Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

leaslie, nie wiem skąd ta moda na słupki wydajności. Może dzięki temu mamy komputery i szansę na sieć autostrad. Czasem tylko trzeba spojrzeć na to czy koszt wielu nieszczęśliwych ludzi jest tego wart. Dla mnie proces zdrowienia to także wolność od chorego systemu, który u nas panuje. I to żadna wysoka filozofia, wystarczy włączyć Wiadomości, żeby wiedzieć, że to nie kraj miodem i mlekiem płynącym a jakieś zacofane peryferia. Problem jest taki, że nie tak łatwo zmienić siebie, tym bardziej jak się nie wie co zmienić. Na razie słucham głosu swego serca. :D

 

AnYa88, rzadko patrze na czas, z reguły jest u mnie chwila teraźniejsza. :D

Wypiłem parę herbat, zrobiłem rano rozgrzewkę, zadłużyłem się na 1,50 w spożywczaku. Tyle.

 

amelia83, myślałaś nad wycieczką za granicę do jakiś innych społeczności? Ja myślę, że to też może być metoda, bo można odpocząć od tego co się dzieje w Polsce i spojrzeć z dalszej perspektywy.

 

Ech...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monk.2000,

Takie wartości rządzą tym światem, pragmatyzm, utylitaryzm. I jak się nie dziwić, że jak ktoś choruje to się czuje jak niepotrzebna część do zezłomowania.

W sumie też czuję się trochę niepotrzebny.

Od małego się nam wmawia, że wszystko co istnieje to wiedza i dobre wychowanie.

Co dokładnie masz na mysli?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1234qwerty, system szkolny. Zakuć, zdać, często zapomnieć. Możliwe, ze mamy taki odsetek studentów duży, bo ludzie przywykli do takiego życia i boja się wypłynąć na szersze wody. Wiedza to fajna rzecz, ale jeśli rodzice wymagają od ciebie tylko tego żebyś się uczył (mój przypadek), a jednocześnie prawie nie przekazują żadnych wartości, to jak człowiek potem ma się czuć kimś. Wiedza wiedzą, ale chociażby wartości moralne powinny stać wyżej, jakieś pozytywne cechy charakteru, zdolność do samodzielnego myślenia. Szkoła ma coś z indoktrynacji, przedstawia prawdy objawione, które trzeba wykuć na pamięć, żeby dostać 5 i mieć spokój u rodziców, co daje to, że można robić to co się lubi (też mój przypadek). Potem szkoła się kończy i wychodzą z niej ludzie kaleki, nie przystosowani do życia. Znasz piosenkę polskiego zespołu rockowego, "Dorosłe dzieci"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monk.2000, coś w tym jest, ale jednak za przekazywanie wartości powinni być odpowiedzialni głównie rodzice.

Nauka w szkołach rzeczywiście wygląda tak jak mówisz. Dla mnie chyba najgorsze jest to, że zdecydowana większość tej wiedzy i tak przepada. Tak jak napisałeś: zakuć, zdać, zapomnieć.

 

Czego zabrakło w twoim wychowaniu przez rodziców?

 

Znasz piosenkę polskiego zespołu rockowego, "Dorosłe dzieci"?

Niestety nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[videoyoutube=Y7vYOMNZc9A][/videoyoutube]

Nie słucham polskiego rocka, ale cieszę się, że ktoś poza mną dostrzega zjawisko porzucenia przez szkołę uczniów na pastwę losu.

Chociaż i tak szkołę dobrze wspominam, to wszystko wina nerwicy, że tak to widzę. :P

 

1234qwerty, u mnie w rodzinie. Ta jak w piosence. Jest czas na obiad, na sprzątanie. Przede wszystkim podejście praktyczne. Ale co z tego jak wciąż są spięcia. Jak mama się złości na mnie że jej nie słucham, przykładowo zjadłem serek który był na jutro, to się zastanawiam co jest ważniejsze, rodzina, czy serek? :P Wychodzi na to, że serek. Skoro można krzywdzić złością własne dziecko, w obronie serka. Nie robię z siebie ofiary, że jestem chory. Szukam przyczyn, a jedną z nich jest brak miłości w rodzinie i jestem o tym przekonany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monk.2000,

Jest czas na obiad, na sprzątanie.

U mnie właśnie jest czas na obiad. Zaraz wracam :P

 

-- 08 wrz 2013, 15:04 --

 

Jak mama się złości na mnie że jej nie słucham, przykładowo zjadłem serek który był na jutro, to się zastanawiam co jest ważniejsze, rodzina, czy serek? Wychodzi na to, że serek.

Myślę, że tu o serek nie chodzi, a o brak posłuszeństwa względem matki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×