Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

 

Odstawilem wenlę na 6 miesięcy, po czym objawy lęku i depresji wróciły z większym nasileniem. Wróciłem do niej 4 tygodnie temu, ale jakoś nie może zaskoczyć... Wcześniej odstawiałem ją 3 razy i potem za każdym razem potrafiła zadzialać szybciej. Czy warto czekać jeszcze dłużej, czy pora zmieniać lek?

 

Bo jak na razie "jest dobrze, dopóki jest dobrze". W sytuacji kryzysowej pojawia się silny lęk, poczucie beznadziei i pragnienie ukręcenia sobie sznura...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tremor miałam ten sam problem z paro.biorę z przerwami od 8 lat.teraz mam 3 podejście.zacząl działać po 3 tygodniach,a zawsze działał po 5 dniach.lekarz kazał czekać i zaskoczyło.ile ja się nadenerwowalam.ale wiem,,że kiedyś może nie zaskoczyć.bierz jeszcze trochę,może trzeba jeszcze trochę czasu,najwyżej zmienisz lek,powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

freda dzięki, spróbuję jeszcze poczekać. Może zadziała. Doraźnie wspieram się cloranxenem. W najgorszym razie trzeba będzie "zacząć się pakować i nowego szukać miejsca" ;)

 

Wcześniej próbowałem:

- paro - średnio,

- fluo - brak reakcji,

- sertra - brak reakcji.

 

Co byście polecili na zaburzenia lękowo-depresyjne w następnej kolejności, gdyby wenla jednak nie wypaliła? Sugestia mojej psychiatry to citalopram. Warto?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jako, że to mój pierwszy post - prosiłbym o nie krytykowanie mnie. Z góry dziękuję.

 

Załatwiłem sobie wenlę u znajomego internisty, nie zasięgałem porady psychiatry (mam ich już dość, jeszcze nigdy nie trafili ok z lekiem)

Obserwacje po 6 tabletce (1/d) Efevalonu 75mg. praktycznie całkowity brak apetytu, wmuszam na siłę - nie wypróżniałem się od 4 dni.

Libido nie tak bardzo zmniejszone, nawet hmmm jakby to powiedzieć "dłużej można" efekt coś jak po alkoholu, można długo ale ciężko dojść.... właściwie to nie można - chociaż akurat jestem takim facetem, że bardziej dbam o kobietę niż siebie - do przeżycia.

Do tego drżenie rąk, do tego stopnia, że każdy kto mnie spotyka mówi, że musiałem coś poprzedniego dnia pić (tak jestem alkoholikiem, depresanty biorę w ramach terapii leczenia uzależnienia alko)

 

No więc poszedłem znów do internisty jako, że relanium słabo na mnie działa - w kryzysowych sytuacjach 20-30mg słabo działało, ale nigdy się od niego nie uzależniłem.

"wziąłem" więc sobie xanax i hm.... biorę 4x 0,5 dziennie, właściwie głównie na drżenie rąk po wenli, biorę tak od 6 dni, nie piję od 7

i nie chce mi się pić czyli, jako tako moja terapia działa

 

najgorsze jest to, że jak teraz nie wezmę xanaxu to nie ma mowy żebym usnął, ba gorzej... mam straszne nasilenie lęków, kołatanie serca itp (miałem to przed braniem wenli - objawy odstawienne alko)

boję się, że się od niego uzależnię - choć relanium mnie nigdy nie uzależniło a brałem je w życiu kilkakrotnie w sporych dawkach - może nawet zjadłem z 10 opakowań w życiu - zawsze pomagało mi odstawić alko, xanaxu zaczynam się bać... zbyt dobrze mi po nim.

 

Proszę nie jedźcie mnie za samoleczenie. Jakieś porady, sugestie - o to proszę.

 

EDIT: Mój psychiatra za chiny ludowe nie chce mi przepisać żadnej benzo - dlatego byłem zmuszony zrezygnować z jego usług choć teraz nie wiem czy dobrze zrobiłem. Internista od razu sypnął mi 60 tabl. xanaxu bez niczego...

