Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Dzieki, Monika. Gula w gardle zdaza sie rzadko, czesciej wlasnie jest kaslanie bez powodu. Niby czuje, ze cos sie "odrywa", ale to pewnie znowu moj mozg wariuje. Ja juz objawami somatycznymi sie duzo mniej martwie niz kiedys. Mozecie mi wierzyc albo nie, ale u mnie juz byly takie jazdy, ze jak kiedys przed snem zaklula mnie nerka (fakt, ze cholernie mocno, ale to od zlego spania) i balem sie zasnac. Najlepsze jest to, ze ja sobie doskonale zdaje sprawe z tego, ze to wszystko jest w mojej glowie, a jednak jest to sliniejsze ode mnie.

 

Wszelkie tabletki na razie olewam. Kiedys bralem Bellergot (luminal, sporysz, atropina, jak chce sie zamulic, to polecam), ale srednio dzialal. Mialem hydroksyzyne brac, ale stwierdzilem, ze nie bede sie faszerowal niczym. Pozniej juz totalnie zrezygnowalem z tego, zeby lekarze mi cos przepisywali. Ostatnio bylem u kardiologa no i stwierdzil to samo, co poprzedni lekarz - nerwice. Wpienia mnie fakt, ze lekarze mowia mi, ze to nerwica, a ja nie daje sobie tego wytlumaczyc.

 

Czy Wy takze pomimo tego, ze spicie calusienka noc sie nie wysypiacie ? Aha, no i czy jest jakas roznica miedzy tym, ze ktos ma depersonalizacje raz na jakis czas, czy ciagle ? Bo ja akurat mam takiego pecha, ze w jestem "pod kloszem" caly czas. Czasem, jak sie w sobie zbiore, to wszystko wraca do normy, ale to na kilka sekund niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

claw

 

Ja biorę leki od miesiąca, teraz mam tak,że budzę się dokladnie co 2 godziny.

I mówiłam Tobie ,żebyś jednak wspomagał się lekami, a jeśli nie chcesz bo się boisz więc zgłoś się na terapię. Po co masz zwlekać i męczyć się. Nerwicy samemu sobie nie można wytłumaczyć. Popatrz tyle czasu cierpiałeś, jakbyś się zgłosil od razu na terapię...moze już byś wyzdrowiał.............któż to wie.

Powiedz mi proszę boisz się terapeuty? psychologa? Albo wstydzisz się tam poprostu pójść?

Wiem jak to jest, wierzę Ci,że jest Ci ciężko. Wiesz,że leków od tak nie mozna sobie nie brać z dnia na dzień? Ile czasu brałeś leki? A wiesz co to są skutki odstawienne?

Przemyśl proszę tą psychoterapię.Naprawdę warto!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w zupełności z Moniką. Leki wyciszą Twoje lęki, uśpią je, ale przyczyny nie wyleczą. Powinieneś uświadomić sobie prawdziwe powody Twoich lęków i walczyć z nimi, ale jeśli chcesz to robić sam to raczej walka "z wiatrakami"... Zdecydowanie polecam psychoterapię, mi bardzo pomaga (leków nie biorę).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będę tyle ile razy mi się to spodoba. Moglibyście doradzić bo nie wiem czy iść na nią czy nie.

 

a ty masz 15 lat by za ciebie decydowac? jesli tak to spytaj mamusi a nie nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kibicu piłki nożnej!!!

 

Przecież rozmawialiśmy, ja osobiście a Tobą rozmawiałam na temat terapii, wiem,ze masz obawy. Ale tylko psychoterapia Ci pomoże wyjsć z tego błędnego koła. Leki Ci nie pomogą , powtórzę się......leki Cię tylko wspomogą i tak kiedyś będziesz musiał z nich zrezygnować.

 

Już dzisiaj zacznij działać w tym kierunku, szkoda czasu , naprawdę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to za choroba?

