Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Ewolucjonizm i kreacjonizm różni się poglądami na temat sposobów lub okolicznoci, w jakich życie i jego odmiany pojawiały się na Ziemi.

Według ewolucjonizmu zycie i rozmaite jego formy pojawiło sie na Ziemi w sposób naturalny ,"siłami natury" bez pomocy z "zewnątrz " .

Kreacjoniści przeciwnie ,przyjmują że zarówno życie,jak i jego podstawowe formy wyjsciowe,z których następnie na drodze ewolucji powstały rózne gatunki nie mogło powstac naturalnie i ze bez odwoływania sie do okazyjnej bezposredniej interwencji Stwórcy w kluczowych momentach historii nie da sie wyjasnic istnienia zycia w całej jego róznorodnosci.

Ewolucjonizm jest wiec naturalizmem ,kreacjonizm zas -nadnaturalistycznym interwencjonizmem.

Kreacjonizm którego jestem wyznawcą to pogląd,że życie i jego podstawowe formy są tzw, inteligentnym projektem.Koncepcja inteligentnego projektu nie wypowiada sie na temat natury Inteligentnego Projektanta-może być nim tradycyjnie rozumiany Bóg Stwórca ,ale moze nim być takze jakas obca cywilizacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie często mają zły obraz Stwórcy.

 

Wierzę w Boga. A to zdanie jawi się jako nonsens. Kto to powiedział? Pan Bóg stworzył człowieka, żeby ten mu służył i go wysławiał.

 

ksiądz z mojej parafii twierdził, że Bóg stworzył człowieka aby obdarzać go miłością, coś w tym stylu powiedział.

 

I jedno i drugie jest prawdą, jeżeli ktoś zrozumie w "surowy" sposób pierwsze z tych zdań, to wyjdzie "straszny" obraz Stwórcy jako skrajnego egoisty...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

być może był impuls, który dał Stwórca żeby wszystko ruszyło. Jeśli spojrzeć na ewolucjoinizm to piękne i logiczne wydaje się dalszy ciąg. Życie ewoluowało. Co dało początek życiu - nie wiemy. Tylko czy kreacjonizm jest w ogóle w jakiś sposób kreatywny, czy dostarcza jakichkolwiek odpowiedzi albo bodźców do szukania odpowiedzi ? Kreacjonizm chce żebyśmy przyjęli wizję Projektanta a potem już tylko opierali się na takich czy innych dogmatach i życie będzie uporządkowane. Ale nauka rodzi się sama z siebie, z potrzeby wyjaśniania. Nauka to nie jest ideologia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na polepszenie humoru i trochę rozluźnienie atmosfery: http://pl.wikipedia.org/wiki/David_Bawden

 

Psychoterapeuta mógłby zapewne napisać na tej podstawie pracę doktorską:

"Otóż on sam siebie tym "papieżem" ogłosił, bez konsultacji z biskupami, ponadto jest inny, koronny, argument. Otóż "Grzegorz XVII" miał być ostatnim prawdziwym "papieżem". Niestety, nie sprawdziła się jego wizja śmierci (Miał go przybic do krzyża któryś z Papieży z Watykanu.), ale i tak był ostatnim "papieżem"." http://www.kosciol.pl/article.php/20050820202741282

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tosia_j, nie oczekuję równego traktowania. Oczekuję adekwatnego traktowania a głupotę należy wytykać jeśli ona jest a ktoś jej nie dostrzega. To bodziec do rozwoju, którego katolikom brakuje. Jeśli mowa o równości to ateiści i katolicy są równi wobec prawa a wg mnie nie powinni. Religia powinna być zakazana (każda!) ponieważ jest to indoktrynacja, pranie mózgu i pozamerytoryczny sposób ingerencji w ludzkie emocje. Głoszenie wiary jako "prawdy" powinno być karane. Natomiast jako przedstawienie takiego poglądu może być - w odpowiednim wieku kiedy dziecko ma już ukształtowany system ocen i może stwierdzić czy wierzy w to czy nie. Ale wtedy prawie każdy dostrzegłby w tym głupotę i wierzących byłoby bardzo mało aż w końcu wiara w religię całkowicie by zniknęła.

 

Swoją drogą Zbychu 1977, który pisze w tym wątku głupoty potrafi też napisać coś mądrego. Skoro dyskutujemy o Bogu powinniśmy na początek ustalić czym miałby być ten Bóg. Religijne bzdury wypaczają obraz tego o czym rozmawiamy.

