Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

witam

jestem tu dzis oficjalnie pierwszy raz i chcialam sie przyłaczyc do grona hipochondryków :(

moja przygoda z ta przypadłoscia zaczela sie jakis rok temu, natomiast półtora roku temu zmarł na raka trzustki mój ukochany tato, przeszłam kazdy etap jego choroby i byłam przy jego smierci :cry: i kiedy juz wydawało mi sie ze sobie z tym wszystkim poradzilam zaczeło sie.....trafila do dentysty z leczeniem kanałowym zeba, dentystka podczas podawania znieczulenia trafiła w jakis nerw bo przez jezyk przeszedł mi straszny prad, ale wszystko było ok, jakis tydzien pózniej zaczełam odczuwac dziwny metaliczny posmak w ustach a potem mrowienie jezyka które trwa do teraz :roll: sa to mrowienia, pieczenia, uczucie przechodzenia pradu przez połowe jezyka

Przeszkadza mi to w zyciu strasznie, zaczełam chodzic po lekarzach 2 laryngologów stwierdzilo ze jama ustna jest zdrowa i to pewnie jakies uszkodzenie nerwu i przejdzie do pół roku, czekałam wiec, teraz mija 10 mies a mi nic nie przechodzi wiec kazdego dnia budzi mnie swiadomosc ze mam napewno guza mózgu albo stwardnienie rozsiane

Niedawno odwiedzilam tez neurologa ale mam wrazenie ze jak tylko wspominam o incydencie u dentysty kazdy juz tylko macha reka i nawet nie dopatruje sie innej przyczyny, a mi juz sie wydaje ze teraz mrowi mnie tez podniebienie a w nocy rece dretwieją...

Przez to wszystko trafilam do psychiatry z napadami lęku bo moja psychika juz sobie z tym nie radzi, nie wiem co robic, nie chcialam brac leków bo bardzo chcielismy miec z mezem drugie dziecko ale moja psychika do tego stopnia zastrajkowała ze juz rok sie staramy i nic

Takze doszło do tego ze mam w domu i leki i chyba z nich skorzystam :?

oki, wyrzucilam to z siebie

takze rozumiem was

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka wiem co przezywasz naprawde, choc ja mam juz jedno dziecko, ma 3 lata, i przez moje nieregularne cykle tez nam to zajeło własnie 10 mies wiem ze teraz tak "łatwo" nie bedzie i to mnie jeszcze bardziej dołuje bo przerobilam juz wszelkie leki i wspomagacze, teraz jestem na etapie ze odpuscilam zupenie, nie mam juz poprostu siły :cry:

a do tego to bledne koło w niczym nie pomaga- nie zachodze w ciąze=stres a stres=nie moge zajsc w ciąze

 

w kazdym razie trzymam za Was kciuki, bardzo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xjoasiax jest dokładnie tak jak piszesz. Nie zachodze w ciąże i sie stresuje a stres powoduje ze tymbardziej nie moge zajsc i koło sie zamyka. Na początku staran byłam wyluzowana, lekarz kazał mi byc dobrej mysli i nie nakręcac sie, ale z kazdym kolejnym miesiącem jest coraz gorzej. Ile ja juz testów zrobiłam i ile łez nad nimi wylałam ...

Słyszałam nieraz ze najlepiej odpuścic i olac temat a wtedy sie uda, tylko jak to zrobic?! jak wyluzowac?! nie mam pojecia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

boje sie raka:(( juz nie wytrzymuje:(( teraz boje sie raka slinianki:(((

 

-- 06 gru 2012, 18:25 --

 

jak poczytałam strony o raku slinianki to mi sie słabo zrobiło:(( myslicie ze moge sie tego obawiac:( jak dotykam boli mnie praawa czesc szyi, od zuchwy w dół:(( jestem załamana:(( a jeszcze przeczytałam wypowiedz dziewczyny (30 lat) która dwa lata chodziła z rakiem zlinianki i zaden lekarz ( nawet laryngolog!) nie zwrócił na to uwagi:(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie śpię dziś już od 2 w nocy:((Dziś będzie wynik mojego rezonansu, mam taką nadzieję, bo do poniedziałku to chyba nie wytrzymam...

