Skocz do zawartości
Nerwica.com

SM, nerwica czy borelioza


dikosn

Rekomendowane odpowiedzi

Candy14, pod koniec zeszłego tygodnia źle się czułam, właśnie jakby mnie coś zbierało, ale zwaliłam to na przemęczenie i niewyspanie. Dzisiaj w pracy też nie najlepiej się czułam, ale to akurat nie jest adekwatne, bo z nerwów i lęku mogłam mieć takie objawy, co się u mnie zresztą często zdarza. Sama już nie wiem co myśleć.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dodam, że jeżeli było to świeże ugryzienie i zaaplikowane wystarczającą dawkę antybiotyku to możesz się pożegnać z boreliozą, nie zagraża Ci. Jeżeli faktycznie była to zdążyła dostać się tylko do krwioobiegu, a stamtąd łatwo ją wyplenić. Gorzej jak mija trochę czasu i rzuca się na narządy. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, badanie mam wykonać, ale kekarz zalecił dopiero za 6 tygodni. _asia_, z tymi objawami to jest racja, mogą być od razu na początku zakażenia, potem ustać i pojawić się dopiero po kilku latach.

linka, z tym rumieniem to czytałam, że właśnie, on jeśli się pojawi, jest raczej pewnym dowodem boleriozy, znaczy jej początku. Żaden jednak lekarz nie określił czy to jest rumień stricte wędrujący ani o boleriozie też nikt nie wspomniał. sobska, do ugryzienia mogło dojść jakieś 2 tygodnie temu, ale rumień pojawił się zaledwie 3 dni temu, dzisiaj już zaczęłam stosować antybiotyk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim razie polecam minimum 4 tyg 400-600 mg doxycykliny na dobę. Oczywiście lekarzem nie jestem, ale przy takiej dawce nie ma szans na boreliozę. Więc lepiej się poświęcić przez 4 tyg niż przez resztę życia ;) Ja byłam na takiej dawce przez 3 tyg, zero skutków ubocznych także nie czytaj lepiej w sieci wątków pt.: co to za herxy i złe samopoczucie po doxycyklinie. Dla mnie było to jak rutinoscorbin ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sobska, no właśnie lekarka powiedziała, że ten lek jest mocny i trzeba brać dużą dawkę, a na to szkoda mojej wątroby. Każdy człowiek inaczej reaguje na lek, więc i skutki uboczne nie u każdego muszą wystąpić. Dwaj różni lekarze przepisali mi ten azitrolek 500 do stosowania przez 3 dni. Na początku miałam obawy czy to nie za mało i nie za krótko, ale zdałam się na ich opinie.

Niestety w sieci jest strasznie dużo sprzecznych informacji na temat rumienia, boreliozy i leczenia, czytając to wszystko można zwariować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do rumienia i boreliozy to lekarz mi tłumaczył właśnie odwrotnie - że rumień zawsze oznacza boreliozę, a brak rumienia nie zawsze oznacza brak boreliozy.

kolejna sprawa - zdrowe, silne, odporne organizmy zwalczają świeżą boreliozę jak przeziębienie. wiele osób nawet nie wie, że przeszło zakażenie borelią.

problemy są wtedy, gdy organizm jest słaby, nieodporny, obciążony różnymi czynnikami.

zdecydowanie nie polecam testów ELISA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, bardzo mnie uspokoiłaś. Myślę, że organizm mam raczej odporny, rzadko choruję a antybiotyki zażywam dopiero 2 czy 3 raz w życiu. Mam nadzieję, że ta trzydniowa kuracja zwalczy całkowicie te krętki i będę miała spokój.

Wczoraj się tylko po raz kolejny zaniepokoiłam, bo obok tego rumienia pojawiła się kolejna plamka, dość spora o nieregularnym kształcie i bardzo swędzi. Nie wiem co o tym myśleć.

Co do badania to lekarka mówiła, żeby test zrobić w szpitalu w moim mieście, bo tam niby dokładniejsze robią. Nie powiedziała jaki to rodzaj testu, ale, że składa się z 2 etapów.

_asia_, przejrzałam cały wątek i widzę, że od lat już zmagasz się z tą okropną chorobą. Jestem pełna podziwu dla siły jaką w sobie masz oraz ogromnej wiedzy w tym temacie. Bardzo dziękuję za cenne porady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niewypowiedziana, nie ma za co. :)

wow, 2 czy 3 antybiotyk w życiu, podziwiam i zazdroszczę... mnie niestety w dzieciństwie cały czas prawie faszerowano jakimiś szajsowymi antybiotykami, więc odporność... lepiej nie mówić. :/

powtórzę się, ale odporność organizmu jest kluczowa. tak więc na świeże zakażenie przyjmij taką dawkę jak mówią lekarze, nie nakręcaj się i żyj zdrowo, by wzmacniać odporność wszelkimi drogami. :)

przewlekłej boreliozy praktycznie nie da się wyleczyć, można ją zaleczyć i z nią sobie żyć uważając, by nie osłabiać organizmu.

a co do testu to może tej lekarce chodziło o to, że najpierw Elisa, a potem Western Blot. Albo jeden w dwóch klasach (IgM i IgG). Western Blot dobrze jest zrobić (o wieeeele bardziej miarodajny niż Elisa), ale zdaje się chyba po minimum dwóch tygodniach od zakażenia (ale głowy nie dam sobie uciąć, że nie dlużej).

trzymaj się, nie denerwuj, wszytko będzie dobrze!

