Skocz do zawartości
Nerwica.com

Domator czy włóczykij ? Kim jesteście? ANKIETA


khaleesi

Domator czy włóczykij ? Kim jesteście?  

41 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Domator czy włóczykij ? Kim jesteście?

    • domator
      25
    • włóczykij
      16


Rekomendowane odpowiedzi

To zależy od nastroju, mogłabym zaznaczyć i to i to. Mam epizody szwędacza, ale to ogólnopolskiego, to tu to tam, miejskiego czasem też. Cały rok niegdyś przeżyłam w trybie włóczykija, nic mnie nigdzie nie trzymało, wspaniały czas. Po okresie szwędania zawsze załącza mi się domatorka, popichcić, pogotować, posprzątać, pozajmować się bardziej przyziemnymi sprawami. I to i to ma swoje uroki, ale na dłuższą metę jest dla mnie nużące, więc złoty środek jak dla mnie, to czasem zasmakować podróżnika, czasem domatora i zachować równowagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Źle się czuję wśród ludzi, więc często siedzę w domu. Jednak lubię wychodzić na zewnątrz, na pustkowie, kiedy nikogo nie ma - czyli zwykle godziny nocne bądź bardzo wcześnie rano, ew w ciągu dnia do miejsc gdzie nikt nie chodzi :D Czyli można by zaznaczyć dwie opcje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo - domator jestem pełną gębą. My room is my castle. Teraz już prawie nigdzie się z domu nie ruszam. Wyjątki to :praca, sklepy, fryzjer. Wsjo. Lubię siedzieć w domu, tu czuję się bezpieczny, w nim wypoczywam, słucham muzyki, siedzę tu z Wami oraz robię wszystko to co w domu zazwyczaj ludzie w obecnych czasach robią. Na dwór nie mam po co wychodzić, chęci też brak. Na spacer bym się nawet przeszedł do lasu, ale nie mam towarzyszki, a samemu chodziłem tylko wcześnie rano (brak ludzi) i zawsze z alko i baką w kieszeni. Lubiłem sobie robić od czasu do czasu takie wycieczki w takim stanie w leśnych ostępach. Jako, że teraz mam załączony abstynent mode, to nosa z bloku nie wytykam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lubię siedzieć w domu ale zaznaczyłam opcję "włóczykij". Lubię łazić po lasach, polach, górach, ulicach, sklepach, czasem barach - chyba, że zrobię gdzieś wiochę albo dostanę wpierdol, to na jakiś czas mi łażenie po barach przechodzi ;) Gdyby nie forum to wypełzałabym z domu częściej, ale na razie miło mi się tu czas spędza :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, o nie, nie :D Nie sprowokujesz mnie, jestem na offtopowym odwyku :DPoza tym, kto chciałby się chwalić publicznie, jak w dziób dostawał.

 

Co do włóczykijostwa to fajno wieczorem po lesie łazić, bo klimat dobry ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anna.anakaia,

No weno no. :D Nie daj się prosić. OT stoi otworem. ;)

 

Co do włóczykijostwa to fajno wieczorem po lesie łazić, bo klimat dobry

Przypomniałaś mi jak za nastolatka zjadłem z kolegą kwasa i jeszcze parę innych rzeczy i poszliśmy nocą do lasu nieopodal mojego bloku. WOW wtedy to był klimat, czułem się jak w jakiejś olbrzymiej katedrze. Te dźwięki, kształty, światła (nawet) nie do opisania wprost, choć teraz już bym tego nie powtórzył za nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostałaś kiedyś wpierdol :?::shock: Wiesz pytam, bo wśród dziewczyn obicie papy to taki biały kruk :D

 

nie widziałes jak się laski biją? Wtedy to nie ma zmiłuj,faceci to chociaż wiedzą kiedy przestać :mrgreen:

 

nie do opisania wprost, choć teraz już bym tego nie powtórzył za nic.

 

nigdy nie mów nigdy;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, prosta sytuacja dwa tygodnie temu:

Byłam w barze i uśmiechnęłam się do faceta, który uśmiechnął się do mnie. On za chwilę wyszedł z tego baru (pewnie się pożarli), a kiedy ja poszłam do toalety poszła za mną z koleżankami. Oceniłam swoje szanse na 0 do 10, z resztą słusznie (ja mam 160 wzrostu i ok. 50 kilo wagi wiec z panią postury Liszowskiej szans zero) ;) A nie jestem zwolenniczką damskich bitew bo szkoda mi włosów na głowie i boję się agresywnych bab, więc próbowałam pertraktować, no ale usłyszałam tylko średnio miły monolog i zarobiłam na wstępie w dziób. Potem wkroczyły jej koleżanki i pamiętam już tylko, że po jakimś czasie mój kolega chyba skumał, że coś za długo mnie nie ma. Po wszystkim nie wyglądałam za ładnie ;)

Mam ja takie szczęście, że babki w barach jakoś nie pałają do mnie sympatią i zdarza mi się oberwać, bom słabiak (no chyba, że akurat jestem w manii :twisted:). No, to tyle opowieści ;)

WOW wtedy to był klimat, czułem się jak w jakiejś olbrzymiej katedrze. Te dźwięki, kształty, światła (nawet) nie do opisania wprost

Mnie to tylko mech "wciągał", bez sensu. Ale "odczuwanie" faktycznie dobre.

nie widziałes jak się laski biją? Wtedy to nie ma zmiłuj,faceci to chociaż wiedzą kiedy przestać :mrgreen:

No, a brutalne są jak nie wiem co. Nie chcę już żeby mnie baby biły :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, ja się uśmiecham do każdej osoby, która uśmiechnie się do mnie. U mnie to jest odruchowa reakcja. Poza tym ja nie jestem telepatką więc jak mam ocenić, czy mężczyzna siedzący w grupie ludzi jest akurat zajęty? Piszę z automatu "pewnie się pożarli" bo teraz wiem, że to była jego dziewczyna.

