Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pani Wanda straszy dalej!


madzia009

Rekomendowane odpowiedzi

Proponowałbym sie zgłosic do Pani Wandy...która za jedyne 300 złoty pozbedzie sie ducha który wywołuje depresje, czy tez nerwicę... Było o tym na forum, radzę poszukać...Pani Wanda jest jak tłusta plama....zawsze wraca...Mimo to jest to bardzo ciekawy wątek....bardzo.... :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o Pani Wandzie było jaKiŚ czas temu głośno w telewizji ,ileś osób poczuło się oszukanych podobno ją przymknęli ,i co zowu zaczeła dzialalnosc?(ale żeby nie było w duchy wierzę i jakaś tam cząstka prawdy w tym może być ale napewno nie tak jak to opisuje Pani Wanda)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początek kilka faktów o których już wiesz. Depresja to inaczej osłabienie umysłu, stanu emocjonalnego i ciała. To smutek, płaczliwość, brak zainteresowania życiem, brak motywacji. To pesymizm, poczucie bezradności, przekonanie, że życie nie ma wartości. Depresja to obwinianie siebie i innych, utrata zainteresowania seksem, jedzeniem i wszystkim, co sprawia przyjemność. To czerpanie przyjemności z zagłębiania się w poczuciu bezsensowności. To stany lękowe pojawiające się bez żadnej przyczyny. Depresja to słabość intelektu, skłonność do zapominania i obniżony poziom inteligencji.

 

nie czuje się mniej inteligentna ani coż wcale nie spadło u mnie zainteresowanie seksem nawet jak byłam w krytycznym stanie :oops::oops::oops: po za tym stek bzdur stek bzdur i tyle takie jest moje zdanie. uwazam ze nie warto zawracać sobie tym głowy, a szukac pomocy u lekarza a nie egzorcysty ;););) ona sama potrzebuje psychiatry :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No szczerze powiem ze kiedys nad tym myslalam czy czasem nie jestem opetana... ale raz wydawalo mi sie to sieszne i nienormalne a nastepnym razem duuuzo sie nad tym zastanawialam,tak na parwde to nigdy nie wiadomo czy rzeczywiscie duchy maja na nas jaks wplyw osluchalam sie na ten temat wiele i troszke przyznam racji ale wolalabym w to nie wierzyc , gdzy bardzo boje sie duchow pomimo ze nie mialam nigdy z nimi stycznosci... duchy to straszne zjawisko i jakbym dowiedziala sie ze jakis duch mnie opetal to bym chyba na zawal padla!! tak na prawde nigdy nie wiadomo , ale zostanmy przy tym ze to nasz mozg ma na to wplyw!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez wierze w zycie pozagrobowe i to moze dlatego takie pomysly z duchami...w pierwsza noc kiedy zmarl moj chlopak lezalam na lozku i zaczelam do niego mowic i nagle cos zaczelo pukac u mnie w pokoju,tak jakby mi odpowiadal...a moze to wytwór mojej wyobraźni, moze slyszalam to bo chcialam uslyszec....czasami wydaje mi sie ze powoli odchodze od zmyslow...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madzia tego nikt nie jest w stanie nam wytlumaczyc, niigdy sie nie dowiemy co tam jest na parwde i czy rzeczywiscie istnieja duchy... a szkoda ! czesto jesli ktos opowiada ze widzial ducha to od razu jest to skomentowane ze to jego wyobraznia ale tak na prawde to nie wiadomo co to moze byc, ja takze kiedys mialam stycznosc , chociaz nie jestem pewna do tej pory , a bylo to po smierci mojego ojca , bylam sama w domu i nagle spadl kwiatek z parapetu , ale okna byly pozamykane , nie bylo przeciagu ani niczego i nikogo w domu, tym bardziej ze kwiatek stal daleko od brzegu wiec nie da sie tego wytlumaczyc , a nie bylo mozliwosci zeby sie przechylil bo byl maly i ledwo wystawal za doniczke ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam coś ciekawszego niż pani Wanda.