 

p.s. mój wujek od lat żyje z boreliozą (jest leśnikiem, choroba zawodowa, heh :P ), w badaniach mu wychodzi, że ma, ale ma też silny organizm i w ogóle od lat nie czuje, że jest zakażony. :D

tak więc wzmacniajmy się zamiast się faszerować długo niepotrzebnymi syfami i zbijać odporność. ;)

 

p.s.2. przy antybiotyku (a najlepiej jeszcze kilka tygodni po) łykaj w dużej ilości (czyli większej niż podane na opakowaniu) dobrej jakości probiotyk (czyli duża ilość bakterii i jak najwięcej szczepów), mile widziane domowym sposobem kiszone ogórki lub kapusta, albo jogurt, ale swojej roboty, nie sklepowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, staram się już nie denerwować, Twoje słowa naprawdę dodały mi otuchy. Trochę osłabiona jestem po tym antybiotyku, ale rumień znacznie się zmniejszył, choć swędzi dalej.

Z tym zdrowym trybem życia to czasem ciężko jest - jedzenie w pośpiechu, dużo stresu (+ czasem jeszcze nerwica daje o sobie znać) i alkohol niestety. Na co dzień stosuję suplementy witaminowe i oczywiście magnez+b6, ale na czas kuracji odstawiłam. Zaraz po skończeniu antybiotyku znowu po nie sięgnę, aby nadrobić straty. O probiotykach zapomniałam, ale od dzisiaj będę nadrabiać tabletkami i ogórkami kiszonymi, które zresztą bardzo lubię:).

Wracając do testu, to mówiła, że najpierw wykonują jeden, jeśli on wyjdzie pozytywny, to robią jakiś drugi (koszt w sumie około 100 zł).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć, w tym roku zaczelam leczyc 7 letnia borelioze. :? wyniki wczesniej wskazywaly na SM ale jakies dziwne..okazalo sie ze to przewlekla borelka. mam w planach zrobic jeszcze bartonelle i babeszje. bylam 5 miesiecy na antybiotykach a teraz przeszlam na zioła..

nie wiem czy dobrze ale w pewnym momencie myslalam,że nie dam rady juz na natybiotykach :x

i ta choroba niestety bardzo uszkadza psychike, w pewnym momencie myslalam,że to wszystko co mi jest to mi sie wydaje ale jednak okazalo sie ,że nie :<img src=:'>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, wtrące sie troszke. Jestem po 2 letnim leczeniu boreliozy. Rumien po ugryzieniu oznacza 100% borelioze jest to odpowiedz naszego systemu odpornosciowego. Przez te 2 lata leczenia posiadłem obszerna wiedz na temat tego dziadostwa . Co do leczenia i wyleczenia to powiem tak,ze 100% nie jest to mozliwe. Zawsze choroba zostawia po sobie slad. Ja z nerwica meczyłem sie jakie 20 lat. 3 lata temu pojawił sie rumien i od tego zaczołem leczenie . Dzisiaj jestem rok bez ABX (antybiotyków), 80 % dolegliwosci jakie posiadałem przeszły doszły nowe które są do dzisiaj a czy to od nerwicy czy uszkodzone neurony to sam Pan Bóg chyba tylko wie. Lekarze na nic sie nie zdadza . Po leczeniu pozostały mi tiki miesni mrowienie takie wedrujace neurolog przebadal od stup do głow i stwierdził ze wszystko ok. Wiadomo ze jaktos tyle lat chorował na nerwice lekowa która do dzisiaj pozostała to sami wiecie co potrafi zrobic z nami , nasladuje wszystko łacznie z boreliozą . Dam przykład ostatnio bolała mnie stopa 3 tyg szok i nagle przeszło ,zona mowi do mnie i co jusz plasterkow nie przyklejasz a ja mowie nie bo przeszło i teraz mnie rece mrowia, i tak wkóło. Najgorsze to jest ze zycie zaduzo wymaga od nas a my nerwicowcy potrzebujemy czasu do wszystkiego a tu go niema i z tad mamy wiecej problemów .

Powiem tak co do osób które podejrzewaja BORELIOZE , proponuje udac sie do lekarz i pobrac przez 2 miesiace doxycykline 2x dziennie po 1000mg nie mniej dotego oczywiscie dieta aby nie nabawic sie grzybicy i suplementy wzmacniajace . Co dwa tygodbie morfologia i próby watrobowe , tak dla swietego spokoju. Jesli po 2 do 3 tygodni stosowania antybiotyku zauwazycie duża poprawe i wyciszycie sie, wiele objawów zniknie to znaczy ze to borelioza i inne patogeny , zaznaczam ze w sprawach nerwicowych potrafi namieszac bartonella i chlamydia ale to inny temat.

