Skocz do zawartości
Nerwica.com

ofiara gwaltu


Rekomendowane odpowiedzi

@antylopa Mi w oswajaniu się z bliskością pomaga pies. To może wydaje się dziwne, ale kiedyś reagowałam paniką gdy miałam kontakt z wijącym się kotem, albo szybko biegającym po mnie chomikiem. Muszę kontrolować to w jaki sposób ktoś mnie dotyka, a tu nie było takiej możliwości. Teraz oswoiłam się z tym, że zwierzę też żyje i mizia mnie po różnych częściach ciała, przy czym jest obiektem całkowicie bezpiecznym i teraz bardzo mnie cieszy wspólne przytulanie z psiną.  Nie wiem czy to może Ci pomóc w jakikolwiek sposób, ale na mnie działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lilith napisał:

Próbowałaś się "zatopić" w odczuciach, które pojawiają się jak przywołujesz w pamięci to miejsce? 

Nawet bardzo często zatapiam się w tej otchłani spokoju i przez chwile jest spokój. 

Tylko zastanawiam się do czego dążysz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, przypadkowy napisał:

Oczywiście trzeba w takim wypadku się trochę uprzedmiotowić,

 

 

Nie, nie trzeba. Trzeba zrobić coś zupełnie odwrotnego. Uprzedmiotowiona zostałam wtedy kiedy to się stało i od dwóch lat na terapii walczę żeby przestać o sobie w ten sposób myśleć.

 

2 godziny temu, przypadkowy napisał:

 Pomyślcie sobie, że facet miał chwilę przyjemności z waszego powodu i za tą chwilę spędzi wiele lat w miejscu dosyć nieprzyjemnym...

 

Wiesz jaki koszmar się przeżywa decydując się na zgłoszenie tego? Wiesz jaki promil gwalcicieli trafia za kratki?

Nie, nie wiesz. Inaczej byś takich bredni nie wypisywal.

 

2 godziny temu, przypadkowy napisał:

 

Zdaję sobie sprawę, że takie rady "wujka dobra rada" to można sobie wrzucić wiecie gdzie

 

To chyba jedyne zdanie z Twojej wypowiedzi z którym się zgodzę.

 

2 godziny temu, przypadkowy napisał:

Kiedyś widziałem taki hiszpański film gdzie facet, całkiem przystojny tak się zakochał w dziewczynie, że ją zgwałcił na parkingu, a potem ona chciała się dowiedzieć o jego motywy, zaczęła go poznawać i w końcu się w nim zakochała... 

 

Wzruszające...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Lilith napisał:

Do tego, żebyś zdefiniowała, co jest dla Ciebie kojące i mogła z tego korzystać, kiedy jest źle. 

 

Ok rozumiem. Już od dawna szukałam czegoś co pomoże mi dać sobie trochę ukojenia. Powoli uczę się, żeby np pójść wtedy na zakupy i kupić sobie coś co mi się spodoba, kupić do jedzenia to co bardzo lubię i daje mi choć trochę przyjemności. Czasami się udaje ogarnąć swój umysł i obalić źle myśli. Ale niestety więcej jest tych gorszych chwil. Wpadam wtedy w otchłań wspomnień, bólu, rozpaczy i tego złego dotyku i czuję, ze tonę, ze tak już będzie do końca życia. Wtedy też stosuje ucieczkę do łóżka, moja poduszka i płacze. I na drugi dzień czasami jest lepiej.

Tylko zastanawiam się jak długo jeszcze? Boję się, ze kiedyś się poddam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, przypadkowy napisał:

 

W pewnym sensie wszyscy jesteśmy uprzedmiotowieni... Każdy z nas jest "towarem" dla pracodawcy, dla partnera itd. Owszem zostałaś uprzedmiotowiona przez jakiegoś kretyna, ale to było wyłącznie z jego punktu widzenia bo ty wiesz sama jaka jesteś wartościowa i to, że on cię tak potraktował to nie oznacza, że tak jest...

