Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

-asia-, fajnie. Ja też lubię suszone owoce. Co ma na celu ta Twoja dieta? Coś eliminuje? Czegoś dostarcza? Wem,że równowaga w organizmie jest ważna. Chodzi o homeostazę pomiędzy soma, a psyche. Dieta ma pomóc w drodze do zdrowienia?

Mój naturoterapeuta też mi mówi o odżywianiu, rzuceniu papierosów, kawy, słodyczy, niestosowaniu leków przeciwbólowych, o wysypianiu się, śnie po godzinie 22-ej, unikaniu drzemek powyżej 20 minut w ciągu dnia. Mówi o dniu i nocy i ich wpływie na zdrowie. Mówi o wysiłku fizycznym. Wiem,że mądrze prawi. Dlaczego tak trudno zastosować to w życiu?

Bo ja robię wszystko na odwrót.Śpię w dzień , po pracy, standard-2 godziny dziennie, chodzę spać po północy. Nie uprawiam sportu, palę papierosy, jem słodycze i piję kawę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ! Mi się tak ciężko pogodzić z tymi włosami bo całe życie miałam długie i jak wspominam te czasy to płaczę.

Nie wiem czy psychoterapia mi pomoże bo ze mną jest bardzo źle, do tego mam przeróżne urojenia.

Wy też macie urojenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974,

 

Mam urojenia ,że wszyscy są homoseksualistami, że ktoś mnie zgwałcił, że mi na ulicy włosy obcinają, że włosy mi nie rosną, że jestem inną osobą, że mama zna moje myśli,że ktoś mi wstrzyknął truciznę, że wszyscy mnie znają, że mi się rysy zmieniają w lustrze,że każdy coś knuje itd.

 

Rodzice wiedzą ale mówią że wymyślam, żeby nie pracować i się nie uczyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magi43, Ale masz świadomość,że to są urojenia. Nie wierzysz w t,że tak jest.

Przyjdzie czas na terapię. Zaczniesz pracować nad sobą.Bądź silna i myśl,że będzie dobrze. Nic innego Ci nie mogę napisać. Bo jeśli zależy Tobie na sobie, a zależy....bo wybierasz się na terapię.....to może być tylko lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I wish that without me your heart would break

I wish that without me you'd be spending the rest of your nights awake

I wish that without me you couldn't eat

I wish I was the last thing on your mind before you went to sleep

 

Look, all I know is that you're the nicest thing I've ever seen

And I wish that we could see if we could be something

...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-asia-, fajnie. Ja też lubię suszone owoce. Co ma na celu ta Twoja dieta? Coś eliminuje? Czegoś dostarcza? Wem,że równowaga w organizmie jest ważna. Chodzi o homeostazę pomiędzy soma, a psyche. Dieta ma pomóc w drodze do zdrowienia?

Mój naturoterapeuta też mi mówi o odżywianiu, rzuceniu papierosów, kawy, słodyczy, niestosowaniu leków przeciwbólowych, o wysypianiu się, śnie po godzinie 22-ej, unikaniu drzemek powyżej 20 minut w ciągu dnia. Mówi o dniu i nocy i ich wpływie na zdrowie. Mówi o wysiłku fizycznym. Wiem,że mądrze prawi. Dlaczego tak trudno zastosować to w życiu?

Bo ja robię wszystko na odwrót.Śpię w dzień , po pracy, standard-2 godziny dziennie, chodzę spać po północy. Nie uprawiam sportu, palę papierosy, jem słodycze i piję kawę.

 

Moniko, moja dieta ma na celu przywrócenie mi równowagi cieleśnie i psychicznie (medycyna chińska zakłada ogromny wzajemny wpływ jednego na na drugie) i przede wszystkim dodanie energii, której mam zbyt mało i dlatego jestem bardzo słaba, a spowodowane jest to wieloletnim złym odżywianiem (żyłam głównie na nabiale i słodyczach oraz potrawach mącznych) oraz wyniszczeniem anoreksjami, a także chemią pod różną postacią. Mam też pozbyć się śluzu z organizmu, którego mam w sobie bardzo dużo.

