Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aniaa22

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Aniaa22

  1. Zdarza Wam sie np.miec problem z zalatwieniem czegos waznego tzn czujecie ze musicie np.zadzwonic w jakiejs waznej sprawie i tchurzycie przez strach ze sie skompromitujecie, ze nie przedstawicie czegos w sposob zrozumialy??ja przez ost . czas tzn. odkad mam "chyba" nerwice miewam problemy z wyrazeniem tego o czym mysle np.dzwoniac w sprawie wynajecia mieszkania .. zdarza mi sie miotac ,mieszac, dukac nim wkoncu dojde do tego o co mi wlasciwie chodzi , w takich przypadkach tez odrazu wlancza mi sie myslenie :Boze ta osoba z ktora rozmawiam, juz pewnie sobie mysli ze jakas niewydazona jestem...najczesciej przytrafia mi sie to jak rozmawiam z kims obcym..tez wam sie to przytrafia ..myslicie ze to przez nerwice?i moze macie na to jakas rade??pozdro dla wszystkich zmieszanych i zamieszanych:)
  2. jaka jestem ...hym...zupelnie inna niz bylam i to wiem napewno...teraz jest jakby wszystko na odwrot..kiedys bylam wieczna optymistka, beztroska do granic , stale usmiechnieta , bardzo pewna siebie i odwazna.... a teraz ..jestem dokladnie taka jaka nie chce byc..:(ale wierze ze jeszcze bedzie dobrze ..musi byc.. pozdro [Dodane po edycji:] jaka jestem ...hym...zupelnie inna niz bylam i to wiem napewno...teraz jest jakby wszystko na odwrot..kiedys bylam wieczna optymistka, beztroska do granic , stale usmiechnieta , bardzo pewna siebie i odwazna.... a teraz ..jestem dokladnie taka jaka nie chce byc..:(ale wierze ze jeszcze bedzie dobrze ..musi byc.. pozdro
  3. ech...dokladnie...sama zdaje sobie sprawe z tego jak smiesznie sie zachowuje ,jak mnie to dopada..probujac uspokoic oddech , sprawdzajac co chwile puls i mowiac otoczeniu ze znowu cos mi dretwieje..ale niestety to silniejsze odemnie .. i akurat w takiej chwili ,nic nie jest wazniejsze...tylko ja , moj lek i te objawy..przykre..
  4. Pisze do Was ponieważ od jakiegos czasu bardzo martwi mnie stan mojego zdrowia...niedawno wrocilam ze szpitala po tym jak zrobiono mi wszystkie badania(,tomagrafia,EEG, rezonans, kompletne badanie krwi).Wszystkie wyniki miałam poprawne, jedynie w wyniku badania EEG znalezli jakies niegrozne zmiany mogące odpowiadać za objawy migreny .. a wiec lekarz postawil diagnoze ...migrena z aura..jednak dla mnie jest to bardzo watpliwe.. Do szpitala trafilam w bardzo zlym stanie , przewieziono mnie na sygnale karetka..z zaburzeniami widzenia, prawie kompletnym odretwieniem twarzy, zwlaszcza w okolicach dolnej wargi oraz prawej strony ciala, z czesciowa utrata swiadomosci(nie moglam sie wypowiedziec , i nie rozumialam co inni do mnie mowili, czulam ze trace kontakt ze swiatem),po ustapieniu tych objawow potwornie bolala mnie glowa i dlatego lekarze pozostawili mnie na caly tydzien w szpitalu...od tamtego czasu nie poznaje siebie ,zle sie czuje, jestem jakas taka rozbita, na niczym nie moge sie skupic , dretwieja mi konczyny , pobolewa mnie glowa, miewam napady leku , dusznosci itd i czuje ze nie mam na to zadnego wplywu ..bo objawy pojawiaja sie kiedy chca i kiedy chca odchodza..ma to duzy wplyw na moje relacje z chlopakiem , bliskimi ..mam wrazenie ze nie rozumieja tego co sie ze mna dzieje .. uwazaja ze panikuje i ze sama wprowadzam sie w taki stan..a ja juz nie wiem co myslec ,przeciez objawy migreny nie moga ciagnac sie calymi miesiacami..dodam jeszcze ze wczesnij przed tym incydentem kiedy zabrano mnie do szpitala ,mialam co jakis czas (rok , pół roku)podobne ataki ,pierwszy jakies chyba 5 lat temu ,tylko ze nie bylo az tak zle zebym nie wiedziala co sie ze mna dzieje , i moglam mowic pozatym pozniej nie bolala mnie glowa jedynie czulam sie potwornie oslabiona i zmeczona..pozatym odretwienie przechodzilo...a teraz trwa przez caly czas :(a co Wy myslicie na temat tych objawow ktore opisalam powyzej??moze to byc nerwica polaczona z migrena , czy wogole jest cos takiego??Pozdrawiam wszystkim zaniepokojonych nerwuskow:)
  5. I naprawde ciesze się że nie jestem z tym sama:)pozdrowionka dla wszystkich borykających się z tą paskudną chorobą... oj bo nie jest łatwo:(!
  6. I naprawde ciesze się że nie jestem z tym sama:)pozdrowionka dla wszystkich borykających się z tą paskudną chorobą... oj bo nie jest łatwo:(!
  7. I naprawde ciesze się że nie jestem z tym sama:)pozdrowionka dla wszystkich borykających się z tą paskudną chorobą... oj bo nie jest łatwo:(!
×