Wczorajszy dzień był dla mnie koszmarny, byłam tak strasznie zestresowana, gdy położyłam się do tej maszyny na badanie to myślałam, że umrę, serce waliło mi jak oszalałe, wymiotować mi się chciało, płakać, głowa mnie bolała, ręce mi zdrętwiały...straszny stres...

teraz czekam na wynik...

Chciałabym żeby był dobry, ale to się okaże....:(

Dlaczego ze mnie taka pesymistka?

 

Jeraha-nie czytaj o raku ślinianek, to napewno ciebie nie dotyczy....wiem,łatwo powiedzieć, a sama szaleję...

Ja też mam ciągle katar, i tez przeczytałam że to może być od guza mózgu:((

Nie potrafię nie czytać stron onkologicznych w inecie, ejst to silniejsze odemnie.

Ten rok był dla mnie tragiczny pod względem hipochondrii,nie było dnia, żebym nie myślała o tej strasznej chorobie...

 

Od dwóch tygodni jestem na diecie, ale wczoraj wieczorem naszedł mnie taki stres, że "obżarłam się"..

czuję się okropnie.

Ten rok był dla mnie pasmem chorób, łez, lęku.

Mąż nie może mnie już słuchać, mama też ma mnie za pesymistkę.

 

Mój lęk zaczyna przenosic sie na bliskich, martwię się o tatę(typ człowieka unikającego lekarzy) był na badaniach krwi i ALAT wyszedł mu 144, a norma jest do 50:( co to może oznaczać?tata za wszelką cenę nie chce iść na USG brzucha:(

Mąż ma mnie już dosyć, oddalamy się od siebie,nie mówię mu o swoich lękach, bo po co??i tak nie traktuje tego powaźnie:(

Kiedyś potrafiliśmy przegadać całą noc, a teraz chwilami nie mamy ze sobą o czym rozmawiać...

Anka, ja też mam PCO, bardzo nieregularne miesiączki, i inne zaburzenia z powodu PCO, o pierwszą ciąże staraliśmy się 1,5 roku,więc głowa do góry, napewno już niedługo będziesz cieszyła się maluszkiem, tylko nie myśl o tym za dużo!

 

Ostatnio moja siostra mi powiedziała, że przez ostatni rok bardzo się postarzałam, ona nic nie wie o mojej hipochondrii...

Sama widzę to po zdjęciach i po sobie, jak ten lęk działa na mnie niszcząco, nie tylko wewnętrznie, ale też zewnętrznie:(

a mam dopiero 28 lat( a może już 28 lat?)

 

Trzymajcie kciuki aby były dziś moje wyniki.

 

jeraha, weź się w garść, nie jest lekko, ale spróbuj, robiłaś wymaz z nosa i gardła?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paulag - byłam u laryngologa, nie robiłam wymazu z gardła i znosa na czym to polega i ile kosztuje? moze w styczniu sobie zrobie... w kazdym razie robiłam niedawno morfologie i ob i bylo ok, a mysle ze jakby bylo cos nie tak to by wykazało, czy nie koniecznie? ja nie umiem sie powstrzymac od czytania tych stron, a przy okazji trafiam na fora gdzie czesto natrafiam na wypoiwiedzi, że został wykryty rak a lekarze bagatelizowali problem, ze sie pomylili itp... i ja tu wierzyc lekarzom?:((

 

u mnie w domu juz tez nie mowie o hipochondrii, bo to nie ma sensu, wszyscy stwierdza ze uzalam sie nad soba albo ze panikuje, najlepiej zebym juz poszła i położyła się na cmentarzu itp itd... jestem z tym zupełnie sama, nawet przyjaciółce nie mówie, jest mi wstyd poprostu:(((

 

napewno Twoje wyniki wyjdą dobrze:) i zobaczysz ze wszystkie objawy typu dretwienie rąk itp ustapią:)

 

ja mam niedoczynnosc tarczycy i PCO, co prawda narazie nie staramy sie o dziecko ale zdaje sobie sprawe ze moze byc z tym problem, oprócz tego jeszcze mam za wysoko prolaktyne:/

 

-- 07 gru 2012, 09:58 --

 

AlAT

norma:

 

10,0 - 35,0 U/L

jeśli otrzymany wynik nie mieści się w granicach normy proponujemy kontakt z lekarzem

 

40-200 U/L:

 

 

-stłuszczenie wątroby;

 

-guzy pierwotne wątroby;

 

-zapalenie dróg żółciowych.