Muszę pożegnać się z kawą, czarną herbatą, soją i jej przetworami, cukrem i słodyczami pod jakąkolwiek postacią (włączając w to soki) co zresztą zrobiłam już dawno, nabiałem (nawet kefirami naturalnymi, jogurtami), oczyszczoną mąką i przetworami z niej, jakąkolwiek przetworzoną żywnością (też już od bardzo dawna nie jem). Ryby i mięso – 1-2 razy w tygodniu. Żadnych używek (papierosy, alkohol, narkotyki). Podstawą pożywienia są dobre złożone węglowodany (80% pokarmu) w postaci kasz (przede wszystkim jaglana-jest przeciwzapalna-zbawiennie działa na stawy i w ogóle likwiduje stany zapalne, gryczana, kukurydziana), ryżu brązowego, dobrej jakości ciemnego pieczywa z pełnego przemiału, najlepiej czerstwego, 10% tłuszczy (olej lniany, oliwa z oliwek, masło) oraz 10% białka (jajka, troszkę ryb, mięsa jeszcze mniej). Warzywa w dowolnej ilości, cukry – w postaci surowych i suszonych owoców (z wyjątkiem bananów). Posiłki 4 w ciągu dnia, w tym 3 ciepłe, co 3,5 godziny, ostatni najlepiej nie później niż o 17tej (tu już mam problem...). Jeść bardzo powoli aż do postaci płynnej i nigdy nie jeść aż do syta. Pić 2 litry płynów dziennie, najlepiej wody, ewentualnie herbatki ziołowe. Zero jakichkolwiek leków chemicznych na cokolwiek, zero homeopatii, bo to wszystko jest bardzo energochłonne. Z suplementów mam tylko łykać magnez i chlorellę. Mam pić zioła, robić z nich mieszankę (rumianek, mięta, glistnik, dziurawiec, melisa, koper włoski). Powoli mój organizm ma złapać więcej energii, co pozwoli mi poczuć się lepiej, ma powoli ustępować fibromialgia i początki RZS, mam lepiej zwalczać bakterie. Takie trochę autoleczenie.

Medycyna chińska to nie tylko żywienie, ale i w ogóle styl życia. Ważną rolę odgrywa w niej stan naszej psychiki, więc jest ona często łączona z psychoterapią. Ważny jest też sen – mam chodzić spać najpóźniej o 22ej (w zimie o 21), ponieważ organizm regeneruje się do 23ej, i wstawać rano (może być nawet o czwartej, piątej). Rano – krótka lekka gimnastyka. Między 13-15 krótki kilkunastominutowy odpoczynek na leżąco. Dobre są masaże relaksacyjne od czasu do czasu.

Można by jeszcze wiele pisać, dostałam sporo zaleceń. Nie mam nic do stracenia, bo czuję się i tak h*jowo, a mogę dużo zyskać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co ja mam zrobić żeby przestać myśleć o tych włosach? Już nawet dermatolog mi powiedział, że wszystkim ludziom rosną włosy a ja nawet jemu nie wierzę. Na studia też nie chcę wracać bo... uwaga...tylko ja jedna bd mieć krótkie włosy, tak mi intuicja mówi.....nie mogę się na niczym skupić. Tak się łatwo mówi zajmij się tym czy tamtym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-asia-, Super Joasiu,że wcielisz tą dietę w swoje życie. Efekty pewnie będą po dłuższym czasie jej stosowania.

 

Jak będziesz miała chwilkę to napisz co jadasz danego dnia. Np. Jeden dzień Twojej diety.

Mój naturoterapeuta też mi to wszystko powiedział....to o czym napisałaś powyzej. Napewno ma wiele racji.

Idę do niego w piątek na 8:00 na masaż i po receptę na nowe zioła, 7 ziół, które mieszam w odpowiednich proporcjach i piję 3 razy dziennie przed posiłkami. Chodzę do niego raz w miesiącu, co miesiąc mam inną mieszankę. Masuje uciskowo w zależnosci od dolegliwości. Kark z tyłu, ramiona, kręgosłup, łydki, stopy, czoło, uszy. Czasem masaz jest bolesny, czasem mniej.

Mój tryb życia jest monotonny. Coś bym zmieniła, ale znając siebie i swój słomiany zapał.....jest ciężko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniko, na razie to moje menu opiera się głównie na kaszy jaglanej, żeby zwalczyć stany zapalne i pozbyć się śluzu. Tak więc dziś na śniadanie była micha kaszy jaglanej na gęsto gotowanej razem z jabłkiem i odrobiną suszonych owoców (kilka rodzynek, morela, śliwka), potem jadłam bułkę kukurydzianą swojej roboty z pastą z awokado (rozciera się awokado, dodaje się trochę drobno pokrojonego czosnku, odrobinkę musztardy oraz sól i pieprz dla smaku) z ogórkiem kiszonym, na obiad kaszę jaglaną z gotowanymi brokułami i jajkiem sadzonym, a na kolację planuję kaszę jaglaną też na gęsto gotowaną z kawałkami pora, pietruszki, marchwi i selera. Dietę opartą głównie na kaszy jaglanej mam stosować do ustąpienia infekcji (mam ciągle ropę w migdałkach, gardle, nosogardzieli), ok. tygodnia. Właściwie to miała być monodieta, czyli tylko sama kasza na każdy posiłek, ale nie dam rady jeść samej kaszy... Chociaż może jutro będę wcinać samą jaglaną...

