Skocz do zawartości
Nerwica.com

ewaalicja

Użytkownik
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ewaalicja

  1. Chodzę do psychiatry prywatnie. Kiedy mam kryzys idę na oddział dzienny w swoim mieście. Muszę stale brać leki a w Kobierzynie mi je odstawili. Postawiono mi błędną diagnozę, okazało się że mam chad z epizodem psychotycznym i leki są niezbędne.
  2. Z dala OD tego oddziału. Byłam tam i żałuję Dopiero teraz wiem co to prawdziwe leczenie.
  3. wolverine666 ja byłam na 7 f 4 lata temu jeżeli masz jakieś pytania co to zmieniło w moim życiu to moge Ci napisać na priv
  4. Ja wyszłam z 7f trzy lata temu. Uważam, że taka terapia nie ma sensu. Pół roku wycięte z życiorysua potem aklimatyzacja na zewnątrz. Problemy ze znalezieniem pracy (luka w CV) a dodatek to konieczność kontynuacji terapii najlepiej u tych samych terapeutów prywatnie. Finansowo jest to bardzo trudne, taka terapia może trwac do 5 lat, a psychoanalizy nie refunduje NFZ. Po prostu uważam że pobyt w tym szpitalu jest za długi, a ocenę czy coś dał mozna wystawić po paru latach a nie zaraz po wyjściu, bo wtedy świat wydaje się różowy. Przecież przerobić swoje problemy można ambulatoryjnie, albo na oddziałach gdzie terapia trwa 8 tyg
  5. Leniuchuję. Jestem na 6 godzinnej przepustce z psychiatryka w Szopienicach. Przedemną jeszce 7 ytygodni buu
  6. a ja idę do szopienic na terapię we wtorek na oddział dr Kotrysa
  7. No to super że się zgodził A kiedy wychodzisz Kasiu z dziennego?
  8. Denerwuję się bo to jest oddział stacjonarny. Ale ordynator mi powiedział, że tylko tutaj mogą mi zapewnić bezpieczeństwo. Byłam juz raz w terapii dziennej i w ciagu miesiąca moje BMI spadło z 21 do 17
  9. Dzisiaj miałam kwalifikację na oddział stacjonarny leczenia nerwic. Idę w przyszły wtorek na 10 tyg
  10. Boję się weekendu, a najbardziej przyszłego tygodnia mam rozmowę z ordynatorem na temat przyjęcia na oddział depresji boję się szpitala
  11. Ma ktoś jakieś doświadczenia z tym szpitalem Wybieram się tam za 3 tyg Pozdrawiam
  12. Hmm ale L4 szpitalne jest płatne 70 % a nie 80 % pensji. Ja też idę do szpitala na 8 tyg ( około 8 tzn między 6 a 10) i wydaje mi się że nie można wziąc od rodzinnego
  13. 29 września mijają trzy lata a ja dalej nie umiem sobie z tym poradzic. Czuję że nie zasługuję na życie i powinnam nie życ. Co gorsza nie potrafię rozmawiac o tym z lekarzem. To strasznie boli.
  14. Nie ja czuję emocje ale nie potrafię ich wyrazic przez płacz, a płacz przyniósłby mi ulgę. Czuję straszne napięcie, trzęsę się cała chciałabym wywyc ten ból na zewnątrz ale nie potrafię
  15. Nie potrafię płakac Od pewnego czasu nie potrafię płakac Czuję wewnętrzny ból i napięcie a nie umiem tego rozładowac Jest mi strasznie ciężko
  16. Źle mam myśli samobójcze boję się że to zrobię
  17. mnie nie mam mowy o urlopie w ogóle bo jestem sama w zakładzie pracy tzn tylko ja tam pracuję A mam umowę o pracę więc urlop mi się należy
  18. No niby mogę miec wolne ale mi obetną pensję Mam poj...ego pracodawcę.
  19. A ja nie mam urlopu niestetydopiero w październiku może mi dadzą eh
  20. ewaalicja

    chce sie zabic

    Uważam że moderatorzy powinni podac nr IP użytkownika na Policję . Może Koniec naprawde potrzebuje pomocy
  21. Znam osoby, które uczęszczają na psychoterapię latami nawet 10 lat sesje 2 razy w tygodniu żyjąc bardzo bardzo skromnie w wynajmowanych pokojach oszczędzając na wszystkim. Dajmy na to taka psychoanaliza sesje dwa razy w tyg koszt jednej 100 zł co daje ok 900 zl miesięcznie. Czy warto? Mi też proponowano taką terapię. I cieszę się że się nie zdecydowalam. Kupiłam mieszkanie i teraz zamiast za terapię płacę ratę kredytu. Owszem biorę leki i mam siłe by pracowac i nareszcie czuję się bezpiecznie bo mam swoje M. A tak chodziłabym na terapię płacilabym horrendalne sumy a i tak nie czułabym sie bezpiecznie nie mając swojego M
×