 

-- 25 mar 2013, 16:27 --

 

@Tremor Citalopram moim zdaniem jak najbardziej warto tyle tylko, że mnie strasznie nakręcał - działał na mnie właściwie od pierwszej tabletki i to mocno, miałem wręcz euforię - mogłem pić kilka kaw dziennie i nie kołatało mi serce, za to chodziłem tak nakręcony, nawet jak leżałem - ciągle musiałem ruszać nogami itp - chociaż może to z tego powodu, że piłem TONY kawy przy citalopramie - kawy pić się bałem od x czasu i bardzo za nią tęskniłem - działała na mnie bardzo anksjogennie - citalopram to niwelował. Poza tym u mnie cital = zero uboków, a jakie LIBIDO - WOW :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cybernetic87, Twój psychiatra miał rację nie chcąc przepisać Ci benzodiazepin, mój również mi ich nie przepisuje ponieważ też jestem alkoholikiem (nie pijącym) i mam skłonność do nadużywania substancji. A Xanax nadaje się do tego idealnie, jak już zresztą zauważyłeś. Byłem od benzo uzależniony dwukrotnie i jest to straszny stan, nie chcę tego więcej przechodzić dlatego nie zamierzam już nigdy brać benzo. Ty również powinieneś przestać je brać bo możesz skończyć z dwoma nałogami zamiast jednego. Są inne leki skuteczne na lęk, choć faktycznie nie w takim stopniu jak benzo. Jeśli chodzi o wenlafaksynę to będziesz musiał się trochę pomęczyć ze skutkami ubocznymi o których pisałeś, ale wszystkie miną z czasem. Sam miałem bardzo ciężko z wenlą aż przez 5 tygodni, ale już wszystko wróciło do normy. Także cierpliwości, kiedy lek zaskoczy poczujesz się lepiej, ręce w końcu przestaną się trząść, tylko odstaw Xanax dla własnego dobra, te męczarnie później nie są warte tego relaksu sztucznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie zapomniałem dodać o swoim nastroju, fakt - czuję poprawę nastroju, znów się uśmiecham i wierzę w lepsze jutro, nawet aktywizacja jest. Chciałbym żeby wystarczył mi miesiąc tej wenli... potem chcę być clean, ale czy tak się da ? Dzięki odstawieniu alko i lekom, ogarnąłem się, wróciłem do dziewczyny - przeżyliśmy cudowny weekend (może poza tymi orgazmami).... nie chcę być skazany na te leki a patrząc na was to... masakra....

 

@depas dzięki za odp ale czy sądzisz, że 3-4 tyg benzo już uzależnią ? nie mam nic innego na sen a przy wenli nie ma szans żebym usnął, już nawet na wielkim gigancie po kilku miesiącach picia(0,7litra + dziennie) łatwiej było mi zasnąć

 

poza tym to 2mg dziennie, myślę, że spokojnie zejdę do 1,5 - 1 mg. no pociesz, że tyle mnie nie uzależni :)

 

kolejna sprawa, że nie chcę tego odstawiać bo nie chcę wrócić do alko, póki co nic mi tak nie zaspokajało alkoholowego głodu jak benzo...

kiedyś relanium... które pozwalało mi nie pić miesiąc, dwa... odstawiałem - wracałem do alko - od benzo nie byłem uzależniony

 

teraz xanax, po którym nie chce mi się pić... ale jak odstawię znów jest lęk i chęć napicia się "na ten lęk"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3-4 tygodnie to jeszcze powinno być ok, jeśli będziesz brał dawki terapeutyczne a nie rekreacyjne. Bezsenność po wenlafaksynie też minie z czasem, ale trochę to rzeczywiście potrwa. Na bezsenność są lepsze leki od Xanaxu, po nim łatwiej zasnąć ale wbrew pozorom on zaburza i skraca sen właściwy, fazę snu głębokiwgo. Bezpieczniejsze i lepsze na sen są np. trazodon czy kwetiapina.

 

-- 25 mar 2013, 18:01 --

 

Niestety, doskonale Cię rozumiem, od zawsze zmagałem się z lękiem i nic tak doraźnie nie pomagało jako alkohol i benzo... Ale tylko do czasu, potem przestaje działać, pojawia się uzależnienie i lęki są jeszcze gorsze niż na początku. Przerobiłem to osobiście, alkohol przestał pomagać tylko robił mi szambo z mózgu, a uzależnienie od benzo jest koszmarne, widziałem w psychiatryku osoby siedzące tam po 6, 8 tygodni właśnie od benzo uzależnione. Dwa razy musiałem to przechodzić i już dziękuję za więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po ketrelu mi za bardzo waliła pikawa - poza tym mam wrażenie, że stabilizatory zmniejszają działanie SSRI / SNRI.