 

-- 07 gru 2012, 18:31 --

 

paulag i jak tam wyniki?:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeraha, jestem taka szczęśliwa!Wyniki dobre, jaki kamień z serca mi spadł, czuję ogromną ulgę, że mam zdrową głowę:)))

Nieuwierzę, że te wszystkie dolegliwosci uciążliwe sprawiała mi nerwica:)Ale strachu i stresu co przeżyłam, to nic mi juz nie cofnie.

Obiecałam sobie, ze KONIEC z chorobami.

Teraz jak mam już wyniki badań, mogę zacząć myśleć o świętach, zakupach, Sylwestrze itd, jestem taka szczęśliwa, mam nadzieję, ze nic tego szczęścia nie zburzy

Warto było zrobić to badanie, bo w innym wypadku to chyba bym sie wykończyła....

Koniec z badaniami, przerabiałam już wtym roku usg wiele razy, kolonoskopię, rezonansy, rtg..I obiecuję sobie, że koniec z tym, niewydam już ani 1 zł na wizyty u lekarza i badania...

 

Chce mi się żyć, działać, planować, jestem taka pełna energii, że mogę góry przenosić:)Oby jak najdłużej:))a najlepiej na zawsze:)

 

A Ty Jeraha jak sie czujesz?wymaz z nosa i gardla wskazuje na to czy masz jakies bakterie w gardle np paciorkowce, jaki rodzaj itd, i to może być przyczyną Twojego bólu

 

Ja jak byłam na wymazie, to wyszły mi bakterie w nosie tzn zatokach.

Więc może w tym kierunku uderz i zbadaj się?

 

dzięki temu forum łatwiej przetrwać tą hipochondrię, w gronie rozumiejących Cię osób

 

Pozdrawiam, wierzę, że nie dam się już tej nerwicy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeraha, ja podczas wizyty u laryngologa dostałam również skierowanie na USG pod żuchwą, bo laryngolog wyczuła u mnie dużą gulkę...a ja sama jej nie czułam, w strachu polecialam na usg i okazalo sie ze to wezeł odczynowy, potem poszłam jeszcze raz na usg drugi radiolog to potwierdzil. I cały czas mam tą kulkę, ale muszę się dużo namacać aby ją wyczuć:)

Dziś mi sniło się, że miałam węzeł wielkości śliwki w pachwinie....

 

Póki co żyję dziś całkiem normalnie i jestem szczęśliwa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do tego wszystkiego rosnie mi zab madrosci... ja tez musze sie dobrze namacac zeby ja wyczuc... teraz nie mam kasy na badania, poczekam do stycznia i pojde.. moze mi przejda schizy do tego czasu acz kolwiek watpie:( tez tak macie ze jak wam jedo przechodzi zaczyna sie 2?:((((

 

-- 08 gru 2012, 15:22 --

 

nie wiem czy pamietacie jak pisalam na tym forum o tluszczakach, ale podobne cos zrobiło mi się własnie z boku zuchwy. jest to takie galaretkowate cos, nie widoczne gołym okiem, nie wyczuwalne jak mam wyprostowana szyje - jedynie to moge to wyczuc jak przechylam głowe i sadełko gromadzi mi sie w tym miejscu razem własnie z tym takim czyms nie wiem czym... nie pojde przeciez z tym do lekarza bo co mu powiem - Panie jak zrobie "tak" to mam tu cos takiego dziwnego a "tak" juz nie mam.. z reszta u mnie w osrodku juz dziwnie na mnie patrza:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka00 gdzie masz te kulki? pod szczeka?:)

 

-- 08 gru 2012, 18:34 --

 

ja slyszalam ze w ciaze najlepiej zajsc kiedy: sie tego czlowiek nie spodziewa, nie napiera na to ( tzn wyluzowac ) :) postaraj sie wyluzowac i nie myslec ze chcesz zajsc w ciaze..wiem ze to moze byc trudne, ale postaraj sie;)

 

-- 08 gru 2012, 20:08 --

 

i powrocil lek przed ziarnica :(((

 