 

Właśnie dlatego uważam, że nie ma opcji żeby ktoś kto tego nie przeżył, jakkolwiek był w stanie to zrozumieć.

 

1 godzinę temu, przypadkowy napisał:

 

Akurat trochę tam wiem bo jestem prawnikiem z wykształcenia... 🙂 Trochę się tym interesowałem i trochę pracowałem... Obecnie w wymiarze sprawiedliwości jest mnóstwo kobiet i choćby z racji tego zarówno w prokuraturach jak i sądach patrzy się na to zupełnie inaczej niż kiedyś... Ja bym nawet powiedział, że jest lekkie przegięcie... Nie ma to zresztą znaczenia czy kobieta czy nie... Każdy policjant i prokurator podchodzi do takich spraw bardziej osobiście niż do innych i jak tylko się da chce załatwić przestępcę... Są też od co najmniej 10 lat odpowiednie procedury... Oczywiście piszę to z punktu widzenia wielkiego miasta... Słyszałem, że w małych miasteczkach szczególnie jak sprawcą jest jakiś synalek kogoś tam wysoko postawionego to robią dziewczynom specjalnie pod górką... Rada z miejsca uderzać do komend woj. policji albo prokuratury okręgowej wskazując na fakt, że sprawcą jest np. ksiądz, lekarz albo dyrektor szkoły na jakimś zadupiu gdzie się wszyscy znają.

 

Tak się składa, że mieszkam w wielkim mieście. Największym. I nie muszę być prawnikiem, żeby wiedzieć na ten temat więcej od Ciebie. Niestety wiem z doświadczenia. Własnego.

 

 

1 godzinę temu, przypadkowy napisał:

Reasumując państwo u nas jak i w innych krajach chroni ofiary... nieporównywalnie do np. lat 70tych czy 80 tych XXw. Jak to mawiamy wśród kolegów - jak laska cię oskarży o gwałt to z automatu zawijają cię na areszt tymczasowy, w potem sobie możesz wyjaśniać... i udowadniać niewinność... Takie jest podejście...

 

 

To jest tak piramidalna bzdura, że nawet trudno mi komentować.

Wiesz jak jest w rzeczywistości?

Przeżywasz jeden koszmar gdy ktoś Cię krzywdzi, potem kolejny zgłaszając to, następny kiedy prokurator traktuje Cię jak gówno i odmawia w ogóle wszczęcia śledztwa nie przejmując się tym, że łamie ileś tam artykułów kpk, a potem następny składając zażalenie, czekając na decyzję sądu i mając w perspektywie jeszcze całą masę takich "ochronnych" działań państwa.

 

To jest rzeczywistość. Tak wygląda. Nie tak jak się Tobie wydaje.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Lilith napisał:

Dlatego właśnie pytałam, gdzie czujesz się bezpiecznie. Oprócz sprawiania sobie małych przyjemności ogromnie ważne jest, żebyś w tych złych chwilach miała gdzie wrócić - czy to myślami, czy fizycznie.

 

 

A Ty jak sobie teraz radzisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, przypadkowy napisał:

 zawsze wszystko zależy od ludzi jakich spotykasz na swojej drodze - także tych do których idziesz po sprawiedliwość...

 

Odkrywcze. Bardzo.

 

4 minuty temu, przypadkowy napisał:

 

Moje doświadczenia jak i to co widziałem i widzę jest zupełnie inne...

 

Zostałeś zgwałcony? Zgłosiłeś to? Przeżyłeś?

 

 

4 minuty temu, przypadkowy napisał:

 

Natomiast rzeczywiście jak nie ma żadnych dowodów to i prokurator ma ciężko żeby coś zrobić nawet jak by chciał.

 

Może.

Gorzej jak może zrobić wiele i nie ma na to ochoty.

