Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


Dryagan

Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, Fobic napisał(a):

@Monstera pięknie tam masz. Moje klimaty (oprócz śnieżnych). W zasadzie to nic za bardzo nie widać, tylko chmury, góry, drzewa i las, no i super fajny piesek. Skąd te zdjęcia?

 

Śnieg zacznie się w drugiej połowie listopada, więc jeszcze trochę czasu zostało.

 

Zdjęcia są z wczorajszej przechadzki po mojej okolicy, mieszkam na zachodnim wybrzeżu Norwegii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś zrobiłam zakupy ciuchowe, kiedyś mnie to cieszyło. Nie sprawiło mi to żadnej radości, tylko smutek i beznadzieja, myśli s i tak od lat.

Obcy ludzie na ulicy pytają mnie ciągle, dlaczego jestem taka smutna i czy coś się stało. Widać po mnie, że jestem załamana.

 

U Was przynajmniej jest raz lepiej, raz gorzej. U mnie tylko dół i dół. Jak ja mam dalej żyć?😪

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.09.2024 o 13:06, Jurecki napisał(a):

@Szczebiotka żyjesz? Co tam u Ciebie słychać?

U mnie kiepsko, nastrój depresyjny.

Witam wrony i wronki :classic_smile:

Chyba żyje, chociaż Nazywam to raczej wegetacją. Mam ciężko w życiu, sił brak więc uciekać od ludzi i kontaktu

A jak u ciebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesień... wszystko zdycha ☠️ nie chcę nic wykrakać. Pewnie niepotrzebnie panikuję, ale od powrotu z oddziału toksykologiczno-kardiologicznego po zatruciu fenobarbitalem, nic nie jest tak, jak być powinno. To znaczy jest przez większość czasu, ale momentami dzieją się takie rzeczy i dochodzę do takich wniosków, że... zawsze posiadałem bardzo duże pokłady wytrzymałości psychicznej, ale ostatnio dzieje się źle. A to, co napiszę, to tylko racjonalnie dające się wytłumaczyć, ludzkie ułomności i podatność na manipulację szatańskich mediów, które kiedyś nie pałały aż taką nienawiścią/bezmyślnością w stosunku do społeczności. Bo jest też wątek paranormalny, który próbuję przypisać psychozie poodstawiennej, ale przez to co, widziałem i słyszałem, no nie mogę. Wiem też, że to błąd, bo psychozom często towarzyszą stany całkowitej derealizacji, doświadczania halucynacji zmysłowych, czy psychicznych.

To, że ratownik podczas interwencji medycznej nagadał mojej mamie, że robi mi krzywdę oddając osobie chorej psychicznie do dyspozycji leki, gdzie do dziś nie zobaczyłem żadnej diagnozy, czy chociaż rozpoznania, wydaje mi się dziwne i poza prawem. Ja wiem, że próbuje ratować mi zdrowie, a częściej życie, ale nie każdy narkoman jest chory psychicznie.

 

Mama wpadła więc na genialny pomysł na odstawienie u mnie klonazepamu i estazolamu (naczytała się w TeleTygodniu, że są to bardzo silnie uzależniające leki i powinno się je odstawić jak najszybciej) po przynajmniej dwóch latach mniej więcej ciągłego zażywania, w takim momencie, gdzie przez 4 dni byłem pod respiratorem, 10 dni w ośrodku dochodziłem do siebie i byłem badany dodatkowo przez komisję psychiatryczną. Jak na razie nie śpię drugą noc, nie mam jeszcze zwidów nocnych... ale przed chwilą zobaczyłem jakiś cień 🫡 a ta się dziwi dlaczego nawet nie mam ochoty na sen i awantury dlaczego nie śpię. Codzienne pretensje, że nie wyglądam najlepiej i uświadcza się w przekonaniu, że zrobiła dobrze zabierając mi wszystkie leki, bo przedawkowałem - trzy tabletki (75 mg) baklofenu, gdzie na recepcie mam zapisane dwie do trzech, co wynikalo z mojej rozmowy z lekarzem. Dzięki baklofenowi mam chęć, siłę do życia i do normalnej pracy. Zaburzenia lękowe mam wystarczająco silnie przytłumione przy dawkach 50-75 mg, więc nie mam potrzeby brania większej dawki. Ją w przekonaniu utrzymuje lęk przed tym, że kiedyś brałem dopalacze i przedawkowywalem. Bez przesady, ale narkotyki (zwłaszcza dopalacze) w większości są zaprojektowane tak, by upodlić i sponiewierać człowieka (od tej pory dożywotnio narkomana, zmuszonego nosić to pięto jak nazwa wskazuje do końca życia, nawet w swojej głowie, według Terapii Leczenia Uzależnień).

 

Zapomniałem już, że nie mam wstydu i mieszkam ze starszymi już rodzicami (65+ lat) i do nich żaden argument nie przemawia, bo albo jest za słaby, albo go nie rozumieją. Od polityki, przez większe, lub mniejsze pierdoły, na tej zas*anej farmakologii kończąc. Żaden czas półtrwania, siła działania leku, bo Tranxene, Clonazepamowi TZF nie równe (przelicznik w dawkach przynajmniej 50:1) Do nich nie dociera, że jak pisze brać 2-3 x dziennie po 50-75 mg to oznacza zakres. Od-do. Widzą najmniejszą liczbę, bo wychodzą z założenia że nie ma co truć się lekami i tymi swoimi zalożeniami wpędzą mnie do grobu szybciej, niż im się wydaje. Jestem w sytuacji do d*py, choć wiele osób ma dużo gorzej, ale patrzę teraz na swój przypadek. Mamie wydaje się, że jak przestanie mi dawać leki to ozdrowieję, bo naczytała się, że to trutki i uzależniają. Najlepiej po latach stosowania nagle zabrać komuś leki i odstawić samemu, nie rozmawiając nawet z lekarzem i doprowadzić do śmierci syna. Bo o takich rzeczach piszą w gazetach, tylko tempi idioci nie rozumieją chyba prostego faktu, że takie rzeczy dzieją się po nagłym odstawieniu i celowo, albo nieumyślnie nie dopisują tego.

 

Nie rozumieją też tego, że działam w ramach przedsiębiorstwa, na forum o tematyce ogólnomedycznej ze sprecyzowaniem na problem nerwicy... ani tego, że w razie popełnienia przestępstwa powinienem być zmuszony do przesłuchania i pooddania karze sądowej, gdybym za takiego potencjalnego pacjenta z własnego wyboru odpowiadał. Dlatego jestem tutaj nieformalnie i obowiązuje mnie regulamin zabraniający jakichkolwiek form sugestii leczenia. Tyle. Wyprułem się emocjonalnie, choć mam silną psychikę (chociaż wzbranianie się przed samobójstwem chyba nie jest najlepszym świadectwem dobrych intencji względem siebie samego). Pozdrawiam wszystkich lekarzy, medyków, oraz mamę i tatę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Fobic przeczytałem choć trudno mi czytać dłuższe teksty. Moja sytuacja jest też do dvpy. Źle się czuje i nie mam co robić, nie chce mi się. Moje zajecie to oglądnie TV i komputer od czasu do czasu. I co mam tak siedzieć do usranej śmierci. Też marzę o 13  opakowaniach klona, poszedłbym w las i wszystko zażył...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×