Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oberża pod złamanym paragrafem


Gość iiwaa

Rekomendowane odpowiedzi

iiwaa wy z Ḍryāganem publikujecie, piszecie artykuły. Dla mnie to jest nie do przejścia. Nigdy nie miałam zdolności redagowania. Pamiętam jak do oferty pracy wymagali listu motywacyjnego. Omijałam takie oferty bo nigdy nic nie potrafiłam o sobie napisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa wy z Ḍryāganem publikujecie, piszecie artykuły. Dla mnie to jest nie do przejścia. Nigdy nie miałam zdolności redagowania. Pamiętam jak do oferty pracy wymagali listu motywacyjnego. Omijałam takie oferty bo nigdy nic nie potrafiłam o sobie napisać.

 

Ale o samej sobie też nienawidzę pisać. Najgorsze dla mnie to "kilka słów o autorze".

Pisanie u mnie jest o tyle łatwe, że ok, może zdolności językowe są potrzebne, ale twórcze - nie. Trzeba zebrać źródła, poczytać, wyrobić sobie pogląd, wymyślić temat, podział, dopiero na końcu przedstawia się własne propozycje rozwiązań. Zresztą inaczej się nie da, bo przecież nowego prawa, orzecznictwa i doktryny sobie nie wymyślę, mogę jedynie pokrytykować :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

salirka, nie tłumacz się tak ani nie przejmuj. Ja tylko tak... wchodzę w rolę nauczyciela. Znaczy tak serio to wyłapuję wszystkie błędy na forum, zwykle się nie odzywam w tej kwestii, wiem że często jest to pisane z telefonu itd., ale i tak trochę mnie razi

 

Mnie poprawiaj w razie potrzeby.

Tylko znaków diakrytycznych się nie czepiaj, bo właśnie telefon... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą - tak, wstyd się przyznać - kiedyś mówiłam "odłanczać", "podłanczać", "dwutysięczny piętnasty", "tą książkę", "mi się" (na początku zdania) itd.

Przecież już ustaliliśmy, że tylko prymitywy nie potrafią się przyznać do błędu ;) Po co wałkować dalej temat? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą - tak, wstyd się przyznać - kiedyś mówiłam "odłanczać", "podłanczać", "dwutysięczny piętnasty", "tą książkę", "mi się" (na początku zdania) itd.

Przecież już ustaliliśmy, że tylko prymitywy nie potrafią się przyznać do błędu ;) Po co wałkować dalej temat? :P

 

Wstyd, że mówiłam :P

Jezu, jak to dawno było... Stara jestem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea, skoro nie widać, to znaczy, że jest dobrze, musisz to zrozumieć jakoś wewnętrznie. Nie wiem jak, ale na pewno jest metoda. Mnie się wydajesz kontaktową osobą.

Nie jest dobrze, bo często się nie odzywam do ludzi, mimo że mam ochotę. Dlatego nie powiedziałabym, że jestem kontaktowa, chociaż może przez forum sprawiam takie wrażenie :D

 

Ja mam wrażenie, że moje pisanie się pogorszyło. Jak teraz pisałam pracę, to czułam się jak debil, który nie umie się wysłowić :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea, skoro nie widać, to znaczy, że jest dobrze, musisz to zrozumieć jakoś wewnętrznie. Nie wiem jak, ale na pewno jest metoda. Mnie się wydajesz kontaktową osobą.

Nie jest dobrze, bo często się nie odzywam do ludzi, mimo że mam ochotę. Dlatego nie powiedziałabym, że jestem kontaktowa, chociaż może przez forum sprawiam takie wrażenie :D

 

Ja mam wrażenie, że moje pisanie się pogorszyło. Jak teraz pisałam pracę, to czułam się jak debil, który nie umie się wysłowić :(

 

Z tego, co wiem, to większość studentów się tak czuje :D

Wyjątkiem są tylko ci publikujący.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rok odsyłają swoje żale

 

i zupełnie nowy tekst :twisted:

 

Aż tak źle to nie miałam ;) Zwykle - w moim przypadku - czepiają się zbyt długich zdań.

I ja mam też taką - dość brzydką - manierę, że wysyłam tekst, uprzednio go nie czytając w całości. Dostają więc wszystkie literówki, interpunkcje itd. :D Czasami "zjem" dwa słowa i sama się głowię, co tam miało być :D

 

Zastanawia mnie za to najbardziej, co oni czynią i czy ma to jakikolwiek sens, skoro od dnia wysłania tekstu do dnia jego opublikowania czasem wchodzi w życie nowelizacja... a o zmianę już nie proszą :?:

Miałam tak kilka razy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skoro od dnia wysłania tekstu do dnia jego opublikowania czasem wchodzi w życie nowelizacja... a o zmianę już nie proszą
a to chyba nie problem redaktora wydawniczego tylko Twój. Taki redaktor nawet nie musi wiedzieć, że była nowelizacja, bo raczej nie jest jego obowiązkiem dbanie o kwestie merytoryczne (od tego jest autor, względnie recenzent pracy). Swoją drogą na szczęście nigdy nie "robiłem" prawniczego tekstu - to smutne, że tak szybko wasze artykuły nadają się do kosza, bo są już nieaktualne.

 

Ale to zwykle nie jest tak, że one się nadają do kosza w całości, no chyba że ktoś sobie opisywał starą procedurę karną albo o, jeszcze lepiej, środki zabezpieczające sprzed nowelizacji. Albo umorzenie kompensacyjne, które "wleciało i wyleciało" (niestety wyleciało, bo to całkiem dobra instytucja była lub chociaż mogła być, gdyby judykatura podołała).

Ja miałam tylko taki problem, że tekst był wysłany zanim TK orzekł, a opublikowany po orzeczeniu. No trochę nam się... mhm... opinie rozminęły :D Ale nie uważam, że tekst stracił na aktualności.

Co do tego umorzenia kompensacyjnego - nie widzę nawet przeszkód, żeby dalej o nim gadać i pisać, sama o nim gadam, bo uważam, że derogacja to bezsensowny zabieg polityczny sfrustrowanego... Dobra, nieważne :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwykle - w moim przypadku - czepiają się zbyt długich zdań.

 

Trzeba grzecznie wytłumaczyć, że zdania wielokrotnie złożone są kwintesencją Twojego zawodu.

 

Sądzę, iż w czasopismach typowo prawniczych wiedzą o tym doskonale ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też bym stchórzyła w takiej sytuacji :D

 

Z tego, co wiem, to większość studentów się tak czuje :D

Co z tego, ja nie chcę się tak czuć :evil:

Teraz się zastanawiam jak to zostanie ocenione. Merytorycznie też nie jest wg mnie najlepiej, ale już nie wiedziałam, co napisać albo jak napisać :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też bym stchórzyła w takiej sytuacji :D

 

Z tego, co wiem, to większość studentów się tak czuje :D

Co z tego, ja nie chcę się tak czuć :evil:

Teraz się zastanawiam jak to zostanie ocenione. Merytorycznie też nie jest wg mnie najlepiej, ale już nie wiedziałam, co napisać albo jak napisać :/

 

Ciekawe, czy zostanie przeczytane :D

Ja czytam, żeby nie było!!! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×