Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

Kasiula :-| mogę Cię teraz tylko wirtualnie przytulić...

Wydaje mi się, że również wyjaśnienie sprawy z W. i postawienie jej jasno mogłoby polepszyć Twoją sytuację... Ale to tylko moja fantazja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Basiu, obawiam się, że masz rację... Mój organizm zmusza mnie do tej rozmowy. I będę zestresowana dopóki tego nie załatwię.

Mam dość przychodzenia (lub nie przychodzenia) do pracy i tłumaczenia się tachykardią, mdłościami, zawrotami głowy, osłabieniem, bezsennością... Już po prostu brak mi słów. I mam dość ściemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś tu ostatnio cicho.

Ja byłem dziś przymusowo u lekarza, tzn. nie byłem zarejestrowany ale się tak źle czuję, że poszedłem.

Będę brał maksymalną dawkę Eliceei, wcześniej było ok, to może teraz też lęki się trochę wyciszą.

 

Dziś terapia, więc zobaczę, czy już dzisiaj skończę ale raczej nie, bo wolę załatwić moje problemy bieżące i wtedy pójść do innego.

Leki zaczną działać to wtedy będę realnie myślał o innym terapeucie.

Chyba jednak to będzie kobieta, przypomina mi się lekcja z Panem od Fizyki, to jest non stop walka we mnie, mam wrażenie że krzyczy, nie to chyba nie dla mnie.

 

Zobaczę co pani J. powie o tym wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lolita, tak, mówi że mi nei umie pomóc.

Ona pomaga osobom, które chcą sobie pomóc, ja mam ambiwalentny stosunek.

 

Kacha, masz rację posłucham co pani J., ma do powiedzenia i zobaczę co będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlaczego kurffa dlaczego dlaczego dlaczego dlaczego...

nie jest mi dane poczuć się dobrze więcej niż przez kilka godzin, bo nagle następuje JEB jak młotkiem w głowę

i ten JEB mówi "co się głupia cieszysz, nie ma z czego, przestań tego ryja szczerzyć do życia"

kurffaaa... sorry.... kolejny atak histerii w toku.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze to chociaż kilka godzin..prawda?

U mnie niestety nie chce wykroczyc poza minuty.

Zawsze musi byc cos-albo Adam nie kocha,tylko oszukuje,matka umiera,ojciec umiera,ja umieram,szczurki umierają,dziad idzie,zawsze cos sie przykleja do mózgu,cos jak czarna smoła.Bezustanny niepokój,ciężki,rzucający cienie na cale postrzeganie,na moje "tu i teraz".

Adam jest mądry-ostatnio mi zwrócil uwagę-uprawiasz samokatowanie,to jawna autoagresja,spojrz jak siebie krzywdzisz,jak utrudniasz,przestan!

 

Jak przestac?Jak przestac,skoro przywyklam,że cios goni cios,zawsze w napięciu,przygotowaniu na kolejnego kopniaka?

Brzmi jak użalanka,ale...to przecież realny problem.Jak sobie radzicie z tym,żeby odpędzać cienie,wątpliwosci,jak pozbyc się napięcia i zyskac poczucie blogosci,spokoju,akuratnosci?

Czy ktos potrafi pomóc..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, Nie wiem jak przestawic się na odbieranie tego co pozytywne i nie zadręczać siebie. To wynika z lękliwości. Czlowiek lękliwy tworzy ten lęk wybiegając wciąż w przyszłośc, malo tego....ma na uwadze przeszlość, więc w teraźniejszości też mu jest ciężko funkcjonować w rozluźnieniu.

Czasami sobie myślę,że to chyba trzeba wypracować.

Ale z drugiej strony, skoro nikt nas tego nie nauczył, napewno z początku będzie ciężko. No bo popatrz....na przeszłość wpływu już nie mamy. Możemy jedynie zmienić przyszłość, dbając o teraźniejszość. Trochę to pokręcone. Ja wiem o co Tobie chodzi.

Mój umysł zawsze doszukuje się czegoś.

 

Dzisiaj byłam na szkoleniu BHP dla dyrektorów. Większość chciała szybko odwalić ten kurs, a ja zamiast słuchać jak większość, zadawałam pytania.......chodziło o zabawki z certyfikatem...nieważne......w łepetynie te pytania same się kształtowały, malo tego, wybiegałam dalej. I teraz nie wiem.......czy innych to wcale nie interesowalo?

Facet trochę się zdenerwował bo nie umiał odpowiedziec na moje pytania. I teraz znów pojawiło się pytanie......i gotowa odpowiedź. Inni mówią...jakoś to będzie. A dla mnie "jakoś" jest lękowe i budzi właśnie emocje niepokoju. Jeszcze inni mówią "będzie dobrze"....i chyba w to wierzą, gorzej jak się nie ziści. Co wtedy? Ci mówią "trudno" i żyją dalej, godzą się z porażką. A ja.....ja się babram w porażce.

Czasem sobie też myślę,że mam za malo doznań pozytywnych. A co jeśli ja ich poprostu nie umiem dostrzegać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem albo pierdolnięta, albo naiwna, albo za głupia. albo wszystko razem. raczej na pewno.

źle mi, źle

nie nadaję się

poczułam się w jednej chwili zdradzona i porzucona.

no tak, łatwo się rzuca kawałkiem ścierwa. ścierwo jest do rzucania przecież.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

te kilka godzin to nic w porównaniu z tym, co działo się później i dzieje się nadal

mam adhd i chorobę sierocą w jednym.

rzucam wszystkim, drapię się, krzyczę do telefonu, łażę po domu tam i z powrotem wymachując rękami

sorry nie działy się ze mną takie rzeczy od kilkunastu lat

a poza tym żyła mi wyskoczyła i mnie denerwuje

 

[Dodane po edycji:]

 

Jak sobie radzicie z tym,żeby odpędzać cienie,wątpliwosci,jak pozbyc się napięcia i zyskac poczucie blogosci,spokoju,akuratnosci?

 

nie radzimy....., my, Korby, nie radzimy sobie.

 

[Dodane po edycji:]

 

paradoksy, Basiu, co się stało?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Ku.wa, Kasia nie wiem.Chyba dlatego chodzę na terapię....,żeby się dowiedzieć.

Taplałam i taplam się dalej w przeszłości.....wiem,że to nic nie da to rozpamiętywanie. Chcę się z tym wszystkim pogodzić i zaakceptować.Tylko,że boję się,ze to będzie wbrew mnie. Zawsze rozpamiętywałam. Inaczej nie umiałam.

A teraz?

Oby nie było gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magi43, Z pewnością przechodzisz ciężki okres. Terapia zdecydowanie będzie Cię wyciągała na prostą. Tylko musisz uzbroić się w cierpliwość. Znosić w niedoli swoje stany, ktorych nie rozumiesz.

My też przez to przechodzimy.

Nie panikuj.

NIe wkręcaj sobie.

 

[Dodane po edycji:]

 

Korba, Kurna......gdzie ją masz? Na czole czy na szyji ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974,

 

W szpitalu powiedzieli mi , że nie mam bordera tylko osobowość histrioniczną a pozatym było podejrzenie psychozy więc zostałam skierowana do pracowni wykrywania wczesnych psychoz, dzisiaj pojechałam po wynik testu ale psycholog nie dojechała z powodu warunków pogodowych i przekaże wyniki mojej lekarce. Moja emocjonalność może z tego wynikała, że boję się o te wyniki a pozatym gwałtownie odstawiłam leki. Chciałabym przestać się użalać wiecznie nad swoim życiem i przestać bać bordera ale to na dany moment silniejsze ode mnie :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×