Mogę stwierdzic to 100% sam to przeszłem na sobie i czasami zastanawiam sie ze jakby nie rumien to do dzisiaj męczyłbym sie tak jak przez ostatnie 20 lat .To serce ,głowa,brzuch, ataki paniki, i wszysto co możliwe na raz do tego depresja 2 lata brałem seroxat. W tej chwili mowie to jeszcze raz nie jest 100% super ale 80 % dolegliwosci mineło i moge normalnie pracowac i cieszyc sie zyciem. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rafi.zafi, z tym rumieniem to chyba nie do końca tak, nie każdy niecharakterystyczny rumień musi oznaczać boreliozę, są ludzie, którzy nawet po ukąszeniu komara reagują rumieniem. Rumień odkleszczowy niby jest charakterystyczny, ale są też rumienie nietypowe po ugryzieniu kleszcza, których źródła nawet lekarze nie potrafią do końca określić (ja tak miałam).

U mnie, po tygodniowej terapii azitrolekiem, nie pojawiły się żadne objawy, poza typowo nerwicowymi, mogącymi wskazywać na zakażenie boreliozą,a minął już ponad miesiąc. Wiem jednak, że objawy takie nie występują od razu i mogą wystąpić nawet po kilku latach. Za dwa tygodnie będę robić test WB i mam nadzieję, że wynik będzie negatywny.

młoda26, rafi.zafi, dużo zdrowia Wam życzę i przede wszystkim siły w walce z tą okropną chorobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niewypowiedziana dzieki, tobie rowniez zdrowia duzo i daj znac jak wyniki wyjda tobie :smile:

co do rumienia to czasem i moze go wcale nie byc, mozna nawet kleszcza nie pamietac.

u mnie np bylo tak ze za granica mnie cos pokąsiło, na nodze czerwonawe i swedzialo, w srodku mialo maly punkcik czarny. reakcja alergiczna. w zyciu wtedy nie myslalam.,że to cos juz mi przenioslo borelioze. a moze i jeszcze jakas koinfekcje..to jeszcze bede badac.

jednak po tym ugryzieniu po 4 miesiacach mialam pierwsze objawy. pozniej juz szybko poszlo, niedowlad, szpitale i wciaz niepewna diagnoza co jest. mialam typowe objawy i zmiany demielinizacyjne jak przy SM. te dwie choroby sa praktycznie takie same. nie znam SM-owca u ktorego nie zdiagnozowali boreliozy lub innej bakterii..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

młoda26, ja też niestety kleszcza nie widziałam, dlatego moja historia ma tak wiele niewiadomych. Teraz jestem już spokojniejsza, ale po wyskoczeniu rumienia myślałam, że zwariuję, im więcej człowiek czyta o boreliozie i jej objawach, tym bardziej się nakręca, myśląc, że to to.

Cieszę się, że w Twoim przypadku udało się dojść do przyczyny Twoich strasznych dolegliwości i podjąć leczenie, poznanie źródła objawów to już połowa sukcesu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie..tak duzo objawów a pozniej nieleczona dobrze robi jeszcze wieksze spustoszenia.

czytalam wczesniej twoja historie. czyli proawdopodbnie mialas rumien?

teraz mojego brata ugryzlo, na poczatku jak zauwazyl to byl tak jakby odczyn alelrgiczny. po okolo 10 dniach pojawil sie rumien :x bral 5 tygodni antybiotyk.tez nie widzial kleszcza..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś mnie ugryzło wtedy na pewno, bo pamiętam, że biorąc kąpiel strasznie mnie to swędziało. Minęło jakieś 10 dni i dopiero pojawił się rumień. Byłam u 3 różnych lekarzy i żaden nie potrafił określić czy to na pewno od kleszcza. Zastanawiający również był fakt, że ten rumień też bardzo mnie swędział, lekarka powiedziała, że rumień odkleszczowy raczej nie swędzi.

W sumie brałam azitrolek 500 przez 6 dni, to jest niby antybiotyk o przedłużonym działaniu. Lekarka powiedziała, że po takiej dawce powinnam być spokojna, ale jakbym dalej się martwiła to zrobić test po około 6 tygodniach.

Nie wiem zatem czy rzeczywiście użarł mnie kleszcz, czy zostałam czymś zarażona, czy to był rumień odkleszczowy i czy dawka antybiotyku była wystarczająca. Mam nadzieję, że test rozwieje me wątpliwości, ale jak wiemy on też nie da 100% pewności.

Strasznie mnie wkurza fakt, że przeważająca większość lekarzy lekceważy temat boreliozy, która jest przecież teraz tak bardzo powszechna. Wiem jednak, że szerokim łukiem będę teraz omijać wszelkie lasy, łąki i inne siedliska kleszczy, ot tak, dla świętego spokoju, bo moja psychika po takim starciu z borreliową naturą bedzie płatać mi figle;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×