Lexapro + ketrel = zero poprawy nastroju u mnie i wieczne wspomaganie się chlorprotixenem / tisercinem czy innym zamulaczem.

Cital + neurotop = też ciągłe zamuły, bez neurotopu nadpobudliwość

no i teraz wenla i benzo...

 

dziś wziąłem narazie 2 xanaxy, o 7 rano i około 13, jak mnie nic nie "napadnie" do wieczora to wezmę tylko nasennie. trochę mnie przestraszyłeś więc i może uda mi się go brać tylko nasennie a na lęki po prostu zacisnę zęby - jestem w stanie to zrobić - na szczęście podczas tych ataków wiem, że nie umieram a to tylko psycha :)

 

 

Co do snów po xanaxie to potrafi być to... rzekłbym "niesamowite" - ostatnio miałem z 10 koszmarów pod rząd a wyglądało to tak jakbym znajdował się w jednym, zabijają mnie - budzę się... W KOLEJNYM śnie i tak 10x pod rząd... czułem się prawie przytomny a nie mogłem się ruszyć budziłem się ze snu w sen, miałeś tak ? to było jak wziąłem 1mg naraz - więcej tego oj już nie powtórzę.

 

-- 25 mar 2013, 17:19 --

 

a i jeszcze, czy normalne jest, że po wenli nie odczuwam prawie w ogóle zmęczenia ? ostatnią noc męczyłem się bo nie chciałem brać kolejnej tabletki xanaxu, męczyłem się do 3-4 rano aż usnąłem - na 2 godziny i wstałem zupełnie bez zmęczenia. chodzę cały dzień i w ogóle nie chce mi się spać choć nie odczuwam nadmiernego pobudzenia (xanax?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cybernetic87, jeżeli rzeczywiście chcesz posłuchać czyjejś porady, to ja podrzucę, moim zdaniem bardzo przydatną

 

mój psychiatra twierdził, że, aby się uzależnic od alprazolamu trzeba łykać 1mg przez 2 miesiące codziennie

 

ostatnio wypisał mi trochę więcej tych pigułek i sobię troche "pobrałem" - jakieś 15-18 mg przez 3 tygodnie, średnia wychodzi ~0,9 mg na dzień przez 21 dni z rzędu

 

i zacząłem odczuwać dokuczliwe bóle głowy, które ustępowały dopiero po tym, jak zapodałem sobię alprazolam, przestraszyłem się troche, jak to, ja uzależniony? po 3 tygodniach? wtf

 

od tego momentu dobowo przyjmuję max 0,5-0,25mg tego specyfiku tylko aby zwalczyć skutki uboczne

 

dodam, że nigdy nie nadużywałem żadnych substancji psychoaktywnych

 

więc: uzależnisz się szybciej, niż myślisz, przyjmuj benzo 2x pół tabletki (0,25mg) na dzień i staraj się na tym wytrzymać, bo będzie tylko gorzej a potem będziesz ganiał po internisatach i psychiatrach błagając o receptę........

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie do Michuja, czytałam że bierzesz teraz Wenlę na noc. też zamierzam tak brać ale dlatego, że powoduje ona u mnie paradoksalnie zamułkę w dzień, więc chyba przerzucę ją na wieczór razem z Mirtą. Nie zaburza ona twojego zasypiania i snu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magix dzięki za odp, trochę czasu minęło i obyłem się z alprazolamem jak to ładnie ująłeś :)

 

nadal generalnie łykam 1,5 - 2mg dziennie ale zdarzają się dni, że nie łykam wcale - nic mi się nie dzieje, nawet ręce nie drżą

wenlę odstawiłem po 10 dniach kiedy już w ogóle "nie stawał" - przeginka.