Jak będę mogła dalej rozszerzyć swoje menu (czyli za jakiś tydzień) to napiszę. :) Są bardzo fajne przepisy na pasty do chleba (np. brokułowa, brukselkowa, różne jajeczne, z soczewicy, jabłkowo-cebulowa, ze słonecznika), przeróżne wersje owsianek na słodko i słono, różne zupy, różne wersje drugich dań (np. papryka faszerowana, kotleciki ziemniaczano-jaglane, duszony szpinak, naleśniki z mąki razowej, nadziewane bakłażany, orzechowe talarki, tarta z warzywami, ziemniaki faszerowane), nawet desery (np. naturalny kisiel morelowy, rolada bakaliowa, szarlotka, ciasto makowe, ciasteczka owsiane – słodkie, a wszystko bez dodatku cukru i jakichkolwiek słodzików, naturalne). Kurcze, chyba polubię gotowanie.

 

[Dodane po edycji:]

 

Mój tryb życia jest monotonny. Coś bym zmieniła, ale znając siebie i swój słomiany zapał.....jest ciężko.

 

A może zamiast mówić sobie, że chciałoby się coś zmienić, ale ma się słomiany zapał po prostu trzeba spróbować? Bez zastanawiania się ile wytrwasz? ;) Każda zmiana wnosi coś w nasze życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-asia-, Jacie.......kręcę.......brzmi zachwycająco, aż ślinka cieknie!

 

Ja bym to wszystko jadła, gdyby mi to ktoś ugotował! Narazie mieszkam z rodzicami zbiorowa kuchnia bo mama gotuje ;) . Ale jak będę mieszkała sama, będę sobie gotowała inaczej! :D

 

[Dodane po edycji:]

 

Wiem, wiem Asiu...........trzeba w końcu kiedyś powiedziec sobie "zaczynam coś nowego"... , a nie zasłaniać się słomianym zapałem. Bo zamiast go zwalczać to ja go pielęgnuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-asia-, Jacie.......kręcę.......brzmi zachwycająco, aż ślinka cieknie!

 

Ja bym to wszystko jadła, gdyby mi to ktoś ugotował! Narazie mieszkam z rodzicami zbiorowa kuchnia bo mama gotuje ;) . Ale jak będę mieszkała sama, będę sobie gotowała inaczej! :D

 

He heh, no przyznaję, że gdy ja mieszkałam z rodziną to też gotowała głównie moja mama, ja niewiele miałam w swoim repertuarze. Dopiero teraz, gdy mieszkam sama znowu w Warszawie nie mam innego wyjścia tylko gotować, bo nikt tego za mnie nie zrobi... A że jestem podekscytowana zmianą diety to i mam na eksperymenty kulinarne chęć. :D

 

Dokładnie, jesteś tego świadoma - pielęgnujesz swój słomiany zapał, jeszcze się bardziej w nim utwierdzasz. Tak jest wygodnie... Czasem lepiej się nie zastanawiać tylko po prostu coś zacząć robić, i nie myśleć czy wyjdzie czy nie... Zadbaj o siebie Moniko... Rzucenie fajek, ograniczenie kawy, zdrowe odżywianie, więcej ruchu - to jest możliwe, i wcale nie jest takie trudne - bardzo dużo zależy od tego, jak coś postrzegamy. Jeśli wydaje nam się to nieosiągalne to i będzie bardzo trudne... Mogłabyś o tym kiedyś porozmawiać na sesji - jak zacząć robić coś dla siebie. I nie myśleć przy tym w kategoriach "muszę" tylko "chcę". Mówi Ci to ktoś, kto kiedyś prowadził sam cholernie niezdrowy tryb życia - żył na słodyczach i nabiale oraz słodkich wypiekach, nadużywał kawy i coca coli, napojów energetycznych, palił faje, często sięgał po alkohol, miał praktycznie zero ruchu, spał codziennie w nocy po góra 5 godzin, żył na najwyższych obrotach chcąc zadowolić wszystkich i mając 1000 zajęć, komu wciąż brakowało czasu na krótki nawet odpoczynek, 2 anoreksje już pomijam... :oops: Więc sama widzisz, że jest to jak najbardziej możliwe, powoli mam nadzieję wyjdę na prostą, choć jest to proces długotrwały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-asia-, Widzę,że się bardzo zmieniłaś Asiu. Pozytywy! Dużo pozytywów widzę. Myślę,że na prostą wyjdziesz szybciej niż może się wydawać. I chcę,żeby tak było,zyczę Ci tego. Sobie też.