W ok. 85% przypadków gwałtu sprawca jest znany osobie którą skrzywdził. To są te przypadki, w których (według Twojej opinii) jest znacznie gorzej, więc daruj sobie wykłady o priorytetowym traktowaniu takich spraw. Bo to tak nie wygląda. Po prostu.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Lilith napisał:

Jestem na lekach. Czasami zdarzają się gorsze chwile, ale ogólnie jest w porządku. Jedynym, co mi dokuczało ostatnio to problemy ze snem. Ale mam zmienione leczenie i jak na razie się poprawiło. Po wypadku i pobycie w szpitalu byłam w rozsypce, ale już jest lepiej. Kiedy jest mi ciężko, to się przytulam do mojego Lubego, albo wyobrażam sobie morze, ponieważ tam naprawdę wypoczęłam i jest to jedno z moich najcieplejszych wspomnień, w które lubię się zatapiać. 

Morze....o tak🙃 to miejsce jest niesamowite.

A możesz napisać jak Ci się układa z Lubym?

Jeżeli za bardzo osobiste to przepraszam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Lilith napisał:

Kiedy ostatnio byłaś nad morzem?

Od 4 lat w każde wakacje jeżdze nad morze. Mam swoje miejsce, biorę namiot, przyjaciół i staramy się odpocząć a przy okazji pozwiedzać.

Teraz byłam w sierpniu ale jakoś nie odpoczęłam, może dlatego, że miałam siostrzenice i ona dużo zamieszania wokół siebie robiła.

 

A Ty kiedy byłaś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lilith napisał:

W maju. Też mocno odpoczęłam. Morze zawsze mnie wyciszało. Oczywiście pod warunkiem, że jest mało ludzi. Dlatego też nigdy nie jeżdżę w sezonie. 

No właśnie w tym roku, żałuję że pojechałam w sezonie. Strasznie dużo ludzi i brak ciszy....

Ale kolejny rok już przed nami i mam nadzieję, ze uda mi się już nie długo pojechać nad morze nawet na 2 dni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@przypadkowy napisałeś, że masz nadzieję , że twoje wywody pomogą jakiejś dziewczynie.  Cóż...bardzo wątpię. Wychodzisz z pozycji nadrzędnej,  to po pierwsze. Po drugie być prawnikiem, a wiedzieć jak to jest doświadczyć tak traumatycznego przeżycia...chyba nie muszę tego komentować. Po trzecie przytoczenie jakieś rzewnej historii z filmu w " romantycznym" kontekście jakoby można się zakochać we własnym gwałcicielu...nie robisz nic ponad krzywdę psychiczną i wtórną wiktymizację. Mówi się, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Daruj je sobie, nie tego trzeba osobom, które to przeżyły. I tak -jesteś wujkiem dobra radą, którego nikt o radę nie pyta. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, przypadkowy napisał:

I teraz dobra wiadomość - od 2018 r. jest ścigany już z ścigany z urzędu, a także zwiększono ochronę psychologiczną ofiar... Nie wiem jak dawno miałyście to straszne przeżycie, ale podejrzewam, że z kilka lat temu i macie dlatego taką, a nie inną ocenę jak @Disappear . Jak pisałem wcześniej - w chwili obecnej jest inaczej i statystyki na pewno się zmienią... A jeśli chodzi o praktykę to już od dawna wymiar sprawiedliwości nie ma litości nad kategorią tych przestępców...

 

Może chcesz dobrze ale w tym momencie po prostu pi@#$isz. 

Moja sprawa zaczęła toczyć się na drodze prawnej w momencie gdy było to już przestępstwo ścigane z urzędu. 

Zwiększona ochrona psychologiczna ofiar :D

Wiesz jak to wygląda w praktyce? Czy znowu coś Ci się wydaje?

Wymiar sprawiedliwości nie ma litości dla gwalcicieli? 

Słyszałeś o tym jak sąd gwałt na poligonie wojskowym uznał za wypadek przy pracy?

Słyszałeś o kobiecie skazanej za składanie fałszywych zeznań mimo tego że miała nagranie gdzie sprawca przyznawał się do czynu?

