Pisze do Was ponieważ od jakiegos czasu bardzo martwi mnie stan mojego zdrowia...niedawno wrocilam ze szpitala po tym jak zrobiono mi wszystkie badania(,tomagrafia,EEG, rezonans, kompletne badanie krwi).Wszystkie wyniki miałam poprawne, jedynie w wyniku badania EEG znalezli jakies niegrozne zmiany mogące odpowiadać za objawy migreny .. a wiec lekarz postawil diagnoze ...migrena z aura..jednak dla mnie jest to bardzo watpliwe.. Do szpitala trafilam w bardzo zlym stanie , przewieziono mnie na sygnale karetka..z zaburzeniami widzenia, prawie kompletnym odretwieniem twarzy, zwlaszcza w okolicach dolnej wargi oraz prawej strony ciala, z czesciowa utrata swiadomosci(nie moglam sie wypowiedziec , i nie rozumialam co inni do mnie mowili, czulam ze trace kontakt ze swiatem),po ustapieniu tych objawow potwornie bolala mnie glowa i dlatego lekarze pozostawili mnie na caly tydzien w szpitalu...od tamtego czasu nie poznaje siebie ,zle sie czuje, jestem jakas taka rozbita, na niczym nie moge sie skupic , dretwieja mi konczyny , pobolewa mnie glowa, miewam napady leku , dusznosci itd i czuje ze nie mam na to zadnego wplywu ..bo objawy pojawiaja sie kiedy chca i kiedy chca odchodza..ma to duzy wplyw na moje relacje z chlopakiem , bliskimi ..mam wrazenie ze nie rozumieja tego co sie ze mna dzieje .. uwazaja ze panikuje i ze sama wprowadzam sie w taki stan..a ja juz nie wiem co myslec ,przeciez objawy migreny nie moga ciagnac sie calymi miesiacami..dodam jeszcze ze wczesnij przed tym incydentem kiedy zabrano mnie do szpitala ,mialam co jakis czas (rok , pół roku)podobne ataki ,pierwszy jakies chyba 5 lat temu ,tylko ze nie bylo az tak zle zebym nie wiedziala co sie ze mna dzieje , i moglam mowic pozatym pozniej nie bolala mnie glowa jedynie czulam sie potwornie oslabiona i zmeczona..pozatym odretwienie przechodzilo...a teraz trwa przez caly czas :(a co Wy myslicie na temat tych objawow ktore opisalam powyzej??moze to byc nerwica polaczona z migrena , czy wogole jest cos takiego??Pozdrawiam wszystkim zaniepokojonych nerwuskow:)