 

nie dopuszczam do siebie myśli, że mógłbym się uzależnić, tak jak mówiłem, po tygodniu brania 2mg dziennie - przeżyłem weekend bez ani tabletki i nic mi się nie działo, fakt, że teraz to biorę bardziej jako upiększacz życia niż lekarstwo bo nawet bez niego jest znośnie ale z nim lepiej na stresy :)

 

wolę to niż wódę, przynajmniej rodzina i dziewczyna to tolerują... biorę 0,5 z rana, 0,5 po południu i 1mg na noc na sen ale jak jestem u dziewczyny (weekendy) nie potrzebuję wcale, a dobry seks (bez tej ochydnej wenli) działa mi aż nadto antydepresyjnie :P

 

btw. wybaczcie nadmierną wylewność - jestem xanaxowym ćpunem w końcu :P na prima aprilis zatkałem pół rodziny mówiąc, że moja dziewczyna jest w ciąży, trochę toto ryje w bańce, ale tylko trochę :)

 

 

PS. A problemy z pamięcią krótkotrwałą to od xanaxu ? często nie pamiętam co robiłem np. rano. hm... dziś w sumie też nie pamiętam :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Krótki wstęp. Mam 38 lat, życie biegło swoim torem, raz lepiej, raz gorzej, ale ogólnie wszystko cacy. Aż tu nagle, w lutym straciłem wszystko co można stracić. Totalna apokalipsa. Ktoś z najbliższej rodziny umówił mnie z psychologiem. Psycholog po zapoznaniu się z moją sytuacją od razu skierował mnie do psychiatry, bo jak stwierdził, niewiele jest osób które będąc w tak ciemnej d. jak ja poradziło by sobie bez "wspomagaczy". Psychiatra zapisał mi Mirzatzen 45 mg. Pomagało na sen, na "dół" niestety nie. Po 6 tygodniach dołożył mi wenlafaksynę 75 mg. Od miesiąca lecę na dwóch prochach jednocześnie. Jest o tyle lepiej, że jestem nieco odcięty od tego co się stało, kontynuuję psychoterapię, ale za cholerę nie mogę się pozbierać do kupy.

 

Mam do Was pytanie, poprosić psychiatrę o zwiększenie dawki wenlafaksyny czy poczekać jeszcze aż się lek na dobre rozkręci?

 

P.S. Przeczytałem cały wątek od dechy do dechy, zauważyłem, że coś co nazywane jest CRF jest bardzo chwalone. Może ja to mam w niewłaściwych proporcjach?

 

Pozdrawiam AO

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agent Orange, Mój psychiatra (dr nauk medycznych , ordynator oddziału psychiatrii) stwierdził ze 150 g wenlafaksyny to najniższa dawka terapeutyczna 75 mg to jak deprim z apteki. Mówił ze nie rozumie, jak lekarze moga przepisywać taka niska dawke. Może tylko o recepty chodzi..Mi włąśnie 150 dupy nie urywało więc Mi zwiekszył do 225 . Teraz jestem 3 dzień na tej dawce i zaczynam się czuc czadowo . Jak po speedzie( jak ktos brał to wie o czym mówie) Do tego 30mg mirtazapiny na sen . Śpi sie elegancko , tylko idiotyzmy się śnią , ale to sen chemiczny wiec maja prawo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcel, nawet nie wiedziałam o tym.

Jak ja brałam 187,5 krótki czas to mnie pokopało aż za bardzo, bo lęki nieziemskie wywaliło na wierzch, dlatego cofnęłam się na 150 mg.

Ale ten lek im większa dawka tym paradoksalnie mnie bardziej mulił a zarazem zwiększał nerwówkę. Nie miałam typowych objawów nerwicy lękowej, bo nie odczuwałam takich dolegliwości, raczej byłam nerwowa, wszystko mi leciało z rąk, źle zaczęłam znosić stres.

Ale za to napędu nie odczułam zwiększonego nawet na 187,5, jedynie lęki zwiększone. Ale całościowo od początku brania miałam cholerny tumiwisizm, zero pozytywnych emocji, takie niezdrowe wyrąbanie na wszystko, nawet na to jak wyglądam. Na dawce 150 zero libido, aspołeczność i to poczucie, że wisi mi wszystko.

Ale moją opinią nie warto się kierować, bo reaguję dziwnie na większość antydepresantów, przez chwilę jakiś czas nie miałam nadziei na to że jeszcze kiedyś poczuję coś pozytywnego. Czytałam tyle o tym CRF i większość świetnie reagowała a u mnie bywało nawet gorzej niż przed braniem i co dawka to było gorzej.

Teraz zjeżdżam z 75 powoli w dół. Póki co na szczęście zero objawów odstawiennych i idzie ku dobremu.

Ale i tak całościowo oceniam wenlę jako dobry lek, bo jednak pomogła mi na lęki, z którymi walczyłam od miesięcy a nawet lat.