Do mojego faceta też uśmiechają się kobiety, a mojego eks podrywały nałogowo - tylko w jednym przypadku zareagowałam. Nie wiem co ma odwzajemnianie uśmiechu obcej osoby do kokietowania :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anna.anakaia,

To dostałaś bęcki od obcych bab za jeden uśmiech. To co to za speluna była, skoro taka klientelę tam ściąga? :shock: Trzeźwe to one chyba nie były, co?

Mam ja takie szczęście, że babki w barach jakoś nie pałają do mnie sympatią i zdarza mi się oberwać,

Może zazdroszczą Ci urody?

 

Kolega Cię nie pomścił? :? Bo powinien iść do tego co się uśmiechał i zetrzeć mu w odwecie ten uśmieszek z twarzy, a tym laskom to jakieś ładne wiązanki przesłać, a jakby się buldoczyły to po liściu dać. Niby kobiet się nie bije, ale dla mnie takie zachowanie powoduje wyzucie z kobiecości i tworzy babochłopów.

 

Mnie to tylko mech "wciągał", bez sensu

To Ty też bawiłaś się w te klocki? :shock: Nie spodziewałem się tego.

 

usmiechnęłaś sie to zajętego faceta więc nie dziwi mnie laska która była wściekła ale nie powinna Cię bić;) Sama bym coś dogadała lasce i przede wszystkim w trąbe zaliczył by facet laska nie ale jakby nie patrzeć kokietowałaś go

Bez przesady. Uśmiechnąć się nie można? Ja też często tak odruchowo robię, jak ktoś się do mnie uśmiechnie. Co mam patrzeć z pode łba na każdą zajętą dziewczynę?

Kokieterii też tu nie widzę żadnej.

 

anna.anakaia,

Poza tym ja nie jestem telepatką więc jak mam ocenić, czy mężczyzna siedzący w grupie ludzi jest akurat zajęty?

No właśnie. Nikt nie ma statusu związkowego na czole.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, to nie była speluna, ot zwykły pub.

Może zazdroszczą Ci urody?

Wygląd jest ostatnią rzeczą jaką obwiniałabym za taki stan rzeczy (tym bardziej, że moja "uroda" to nie naturalne dzieło natury, ale kwestia zadbania i pracy). Ja ogólnie mam problemy w między-damskich kontaktach i pewnie wynika to z mojego charakteru, być może zachowuję się w sposób drażniący dla kobiet - tylko nie potrafię określić, jakie zachowanie może być za takowe uznane. Przeważnie w tym, w takich sytuacjach leży przyczyna (najłatwiej mówić "jestem za ładna, dlatego mnie nie lubią" - w moim przypadku nie o to chodzi ;)).

Kolega Cię nie pomścił?

Tego, który się uśmiechał już nie było, ale przecież to nie jego wina. Uśmiechnął się, a to przecież nic złego, nie mógł brać odpowiedzialności za to co zrobi jego panna, tym bardziej, że wcześniej wyszedł. Kolega tym pannom coś tam nagadał, ale to pamiętam jak przez mgłę. Nie byłabym zadowolona gdyby mój kolega potraktował jakąś babkę "z liścia".

To Ty też bawiłaś się w te klocki? :shock: Nie spodziewałem się tego.

Ja z wieloma rzeczami miała do czynienia, ale tu "chwalić" się nie ma czym. Wymsknęło mi się jak zobaczyłam Twój wpis :)

No właśnie. Nikt nie ma statusu związkowego na czole.

A w sumie szkoda, np. tatuaż na czole "uważaj mam zazdrosną dziewczynę" - bardzo pomocne :D

 

za to lubię chodzić po smętarzach :lol:

Skojarzyło mi się z filmem o cmentarzu dla zwierząt :shock: Bałam się tego jak buki z muminków :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anna.anakaia,

ale kwestia zadbania i pracy

A to można tak? Ktoś nieładny zrobi się ładny po tym jak o sobie zadba. Pewnie, że coś tam pomaga, ale pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć siłownią i makeupem. Kobitki jeszcze mają trochę łatwiej - dobra tapeta sporo może zdziałać, a u facetów lipa.

 

 

Tego, który się uśmiechał już nie było, ale przecież to nie jego wina.

Nie ważne, że nie jego wina. Odpowiedzialność zbiorowa. Jego laska bryka i bije mi koleżankę to ja biję jego. Life is brutal.

 

Nie byłabym zadowolona gdyby mój kolega potraktował jakąś babkę "z liścia".

On chyba też nie był zadowolony, że jakieś babsztyle pobiły mu kumpelkę. Dziw, że się nie zagotował.

 

Ja z wieloma rzeczami miała do czynienia, ale tu "chwalić" się nie ma czym.

No nie ma, nie ma. Mam nadzieję, że to już historia zamierzchła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BattleMistressCG__84546.1360790921.498.374.jpg

BLADE LENGTH: 11"

BLADE WIDTH: 2"

BLADE THICKNESS: 5/16"

OVERALL LENGTH: 16-1/2"

GRIND: Full Height Flat

STEEL: INFI

HARDNESS: 58-60Rc

BLADE FINISH: Satin

anna.anakaia,

Wynalazek powyżej o nazwie Battle Mistress skutecznie zastopuje większość agresorek,nawet w przewadze liczebnej :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×