 

Moja objawy:wysoki puls, kołatania serca, nie mogę spać w nocy, ciągłe zdenerwowanie, zaburzenia lękowe, derealizacja, lekka depersonalizacja, obawa o własne życie, ciągłe patrzenia jak serce bije i mierzenie pulsu. Co to za choroba? proszę o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kibic_piłki_nożnej, czasem w ostrej nerwicy daje się tzw neuroleptyki mają pomóc ci w lękach a przede wszystkim w lękowym nakręcaniu się, panikujesz i dlatego jest ci źle, a ponieważ prawdopodobnie masz natrętne myślenie na temat własnej choroby stąd neuroleptyk na wyłączenie tego, musisz trochę zaufać lekarzowi, i nie zasypuj mnie ciągle na pw tymi samymi pytaniami co na forum :!:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kibicu piłki nożnej

 

Przeczytaj proszę:

 

Hipochondria (zaburzenie hipochondryczne) - zaburzenie somatoformiczne, którego dominującą cechą jest stałe nieuzasadnione przekonanie o istnieniu przynajmniej jednej poważnej, postępującej choroby somatycznej.

 

Osoba cierpiąca na hipochondrię ujawnia uporczywe skargi somatyczne lub stale skupia uwagę na ich fizycznej naturze. Normalne czy banalne doznania lub przejawy są często interpretowane jako nienormalne i świadczące o chorobie, a uwaga skupiona jest zwykle na jednym czy dwóch narządach albo układach ciała.

 

Często występuje wyraźna depresja lub lęk.

 

Przyczyną powstawania zaburzenia jest egocentryczna lub narcystyczna orientacja. Historia dzieciństwa jest bogata w doświadczenia urazów psychicznych, łącznie z przemocą i nadużyciami seksualnymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

droga Aniu ja wszystko dokładnie to samo miałam na chwile obecną jest lepiej plus natrętne myśli ( mam to po raz trzeci :( )za każdym razem jest gorzej mi z tego wyjść teraz brałam około 7 tyg leki seroxsat dopiero była jakakolwiek poprawa ale postanowiłam sobie dość i idę w poniedziałek zapisać się na psychoterapie :D ponoć jest wskazana tobie też polecam bo dosyć długo cię to meczy już :( pozdrawiam trzymaj się cieplutko :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej czy też tak macie? Ze czasami prawa ręka wydaje się lewą a lewa prawą( mam tak zawsze jak przez długi czas jestem bez ruchu) wtedy musze nasiłe poruszać kończynami żeby doszło do mojego muzgu, że to są moje kończyny a nie przyszyte wypchane watą :P Nie wiem czy dobrze to opisuje ale wydaje mi sie, że to z tej samej grupy zaburzeń co derealizacjia. Tak samo mam z nogami... ;/ pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kibic_piłki_nożnej, to co opisujesz to niestety lęki, zaburzenia, tez przerabiałem i przerabiam do tej pory masę różnych objawów, i między innymi to co opisujesz. Wysoki puls, kołatania serca, duszności i rózne doznania cielesne, ni etylko w postaci aktaków ale i utrzymujące się non stop szczególnie właśnie depersonalizacja i derealizacja, równiez poczucie że nie wiadomo gdzie się jest, oszołomienie i całkowita dezorientacja i chaos myślenia, takie rzeczy również powoduje silny bardzo lęk.

Psycholog czy psychoterapeuta, wszystko jedna, najważniejsze żeby miał pojęcie o zaburzeniach lękowych, doświadczenie i prowadził terapię poznawczo behawioralną. Idź i nie wahaj się chodzic po lekarzach bo tak to sam się wkrecasz w to wszystko, pytając po sto razy o to samo pokazuję, ze masz silne wątpliwości czy to na pewno nerwica, lęk.

A przede wszysktim trzeba uwierzyć że to jednak to ,szczególnie jezeli mieliśmy stawiane diagnozy przez lekarzy, robione badania itd.

