Skocz do zawartości
Nerwica.com

Powołanie...?


maniek102

Rekomendowane odpowiedzi

Bóg do niczego nie zmusza.
Jakoś sobie nie przypominam, żeby jakiś bozia pytał się mnie, czy mam ochotę znaleźć się na tym popierdolonym świecie ani czy mam ochotę być tym kim jestem...no cóż, może chociaż do życia wiecznego mnie nie będzie zmuszał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, czytaj ze zrozumieniem i w kontekście. Mówimy tu o powołaniu, nie o istnieniu. To po pierwsze. A po drugie, to nie jest wątek do dyskusji na temat zasadności, czy jej braku w przypadku wiary katolickiej. Jak chcesz sie kłócić to idź do innego wątku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomyślcie sobie, czy jak byście miały w tym momencie definitywnie wybrać, to zdecydowałybyście się pójść do zakonu? Myślę, że nie. Chwilowy impuls, pomysł, przypływ pozytywnych uczuć względem"zawodu" zakonnicy, czy księdza nie jest powołaniem. Ono zresztą nie jest niezależne od woli człowieka, Bóg do niczego nie zmusza.

 

Ja nie. Mam inne plany/marzenia. Gdzies tam wiem, ze to pewnie wkretka kolejna ale jak zwykle jest A CO JESLI. Ciekawe, ze tak duzo ludzi z nerwica ma ten lek przed zakonem i to niekoniecznie bardzo wierzacy. Tak samo jak strach przed schizo, wmowienie sobie a co jesli jestem homo, opetnie i inne rewelacje. Te juz przerabialam teraz sie z tego smieje a wtedy to byl horror.

 

Co do SDM na mnie z moimi lekami nie zbyt dobrze podzialaly. Wszedzie w tv zakonnice, mowa o powolaniach, smierc wolontariusza - dlaczego? a byl taki mlody, gdzie byl Bog? Papiez promujacy ubostwo - nie zeby to bylo cos zlego, ale mi sie juz wlaczyly wyrzuty, ze tyle ludzi gloduje itd wiec np nie mozna isc do restauracji trzeba wszystkie pieniadze rozdac, nie miec nic na wlasne przyjemnosci bo to grzech i za to czlowiek bedzie potepiony - pieklo. I, ze musze is do zakonu skoro tak pomyslalam o tej jakby ascezie. No masakra zyc sie odechciewa z tymi myslami -.- Chcialabym nie myslec na kilka dni ....

 

Wczoraj na czuwaniu SDM bylo przedstawienie na scenie z dziewczyna, ktora zrezygnowala z imprezowania i stala sie zakonnica a mi sie prawie slabo zrobilo ... takze .. :D

Moze tez jednak poszukam psychologa, tylko czy to cos da ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno tu chyba nikt nie zaglądał. Jak tam wasza sytuacja? Bo ja chodzę do psychologa, było juz na prawdę dobrze, a teraz znowu wraca to wszystko. Ciagle myśle ze Bóg nie daje za wygrana i walczy o ten zakon dla mnie, zebym w koncu odpuściła i ze nie da mi spokoju dopóki sie nie zgodzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie można podejmować żadnej decyzji pod przymusem, więc tej sytuacji nie da się tak rozwiązać w ten sposób, żeby Ciebie do czegoś zmusić. Bóg nie może działać z naruszeniem ludzkiej wolności. I natrętne myśli nie sprawią, że zobaczysz w tym rzekomym powołaniu więcej sensu niż teraz, bo patrząc racjonalnie nadal go nie będzie. Więc te myśli są bezcelowe i nigdy nie doprowadzą do czegoś dobrego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj znowu mnie takie myśli dopadły choć w głębi serca jestem przekonany że kocham moją dziewczynę i chce się z nią ożenić i to jest właśnie moje powołanie .