-- 09 gru 2012, 00:09 --

 

poczytałam troche na temat zz:((( jestem załamana:((( wyczytałam że np. morfologia przy zz może być idealna. i przewaznie zaczyna sie wlasnie od od takich guzkow (kulek) pod skora:((( jak mozecie to pomacajcie pod zuchwa czy wyczuwacie takie kulki? moze to normalne a ja panikuje?:(((

a jak tak mocniej nacisne i pogrzebie to wyczuwam z jednej strony taki twardy guzek i boje sie co to jesr:(((((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeraha, to pewnie węzeł chłonny. Większość ludzi ma węzły pod żuchwą powiększone od infekcji, czasami już tak zostają na zawsze. Ja mam dużo węzłów powiększonych na całej szyi. Onkolodzy zgodnie twierdzą, że to pozostałości po infekcjach. U Ciebie na pewno też tak jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja niestety nie będę optymistką, bo jeden z wielu wyników wielu badań wykluczający raka nie jest dla hipochondryka drogą uzdrowienia. Chwilowo daje poczucie wolności, ale hipochondria polega na tym, że "wyeliminowanie" jednego raka lub innej choroby, powoduje "pojawienie się" innej... Żeby wyjść z hipochondrii potrzeba albo terapii, albo pewnego kopa w postaci życiowych wydarzeń, które pozwolą choremu skupić się nie na sobie ale na innych, lub na hobby albo na pewno czasu. Niestety jedno badanie nie leczy hipochondrii :bezradny:

 

Widzisz Paulag, kiedy Ci napisałam że przy objawach jakie wymieniłaś na pewno masz raka, to nie zareagowałaś na mój wpis, za to żywo odpisywałaś na pocieszenia wysyłane przez innych. Wiesz dlaczego? Bo o to właśnie chodzi hipochondrykowi. Tak naprawdę hipochondryk wie, że nie jest chory tylko ma urojenia i pisze o tych wymyślonych chorobach nie po to, bo mu je potwierdzić, tylko żeby im zaprzeczyć. Zatem jeśli ja Ci potwierdziłam Twoje obawy co do raka mózgu, to jednak wolałaś się do tego nie ustosunkowywać. Wiedziałaś, że nie masz raka mózgu, więc musiałabyś mi po prostu naubliżać, bo śmiem Ci mówić iż jesteś śmiertelnie chora.

 

Może i przestaniesz tu pisać o chorobach, ale na pewno nie przestaniesz z dnia na dzień przeszukiwać Internetu w kwestii kolejnych rodzajów raka. Hipochondria to podstępna choroba. Wiem przecież bo sama jestem chora z urojenia. Chwilowo wyleczyłam się całkowicie, ale nie wierzę, że któregoś dnia (nawet najbliższego) nie wróci do mnie to cholerstwo. Nie wierzę po prostu.

 

Idą Święta. Myślę, że zamiast wydawać grube setki na swoje wymyślone choroby, lepiej spożytkować je i przeznaczyć na bliźniego w potrzebie. Wystarczy rozejrzeć się dookoła a można zobaczyć tragedie i nieszczęścia. Rodziny, w których panoszy się rak rodzica lub rodziców, a dzieci nie mają co jeść.. Wystarczy tylko przestać skupiać się na sobie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja niestety nie będę optymistką, bo jeden z wielu wyników wielu badań wykluczający raka nie jest dla hipochondryka drogą uzdrowienia. Chwilowo daje poczucie wolności, ale hipochondria polega na tym, że "wyeliminowanie" jednego raka lub innej choroby, powoduje "pojawienie się" innej... Żeby wyjść z hipochondrii potrzeba albo terapii, albo pewnego kopa w postaci życiowych wydarzeń, które pozwolą choremu skupić się nie na sobie ale na innych, lub na hobby albo na pewno czasu. Niestety jedno badanie nie leczy hipochondrii :bezradny:

 

Widzisz Paulag, kiedy Ci napisałam że przy objawach jakie wymieniłaś na pewno masz raka, to nie zareagowałaś na mój wpis, za to żywo odpisywałaś na pocieszenia wysyłane przez innych. Wiesz dlaczego? Bo o to właśnie chodzi hipochondrykowi. Tak naprawdę hipochondryk wie, że nie jest chory tylko ma urojenia i pisze o tych wymyślonych chorobach nie po to, bo mu je potwierdzić, tylko żeby im zaprzeczyć. Zatem jeśli ja Ci potwierdziłam Twoje obawy co do raka mózgu, to jednak wolałaś się do tego nie ustosunkowywać. Wiedziałaś, że nie masz raka mózgu, więc musiałabyś mi po prostu naubliżać, bo śmiem Ci mówić iż jesteś śmiertelnie chora.