W najgorszych chwilach to zablokowanie emocji było nawet przydatne, bo gdy miałam ochotę coś sobie zrobić, to mnie powstrzymało, bo miałam poczucie, że mogę nawet mieć beznadziejne życie i żyć na opak, ale żyć. I przed braniem leków plakałam nieraz kilka razy dziennie, nie byłam w stanie rano wstać z łóżka, a tu jednak znalazłam choć trochę siły by wstać, może nie wyglądać najlepiej, ale ruszyć się i nie robić sobie nic złego.

Więc chyba jednak trochę mi pomógł ten lek? Może wtedy byłam w takim stanie, że nic nie pomogłoby lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agent Orange, Sam nie zwiekszaj . Skonsultuj sie z lekarzem . Mój stwierdził ze dobrze reaguje na leki(nie mam efektów ubocznych) wiec moge brać większe dawki . U Ciebie moze być inaczej . Tak ze skonsultuj z lekarzem , jesli nie jestes zadowolony z leczenia mozesz go zawsze zmienić. Bezimienna123, U mnie leki ustepują troche . Mnie własnie nie muli , teraz to "fruwam". Leki pozostały , ale moze i to z czasem przejdzie po podniesieniu dawki . A jak schodzenie , bardzo nieprzyjemne?Czy twój lekarz bedzie czyms wenyle zastępował. Jak długo ją brałas?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcel, U mnie właśnie ten lek działał jedynie na lęki a nie na deprę. Ale na początku miałam zwiększone lęki, potem z czasem było coraz lepiej, na dawce 112,5 i 150 już nie miałam z nimi problemów, teraz jak schodzę tez nie mam, jedynie ta nerwówka pozostała, częste wypadanie czegoś z rąk, rozlewanie, lekka chaotyczność.

Lekarz sukcesywnie dokładał mi leki i dawki, bo byłam w takim stanie, że sama nie wierzyłam, że będzie lepiej. A zastąpił to tym miksem co mam w podpisie (czyli oprócz Wenli, Coaxil, Fluanxol no i zostaje Mirtagen, bo jednak już nawet jak zmniejszam o ćwiartkę to nie mogę spać :/ a jak biorę całą to jest ok).

Jeśli chodzi o odstawianie to jak schodziłam ze 187,5 na 150 od razu to miałam w pierwszym dniu lekkie zawroty głowy. Ze 150 na 112,5 również ale trwało to tylko jeden dzien. ze 112,5 na 75 nie odczułam nic i teraz wczoraj odsypałam jedną z sześciu kuleczek Orivenu i tak będę co tydzień o jedną aż do zera.

Nie mam żadnych prądów w głowie, pogorszenia nastroju, wręcz jest lepiej z każdą mniejszą dawką, ale ja reaguję dość nietypowo :P i leki podwyższające jedynie serotoninę lub noradrenalinkę bez dopaminy 'nie robią mi dobrze' że tak się wyrażę :)

 

A brałam Wenlę od grudnia. Więc niby nie aż tak długo, w porównaniu do innych ale jak dla mnie jednak za długo :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezimienna123, U mnie dokładnie odwrotnie . Lęki pozostały , ale depresja zniknęła. Po podniesieniu dawki moze leki ustąpią .Ta nerwowośc i mnie towarzyszy niestety . Pewnie pomogło by benzo , ale tego nie chce sie czepiac .U mnie ze spaniem była tragedia . Chloropritiksen , tisercin próbowałem . Ale to straszne zmulacze i spania nie było. Miansec trafiony. Ja tez wenyli długo nie biorę. Od lutego.Wenyla jest lekiem pierwszego rzutu i w miarę trafiony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teoretycznie crf to 300 mg wenlafaksyny + 45 mg mirtazapiny minimum. ponizej tej dawki to crf dla ubogich :P

skoro nastroj dupy nie urywal to mozesz wnioskowac o zwiekszenie dawek.

 

Michuj widzę, że w podpisie obciąłeś o połowę mirtę, dlaczego tak? Teraz Twoje combo to nie california rocket fuel a a bardziej... country traktor fuel... :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moore, mi się przyznam, bardzo źle wchodziło na ten lek. Od dawki 75 wzwyż przez kilka tyg. czułam zawroty głowy, mrowienie ciała, obniżone libido i inne. Potem po jakimś czasie się ustabilizowało i osobiście nawet łatwiej mi się ten lek teraz odstawia niż na niego wchodziło :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×