Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Stracona100, ja rzadko pozwalam sobie na winko w dobrym towarzystwie, ale biorę minimalną dawkę neuroleptyku i to co drugi dzień. Doktor mi pozwolił. ;)

Kochana, jeżeli piszesz już tak smutno, że to Twoja jedyna radość, to przecież wiesz jaka jest droga - terapia uzależnień, AA i takie klimaty. Dlaczego nie chcesz się ratować? Całkiem możliwe że odnajdziesz radość życia i energię, gdy pozbędziesz się tego demona.

Możesz tak się źle czuć, bo robisz zabójczy miks.

 

mirunia, Oj to masz faktycznie sytuację napiętą wokoło. Mam nadzieję, że Ciebie nie dotyczy to całe zamieszanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stracona100,

Kochana, jeżeli piszesz już tak smutno, że to Twoja jedyna radość, to przecież wiesz jaka jest droga - terapia uzależnień, AA i takie klimaty. Dlaczego nie chcesz się ratować? Całkiem możliwe że odnajdziesz radość życia i energię, gdy pozbędziesz się tego demona.

Możesz tak się źle czuć, bo robisz zabójczy miks.

 

To nie tak - leczę się od 6 lat, piję od dwóch, bo nic innego nie pomaga. Wiem, że to droga do nikąd (piekła), ale właściwie chyba nic innego mi nie pozostaje, jak te krótkie alko-chwile radości. Może w takim razie powinnam przestać brać leki? :bezradny:

 

Purpurowy co kupiłeś dobrego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, mam cichą nadzieję, że to mnie ominie. Ale licho nie śpi, licho szaleje w postaci dyrektora. :shock:

 

Przeleciałam się szybko po mleko (rano do kawy) i coś do chlebka, bo po pracy śmignęłam prosto do domu, ominąwszy sklep.

Ślisko jest bardzo, z nieba siąpi drobny deszczyk i trzeba uważać, bo nogi się rozjeżdżają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stracona100, ja tez nie mam problemu z alkoholem bo nie pije . Alkohol poglebia niestety nerwice.I moze dlatego ja tez stale masz. Poszlabym zamiaste siegac po nastepna flache na terapie i poszukala radosci w czym innym . My z dziewczynami pichcimy , kolorujemy , cwiczymy , tanczymy ... cale spectrum rzeczy ktore w wyzwalaja endorfiny i poprawiaja nastroj . I nie ma sie co dziwic ze inni nie maja takiego problemu bo wiekszosc zdaje sobie sprawe ze alkohol czy prochy to tylko poglebienie juz i tak dupnego stanu i wychodzenie nie tylko z nerwicy ale i z nalogu co jest dwa razy trudniejsze.

 

 

kosmostrada tulam :******** mam nadzieje ze Cie horobsko ominie ! A popatrz za nutelka w eco sklepach bo wiem ze bywaja i sa naprawde pyszne i z orzechow nie z imitacji :)

 

mirunia :******** oj to sie wcale nie dziwie ze masz takie nerwy i lęki . W takiej sytuacji kazda z nas by miala. Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze i za to trzymam kciukasy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak tylko uzbieram na bilet, to pojadę do Paryża, do brata. Zobaczę wieżę Eiffla, będę jadł le Big Mac, będę żył długo i szczęśliwie i już nigdy nie wrócę na swoją wiochę...

 

Żartowałem, zanim ja tam dojadę, to brat będzie miał już tak nawalone we Francji że już pewnie tylko Meksyk mu zostanie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stracona100, Alkohol poglebia niestety nerwice.I moze dlatego ja tez stale masz. Poszlabym zamiaste siegac po nastepna flache na terapie i poszukala radosci w czym innym . My z dziewczynami pichcimy , kolorujemy , cwiczymy , tanczymy ... cale spectrum rzeczy ktore w wyzwalaja endorfiny i poprawiaja nastroj . I nie ma sie co dziwic ze inni nie maja takiego problemu bo wiekszosc zdaje sobie sprawe ze alkohol czy prochy to tylko poglebienie juz i tak dupnego stanu i wychodzenie nie tylko z nerwicy ale i z nalogu co jest dwa razy trudniejsze.

 

Zapewne alkohol w leczeniu mi nie pomaga - a nie mam nerwicy tylko depresję. Przed chorobą też miałam mnóstwo zainteresowań i zajęć: mam (a raczej miałam) piękny ogród, miałam mnóstwo kwiatów i warzyw, gotowałam, biegałam, malowałam, fotografowałam, jeździłam na nartach i robiłam mnóstwo fajnych rzeczy. Depresja zabrała mi wszystko, został tylko alko :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stracona100, tez mam zaburzenia depresyjno - lekowe , plus agorafobie , ataki paniki i bordera ( akurat z ta ostatnia diagnoza sie malo zgadzam ) I tez mi ciezko ale staram sie mimo wszystko zyc i czerpac z tego zycia cos jeszcze oprocz choroby. I z depresja powinnas na terapie chodzic a ze zostal tylko alkohol to dla mnie zwykle pieprzenie glupot - wybacz. Bo albo sie chce leczyc albo chce tkwic w bagnie. Tu kazdy chory , nie Ty jedna masz depresje.Teraputka mi powiedziala jedno jak sie chce poplynac w chorobe to se poplynie dlatego tak wazne zeby cos mimo choroby robic. Ja tez miewalam stany ze z lozka sie zwlec nie moglam , nie obchodzilo mnie nic ale pomyslalam jedno --- nie zgnije w tym domu i w lozku tylko bede o siebie wlaczyla i walcze. W grudniu podjelam ogromne wyzwanie jakim byla nowa praca i teraz powiem ze w pewnym sensie daje mi to kopa i ratuje bo daje kawalek normalnego zycia na co dzien.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Płatek róży, wybacz, ale chyba nie wiesz (nie doświadczyłaś) depresji endogennej. Ja chcę się leczyć, ale lekarzom nie udaje się mi pomóc. Psychoterapia też w takich przypadkach nie pomaga.

Nie pieprzę, tylko cierpię po prostu......

Ale cieszę się, że Tobie się udaje walczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×