Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic - 7F


mała defetystka

Rekomendowane odpowiedzi

Jak już odnajdziesz oddział w tym labiryncie (ja szukałem chyba z pół godziny - stres) to idź na samą górę, aż zobaczysz napis VII F na drzwiach. Otwierasz, uśmiechasz się, witasz z dyżurnymi i... pokazujesz cycki :lol:

 

Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać. Jestem złym człowiekiem, wiem. Normalnie witasz się z dyżurnymi i oni Ci wszystko pięknie wytłumaczą, zaprowadzą do oddziałowej, która oddeleguje Cię na fotelik, w którym się wygodnie ulokujesz i będziesz oczekiwać na pierwszy etap castingu. Nie panikuj, nie jest źle. Jeśli trafisz na Dr. Puka to wiedz, że to równy gość. Bądź szczera/szczery i pokaż, że masz motywację. Reszta to już będzie historia :smile: Powodzenia :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dasz radę :) Ja też się stresowałem jak cholera, ale gdy byłem już na miejscu i paliłem chyba 10 papierosa to stwierdziłem, że po prostu postawię na szczerość, taką na jaką nigdy wcześniej sobie nie pozwalałem. Do tego miałem motywację, którą podobno było widać gołym okiem i to mi na pewno pomogło. I wierzę, że Tobie też pomoże :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie i takie podejscie rozumiem ,moze byc lekki stres ,ale czego w zasadzie sie bac skoro musi byc jakis problem na rzeczy poniewaz decydujesz sie odwiedzic 7f,a to oznacza zmiany ktore sa potrzebne zeby lepiej fukcjonowac .Ja odliczam dni do wjazdu na 7f i wbrew temu co pisze wiekszosc nie moge sie doczekac .Szkoda ze jest tak malo wpisow jak zmienilo sie zycie ludzi po terapii ,o ile zyje im sie lepiej .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mozna.Ktos kto traci juz nadzieje, wiare i sile ma ja jeszcze bo wierzy ze w szpitalu psychiatrycznym moga pomoc,uratowac.

Nie wszystkie szpitale i oddzialy szpitalne sa zle.

A oddzial 7F kladzie szczegolny nacisk na terapie.Tam sie idzie na pol roku.

Idzie sie aby sobie pomoc.

Aby odnalezc niejednokrotnie sens, cel, nadzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja szczerze mówiąc mam już dość. Wszystkiego. Terapeuta i lekarz odsyłają mnie na ogólny. Nie chcę tam iść, zostaję sam w pokoju, nie rozmawiam za bardzo z nikim, rezygnacja, autoagresja, myśli S... A 7F? Niby mam termin konsultacji na początek przyszłego roku. Ale nie wiem, czego mam tam szukać z praktycznie zerową motywacją. Proszek... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rainshadow nie panikuj; /wiem, łatwo powiedzieć, gorzej - wykonać/ sama też mam niesamowitego stresa, ale przestudiowałam calusi wątek o 7F i zrozumiałam, że każdy boryka się z tym wewnętrznym, nieposkromionym napięciem przed rozmową. I to chyba normalne. Bo przecież to w końcu rozmowa życia. Ja stawiam sobie pytanie zasadnicze: czy chcę, pragnę, potrzebuję zmian? i czy jestem gotowa wcielić je w życie? ...uważam, że jeśli na te pytania odpowiedź jest twierdząca, to motywacja przyjdzie sama w momencie, kiedy pozbędziemy się strachu i dzięki temu odzyskamy siły do życia. Bo myślę, że zwykle to one /i/lub lenistwo/ są przyczyną braku motywacji do działania

 

 

 

 

 

echsz...ale ja mądra jestem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

mam termin przyjęcia dopiero za 2 miesiące, jednak już teraz pytam - czy na oddziale nie ma za dużo wolnego czasu? Obecnie sporo pracuję, wykonuję dużo projektów i nie chcę znów popaść w tak ciężko zwalczoną apatię i bezczynność depresyjną - tymczasem zajęć jest bardzo mało. Wiem, że głównym celem jest przebywanie w społeczności, ale jakoś trzeba sensownie wypełnić dzień, mieć cele i zadania do wykonania...jak to w praktyce wygląda?