 

Nie jest ważne, czy to jest Twoje powołanie czy nie. Ważne, co czujesz i czego pragniesz - bo to jedynie możesz rozpoznać, nic więcej. Racjonalne jest postępować zgodnie z własnymi pragnieniami, wyznaczać sobie cele i je realizować, a cel (mieć żonę) jest godziwy. Nie możesz wiedzieć więcej, bo nie znasz przyszłości. Powołanie to nie jest loteria, że masz odgadywać, co też Bóg sobie wymyślił. A w planie Boga na Twoje życie są błędy, które popełnisz, Twoje poszukiwania, rozwój, różne nieprzewidziane zdarzenia i nawet ta nerwica. Nie musisz odgadywać, co Bóg ma na myśli, gdyż On pilnuje Twojego życia i chce Cię zbawić, będzie Cię prowadził, a Ty nie wiesz jeszcze dokąd i nie masz zgadywać, ale na pewno zawsze będzie Ci dawał wskazówki do nawrócenia, jeśli będziesz się oddalał w grzechy. Celem Boga jest abyś był zbawiony, a drogi życiowe do tego mogą prowadzić różne. Myślę też że Bóg ma plany awaryjne, jeśli coś w życiu nam nie wyjdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozeznawanie powołania to poznawanie swoich możliwości - czy na przykład się nadaję do założenia małżeństwa (choć nikt nie jest w pełni gotowy przed), czy nadaję się na ojca, co mógłbym dać swojemu dziecku jako ojciec, jakim byłbym mężem i co mogę zrobić, by się lepiej do tego przygotować. Rozpoznawanie swoich uczuć (miłości do kogoś) to również poznawanie swoich możliwości, bo przecież nie da się zbudować dobrego związku bez miłości, nie można też kochać na zawołanie - miłość to dar od Boga, który nam daje siłę do różnych rzeczy (dalej więc mówię o posiadaniu pewnych możliwości w sobie, są też warunki zewnętrzne: miłość drugiej osoby do mnie też jest dla mnie możliwością, którą mogę dobrze wykorzystać). Czyli masz poznawać dobrze siebie, realia życiowe, a nie odgadywać scenariusz swojego życia. Jeżeli możemy znać wolę Boga, to na przykład taką, że Bóg nie chce wolnych związków, chce aby ludzie w miłości wybierali odpowiedzialność na całe życie, chce aby dzieci się wychowywały w rodzinie - wiemy, że mamy od siebie wymagać rozwoju w kierunku pełni człowieczeństwa, niezależnie jak przebiega nasze życie, a nie iść na skróty. I to jest powołanie każdego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że myśli o tym że muszę być księdzem i te niby pragnienia potrafiłby zwalczyć ale boje się z trochę z tym walczyć bo boje się że walczę z Bogiem.

 

"Obym ja wiedział, gdzie można Go znaleźć,

jak dotrzeć do Jego stolicy?

Wszcząłbym przed Nim swą sprawę

i pełne dowodów miał usta."

 

"Z nim się prawuję niewinny

Mój sędzia wypuści mnie wolno" - ks. Hioba 23.7

 

Hiob chciał "walczyć" z Bogiem, to znaczy wytłumaczyć Mu swoje racje, bo wiedział, że jest niewinny. Miałby do tego prawo. Z tym że spór nie był możliwy, bo Bóg przerasta człowieka, poza tym się ukrył przed Hiobem z powodu doświadczania go. Hiob wiedział, że cierpi niewinnie i mimo cierpienia nie zmienił zdania i nie oskarżył się o winy, których nie popełnił. Na swój sposób walczył z Bogiem, choć Go nie oskarżał, nie podważał jego przymiotów, ale trwał przy swojej prawdzie, mimo doświadczenia, opierając się na tym, że Bóg jest sprawiedliwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niektórzy twierdzą, że Bóg zostawia i nie pomaga już człowiekowi który nie poszedł za powołaniem...

 

Gdyby Bóg zostawiał człowieka, który nie poszedł za powołaniem, to człowiek nie miałby już szansy, aby to powołanie spełnić. Ale Bóg jest cierpliwy i skuteczny.

 

Bóg nigdy nie zostawia człowieka, a jak człowiek błądzi, to tym bardziej Bóg musi za nim chodzić. Z tym że błąd, to przede wszystkim grzech. A że człowiek grzeszy całe życie, to całe życie potrzebuje Pana Boga.

