówisz. Czasami warto się ugryźć w język, zamiast narzić się na nieciekawą reakcję. Tym bardziej, że ludzie zwykle nie zauważają, że coś się z nami dzieje... Powodzenia.pepik
  13. pepik

    Skojarzenia

    statki-łódki
  14. pepik

    Skojarzenia

    medytacja-yoga
  15. pepik

    nerwica mija!

    Zapominam brać moich psycho-tabletek. W ogóle to zapominam,że jestem chory...czyżbym zdrowiał ???
  16. Biorę SSRI od końca maja.Najpierw escitalopram, teraz citalopram. Wierzę też że pomaga mi codzienne ładowanie w siebie magnezu i kwasów omega-3. Widzę poprawę, ale do ideału jeszcze b.daleko;)
  17. NutkaKRK: nie tylko Ty TO masz.Ja miałem bardzo silne uczucie derealizacji. Prawie całkowicie znajdowałem się w "matriksie", wszystko jak za szyba. Od pół roku powoli trochę lepiej. Pomogły leki, spokojne o tym myślenie, przyjeciele, sport. Wciaż się pojawia, ale radzę sobie. Ważne,żeby chwytać się kurczowo realnego świata, nawet najdrobniejszej rzeczy, która ma dla Ciebie znaczenie.Jak tego nie czujesz, tłumacz sobie ,że Twoje myśli są głupie i ze to ma znaczenie, jest ważne. Ważne,żeby nie bać się tego cholernego odrealnienia, ono się karmi naszym strachem;)pozdrowienia.pepik
  18. Cześć.Bóle,kłucia w stawach mam dość często.Najgorzej dokuczają mi plecy. Cały czas coś się pojawia i znika. Bez stałej lokalizacji. Staram się, jak wiesz, dużo ruszać i nie przejmować się tym,że coś boli.Pozdrowienia!
  19. Mi strzelają wszystkie stawy...
  20. Honey_lady: Tak, to wszystko w teorii.Znamy to wszyscy. Ale jak w rzeczywistości, jak bardzo da się wrócić do sprawności umysłowej?Czy ktoś, kto wyszedł z tego, może to napisać? Ja chyba za mało wiary mam w to,że te kłopoty się cofną. Skutecznie utrudniają prawidłowe funkcjonowanie w życiu Nikt przecież nie chce sie czuć jak ostatni głupek
  21. Dobry sposób podał Piotr.Trzeba wbijać młotkiem w podświadomość właściwy obraz sytuacji. Czasami jest bardzo ciężko. Ja praktycznie cały czas jestem nakręcony i przejmuję się byle czym, byle kim, proste czynności stają się gigantycznym wysiłkiem. Ale trzeba je robić na tyle ile się da. I nie wywoływać u siebie poczucia winy, nawet jak się nie uda, to przecież wiele rzeczy mogło to sprawić. Wszystko wynika z braku poczucia własnej wartości. A jak to odbudować?Wciąż jeszcze nie wiem.też miałem kiedyś opory przed wieloma rzeczami,nie zwracałem na to uwagi,a jakiś czas temu choroba rozłożyła mnie porządnie. Ale nic, będzie dobrze. I u Was też
  22. Słuchajcie, a próbował ktoś się dowiedzieć z czego wynika zanik koncentracji i kłopoty z pamięcią w depresji/nerwicy? Czy to brak przekaźników w mózgu, zanik połączeń nerwowych, czy coś jeszcze? Lekarz mi mówi,że to dlatego,że to z myślenia za dużo o chorobie i skupiania się na sobie. Dla mnie większej bzdury nie ma. Nawet jak staram się wyluzować (niestety tylko staram) i tak czuję pustkę w głowie. Często idę gdzieś i jak tam dojdę muszę się mocno zastanowić po co przyszedłem, albo zaczynam jedną czynność, coś mnie odrywa i wykonuję coś innego, o niej zapomnę już na bank.Dokańczam dopiero, jak zobaczę,że coś zostawiłem odłogiem. Czuje po prostu dziury w mózgu;), albo jakby szufladki się pozamykały, albo pozakrywały. Aż bałbym się zbadać sobie IQ i tego, jaki wynik by pokazało. Czy to cholerstwo jest odwracalne? Jakie są Wasze doświadczenia z tą "mgłą umysłową"?
  23. Sport, sport i jeszcze raz sport. Rower, pływanie, piesze wycieczki, gimnastyka i podciąganie na drążku przytrzymały mnie na nogach.Gdyby nie to i przyjaciele pewni by mnie położyło do łóżka. A tak mam siły walczyć. To prawda, nerwica nie wybiera. Jak ludzie na mnie patrzą, to widzą okaz zdrowia... A w środku dzieje się, oj dzieje dużo złego.pozdr.pepik.
  24. Ciekawy wątek. Ja mam wrażenie,że ciągle udajemy kogoś innego, niż jesteśmy. Choroba uświadomiła mi, jak różnie wygląda świat i ludzie w zależności od obrazu, jaki tworzymy w głowie. Kiedyś, przed chorobą czasem marzyłem, żeby wejść komuś do głowy i zobaczyć świat jego oczami. Teraz mam namiastkę tego, kiedy rzeczy potraciły swoje wartości. Tylko jak teraz odnaleźć te właściwe, kiedy organizm się buntuje i opór przed działaniem jest tak duży? Może to właśnie to, o czym pisałaś cookiemonster...
  25. Dobry wątek, to odświeżę Ja tylko spaliłem jeden garnek z roztargnienia, ocknąłem, jak w mieszkaniu zaczał unosić się szary dym i spalenizna. a i ostatnio u mnie chodzenie z rozpiętym rozporkiem to norma ...Gatki na lewą stronę, skarpetki na lewą stronę.Jest czad.
×