 

 

 

Natalia Nikolayevna Demkina (Natasza Demkina; ros. Наталья Николаевна Демкина) urodziła się w miejscowości Sarańsk w 1987 roku. Twierdzi, że posiada zdolność spoglądania wgłąb ludzkiego ciała, widząc w ten sposób organy i tkanki. niczym aparat rentgenowski czy ultradźwięki. Dzięki swojemu nadzwyczajnemu darowi potrafi postawić diagnozę.

 

http://notimor.info/viewpage.php?page_id=53

 

Chciałbym się u niej przebadać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o Pani Wandzie był ostatnio program w Tv,wyszło na to,że ona kase wyłudza, dokładnie jak ktoś napisał za 300 zł, zresztą wypowiadali się psychiatrzy o tym,że napisała księżkę, jak bajkę o harrym poterze. ;) Było też pokazanych kilka osób, które miały do niej pretensje,że im nie pomogła i chciały zwrotu pieniędzy,ale nic z tego. Może ma jakąś wiedzę, ale w takie leczenie nie wierzę.Zawsze zresztą myślałam,że egzorcystą może być ksiądz.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pokusilem sie o glebsza analize tekstu. Autor stara sie przedstawic swoja teorie w jak najkorzystniejszym swietle. Posluguje sie wiec najwiarygodniejszym przykladem - soba. Chce wzbudzic w nas uczucie empatii

"I ja byłem w takiej sytuacji, a moja depresja trwała ponad 12 długich lat"

Prosze zwroccie uwage na wage epitetu " dlugich lat ". Jedziemy dalej. Kolejny fragment:

"Wspomnę tylko przelotnie o niekończących się seriach sesji psychoterapeutycznych, czy lekach psychotropowych, które nic mi nie przyniosły."

Podwaza on skutecznosc znanych wszystkim sposobow leczenia. Nie wiem czy autor operuje tutulem naukowym pozwalajacym mu na tego typu refleksje. Ale niech bedzie...

"To co powiem za chwilę może ci się wydać bzdurne, głupie, bezsensowne."

Efekt zaprzeczenia, autor nastawia cie w umiejetny sposob na reszte tekstu.

"Często bywa, że przed śmiercią miał już dość życia, być może cierpiał na jakąś chorobę i bardzo pragnął umrzeć?"

Ciekawe jaka chorobe ma na mysli autor? Bezsens stnienia, zmeczenie, bezradnosc, brak woli do dzialan. Odpowiedzcie sobie na to sami.

"Depresja będzie szczególnie często powstawała w nas wtedy, gdy nawiedzą nas duchy osób bliskich, które będą chciały wykorzystać depresję, jako sposób na to, aby nakłonić nas do przejścia do ich świata"

Czy nie odnosicie wrazenia ze autor daje nam do zrozumienia ze po smierci sami mozmy stac sie takimi duchami i nekac naszych bliskich ?

No jak to czytam to powaznie mi sie zdaje.

To na koniec "maj preszes" fragmenty. Tak na rozladowanie atmosfery

 

"Może (duch) zacząć go ( ofiare) wtedy nakłaniać do zabójstwa. W wielu krajach za zabójstwo można zostać skazanym na karę śmierci i duch o tym wie."

 

"Najczęściej usadawiają się one w okolicach splotu słonecznego, pępka lub miejsca między brwiami. Stąd twoje okresowe lub chroniczne bóle głowy

 

 

No comments

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, jestem opętana...

Ostatnio w jakiejś wiosce zaczęli budować ośrodek pomocy opętanym-głównymi pacjentami mają być schizofrenicy i depresanci.

Być może komuś pomoże świadomość, że jego stan jest wywołany duchami-to troszkę zabija poczucie winy, nie?

Ale uciekanie w takie mrzonki nie rozwiąże podstawowych problemów.