 

Myślę, że Bóg nie jest tak ograniczony w swym planie na nasze życie, żeby w tym planie nie było miejsca na nasze błędy, prędzej uwierzę, że Bóg zna z góry wszystkie błędy, które popełnimy. Nie mamy też od razu głębokiej mądrości życiowej i samoświadomości, nasza wiedza się zmienia, uczymy się w toku różnych wydarzeń i podejmujemy różne próby co do sposobu życia, aby go potem weryfikować. Celem życia nie jest to, żebyśmy się określili co do zawodu/stanu cywilnego (i wybrali jakiś z góry przewidziany), ale żebyśmy doszli do zbawienia. Powołanie to być dobrym człowiekiem, to co się robi w życiu jest mniej ważne, choć lepiej robić to, co nam ułatwi być dobrym, a nie utrudni.

 

Według psychologii rozwojowej człowiek najpierw jest na etapie idei teoretycznych (idealizmu młodzieńczego), potem szkicuje jakiś plan na swoje życie. Zwykle rzeczywistość się rozmija przynajmniej częściowo z tym planem, więc następuje kryzys (na przykład wieku średniego) i człowiek urealnia swoje plany, zmienia je, weryfikuje, po czym realizuje nową koncepcję (czy nowe koncepcje). Ogólnie rozwój przebiega przez kryzysy, więc są one potrzebne. Wybór ścieżki życiowej to proces, który trwa w jakimś stopniu przez całe życie, będąc staruszkiem można się pokusić o refleksję podsumowującą czy prawdę ostateczną, ale też jest to wyzwanie, bo życie mogło nie spełnić naszych oczekiwań (albo my swoich) i trzeba z tym żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałam ze znajomą, która jest zakonnicą, opowiadała mi trochę o swoim powołaniu.

Zapytałam, czy kiedykolwiek czuła strach przed tym, że ma powołanie do zakonu. Powiedziała, że nie, obawiała się różnych aspektów życia zakonnego, ale nie samego faktu, że może mieć powołanie. Powiedziała też, że miała poczucie wolności wyboru, to znaczy nie miała poczucia, że jeśli nie pójdzie za tym powołaniem, to Bóg ją odrzuci, czy stanie się coś złego. Pociągały ją aspekty pozytywne, na przykład to, że będzie pomagać innym czy "należeć tylko do Chrystusa", co było jej pragnieniem. Powołanie nie zjawiło jej się jako grom z jasnego nieba, dojrzewało w niej kilka lat, miała pewne chęci, ale nie miała 100% pewności, dochodziła do decyzji etapami.

Tak się też składa, że mam koleżankę, która wystąpiła z nowicjatu, była w zakonie łącznie 1,5 roku. Mówi, że przez ostatnie miesiące narastała w niej rozpacz i dlatego zdecydowała się odejść. Koleżanka jest dojrzała, ma głęboką wiarę, a jej decyzja o wstąpieniu była przemyślana. Wszystkich znajomych zaskoczyła wystąpieniem, bo już byliśmy pewni, że będzie zakonnicą. Odbierała sygnały w sobie, że coś jest z nią nie tak, choć mówi, że nie działo się nic złego w jej życiu zakonnym, wszystko było ok, a nawet mówi, że było fajnie (trudno mi to zrozumieć, że było jednocześnie fajnie i źle). W przypadku nerwicy ludzie od początku doświadczają bardzo negatywnych stanów, lęków, rozpaczy na myśl o "powołaniu", ale wydaje im się, że to może nie mieć znaczenia. Moim wnioskiem jest to, że zdrowa osoba reaguje na takie sygnały, zaburzona się zadręcza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamil20031998, powodzenia, tyle w Tobie optymizmu i zaufania do Boga, że jak Ciebie czytam, zawsze mi się poprawia nastrój.