 

Może i przestaniesz tu pisać o chorobach, ale na pewno nie przestaniesz z dnia na dzień przeszukiwać Internetu w kwestii kolejnych rodzajów raka. Hipochondria to podstępna choroba. Wiem przecież bo sama jestem chora z urojenia. Chwilowo wyleczyłam się całkowicie, ale nie wierzę, że któregoś dnia (nawet najbliższego) nie wróci do mnie to cholerstwo. Nie wierzę po prostu.

 

Idą Święta. Myślę, że zamiast wydawać grube setki na swoje wymyślone choroby, lepiej spożytkować je i przeznaczyć na bliźniego w potrzebie. Wystarczy rozejrzeć się dookoła a można zobaczyć tragedie i nieszczęścia. Rodziny, w których panoszy się rak rodzica lub rodziców, a dzieci nie mają co jeść.. Wystarczy tylko przestać skupiać się na sobie..

 

Pięknie napisane :) Też byłem ciekaw czy ktoś się ustosunkuje do Twojego prowokacyjnego wpisu, ale jak widać "kółko wzajemnej adoracji" przeszło obok niego obojętnie.

 

Mam nadzieję, że kiedyś jednak uwierzysz, że z hipochondrii też można się wyleczyć i że już nigdy do Ciebie nie wróci, bo sensownie piszesz.

 

Wesołych!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

Jestem pierwszy raz na forum, piszę do Was bo szukam pomocy, sama sobie pomóc nie potrafię, moi bliscy mają mnie dość , krzyczą ,że rujnuję sobie życie, a przecież powinnam byc szczęśliwa bo wszystko mam...Chłopak denerwuje się ,że jestem ciągle smutna i ma już po uszy moich ciągłych narzekań i lęków. Zacznijmy od tego,że studiuję medycynę. To śmieszne ,żeby studentka medycyny była hipochondryczką. Ale cóż.. Zaczęło się mniej więcej 2 miesiące temu, kiedy zaczęłam trzeci rok studiów.Medycyna mnie fascynuje , pacjenci są wspaniali, chętnie współpracują z bandą pajaców w białych fartuszkach, którzy wypytują o kupki i wypryski... Cóż z tego kiedy ja zaczynam się czuc coraz gorzej, zaczęło się od bólu nogi, potem brzuch,ręka, głowa... W ciągu ostatniego miesiąca zrobiłam więcej badań niż chyba w całym życiu: 2 razy morfologia, ob,crp,wapń,fosforany,pth,tsh,albuminy,koagulologia, fosfataza zas.,alat i chyba jeszce coś już nie pamiętam. Zrobiłam usg brzucha ( bo mi tętni jak szalony) i piersi( na wszelki wypadek), rtg kręgosłupa i tej nogi ,która mnie bolała...Do tego kilka razy dziennie mierzę temerature i ciśnienie, oglądam każdą zmiankę na skórze...masakra. Właściwie poza niewielkim skrzywieniem kręgosłupa wszystko ok.Ale bóle trwały nadal, poprosiłam wujka ,który pracuje w szpitalu,żeby załatwił mi neurologa na cito.Pani neurolog postukała młoteczkiem i powiedziała,że ona żadnej patologii nie widzi, poza tym,że dostrzega ,że mam odrobinę większą jedną źrenicę... No więc wpadłam w panikę, anizokoria wiadomo,że może oznacza guza mózgu.. Zmiana jest dyskretna, może 1mm,ale ja oglądam te oczy z 50x dziennie... Muszę zrobic TK głowy bo zwariuję. Dodam,że mam okropne napady lęku, budzę się w nocy, albo nad ranem i trzęsę cała,miałam też kilka napadów z mdłościami i uczuciem,że zaraz umrę... Doradźcie coś proszę, jestem załamana, nie potrafię się wogóle skoncentrować,mam coraz większe problemy z nauką,nie daję już rady....co robic???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madzikus czytałam kiedys wywiad z psychologiem, ktory powiedział że hipochondria jest bardzo czestym zjawiskiem wsród studentów medycyny szczególnie 2 i 3 roku, moze dlatego ze uczysz sie o chorobach, objawach itp a tym samym twoja psychika wysyła do ciebie jakies sygnały i popadasz w nerwice... trudno Ci cos doradzić, gdyż nikt z nas nie zna złotrj recepty na poprzestanie w swoich lekach... skoro robiłaś tyle badań i żadne nic nie wykazało to myśle że powinnaś odpuścić tymbardziej że 1 mm może wynikać poprostu z twojej urody a nie z choroby... założe się że nigdy wczesniej nie zwracałaś na to uwagi i poprostu tego nie zauważyłaś a masz tak od zawsze...

