Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szpitale/Kliniki/Poradnie/Terapie - adresy, opinie - WĄTEK ZBIORCZY


Rekomendowane odpowiedzi

Szpital to straszne miejsce, w kiblach tak śmierdzi, że nie można wytrzymać, do łazienki nie można się dopchać, bo są kolejki, w oknach są kraty jak w więzieniu a ludzie i tak uciekają stamtąd. Ludzie tam kradną i przeklinają, to jest takie piekło, że jak się wyjdzie stamtąd do domu to się czuje dużą ulgę. Nie polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem juz chyba 7 tydzień na oddziale dziennym na Gruzińskiej w Warszawie.

Może komuś ten post pomoże, bo widzialam, że akurat o tym miejscu nie było tu raczej mowy.

Przyjmują standardowo na 12 tygodni. Czeka się koło 2 miesięcy - od rozmowy kwalifikacyjnej do przyjęcia. Ja czekałam tydzień, bo miałam skierowanie na cito.

Na oddziale jest biednie, ale dobrze. Personel robi wszystko, żeby tę bidę pacjentom wynagrodzić. Na każdego lekarza przypada 6-7 pacjentów, więc każdy zna sytuację swojego podopiecznego. Pielęgniarki też są miłe. Psycholożki - cóż, róznie, zależy, jak się trafi, ja trafiłam dobrze. Są trzy grupy. A- depresja, B-mieszana (nerwice, depresja, chad), C- urojenia i schizofrenia. Choć tak naprawdę to grupa A i b są mocno zróżnicowane. Najróżniejsze przypadki. Przyjmowane są osoby także i w tzw. umiarkowanej depresji, już takiej, co ledwo są w stanie ręką ruszyć. Ja tak miałam.

Przychodzi się na oddział w godznach 8.30-13.30. Jest gimnastyka, wydawanie leków, sniadanie (przynosimy swoje :pirate: ), społeczność i rozne zajecia -terapia grupowa/arteterapia/psychorysunek/terapia ruchem/muzykoterapia. Są dyzury sprzątające, w kuchni itd. Czasem jest nawet sporo roboty. Cóż, terapia aktywizująca xD ostatecznie oddzial nazywa sie terapeutyczno-rehabilitacyjny. Po zajeciach jest obiad (najczesciej zjadliwy) i relaks. W miedzyczasie mozna umowic sie na psychoterapie indywidualna z ktoryms z psychologów, zostają także po godzinach. Jest sporo wolnego czasu.

Generalnie jest to oddzial dla chorych, ktorzy CHCĄ COŚ ZMIENIĆ. Bierne podejście do leczenia nie przejdzie. Znaczy - przejdzie, ale wtedy czas spędzony tam będzie tylko ,,przeczekaniem". Niestety jest sporo takich osób, zwłaszcza starszych, które nie chcą poddać się terapii i mam wrażenie, że przychodzą wyłącznie towarzysko. Nie wiem, jakie są kryteria przyjęcia, ale te osoby wkurzają mnie mocno.

Raz w tygodniu jest wycieczka terapeutyczna (muzeum/galeria/park).

Generalnie jest spoko. Ja ktoś chce pracować nad sobą, to znajdzie warunki, żeby to zrobić (terapia grupowa + indywidualna).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Był ktoś na Oddziale Leczenia Nerwic, Zaburzeń Osobowości i Odżywiania IPiN w Warszawie i może coś więcej powiedzieć o pobycie tam?