Natręctwa mogą mieć też podłoże biologiczne, czasem trzeba dokarmić mózg, oby Ci się udało bez leków. Suplementuj się, omega 3, witamina d, magnez... takie podstawy. Dużo odpoczywaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie tu nie było, i coś mnie cały czas trzyma żeby jednak tu napisać :) rozterki o powołaniu już dawno mam za sobą, od pół roku jestem żona i Pan Bóg obdarzył nas pięknym darem jakim jest dziecko na które właśnie czekamy :> chciałam tylko napisać Wam że ten Sakrament Małżeństwa dał mi naprawdę dużo, a przede wszystkim łaskę że już lęku nie odczuwam. I nie boję się że "minęłam się z powołaniem" a wręcz odwrotnie ponieważ to pragnienie było ze mną od dawna i wreszcie czuję się wolna! Bóg jest ze mną tak jak był wcześniej i mam nadzieję że wybaczyl mi moje zwątpienia! Bóg nie zsyla na nas leku wyboru powołania i teraz to wiem. Powołanie to przede wszystkim wybór, świadomy wybor i podążanie taka droga do Nieba. I tu nie ma żadnych wytycznych kim masz być i jaką drogę wybrać bo to nie ma być aż tak skomplikowane i na pewno nie może powodować nerwicy! I myślę że cokolwiek się wybierze jeśli tylko jest to dobre i służy dobru to jak może być pomyłką? Każdemu z Was życzę po prostu wielkiego spokoju i mniej lęku bo napraede straciłam na niego za dużo czasu i energii. Jedyne czego żałuję to tego ile Bóg nasluchal się moich rozsterek a i tak dawał mi zielone światło :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja całe życie czekam na powołanie do kadry.....ale niestety nie jestem piłkarzem.

Pan Bóg obdarzył nas pięknym darem jakim jest dziecko na które właśnie czekamy :>

Serio? Doszło do niepokalanego poczęcia ? :P

Bóg jest ze mną tak jak był wcześniej i mam nadzieję że wybaczyl mi moje zwątpienia!

A to ci łaskawca....

Religia tylko bardziej wzmacnia nerwicę i rujnuje psyche.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja całe życie czekam na powołanie do kadry.....ale niestety nie jestem piłkarzem.
Pan Bóg obdarzył nas pięknym darem jakim jest dziecko na które właśnie czekamy :>

Serio? Doszło do niepokalanego poczęcia ? :P

Bóg jest ze mną tak jak był wcześniej i mam nadzieję że wybaczyl mi moje zwątpienia!

A to ci łaskawca....

Religia tylko bardziej wzmacnia nerwicę i rujnuje psyche.

 

Szkoda naprawdę że ktoś tak potrafi jak Ty wysmiac kogoś...jeśli nie przezyles takiej nerwicy to uważam że nie powinieneś się w tym temacie odzywać. A co do zajścia w ciąże to życzę Ci żebyś nigdy nie przeżył problemow z tym związanych. Kto się śmieje ten się śmieje ostatni. Tyle w temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem masz naprawdę dobre myślenie! Właśnie takie myślenie pomogło mi się "wyleczyć" i nie zwariowac. Pewnie czytałeś moje wcześniejsze posty więc nie będę się powtarzać bo zawsze mozna do nich wrócić ale Bóg chce przede wszystkim naszego szczęścia i chce naszego Zbawienia. To jest naszego główne powołanie. A my mamy do niego dążyć najlepiej jak się da. Kapłaństwo, Małżeństwo czy Samotność to są jak to nazwałes propozycje dla nas, funkcje w Kościele które pomagają nam w tym. Okey, niektórzy po prostu czują powołanie do konkretnej rzeczy ale to wygląda zupełnie inaczej. Dopiero po ślubie byłam wstanie przeczytać świadectwa sióstr zakonnych (wcześniej ani razu nie przeczytałam żadnego) i zobaczyłam jak bardzo się myliłam z moim myśleniem o "powołaniu". Tak samo jak Ty kochasz swoją dziewczynę, ja kochałam swojego chłopaka i wiedziałam że to jest to. Zwłaszcza że on wszystko o nerwicy wiedział mojej i był dla mnie wsparciem w tamtym czasie. Także naprawdę idź za takim myśleniem jak masz teraz a pytania "a co jeśli" zostaw pytaniami retorycznymi bo na nie odpowiedzi gwarantuje Ci nie znajdziesz. Pamiętaj że masz prawo do wyboru i jeśli tylko jest on związany z Miłością to Bóg też będzie szczęśliwy. Nam się wydaje że to taka wielka rozterka dobrze wybrać a tak naprawdę wybrać to mała rzecz. Gorzej później umieć się utrzymać w tym wszystkim :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiula93 sorry ale nie wiesz jakie mam problemy i jaką miałem/mam nerwicę ;)

A co do zajścia w ciąże to życzę Ci żebyś nigdy nie przeżył problemow z tym związanych

A co do problemów z zajściem w ciąże ma Bóg ? :) Majstruje coś przy macicy czy jak ?.Z tego się śmieje,nie z Ciebie i nie z Twoich problemów ale ze ślepej wiary w cuda których nie ma.