to że w domu nikt nie chce słuchac o naszych chorobach to zjawisko powszechne, maz mi powiedział wczoraj jak mu powiedziałam o moich klulkach pod broda, ze znowu cos wymyslam i ze to nudne juz jest... a ja zaraz zwariuje bo moja psychika juz jest zmeczona takimi natretnymi myslami:((

skoro jestes studentka medycyny napewno masz do czynienia z lekarzami, moze poprostu powiedz jakiekmus zufanemu wykładowcy o twoich problemach i zapytaj o porade - nie ma sie co wstydzic:) mysle ze doskonale to zrozumie:) ja gdybym miala taka mozliwosc napewno bym tak zrobiła:) w koncy hipochondria to choroba...

 

-- 10 gru 2012, 10:41 --

 

ja kiedys bardzo przejmowałam sie studiami i sprawami doczesnymi, tym co mi nie wychodzi itd., a teraz traktuje to jak nic - bo co mi ze studiów, skoro moge bytc chora i tak mysle o wiekszosci rzeczy:((( to jest straszne, bo moge zawalic szkole itp z moim olewajacym wszystko podejsciem:(((

 

-- 10 gru 2012, 10:53 --

 

moje kulki pod broda dalej nie daja mi spokoju, doszedł mi bol gardla i kaszel:((( jak ja bym chciała juz nie myslec o chorobach:(( ja chce zyc normalnie!!:( nawet o swietach za bardzo nie mysle:(( nie mam sił, moje mysli cały czas kraza w okol choroby:(( zatyka mi ucho:(( nie mam kasy na lekarzy teraz:(( boje sie tez do nich chodzic ze w koncu mi cos wykryja:((

 

czapla moze zdradzisz swoja recepte na wyleczenie?ja tez miałam chwilowe zaprzestanie w lekach, ale jak widac powrociło, nie było ono tez w 100%... zawsze gdzies tam ostatnią mysl w mojej głowie poswieciłam chorobie... to jest straszne... nie chce brac leków psychiatrycznych, chce sobie z tym poradzic sama, cały czas sie łudze ze moze to juz moj ostatni wymysł?? ale niestety, po kazdym "ostatnim" przychodzi kolejny "ostatni"... i tak w kółko od czerwca... :why: nie mam komu o tym powiedziec, ciesze sie ze mam was, gdyby nie to forum juz dawno wyladowałabym w psychiatryku :why: przeraza mnie mysl o chorobie (rak), chemii, szpitalu i no i oczywiscie smierci :why::why: panicznie boje sie smierci, boje sie tego co bedzie dalej, i tego co sie stanie z tymi co zostaja, ze w pewnym momencie kogs barknie a zycie toczy sie dalej, jest to strasznie przytłaczajace, ze człowiek umiera a swiat kreci sie dalej bez niego tak jakby go nigdy nie był:(( mężowie szukaja nowych żon a żony mężów, pamięć o tamtych się zaciera:( :why: chce mi się ryczec nie potrafie sobie z tym poradzić, mam nocne koszmary ( ostatnio sniła mi się Matka Boska I Bóg, potem babcia koleżanki która nie żyje ) i codzinnie snia mi sie dziwne sny, głupoty których znaczen juz nawet nie szukam w sennikach bo poprostu sie boje :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam za odpowiedź, ja uruchomiłam wszystkie swoje możliwości i udało mi się załatwić wizytę u wspaniałej pani neurolog w moim szpitalu klinicznym, wypisała mi zlecenie na TK głowy i mam termin na 19 grudnia( też dzięki niej), powiedziała mi też ,że anizokoria może miec rożne przyczyny, ale trzeba to zbadać... bardzo się boję... te półtora tygodnia to będzie jakiś kosmos....dziś miałam przez pól dnia mdłości i nie wiem czy to z nerwów czy coś mi rośnie w głowie...Ale rano się obudziłam i trzęsłam się jak wariatka,że jak wstanę to mogę miec mdłości , no i tak po pól godzinie je miałam :(((((((( nie wiem co się ze mną dzieje:(

