Skocz do zawartości
Nerwica.com

NN - moja historia, walka i wygrana !!!???


mysia12

Rekomendowane odpowiedzi

OK, dzięki, bardzo jasno to przedstawiłaś. :brawo:

 

Wyjaśniło się tajemnicze słowo "zweryfikować" :smile:

("gdy to sobie uświadomiłam, to mogłam/mogę to zweryfikować")

 

Rozumiem też już, na czym polegałoby to radzenie sobie z ryzykiem popełnienia "realnych" błędów, nie tych wyimaginowanych, które podsuwa nam nerwica...

 

Mogę za to podkreślić, że dla mnie najbardziej "uzdrawiające" stało się poznanie siebie i zrozumienie siebie, przyzwolenie, aby liczyć się ze swoimi uczuciami.... brzmi banalnie, ale jest to tak trudno osiągnąć i jest to takie wyzwalające

No właśnie, "liczyć się ze swoimi uczuciami" ...

trzeba najpierw wiedzieć jakie one są ? (a może gdzie są i kiedy się pojawiają ?)

 

Wczoraj o czymś podobnym sobie myślałem, poniżej są moje notatki

(wrzucam je w całości, to będą lepiej zrozumiałe)

 

Problem z rozpoznaniem lęku (?)

Wydaje mi sie, że mam problem z rozpoznaniem właściwego lęku podczas kompulsji, tzn. przy powtarzaniu czynności.

"Nie widzę" czego właściwie się boję, widzę tylko tą rzecz/czynność, którą "muszę" zrobić.

Niedawno parę razy udało mi się zauważyć, że jest "jakiś" lęk (dosłownie przez ułamek sekundy) i wtedy rzeczywiście tak celowo i świadomie przeciwstawiłem się mu! Czułem, że walczę z czymś konkretnym, choć nadal nie było jasne - z czym.

Ale dało mi to potem nieco satysfakcji :smile:

Niestety, typowa sytuacja jest taka, że chociaż się staram, to podczas kompulsji zupełnie nie wyczuwam siebie i nie potrafię powiedzieć DLACZEGO powtarzam czynności. Robię je jakoś tak odruchowo, bez żadnej istotnej przyczyny, trochę jakby poza moją kontrolą.

Czasem przy tych kompulsjach zdaje mi się, że ten "nieznany wróg" jest gdzieś w pobliżu, ale jest nieuchwytny, nie mogę go zobaczyć, żeby dać mu po zębach... :evil:

 

Czy to nie jest coś podobnego co Ty opisałaś ? tzn. "zidentyfikowanie obaw"

(cyt. "obawa, że mogłabym zaniedbać mamę została zidentyfikowana")

 

A może to wynika z braku umiejętności rozpoznania własnych emocji w ogóle ?

Albo jakieś "braki" emocjonalne, np. nie nauczyłem się pewnych uczuć ??

Bo przyznam, że np. empatię mam na dość niskim poziomie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może się będę powtarzać, ale napiszę jak to widzę: robisz coś mechanicznie, bo musisz to robić i powtarzać. Wynika to z jakiegoś napięcia wewnętrznego. Coś Cię "gryzie" lub "uwiera", ale przełącza się to od razu na coś co masz pod ręką... Nie umiesz (lub podświadomie nie chcesz) dostrzec swojego wewnętrznego, nieuświadamianego źródła lęku, niepokoju, napięcia. Gdybyś zrozumiał co tak naprawdę Cię gryzie to już nie musiałbyś łapać tego co pod ręką, a może gdybyś to, co zrozumiałeś, inaczej zaczął postrzegać, to uczucie lęku czy niepokoju by się ulotniło.

Tak było u mnie. Może u Ciebie jest inaczej, a może jednak mechanizm jest właśnie taki sam?

Nie stresuj się, że nie wiesz co Cię dręczy nieuświadamianego w środku - mnie to zajęło baaardzo dużo czasu. To teraz wydaje się takie proste i łatwe, ale takie nie było.

 

Co do rozpoznawania uczuć to na razie nie pomogę bo sama muszę to poznać. W każdym razie staram się uczucia wychwytywać i rozpoznawać... ale jeszcze nie jestem w tym dobra :oops:

 

[Dodane po edycji:]

 

Pół żartem/ pół serio, czyli takie wariacje na temat nerwicy natręctw:

 

NN = Nerwica Natręctw

NN = Napięcie + Niepokój

NN = Nieokreślone emocje + Nieuświadamiany lęk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Źródłem zaburzeń nerwicowych są nierozwiązane nieuświadomione konflikty wewnętrzne, najczęściej pomiędzy dążeniami jednostki a jej możliwościami, potrzebami a obowiązkami, pragnieniami a normami społecznymi. Pojawiają się wtedy, kiedy wrażliwa i nieodporna na stresy osobowość poddawana jest presji sytuacji (często świadomie akceptowanej), a wymagającej od niej funkcjonowania sprzecznego z nieuświadomionymi tendencjami. Przyczyną nerwic może być także deficyt opieki rodzicielskiej w dzieciństwie lub nieodreagowany uraz (trauma).

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenia_nerwicowe

 

(Nerwica) Najkrócej mówiąc, jest chorobą emocji. Polega na wewnątrz-psychicznym konflikcie między naszymi świadomymi a nieświadomymi tendencjami. Nerwica nie ma nic wspólnego z organiczną strukturą i stanem nerwów człowieka w sensie anatomicznym i fizjologicznym. Nie jest uwarunkowana jakimikolwiek patologicznymi zmianami mózgu czy nerwów, lecz raczej nieświadomymi konfliktami psychicznymi, nad którymi nie panujemy.