 

I druga rzecz - czy coś was zaskoczyło na oddziale z rzeczy praktycznych? Głównie chodzi mi o prozaiczne rzeczy typu wzięcie czegoś itp.

 

Mam jeszcze pytanie o przydział pielęgniarki i terapeuty. Czy jest to losowe, czy ma to jakieś głębsze podłoże? :)

 

Pozdrawiam,

dziękuję za wszelkie wypowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamastar1985, w którym miejscu Ty widzisz panikę? Żeby to jeszcze były odczucia spowodowane rozmową na 7F... Żebym siedział i zatapiał się w tym, załamywał się czy rozmyślał nad tym, jak to będzie, co powiem, co zrobię, jakie to straszne... Tymczasem to jest gdzieś tam z tyłu, teraz mam ważniejsze sprawy i dzieją się inne rzeczy, które zajmują mi głowę. Moim zdaniem osoby, które czeka rozmowa z lekarzem mają prawo się denerwować ale do paniki temu daleko.

 

IMHO konsultacja to nie jest rozmowa życia, ale jest to ważna sprawa, jeśli chodzi o losy, bo przecież przychodzi się tam po pomoc. Inaczej też widzę sprawę motywacji, bo dla wielu pozbycie się strachu czy lęku to sprawa bardzo trudna i często nie udaje się tego dokonać długi czas ani nawet zminimalizować do stopnia znośnego na tyle, żeby móc pracować nad sobą. Samo pragnienie zmian może nie wystarczyć.

 

rzezniakk - na oddziale jest dużo wolnego czasu. Terapia (dwa razy w tygodniu indywidualna lub trzy razy grupowa), rozmowa z pielęgniarką (2-3 razy w tygodniu), psychorysunek i społeczności to tak naprawdę wszystkie obowiązkowe zajęcia. Są jeszcze dyżury przy stoliku (3 razy w tygodniu po 1h) i tzw. duże dyżury codzienne (sprzątanie rano, przygotowanie posiłków albo przynoszenie termosów z jedzeniem). Także reszta czasu pozostaje do zagospodarowania. Od 15:00 tak naprawdę jest już wolne do wieczora (pomijając posiłki), a i wcześniej w ciągu dnia są dziury czasowe. To od Ciebie zależy, co będziesz w tym czasie robiła: rozmawiała z ludźmi, piekła ciasto, spacerowała, grała w bilarda/tenisa stołowego, spała, oglądała TV, grała w gry planszowe lub karty czy chodziła na przepustki (piątek-niedziela)...

 

-- 05 sty 2013, 15:25 --

 

Dzięki za odpowiedzi

 

DelRey25 nie ma złych ludzi, są tylko Ci, którzy nie pielęgnują /z różnych przyczyn/ w sobie dobra tylko zło. Tobie szczególnie dziękuję za info. Dzikuję DelRey25 Nie umiem nie panikować :why: jestem tak zestresowana, że masakra!

Przeczytałem tego posta z wigilii i zastanawiam się, czy nie włożyłaś swoich emocji we mnie przypadkiem. Denerwujesz się?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:105: Jak przeczytałam to co napisałam to widzę, że właśnie przeniosłam na Ciebie własne emocje. Masz rację. Rzeczywiście, prawda jest taka, że to ja panikuję, chociaż moja rozmowa dopiero za trzy miesiące. Siedzę nie raz i się zastanawiam /chociaż doskonale wiem jak wygląda życie na 7F/ jak to będzie, czy jestem gotowa podnieść ciężar terapii, czy nie stchórzę tak jak za pierwszym razem, czy zostanę zaakceptowana przez społeczność czy zamknę się w swoim świecie,czy ja wgl zasłużyłam na entą szansę i czy nie zostanę odrzucona już na samym wstępie przez Persona Non Grata... czy.. czy... czy....

 

Widzę że nawet pisanie na forum może mieć charakter terapeutyczny....