 

jeraha ja mam to samo,przestaje mi na czymkolwiek zależec...

 

-- 10 gru 2012, 17:41 --

 

jeraha, jeszcze jedno, jeśli boisz się ziarnicy, zrób morfologię z rozmazem, ob,crp, poziom wania, najlepiej zjonizowanego, bo całkowity jest obciążony dużym błędem ( b. ważny może rosnąc w poważnych chorobach), dla pewności jeszcze albuminy i koagulologię ( czasy krzepnięcia krwi) jeśli wyjdą ok to raczej wyklucza chorobę hematologiczną

 

-- 10 gru 2012, 17:44 --

 

to nie są drogie badania, na własny koszt ,za ok 30 zł, bez skierowania żadnego zrobią Ci w każdym lab :) idź, na pewno będzie dobrze:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedy robiłaś tą morfologię???zrób całość na wszelki wypadek,to daje dużą pewność,morfologię z rozmazem koniecznie,ob jak powiadał taki jeden prof. z mojej uczelni to jest informacja o tym ,"że laboratorium jest czynne" :) crp- to białko ostrej fazy, rośnie w zakażeniach takich zwykłych i w poważnych też,więc jest mało swoiste, ale zawsze to coś ( powyżej 10 wskazuje na stan zapalny w organizmie)..czasy krzepnięcia są związane z rożnymi białkami wątrobowymi i z poziomem płytek krwi, a te często "lecą w dół" w zaburzeniach hematologicznych, stąd np. wybroczyny na skórze w białaczkach itp. Raczej z gojeniem nie mają za dużo wspólnego. Potem z tymi wynikami możesz się wybrać do swojego lekarza rodzinnego i je omówic, czy wszystko jest ok. Ja nie mogę stawiac diagnoz, bo mi jeszcze bardzo daleko do bycia lekarzem, ale ja mam tak ,że wolę się przebadać na 5 stronę, więc może Tobie też będzie lepiej kiedy się przebadasz..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skoro morfologia była ok, to spróbuj zrobić tą resztę..Wiem ,że boisz się wyników,ale pomyśl ,że to dla Twojego dobra,jeśli dowiesz się ,że wszystko ok jaką poczujesz ulgę, a jeśli nie daj Boże coś będzie nie tak szybko podjęte leczenie daje znakomite rezultaty.Niedawno mój wujek przeszedł przeszczep szpiku i wszystko jest na dobrej drodze by by 100% zdrowy,a miał ostrą białaczkę szpikową, naprawdę wyglądało to kiepsko. dzisiejsza medycyna daje duże możliwości..no ale nie myślmy o tym, napewno badania potwierdzą ,że wszystko jest ok :) Rozumiem Twój lęk, ja mam iśc na to TK, z jednej strony chcę je zrobic, bo inaczej zwariuję, ale z drugiej tak bardzo boję się co tam usłyszę... trzęsę się znów cała :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

narazie dzisiaj zapisalam sie do rodzinnego niech mi zobaczy na gardło bo chyba sie przeziebiłam i te kulki pod broda, wyczulam tez na jedna szyi...

 

-- 11 gru 2012, 19:51 --

 

przeczytajcie (posłuchajcie) i podpiszcie, wydaje mi sie to wazne nie tylko dla nas ale i dla naszych dzieci: http://iozn.pl/petycja/petycja.html?utm_source=wpis&utm_medium=strona&utm_campaign=201210-wpis-IOZN udostepnijcie gdzie mozecie na innych forach, na fb czy nk...:) działajmy:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×