Wiesz ile czasu w ogóle przechodzi się przez ten koszmar na drodze prawnej?

 

1 godzinę temu, przypadkowy napisał:

Jasne, że nie mam prawa się wypowiadać bo nie przeżyłem tego co wy, ale banda psychologów, którym płacicie, czasami spore pieniądze, też tego nie przeżyła, a ich słuchacie... Ja po prostu napisałem, żeby wam pomóc, bo jestem pewny, że ja w takiej sytuacji tak bym sobie właśnie to wytłumaczył... 

 

Zanim to się stało tez byłam wielu rzeczy pewna.

A teraz jestem pewna tego, że gdyby Cię to spotkało to tą dzisiejszą pewność mógłbyś sobie wsadzić w dupę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@przypadkowy nie twierdzę, że nie masz dobrych intencji, tylko to nie tlumaczy pewnej niefrasobliwosci slownej.Napisales, że jesteś prawnikiem i ok, jeśli masz coś do wniesienia z tego punktu widzenia,  natomiast pisząc że nie przyjmujemy tego, co piszesz w wymiarze psychologicznym,  a  słuchamy bandy  psychologów ...tak, bo ci ludzie są szkoleni m.in do takich przypadków, ludzi dotkniętych poważną traumą. Maja byc wsparciem wlasnie psychologicznym. Taką zasadnicza różnicę zauważam.

Pewnie, że można podejść do kogoś kto tak skrzywdził, jak do nicniewartego osla, tylko nie da się oddzielić ataku na cielesność, wolność i seksualność od głowy. Uwierz mi, że to tak nie działa. 

Co do kar, jakie są przewidziane to można powiedzieć tyle, że owszem górny próg to 12 lat lub więcej w konkretnych przypadkach. Niestety bardzo rzadko jest zasądzana tak wysoka kara. Kończy się na roku lub trzech, potem przedterminowe zwolnienie, to jest tragedia i policzek dla ofiar. Komus złamano życie i potrzeba ogromnej siły by spróbować je złożyć na nowo, a winny idzie do więzienia na raptem chwilę, a potem wychodzi. Staram się wytłumaczyć, że gwałt nie kończy się na czynie, ani gdy nawet w nielicznych przypadkach sprawca idzie siedzieć. To gehenna, która potrafi rozgrywać się w głowie latami.  To spieprzone życie towarzyskie, intymne, zdeptane ja. Jeśli ofiara już na tyle znajdzie siły,  by zacząć wracać do życia to toczy codzienny bój o to, by było możliwie normalnie, bo rzeczywistość jest pełna powracających koszmarów, flashbackow lub niestety niedelikatnych wypowiedzi. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, przypadkowy napisał:

Jak kończy się dyskusja z osobą mającą trochę inne spojrzenie, być może mylącą się, a być może nie ... to wtedy zaczyna się kółko wzajemnej adoracji, a nie dyskusja...

 

Kółko wzajemnej adoracji? W temacie gwałtu? Wśród osób które tego doświadczyły?

Czytasz czasem to co napiszesz?

 

7 godzin temu, przypadkowy napisał:

Dyskusja polega na ścieraniu poglądów, a nie klepaniu się po plecach i przytakiwaniu... I oczywiście możesz mieć rację - mogę się mylić tak samo jak Ty...

 

Nie. Ja to przeżyłam i przeżywam. I się nie mylę.

Ty natomiast nie wiesz o czym piszesz.

Napisałam Ci już, że to tak nie działa jak sobie wymyśliłeś, a Ty nadal się upierasz.

Nie da się po tym otrzepać, coś sobie powiedzieć i żyć jak dawniej. Po prostu się nie da.

Dlatego właśnie rozmawiam o tym wszystkim z terapeutką a nie "całkiem normalnymi, przeciętnymi obywatelami, którzy starają się żyć zgodnie z zasadami etycznymi i moralnymi...".

Bo oni nie rozumieją, tak jak Ty. I czasem chcąc pomóc, szkodzą. Tak jak Ty.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×