Czasem wydaje mi się,że nabieram wiatru w zagle, czasem wydaje mi się,że mi się tylko tak wydaje,że nabieram te żagle.

No nic......zaczynam akceptować coraz częściej fakt,że muszę z siebie coś dać,żeby coś osiągnąć. Chociaż jest trudno.

 

Kiedyś na sesji terapeutka mi powiedziała,że najtrudniej coś zacząć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem nawet w stanie skupić się na tym, co tu piszecie, nie mogę wytrwać do końca żadnego dłuższego posta.

Pół godziny temu cieszyłam się, że tak szybko znalazłam jakąś pracę a teraz siedzę i ryczę. :hide:

Świetny ze mnie obserwator, potrafię wysunąć genialne wnioski, których nie potrafię zastosować do siebie w jakikolwiek sposób...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terapia...

znowu powoli się otwieram, wspominam rzeczy, które bolą.

 

dodatkowo mam uczucie, że zawiodłam rodzinę z tą pracą, którą właśnie rzuciłam. mam jebane wyrzuty sumienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci Moniko. No myślę, że mi tego wiatru w żagle dodaje terapia, chociaż jest coraz trudniej. Dziś usiadłam na podłodze z podkulonymi nogami, objęłam się rękami, kiwałam się i zaczęłam mówić terapeutce co mi leży na sercu - o ostatniej schizie i poczuciu odrzucenia związanym z nią. Dziwne, ale mogłam to zrobić właśnie dopiero kiedy tak usiadłam. Jak dziecko. :hide:

 

To prawda, natrudniejszy zawsze jest początek, gdy się już zacznie to wszystko jakoś idzie... Ty już bardzo pracujesz nad sobą, chodząc zawzięcie na terapię, chcąc zrozumieć wiele mechanizmów swojego postępowania. Z czasem będzie coraz lepiej.

 

Basiu, co się dzieje??? O co chodzi z tą pracą, dlaczego teraz płaczesz z jej powodu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu, bo wczoraj po przemyśleniach zdecydowałam, ze rzucam obecną pracę, która nie daje mi żadnych zysków - a wręcz przeciwnie. Miałam bardzo pozytywną rozmowę z szefem i wszystko ok- bez pretensji, bez niczego. Do końca miesiąca będę tylko jeszcze chodzić na dyżury żeby w międzyczasie mogli kogoś znaleźć na moje miejsce.

Powysyłałam wczoraj masę cv i już dzisiaj się do mnie odezwali.

 

Nie potrafię powiedzieć dlaczego płaczę... po prostu płaczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, I bardzo dobrze,że sie otwierasz. Po co to tłumić? Chcesz mieć lęki znowu? Poboli, poboli, będziesz cierpieć,żeby później czuć się lepiej. Dobrze wiesz,że tak to działa.

Rzuciłaś...bo zaistaniały przesłanki by ją porzucić. Jesteś osobą, która sobie poradzi ze znalezieniem innej, lepszej pracy. A rodzina? Słuchaj....chcesz ich zadowolić? czy siebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Basiu, terapia bardzo boli, ciężko ją pogodzić z pracą, bardzo Cię podziwiam, ja na razie nie pracuję (i mam z tego powodu OGROMNE poczucie winy, muszę wkrótce w końcu zacząć czegoś szukać, a nie wiem nawet do czego się nadaję i czego ja w ogóle w życiu chcę). jesteś bardzo dzielna i nie miej poczucia winy, powinnaś być z siebie dumna, że to wszystko godzisz!

Skoro stara praca nie przynosiła Ci nic dobrego to dobrze, że zdecydowałaś się na zmianę, i że już znalazłaś nową!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

taa... dzielna, odważna? ja? w żadnym wypadku... tchórz, TCHÓRZ! nie ma za co mnie podziwiać.

ta praca jest niestety tylko pracą dorywczą, ale w dni wolne od dyżurów będę mogła tam chodzić. lepszy rydz, niż nic.

 

Moniko, chyba jednak bardziej chcę zadowolić rodzinę, ale to też kwestia tego, że nie chcę słuchać pretensji i wyrzutów, że znowu nic mi się nie udało, że zmarnowałam czas i pieniądze i nic z tego nie ma...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, Sama sobie odpowiedziałaś na pytanie....kogo chces zdowolić. Ty powinnać zadowalać siebie, rozpoznawać swoje potrzeby. A nie potrzeby Twoich najbliższych. I co z tego,że jest dorywcza. Teraz będzie dorywcza, potem stała.Masz czas, jesteś młoda jeszcze. Nie siedzisz nie robiącnic. Starasz się, wysyłasz CV, leczysz się. To mało?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×