 

Udowodnienie tego, że ewolucjonizm jest błędny nie oznacza, że kreacjonizm albo inteligentny projekt jest prawdą.

Udowodnienie, że inteligentny projekt jest prawdą nie oznacza, że projektantem jest Bóg. Ten Bóg nie musi mieć określonych cech poza inteligencją.

Udowodnienie istnienia Boga i tak nie oznacza, że taka bzdura jak chrześcijaństwo i Biblia to prawda.

Jeśli nawet Biblia przekazuje prawdę (co piszę tylko dla abstrakcji bo wiadomo, że tak nie jest) to nie oznacza to że katolicyzm jest dobrą religią - mnóstwo religii i sekt opiera się na Biblii).

 

Według ewolucjonizmu zycie i rozmaite jego formy pojawiło sie na Ziemi w sposób naturalny ,"siłami natury" bez pomocy z "zewnątrz " .

 

I ta teoria jest naukowa, byłą wielokrotnie poddawana falsyfikacji i wychodzi zawsze zwycięsko. Jest też naturalnym logicznym i intuicyjnym wytłumaczeniem.

 

Kreacjoniści przeciwnie ,przyjmują że zarówno życie,jak i jego podstawowe formy wyjsciowe,z których następnie na drodze ewolucji powstały rózne gatunki nie mogło powstac naturalnie i ze bez odwoływania sie do okazyjnej bezposredniej interwencji Stwórcy w kluczowych momentach historii nie da sie wyjasnic istnienia zycia w całej jego róznorodnosci.

 

Dlatego to są bzdury - niezrozumienie czegoś oznacza dla niektórych coś wyjaśnionego łatwą teoryjką pozwalającą nie myśleć dalej czyli jakiegoś stwórcy a dalej nazywają tego stwórcę Bogiem i stwierdzają, że jest on 1 osobą :D

 

Kreacjonizm którego jestem wyznawcą to pogląd,że życie i jego podstawowe formy są tzw, inteligentnym projektem.Koncepcja inteligentnego projektu nie wypowiada sie na temat natury Inteligentnego Projektanta-może być nim tradycyjnie rozumiany Bóg Stwórca ,ale moze nim być takze jakas obca cywilizacja.

 

Gdyby tak było byłaby to jakaś parówa.

 

być może był impuls, który dał Stwórca żeby wszystko ruszyło. Jeśli spojrzeć na ewolucjoinizm to piękne i logiczne wydaje się dalszy ciąg. Życie ewoluowało. Co dało początek życiu - nie wiemy. Tylko czy kreacjonizm jest w ogóle w jakiś sposób kreatywny, czy dostarcza jakichkolwiek odpowiedzi albo bodźców do szukania odpowiedzi ? Kreacjonizm chce żebyśmy przyjęli wizję Projektanta a potem już tylko opierali się na takich czy innych dogmatach i życie będzie uporządkowane. Ale nauka rodzi się sama z siebie, z potrzeby wyjaśniania. Nauka to nie jest ideologia.

 

Przyjęcie wizji projektanta wiąże się z jakimś celem - mógłby to być sprzeczny interes projektanta z interesem jednostek i interesami społeczeństwa. Po co wprowadzać taki zamęt do swojej głowy? Przyjmijmy, że pierwszych przyczyn nie znamy i niech nauka dalej szuka rozwiązania o ile jest to w ogóle możliwe. Podejrzewam, że nie jest. Myślę, że samo pojmowanie przez nas czasu i początku może być błędne a stąd wynikają takie teorie, że musiał być jakiś początek. W rzeczywistości wszechświat mógł istnieć zawsze. To wszechświat może być "bogiem". Przed wielkim wybuchem nie było czasu a my jesteśmy więźniami czasu. Świadomość wyłoniła się z materii więc logiczne, że może nie móc pojąć tego co było zanim powstała. Nie potrafisz wyjaśnić początków wszechświata to uruchamiasz teorię boga- zapchajdziury bo "a może bóg tu pasuje!". Bez sensu.