 

Dzięki rainshadow! otworzyłeś mi oczy!

 

-- 05 sty 2013, 23:34 --

 

rzezniakk z rzeczy praktycznych na 7F zaskoczyło mnie to, że nie można sobie ot tak wejść do kuchni i pożyczyć widelca/noża ;) I nie tyle o tzw. bezpieczeństwo psychiatryczne tu chodzi, ile o to, że to nie dom i o wszystko trzeba pytać - w sferze kuchni to najlepiej pana Marka /dietetyka/

 

Społeczność jest tworem dynamicznym = zmienia się nieustannie. Ktoś przychodzi, ktoś odchodzi. Ktoś odchodzi, ktoś przychodzi. I dzieje się to w sposób naturalny. Jedni kończą terapię, inni dostali wypis przed czasem... różnie to jest. W związku z takim stanem rzeczy "zwalniają się" terapeuci i pielęgniarki. Na tej zasadzie terapeuci i pielęgniarki są przydzielane - w pewnym sensie - losowo. Jest jednak jeszcze druga strona medalu: ja "dostałam" pielęgniarkę która była typowym wzorcem kobiety i była w stanie w pełni dać mi matrycę do postępowania. Kolega miał pielęgniarkę, która pozwalała mu odnaleźć się w roli zwykłego faceta. No miała w sobie to "coś" co pozwalało być taką a nie inną. Ktoś inny znalazł w pielęgniarce brakujący puzzel jeśli chodzi o bycie sobą. Przykłady można mnożyć. Chcę przez nie powiedzieć, że każda z tych osób "dostała" w osobie pielęgniarki te wzorce, których im brakowało albo które były zbyt słabe, aby mogły ułatwiać życie i go wręcz utrudniały. I wszyscy byliśmy zgodni co do tego, że jakkolwiek pielęgniarka jest przydzielana akurat ta, która ma wolne miejsce w grafiku, to jednak ten wybór nie jest tak do końca przypadkowy. Nie wiem czy udało mi się powiedzieć to, co chciałam w zrozumiały sposób. Jeśli nie to wybacz mi rzezniakk

 

wolny czas na 7F... trochę go jest. Zwłaszcza - jak napisał rainshadow - po 15ej i w soboty i niedziele. Czasem naprawdę szło zajoba dostać z nudów, ale to też był czas na pobycie w społeczności, dzięki czemu na społecznościach było o czym mówić, bo X obraził Y a Z nie wiadomo czemu się w to wtrącił. Też dobry czas na naukę bycia z ludźmi i nie uciekania w jakieś inne zajęcia. Może się wręcz okazać, że ktoś z pacjentów podejdzie do Ciebie i wyciągnie na spacer czy na tenisa/bilarda, czy nawet do biblioteki, bo takowa na terenie szpitala też się znajduje. /ku mojemu zdziwieniu znalazłam tam nawet książkę która była mi potrzebna na studia/ Od biedy możesz tez pójść na internet na oddział 7B (ostrzegam jednak, że może to być potraktowane jako ucieczka od ludzi). Na terenie szpitala jest też siłownia, chyba ze 3 albo i 4 sklepiki, ... Jest też królestwo pana Marka czyli sad z jabłonkami i można się załapać na zrywanie tychże /no chyba że trafisz na zimowy turnus ;) / Miejscem często odwiedzanym przez wielu pacjentów jest też palarnia ;) gdzie pośród oparów tytoniowego dymu poruszane są nieraz kwestie o których nigdzie indziej się nie mówi. Jak ja byłam to mówiliśmy że w palarni utworzyła się trzecia społeczność. .....aha, zapomniałam jeszcze o pani Dorocie i zajęciach z muzykoterapii. Fajnie odprężają i wyciszają, włączają myślenie emocjonalne i dostarczają /zwłaszcza co niektórym osobom/ niezłej dawki adrenaliny, bo pani Dorota potrafi się spóźnić pół godziny, powiedzieć że coś zrobimy a potem nie przyjść wcale do pracy.... Zdarzały się osoby które przestały przychodzić na muzykoterapię bo czuły się olewane przez panią Dorotę, odstawione i odrzucone. Cyklicznie pojawiają się też na oddziale 7F zajęcia z biblioterapii /jak ja byłam to prowadziła je terapeutka społeczności, pani Asia Kroczek/. Można też zaszyć się w pracowni zajęciowej i zrobić coś konstruktywnego; np. namalować gigantyczny plakat na drzwi od pokoju ;) albo - to ja ;) - wymalować farbami do szkła delfiny i przykleić do ściany koło swojego łóżka. Mój bałwanek witał też gości wchodzących na oddział :P