Natomiast wyłudzanie od chorych pieniędzy jest kompletnie nieetyczne :evil:

Ja mogę to zrobić za darmo ;):twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz...takim artykułem możesz kogoś przestraszyć i ktoś może nabawić się urojeń... ja miałam akcje z ''duchami''. Przez miesiąc zdawało mi się że jestem opętana i wszystko na to wskazywało, ale to co działo się z moim umysłem to były tylko urojenia. Nawet zmarli mnie podglądali i obgadywali 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jovita kiedyś na innym forum przeczytałam podobny tekst o opętaniach, duchach. Potem nie mogłam spać, myslałam, że jestem opętana, nawet miałam podobne objawy, wpadłam w paranoje to było masakryczne przeżycie. Napisałam nawet maile do Pani Wandy. Powaznie! Zaproponowali terapię :roll: jakbym była głupsza to pewnie bym skorzystała z jej pomocy, ale modlitwa dała mi wiarę. Więc takie tematy nie powinny sie pojawiać bo jest tutaj bardzo duzo ludzi, których sobie coś wkręca...po co sprawiac dodatkowe problemy. Rozumiem, że autor tego watku miał jakies pytania, wątpliwości, ale powinien je rozwiązywać na forach astrologicznych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przeczytalam stonie z przerazeniem i wole myslec ze depresja to choroba a nie opetanie przez duchy Nasza chora psychika plata nam rozne wyobrazenia ,glosy ktore slyszymy , postacie ktore widzimy to stan depresyjny a nie opetenie Mam depresje od wielu lat na szczescie nie mam takich zwidow Niestety moja bliska osoba popelnila samobojstwo byla w ciezkiej depresji slyszala glos ktory jej mowil ze ma zabic sie zagluszala glos okalaczajac sie Mowila ze woli bol fizychny od psychicznego Probowala wielu sposobow na odebranie sobie zycia za kazdym razem gdy proba nie udala sie ratowala sie szpitalem tam podleczyli ja Miala terapie psychologiczne i wracala do nas Ostatnia proba zakonczyla sie smiercia Wyskoczyla z okna wiezowca a ja mam wrazenie a nawet pewnosc ze gbyby ktos stal miedzy pietrami i podal jej reke ona chwycila by ja bo bardzo chciala zyc Choroba zwyciezyla a nie duchy czy inne demony Uwierzcie mi depresja to cale nasze zycie Przykre doswiadczenia z dziecinstwa pozniejsze zycie nieudane i wrazliwosc na otoczenie to powoduje nasza chorobe Ludzie silni psychicznie nie zachoruja na depresje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:twisted: ja juz sam nie wiem czy jestem opentany czy moze mam depresje. boje sie przebywac z ludzmi, :evil: gdy są szczęsliwi unikam z nimi kontaktów nie chce na nich patrzec czuje się okropnie, ale gdy juz ktos np w pracy dostaje publicznie opieprz podnosze głowe i z zaciekawieniem patrze jest mi jakos tak dobrz w srodku. :twisted: Poprostu kocham byc smutny lubie syreny karetki, ludzki płacz, cierpienie, ciemnosc (noc jest dlamnie najwiekszym lekarstwem ). Odrazu chce wyjasnic ze nie zycze nikomu nic złego, poprostu tak mi sie pokręciło w głowie ze swoją radosc okazuje złym chwilom, zdarzenim mojego zycia. Skolei strach budzi sie we mnie z nadejsciem dnia, z drogą przez miasto i mijaniem napotkanych ludzi , czuje do ludzi strach boje sie ich spojrzenia bo wiem ze ujrzą w nim moje przekleństwo, to cos musiało mnie pochłonąc czuje to, poczułem to równiesz tamtego poranka na korytazu przed lekcją czułem jak potworna czern przeszywa moje zrenice teras są wielkie . Mam zadanie. Medium

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi w niejasnych okolicznosciach spadl slowik z ogorkami, taki duzy ciezki kilkulitrowy, stal sztywno na rownej powierzchni, zeby go pchnac trzeba by calkiem sporej sily.

A co ciekawe spotkalem sasiadke z pietra nizej i powiedziala mi, ze jej ZMARLY maz, byl u niej w domu i w kuchi (w tym samym momencje kiedy mi spadl sloik) spuscil jej szafke na glowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie myślę, że trzeba się na coś zdecydować. Albo leczymy się u lekarza albo jedziemy na wieś do jakiejś babki czy też cioty. Albo nosimy na szyi łańcuszek poświęcony albo wiążemy na ręcy czerwoną kokardę do obrony przed urokami. Albo wierzymy w Boga albo w Światowida. A nie wg. powiedzenia: "Panu Bogu świeczka a diabłu (Diabłu?) ogarek".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×