 

Np. konfliktem jest sprzeczność między dążeniem do wejścia w związek emocjonalny z partnerem a pragnieniem swobody i niezależności albo - u młodych ludzi - potrzeba usamodzielnienia się od rodziny, której towarzyszy sprzeczny z nią lęk przed dorosłością.

 

Człowiek zamiast stawania się tym, kim mógłby się stać, rozmija się sam ze sobą.

 

Zaburzenia nerwicowe przejawiają się w sferach postrzegania, przeżywania, myślenia, zachowania. Towarzyszą temu liczne objawy, niekiedy intensywne, wywołujące poczucie dyskomfortu i cierpienia. W sytuacjach szczególnie obciążających na plan pierwszy wysuwa się lęk i napięcie. Lęk, którego przyczyna jest nieuświadomiona, często zostaje przemieszczony i usymbolizowany, przyjmując np. postać różnych fobii.

 

Nerwicy można się pozbyć. Wymaga to pracy nad sobą. Możemy wrócić do równowagi psychicznej, odzyskać spokój, wiarę w siebie i w ludzi oraz poczucie większych możliwości życiowych.

 

http://resmedica.pl/archiwum/ffxart1009.html

 

Leczenie - Jeśli natomiast podłoże zmian jest głębsze lub objawy bardziej nasilone, a zaburzenia mają swoją przyczynę na przykład w okresie dzieciństwa, to konieczna jest zazwyczaj długotrwała psychoterapia. Tylko takie oddziaływanie pozwala bowiem uzyskać wgląd w chorobę, zrozumieć przyczynę dolegliwości, zanalizować swoje zachowania i strategie obronne i nauczyć się nowych, właściwszych strategii radzenia sobie. :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Moja historia jest podobna. Dzięki temu forum otworzyłem jeszcze szerzej oczy. Od jakiegoś czasu wiem, że mam nerwicę a teraz wiem, że jest to nerwica natręctw. Od dwóch miesięcy chodzę do psychologa, ale postępy idą powoli. Mój problem polega na niemożności określenia tożsamości. Cały czas szukam pracy, bez większego efektu (tzn. pracuję w jednym miejscu a poszukuje innego i tak w kółko.) Jeśli wchodzę na jakiś portal pracowniczy to muszę mieć sprawdzone wszystkie oferty, a nie koncentruje się nad tym czego konkretnie szukam. Przez brak normalnej pracy (roznoszę ulotki) ciężki mi jest też poznawać kobiety. Obniża się samoocena i od razu pojawia się niepokój przy bliższym poznaniu na zasadzie:

 

"a co będzie jak razem spróbujemy ułożyć sobie życie?".

 

Wydaję mi się, że jest kilka przyczyn tej sytuacji o których pisaliście na tym forum, a więc:

 

1)Tłumienie emocji, co powoduje blokadę uczuć, co z kolei powoduje brakiem odpowiedzi na pewne pytania, gdyż one rodzą się poprzez emocje.

2)Przywiązanie do rodziny. Czy lepsza czy gorsza. Pewna zależność dziecko - matka też ma duży wpływ na podejmowane decyzje.

3)Dokładność, sumienność, ponowna analiza danego tekstu czy nadmiernie zastanawianie się prowadzi do konfliktów wewnątrz jednostki.

 

Tak naprawdę nie wiem, co dalej począć. Miałem jechać zagranicę, gdyż mam już 28 lat i chciałbym się usamodzielnić. Z drugiej nie chcę jechać. Boję się o to, że sobie nie poradzę, że moje emocje (czy ich brak) spowodują odsunięcie od grupy a w sytuacji kryzysowej (np z zmiana pracy), od razu wrócę do Polski.

 

Rozumiem, że mam się relaksować...

 

Otworzę się do własnej matki. Od jutra zaczynam pracę nad sobą - innego wyjścia nie widzę.

 

Paradoksalnie sam interesują się psychologią i mam napisanych kilka poradników, ale wobec nerwicy staję się bezradny.

 

http://www.byczdrowym.com.pl/

http://www.czytaniekursow.com.pl/

http://www.udanyzwiazek.com.pl/

http://www.dzwigniafinansowa.com.pl/

http://www.realitytvn.com.pl/

http://www.udanyseks.eu/

http://www.stanylekowe.pl/

 

Pozdrawiam wszystkich znerwicowanych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo mnie zaintrygowały Wasze wypowiedzi. szczególnie trafne są moim zdaniem definicje nerwicy i depresji i trafnie wskazane ich możliwe źródła. to śmieszne, ale dopiero po latach, jak tak się spojrzy bardzo, bardzo obiektywnie, z perspektywy czasu widać co mogło być przyczyną naszej choroby.

w moim przypadku do tej pory potrafiłam spojrzeć niedalek wstecz i szukać źródła w problemach sprzed 3 lat. dopiero teraz dociera do mnie, że te problemy też w jakiś sposób były konsekwencją moich trudnych relacji z matką. niestety. wydawało mi się, że dzieciństwo to taki zamknięty rozdział w życiu, a ja po prostu "poprzekładałam" swoje żale i traumy z dzieciństwa i całe życie próbuje je odreagować przez natręctwa.

na szczęście ja uświadomiłam to swojej mamie. nie wiem ile z tego do niej dotarło. nigdy nie usłyszałam "przepraszam" ale widzę jak bardzo się zmieniła już ...dlatego warto rozmawiać, warto to wszystko co w nas siedzi wylać i to najlepiej jeśli się da to do tej konkretnej osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×