Dostałam od swojej lekarki skierowanie i w środę byłam na kwalifikacji tam i niestety pani doktor mnie zakwalifikowała na oddział całodobowy :? sęk w tym, że chyba wcale nie chcę tam iść i podczas kwalifikacji starałam się zrobić wszystko, żeby mnie nie przyjęli a tu kicha :? ale wszyscy wokół namawiają mnie, żebym poszła. przeraża mnie 3 miesięczny pobyt tam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, Kochana, męczą Cię strasznie. Znam ten instytut jedynie ze słyszenia. Opinie ma dobre, ale to można stwierdzić na pewno, będąc tam. Byłam prywatnie u lekarza neurologa z Sobieskiego, super człowiek. 3 miesiące to dość długo, jednak jeśli daje Ci to jakąkolwiek nadzieję, trzeba spróbować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lucid Dream: trudno odpowiedzieć czy coś pomoże czy nie. Ośrodki zajmują się problemami takimi jak Twoje, ale na skuteczność składa się wiele spraw, m.in. motywacja własna, jak i chęć zmian...myślę, że o skierowaniu do szpitala i tak najlepiej porozmawiać z lekarzem, bo to on/a wystawia zaświadczenie i powinien najlepiej znać specyfikę swojego pacjenta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka średnia wieku jest w ośrodkach leczenia nerwic? Młode osoby chodzą do takich ośrodków czy głównie osoby w średnim wieku?

Będę się może wybierał do takiego ośrodka i nie chce się czuć tam samotnie.

 

średnia to 45 lat, mediana 37, dominanta 60 ale nie martw się, czasem trafi się ktoś młody. A ile masz lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka średnia wieku jest w ośrodkach leczenia nerwic? Młode osoby chodzą do takich ośrodków czy głównie osoby w średnim wieku?

Będę się może wybierał do takiego ośrodka i nie chce się czuć tam samotnie.

 

średnia to 45 lat, mediana 37, dominanta 60 ale nie martw się, czasem trafi się ktoś młody. A ile masz lat?

 

25 i chyba jednak odpuszczę sobie taki ośrodek :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla wszystkich szukających pomocy z leczeniem depresji polecam dr Joanne Bartuś przyjmująca w Unimedice. Chyba każdy z nas wie jak ważny przy tego typu leczeniu jest odpowiedni dobór i dawkowanie leków. A musze przynać że byłem u kilku różnych "specjalistów" i dopiero tutaj wyszedłem na prostą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.jestem z Wrocławia i szukam kliniki lub szpitala we Wrocławiu lub okolicy gdzie moglabym wyleczyc nerwice lekowo-depresyjna.jestem juz u kresu sil i nie chce mi sie zyc a mam 2 wspanialych dzieci.pomóżcie.

Witam . Polecam oddział psychiatryczny w Legnicy , byłem i z ręką na sercu mogę polecić , leżałem nawet na sali z chłopakiem z Wrocławia .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ahoj rozbitkowie!

 

27.03 wybieram się do szpitala w Łodzi na Aleksandrowskiej 159, na odział [sprawdza pełną nazwę] terapii dla uzależnionych od substancji psychoaktywnych ze współistniejącymi innymi zaburzeniami psychicznymi. Leczenie trwa 10 tygodni.

 

Co możecie powiedzieć o owym oddziale?

 

Mam od ~17 lat bardzo "ciekawą" mieszankę, tj. OCD, elementy BPD, lekką już w tym momencie padaczkę skroniową, a od lat 14 jestem uzależniony, w tym momencie od marihuany, psychodelików i stymulantów.

 

Przerobiłem niemal wszystkie kombinacje leków [serio, różnych sajkotropów było - strzelam - ponad 70], również w okresach dłuższej abstynencji i wychodzi na to, że moje OCD jest lekooporne. Jedyne, co mi do tej pory pomogło, to terapia behawioralno-poznawcza, połączona z terapią schematów i okruszkami z nurty psychodynamicznego + regularny wysiłek fizyczny. Wszystko podczas 2-miesięcznego pobytu na oddziale psychiatrycznym ogólnym w Sochaczewie. Mordownia i zbieranina - brzydko mówiąc - elementu społecznego, ale trafiłem na świetną terapeutkę. Terapie grupowe, a takie już również przechodziłem, nie pomagały.

 

Z góry dzięki za odpowiedzi!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×