Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Snejana, chojrakowa, znam ten ból - co do kości biodrowych :roll: . A może bioder i "boczków" w tych okolicach w ogóle. Mam obsesję na tym punkcie. Czasem wystarczy kilka komentarzy od życzliwych osób i w głowie się poprzewraca.

 

chojrakowa, dzięki ;). Niekoniecznie trzeba napisać coś mądrego i wspierającego, aby było choć trochę lepiej. Wystarczy kilka słów. Szkoda, że jakoś w realnych kontaktach to nie działa... :? .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czasem wystarczy kilka komentarzy od życzliwych osób i w głowie się poprzewraca

ludzie prawią takie komentarze, bo sami mają kompleksy i chcą się poczuć lepiej. Nie można się temu poddawać.

Ja dziś jem całkiem normalnie. W prawdzia do 14 nie mogłam nic przełknąć, ale zjadłam troche obiadu, teraz jem kolację i jest ok. I oby się ten dzień tak skończył, może Wy też dacie radę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czasem wystarczy kilka komentarzy od życzliwych osób i w głowie się poprzewraca

ludzie prawią takie komentarze, bo sami mają kompleksy i chcą się poczuć lepiej. Nie można się temu poddawać.

Niby o tym wiem, ale wciąż mam te słowa w głowie. Nie chcą się z stamtąd wydostać. A może nie tylko o to chodzi. Nie wiem.

 

Ja dziś jem całkiem normalnie. W prawdzia do 14 nie mogłam nic przełknąć, ale zjadłam troche obiadu, teraz jem kolację i jest ok. I oby się ten dzień tak skończył, może Wy też dacie radę ;)

Trzymam kciuki, żeby tak było! :mrgreen:

 

-- 15 sty 2013, 19:06 --

 

Nie rozumiem czemu nie mogę edytować postów :shock:

*Nie chcę się stamtąd wydostać - miało być :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, ja też ich nie lubię, a jak patrzę to z jednej strony mam ochotę jeb*nąć, a z drugiej nagle zaczyna śmierdzieć mi tęsknotą za takim wyglądem i życiem.

Broń się przed tym nogami i rękami!

 

Zjadłam dziś obiad, jedną kanapkę z miodem (bo mnie coś chyba pobiera, sezon na przeziębienia czas start) i kilka ciastek z czego zapewne sporo spaliłam latając w tę i nazad z wodą do akwarium.

Pewnie jeszcze coś chapnę, jak dłużej posiedzę, ale przez ten stres dzisiejszy w ogóle nie mam apetytu :roll:

 

Wczoraj wieczorem się ważyłam z premedytacją. Po zjedzeniu kolacji, wypiciu herbaty i w czasie okresu, a co.

Trochę mnie te cyfry jeszcze rażą, ale nie dostałam zawału i na dobrą sprawę nie rozmyślałam o tym nie wiadomo ile czasu po ważeniu, czyli na plus.

Chyba mogę być z siebie dumna, po 7 latach szarpania z ed, wreszcie krok do przodu. :oops::roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fajnie dziś było, ale chciałam iść wcześniejj spać, ale poleżałam chwile i złapałam doła, jak nie mam zajecia i zaczynam za dużo myśleć to jest do bani :roll:

moyraa,

Niby o tym wiem, ale wciąż mam te słowa w głowie.

znam to ;/ potrafię rozpamiętywać coś, co ktos mi powiedział 4 lata temu ...

chojrakowa, gratuluję kroku do przodu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam ważenie u lekarza. W ogóle jakoś lubiłam tę lekarkę puki mi cyrku z lekami nie zrobiła ;/ Masakra. No i ważyła mnie ostatnio po calym dniu, bo o godzinie 17, czyli po posiłku (jadłam o 13) i ważyłam oczywiście więcej niż kiedy się ważę na czczo. I zapisała w karcie, oczywiście ten zawyżony wynik...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś już tylko jabłko, chociaż mam ochotę na tyyyyle rzeczy

 

 

Helvetti, Anka, co to ma być?

Po co robisz i piszesz takie rzeczy?

Żebyśmy chórem zaśpiewały "oooo wspaniale!"? Nie to forum.

Żebyśmy użalały się i klepały cię po plecach, że będzie ok? Nic z tego, nie będzie.

Jesteś wciąż na takim etapie, że możesz zrobić co zechcesz, możesz zdecydować czy chcesz jeść i żyć, czy umrzeć chuda jak szkielet. Nie jesteś wyniszczona tak, że nie wiadomo czy nawet jak zaczniesz jeść coś z ciebie będzie, ani nie masz lęku przed przytyciem tak wielkiego, że paraliżuje całe twoje życie.

Twoje ostatnie posty w różnych tematach świadczą o tym, że chcesz się "pochwalić" tym, że nie jesz, że rzygasz etc. Oczywiście imo. Są inne, zdrowsze sposoby zwrócenia na siebie uwagi niż robienie sobie krzywdy nie jedząc.

Nie mogę na to patrzeć, więc wybacz mi te słowa, chociaż mam nadzieję, że weźmiesz je sobie do serca.

Przykro mi, ale musiałam to napisać a wiem, że jesteś silną dziewczyną i dasz radę.

To początek Aniu, czuję pismo nosem i wciąż możesz zawrócić z tej drogi, bo onanie prowadzi do nikąd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

freya, pierwszy raz byłaś u tego psychologa? Jeżeli tak się czujesz podczas terapii to może powinnaś poszukać innego terapeuty co? Jak się teraz czujesz?

Ja mam za to odwrotnie, tęsknie za terapią... Mam psychologa którego bardzo lubię no ale niestety, znowu z przyczyn materialnych musiałam zrobić przerwę, tym razem dłuższą. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się wrócić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×