 

A jak wiadomo Demony nienawidzą małżeństwa dlatego tak sobie myślę że wkładając obrączkę na palec wszystko od Ciebie odeszło Kasiu.

O jezu.Nawiedzenie level hard.

 

Btw.Kasiula93

le Bóg chce przede wszystkim naszego szczęścia i chce naszego Zbawienia.

No,to skoro tak chce szczęścia dlaczego pozwala na to by umierały małe dzieci ?Dlaczego pozwala na ich cierpienie? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiula93 sorry ale nie wiesz jakie mam problemy i jaką miałem/mam nerwicę ;)

 

Masz rację. Moj błąd.

 

A co do zajścia w ciąże to życzę Ci żebyś nigdy nie przeżył problemow z tym związanych

A co do problemów z zajściem w ciąże ma Bóg ? :) Majstruje coś przy macicy czy jak ?.Z tego się śmieje,nie z Ciebie i nie z Twoich problemów ale ze ślepej wiary w cuda których nie ma.

 

Cóż w takim razie wolę żyć w ślepej wierzę niż w nerwicy :)

 

Btw.Kasiula93

le Bóg chce przede wszystkim naszego szczęścia i chce naszego Zbawienia.

No,to skoro tak chce szczęścia dlaczego pozwala na to by umierały małe dzieci ?Dlaczego pozwala na ich cierpienie? :)

 

To nie jest tematem tego wątku więc nie będę tutaj się rozwodzić. I odsyłam do PŚ tam jest wszystko wytłumaczone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresyjny86, ale właściwie co robisz w tym wątku? Rozumiem, że takie śmieszki mogą się pojawiać w wątku o religiach, ale tutaj jest wątek wsparcia. Zaatakowałeś dziewczynę, która nic Ci nie zrobiła, która z tego co rozumiem dobrze sobie radzi z nerwicą, i jeszcze walisz takimi tekstami o jej ciąży. Raczej nie piszesz tutaj, żeby pomóc, a po prostu żeby się ponaśmiewać z ludzi. Czym to się różni od zachowania wierzących, którzy wszystkim ateistom wciskają wiarę w Boga mieszając ich z błotem i strasząc piekłem? Niczym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresyjny86, ale właściwie co robisz w tym wątku? Rozumiem, że takie śmieszki mogą się pojawiać w wątku o religiach, ale tutaj jest wątek wsparcia. Zaatakowałeś dziewczynę, która nic Ci nie zrobiła, która z tego co rozumiem dobrze sobie radzi z nerwicą, i jeszcze walisz takimi tekstami o jej ciąży. Raczej nie piszesz tutaj, żeby pomóc, a po prostu żeby się ponaśmiewać z ludzi. Czym to się różni od zachowania wierzących, którzy wszystkim ateistom wciskają wiarę w Boga mieszając ich z błotem i strasząc piekłem? Niczym.

 

No dokładnie... To grupa wsparcia osób z nerwica a nie wysmiewanie się z wiary czy innych rzeczy. Nie zamierzam się z nikim tutaj kłócić na temat wiary czy Boga tylko napisalam przede wszystkim do osób które się zmagają z nerwica w tym temacie że da się powrócić do normalności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszę tutaj dlatego,ponieważ mogą znaleźć się w tym wątku osoby szukające pomocy,które przeczytają cały ten shit o Bogu i jeszcze uwierzą w to,że wiara i głupoty powypisywane o demonach opuszczających ludzi po zawarciu małżeństwa im pomogą.A wmawianie ludziom głupot o wierze i o tym jak to Bóg pomaga wyleczyć nerwicę nie jest wsparciem.To wciskanie kitu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×