Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

Shadowmere, Chyba rozumiem, bo ja mogłam wyjść z domu i wrócić za 3 dni i nikt tego nie zauważył:( Wtedy to nawet myślałam,że mam fajnie. Koleżanki musiały prosić o pozwolenie wyjścia na imprezę i miały nakazaną godzinę powrotu- ja byłam wolna, niezależna, tylko chyba tez za to właśnie płacę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proponuję napic się herbaty i puscic sobie Cranberries,np "Stars".

Świat staje sie bardziej klarowny.

 

[Dodane po edycji:]

 

Wiola..u mnie bylo bardzo specyficznie.

Mialam tresurę,za minutę spoznienia-baty.

Za krzywo odlożoną maselnicę-baty.

 

Ale do "wyrazania emocji" bylam wrecz zachecana:

jak plakalam to matka darla sie z drugiego pokoju:glosniej!głośniej!.

jak siedzialam na parapecie-to slyszalam-skacz!

jak się cielam-mowila-mocniej,kretynko.

 

Nie musialam byc cicho.Wrecz lubila jak okazywalam cierpienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proponuję napic się herbaty i puscic sobie Cranberries,np "Stars".

Świat staje sie bardziej klarowny.

 

[Dodane po edycji:]

 

Wiola..u mnie bylo bardzo specyficznie.

Mialam tresurę,za minutę spoznienia-baty.

Za krzywo odlożoną maselnicę-baty.

 

Ale do "wyrazania emocji" bylam wrecz zachecana:

jak plakalam to matka darla sie z drugiego pokoju:glosniej!głośniej!.

jak siedzialam na parapecie-to slyszalam-skacz!

jak się cielam-mowila-mocniej,kretynko.

 

Nie musialam byc cicho.Wrecz lubila jak okazywalam cierpienie.

 

 

:? powaznie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No u mnie może trochę inaczej, ale nikt nie zwracał uwagi na to czy płaczę , czy się śmieję, czy cokolwiek innego. Tresury jako takiej może trochę , czasami, jak się ojczymowi coś popier.. i przypomniał sobie ,że mnie "wychowuje" . Nie przypominam sobie natomiast,żebym za cokolwiek była pochwalona, nawet jak zrobiłam coś z własnej inicjatywy to i tak było źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poważnie.

 

I nawet strasznie się cieszę,że sobie to przypomnialam.Tak często zapominam,lituję się nad moją matką,mam jebane poczucie winy,że ucieklam,jest mi jej szkoda,prawie tęsknię za nią.

 

I dziwie się sobie,że od trzech lat nie mogę przelamac tępego oporu i isc do niej w odwiedziny.

A teraz się nie dziwię,w uszach dzwięczy mi "skacz" i nienawiść pali mi żyły.

Zabilabym ją gołymi rękami,obilabym jej pysk za te wszystkie świnstwa,za te wszystkie lata.

 

A za godzinę będę za nią plakac i pojdę się ukarac za to co teraz napisalam.Paranoja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a u mnie nigdy nikogo nie było, kto by cokolwiek mówił. nikt nie wiedział, co robię.

jak zgłaszałam, że nie daję sobie rady, otrzymywałam odpowiedź, że trzeba być twardym i się nie mazgaić, albo nie było odpowiedzi.

nie zapomnę, jak miałam 24 lata i rozstałam się z kimś, o kim myślałam, że będzie moim mężem.

poprosiłam wtedy moją matkę o to, bym mogła przyjechać do niej do RPA i tam z nią zostać.

dostałam za to opieprz.

ale to nic. to w sumie nic tak bardzo strasznego.

dlaczego nikt nie reaguje, gdy piszę "pomocy" - schemat - nikt nigdy nie reagował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Kasiunia a co mam Ci powiedziec,oprocz tego,że rozumiem,że zachowanie Twojej matki bylo skandaliczne i nic jej nie tlumaczy-o czym już pisalam,że mam tak samo,czuję to samo i na moje wolanie też nikt nie odpowiadal?

Że wiem jak to jest byc ze wszystkim samemu,kiedy znikad pomocy,a Twoje życie się wali?

 

Mam ten komfort,że mimo staran ojca,nie jestem zamknieta,nie trzymam uczuc w sobie-w szkole bylam w masce,ale tutaj nie muszę.

Publicznosc zawsze zobaczy jedynie moj uśmiech i moją promiennosc,ale wiem już,że sa miejsca na swiecie,w ktorych mogę się rzucac-i robię to.Korzystam z tego.Moja matka nie byla typem twardej babki,ktora wszystko ogarniala-byla rozhisteryzowaną,niestabilną alkoholiczką i manipulatorką,nie mam powsciagliwosci we krwi.W domu lecialy bluzgi od rana do nocy,ona rzucala sie na ziemie,rzucala butelkami,wlaczala na caly regulator muzykę i tancowala,kopala ściany.Nie jestem inna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem.

tak.

nie widzę dla siebie ścieżki w przyszłość.

 

[Dodane po edycji:]

 

dlaczego nikt nie reaguje, gdy piszę "pomocy" - schemat - nikt nigdy nie reagował.

Bo my nie umiemy pomóc nawet sobie, a co dopiero komuś:( Gdybym wiedziała, że potrafię zrobić coś co komuś by pomogło, to na pewno bym to zrobiła. Ale co ja mogę?:(

 

wiem, wiem...., dokładnie tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I did it again. Poszatkowałam się. Nadmiar emocji musi jakoś wypłynąć.

Ja pierdziele, ten miesiąc jest jakiś chory, meganapięciowy, nie ma chyba osoby udzielającej się w tym temacie, która by się w tym mcu nie pochlastała... :x:?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×