Strach przed schizofrenią to podstawowy objaw lęku, przed szlaesntwem, psychozą, depresją, śmiercią, utratą kontroli itp. Im więcej sam się boisz tych rzeczy i o nich myślisz tym większe będziesz miał objawy, dlatego na poczatku warto zdać sie na specjalistę, który bezpośrednio nakieruje cie na drogę leczenia, chyba, że czytając to wszystko sam bedziesz umiał sie opanować i swój strach który to wszyskto napedza.

Depersonalizacja i derealizacja bardzo czesto idą w parze przeplatając sie ze sobą.

luciana, co do rak i nóg, to niestety to mój największy problem do dziś :) po prostu nie czuję ciała, ręce i nogi bardzo czesto mam jakby doczepione, tak jakby nie było w nich życia, moge nimi ruszać oczywiście :) ale odczucia te sa bardzo silne. To też od dd, bo wiele osób ma taki objaw w tych stanach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam stwierdzoną nerwice lękową i depresje... fajnie się złożyło co? :D nie wiem czy pisze we właściwym miejscu na forum... przed tym co mnie spotkało, przed tymi lękami, byłam zupełnie inną osobą. Teraz doświadczam radykalnej zmiany, tzn źle to ujęłam...czuję, że nie jestem tą samą osobą teraz. Tak jakbym oglądała film ze mną w roli głównej z przeszłości! to jest straszne! Bardzo bym chciała wrócić do ''normalności'' :( ale boję się że o nigdy nie nastąpi:( że już zawsze będe taka...to jest okropne uczucie. Boję się bardzo że to może być coś więcej niż ''to'' co mam... nie wiem czy nie mam jakiegoś rozdwojenia jaźni :( co o tym sądzicie? pozdrawiam Was gorąco wszystkich

 

[Dodane po edycji:]

 

a jeszcze co mnie dziwi w tym wszystkim, to to że jak siedze sama to przydarzają mi się takie różne schizy :D jak jest jakaś sytuacja, że z kimś rozmawiam, mam jakąś sytuacje stresową lub musze coś załatwić to bardzo się mityguje, staje się nagle normalna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paulina22xxx, Widziałem twój post w temacie strach przed schizą, i pwoiem ci, że bardzo czesto osoby które pisza w tamtym temacie też i piszą w tym :) Takie dziwne spostrzeżenie :) Oczywiści epewni edlatego, że dominują tutaj objawy typowo psychiczne.

Niestety bardzo czesto się tak składa że mamy zaburzenia lękowe i depresje też, czesto jako wtórny skutek lęku.

To co opisujesz moga być zaburzenia depersonalizacyjne, jezeli chodzi o tą tożsamość, przede wszystkim na pewno lęk to powoduje, jakkolwiek to nazwiemy. Depresyjne stany tez często tak wyglądają.

I w ogóle uczucie że się jest pierwszoplanową postacią we własnym filmie to też dd :(.

Leczysz się lekami czy terapią?

Na pewno to nie jest rozdwojenie jaźni :) tez to w swoim czasie przerabiałem ani schizofrenia, piszesz, że kiedy nie jesteś sama, czy coś cię motywuje, to przepotwarzasz się :) w "normalną" to już bardzo świadczy, że nie jest to nic gorszego, bo kiedy mysli twoje bardzo skupiają się na czymś innym to jakos puszcza. A własnie w zaburzeniach lękowych mysli powodują większość stanów i objawów.

Tak więc nie bój się :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ehhh...leczyłam się Xanaxem i Andepinem. Ale z tego co zauważyłam bardziej mi pomogła rozmowa z psychiatrą, która pomogła na tydzień ale to zawsze coś :lol: bardziej mi pomaga to że sama się motywuje wewnętrznie, ale myśli są czasem przerażające, na przemian dostaje lęku, zamulenia, euforii. Jestem tego świadoma, że tak sie dzieje, ale nie potrafie z tym walczyć. Naprawde czuję się tak jakbym nie była tą samą osobą i nie mam wiary w to, że kiedyś to wszystko się odwróci. Próbuje czytać o schizofrenii, bo ja myśle, że mnie to łapie :( i już wiem, ze to byłby koniec mojego życia...ehhhh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×