 

A jeśli chodzi o czas to czym on jest? Dla mnie płynie on inaczej niż dla kogoś kto teraz leci samolotem. Czas jest powiązany z ruchem i przestrzenią. Nie mógł istnieć kiedy nic się nie ruszało i nie było przestrzeni. A to zapoczątkował wielki wybuch, przed którym nic nie było. Ale coś wybuchło. Wygląda więc na to, że świat musiał wyłonić się z nicości i to naturalne prawo. A może wielki wybuch to początek nowego cyklu a przedtem był inny cykl. Można powiedzieć, że czas to jednostka zmiany. Gdybym stał nieruchomo to w moim ciele i w otoczeniu cały czas zachodzą jakieś reakcje chemiczne. Może za czas odpowiadają jakieś pierwiastki i reakcje? Czas byłby wtedy właściwością materii i podobnie świadomość jest właściwością wyłaniającą się z materii ale nie z każdej. A może wszystko ma jakąś minimalną świadomość tylko o tym nie wiemy a człowiek ma ją po prostu większą. Nie ma powodu żeby zakładać istnienie akurat jakiegoś Boga jako początek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no właśnie, właśnie, i ja nie zakładam ale wykluczyć dajmy na to nie możemy a zatem jak najbardziej stoję na stanowisku, że element Stwórcy wprowadza zamieszanie (to co napisałeś i co ja wcześniej napisałem - Po co wprowadzać taki zamęt do swojej głowy?) i w zasadzie ucina dyskusję, natomiast w przypadku nauki możemy iść dalej (Przyjmijmy, że pierwszych przyczyn nie znamy i niech nauka dalej szuka rozwiązania o ile jest to w ogóle możliwe) a dodatkowo jeszcze ponad podziałami, oczywiście o ile ktoś nie jest za bardzo zacietrzewiony w swojej chęci pojmowania.

 

Sprawa czasu i przestrzeni bardzo ciekawa, trudno ogarnąć ale warto skubać. Pozdrawiam :)

 

-- 26 mar 2015, 09:59 --

 

no i te kwanty... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że samo pojmowanie przez nas czasu i początku może być błędne a stąd wynikają takie teorie, że musiał być jakiś początek. W rzeczywistości wszechświat mógł istnieć zawsze. To wszechświat może być "bogiem". Przed wielkim wybuchem nie było czasu a my jesteśmy więźniami czasu.

A nawet jeśli nie istniał zawsze, to w takim przypadku istnieje wieloświat, a w nim nieskończenie wiele wszechświatówe i każdy ma swój czas i przestrzeń i być może całkiem inne prawa fizyki. Być może w wieloświecie non stop zachodzi jakiś wielki wybuch i powstanie jakiejś czasoprzestrzeni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi mi o zalepianie luk w wiedzy Bogiem-wiele z tych luk zostało wskutek późniejszego rozwoju nauki wypełnionych usuwając Boga (mnóstwo zagadek przetrwało całe stulecia az w końcu znaleziono ich rozwiązanie).By w dyskursie na temat sporu ewolucjonizm-kreacjonizm unikać stosowania koncepcji God -of-the -gaps kreacjoniści powinni nie tylko wykazywać ,że współczesna nauka czegoś nie wyjaśnia naturalistycznie ale takze ze nie jest i nigdy nie bedzie w stanie tego dokonać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no jeśli kreacjonizm ma mieć jakieś zadanie to rzeczywiście powinien zająć się tym żeby wykazać, że nauka czegoś nie jest lub nigdy nie będzie w stanie wyjaśnić. Tylko czy wywiązuje się z tego zadania ? Bo to, że nauka czegoś nie wyjaśniła nie znaczy, że mogą przepychać wersję Boga, w dodatku w połączeniu z religią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za przeproszeniem "pier...cie Hipolicie". Katolicyzm nie bierze udziału w sporze naukowym na linii kreacjoniści - ewolucjoniści. W Kościele są zwolennicy obu nurtów i na przykład księża mający duże zasługi w rozwoju teorii ewolucji. Dopóki nie wchodzi to w konflikt z chrześcijańską antropologią i tym, że wszyscy ludzie pochodzą od historycznej pary ludzi to z punktu widzenia religii z teorią ewolucji (i każdą inną) wszystko jest w porządku. To taki sam spór naukowy jak np spór o istnienie planety Pluton czy charakter antymaterii.

 

PS. http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/teoria-naukowa;3986514.html

 

PS2. Zatwardziały kreacjonizm z uzasadnieniem religijnym jest bliższy fundamentalistycznemu protestantyzmowi jak tradycyjnemu katolicyzmowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asembler, ok, w takim razie osoby wierzące w kreacjonizm krytykujące ewolucję i nazywające ją wiarą nie mają prawa moralnego żeby obrażać uczucia religijne ewolucjonistów. Czemu ich ma chronić ta zasada a ewolucjonistów już nie? Pojebani?

 

Reiben, jebać konfitury :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×