Jak do tego dołączysz konieczność prania, sprzątania, dyżury... /te stolikowe i te duże/ to czasu na nudę prawie zero. Park dookoła szpitala też jest pokaźny, więc aż się prosi, żeby pójść na spacer albo pobiegać. Kilka osób pokusiło się nawet o ulepienie bałwana... Jeśli chcesz wyjść do ludzi i nie popaść w depresję to na 7F z całą pewnością znajdziesz na to sposób

 

przepraszam Was, że się tak rozpisałam. Chyba pobiłam swój własny rekord co do ilości słów użytych w jednym poście ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kangurekkk najlepiej chwycić za słuchawkę, zadzwonić tam do nich rano i powiedzieć, że miałaś już wyznaczony termin do przyjęcia na oddział, ale się nie zgłosiłaś z powodów osobistych (bo jak pamiętam tak to było chyba u Ciebie) i jaki jest teraz proces przyjmowania w takim przypadku: czy po prostu wyznaczą Ci nowy termin przyjęcia już od razu, każą przyjechać na konsultację jedną, porozmawiają z Tobą o tym, czemu zrezygnowałaś i podejmą decyzję, czy wszystko musi się odbyć od nowa, w co osobiście nie wierzę...

 

Zadzwoń tam z rana i zapytaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, czemu mieliby Cię zjeść? Różne wydarzenia i okoliczności przytrafiają się ludziom.

Myślę, że im szybciej to zrobisz, tym mniej czasu będzie na obawy i lęki.

Tylko czy dobrze robię znowu jestem rozdarta na tu i tam.Dziękuję za odpowiedź.

A co się zmieniło od ostatniego razu? W sensie - wówczas zrezygnowałaś z jakiegoś powodu, a teraz? O czym myślisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, czemu mieliby Cię zjeść? Różne wydarzenia i okoliczności przytrafiają się ludziom.

Myślę, że im szybciej to zrobisz, tym mniej czasu będzie na obawy i lęki.

Tylko czy dobrze robię znowu jestem rozdarta na tu i tam.Dziękuję za odpowiedź.

A co się zmieniło od ostatniego razu? W sensie - wówczas zrezygnowałaś z jakiegoś powodu, a teraz? O czym myślisz?

 

Pierwszym powodem była miłość, obecnie za dużo mnie tu trzyma.szukam pracy ,jestem w up zarejestrowana a z tego co wiem nie mogę poszukiwać pracy jak jestem chora. Obecnie chodzę już do 2 psychologów jeszcze stawiam na to ze może to mi pomoże. Ale też rodzina jest ważna . A nie wiem czy im później nie zadzwonię to tym bardziej będę może musiała od nowa przechodzić rozmowy a to dopada ,bo nie jestem wstanie jeździć. Być może zacznę staż a wtedy też nie bedę miała jak jechać i nawet będę musiała przerwać terapię. Do tego wszystkiego moje myśli mnie męczą :( pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No z tego, co piszesz, to nawet jeśli po ponownej konsultacji powiedzieliby Ci, żebyś ustaliła sobie nowy termin przyjęcia na oddział, to nie zdecydowałabyś się za bardzo na pobyt? Pół roku to sporo czasu, ale czasem trzeba poświęcić trochę czasu, żeby sobie jakoś pomóc, by później móc lepiej funkcjonować w tym całym życiu, wśród ludzi, w pracy, szkole... Chodzisz do dwóch psychologów jednocześnie? To jest jakaś terapia czy tylko miałaś konsultacje jednorazowe? Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×