Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

bardodka jeśli miałby to być tętniak to zapewne już by cię nie było, bo tętniak nie boli...jest trach i już. miałam podobne bóle głowy. zawsze bo takim ataku bólu myślałam,że zemdleję i sprawdzałam sobie czy mam równe źrenice. głowa do góry:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardotka, ja Ci powiem tak: tętniak może boleć, owszem. Może boleć tak bardzo, że człowiek nie może usiedzieć w miejscu, płacze, zwija się, wyrywa sobie włosy. Jest to ból nie do opisania ani przeze mnie ani przez lekarza ani nawet przez osoby u których ów pękł - niikt nie znajdzie odpowiedniego opisu dla bólu wywołanego tętniakiem. ALE! I to zapamietaj: ten ból pojawia się TYLKO w momencie perforacji tętniaka i krwotoku w przestrzeni podpajęczynówkowej. ALE! I to też zapamiętaj: taki paraliżuje człowieka pod każdym względem, i wymaga bardzo szybkiej pomocy medycznej. Trwa króciutko, zaledwie kilka/kilkanaście minut. Na pytanie więc, czy tętniak boli można powiedzieć TAK, ale tylko raz w życiu.

 

Zimne tętniaki, a więc te które nawet mimo wysokiego ciśnienia wewnątrz czaszki utrzymują się na tętnicy w nienaruszonej formie, w 90% przypadków nie dają objawów bólowych. Aż 80% pacjentów zgłaszających się do gabinetów neurologa z bólem głowy to osoby BOJĄCE się chorób naczyń czy guzów a u których diagnozuje się napięciowe bóle głowy. Naprawdę rzadkością jest by tętniak dawał objawy przed krwawieniem do podpajęczynówki. Jeśli tak się dzieje - to znak, że tętniak osiągnął już POTĘŻNE rozmiary, uciska na dany rejon mózgu dając objawy ogniskowe (w zależności od umiejscowienia) i, że wkrótce pęknie. Pomyśl, tak zupełnie racjonalnie, bez lęku i ze spokojem, czy to jest u Ciebie możliwe? Tętniak rozrasta się latami, coś samo w sobie jest skutkiem wysokiego ciśnienia (również ogólnego). Zanim zacznie dawać objawy bólowe (bo załóżmy, że jesteś w tym niewielkim procencie szczęśliwców z objawami tętniaka przed perforacją) daje objawy ogniskowe. Miewasz takie? Kwadrantowe zaburzenia wzroku/zanik słuchu/paraliże? Ponadto: obecność tak potężnego tętniaka manifestuje się w sposób szczególny tak, że każdy okulista zauważy zmiany na dnie oka, a już na pewno KAŻDY neurolog zauważy nieprawidłowości i w wywiadzie i w badaniu fizykalnym. Trzeba ufać lekarzom, nie wolno wymyślać sobie wizji, że każdy lekarz to tłumok i nie zauważa istotnych zmian czy objawów. Bez zaufania do lekarzy i specjalistów nie ma mowy o uspokojeniu się. Więcej zaufania! :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny bardzo Wam dziękuję.zetVi,a Twoja wypowiedź zupełnie mnie uspokoiła.Masz zupełną rację,nie mam żadnych innych objawów oprócz tego ucisku,miesiąc temu byłam u okulisty,wszystkie badania idealne:i dno oka i pole widzenia.Neurolog też powiedział żebym się nie martwiła.Za bardzo panikuję,za bardzo myślę o tym,bo jesli jestem pochłonięta całkowicie jakąś pracą,to głowa nie boli,zaczyna dopiero boleć gdy pomyślę o tym bólu.Dziękuję Wam bardzo za odpowiedź i miałam przekazać,że mój chłopak również dziękuje,bo już miał dosyć mojego marudzenia;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę już o tym,żeby pójść prywatnie i zrobić angio tomografię

 

A, jeszcze tu się doczepię. :-) Bez wskazań do tego badania - myślę, że z czystym sumieniem mogę Ci odradzić. Ogólnie lubię odradzać wykonywania badań obrazowych (i nie obrazowych czy innych bardziej inwazyjnych) osobom, które czynią to prywatnie ze względu na lęk przed chorobą i niemożność uzyskania skierowania od lekarza prowadzącego z wiadomych przyczyn (brak wskazań). W angio do oceny struktur wewnątrzczaszkowych potrzeba wprowadzenia kontrastu dożylnie a - chociaż nie boli - nie jest też to przyjemne. Ponadto koszta. Czy warto narażać się na dodatkowe wydatki tylko po to, by się tymczasowo uspokoić? Nie sądzę. Dzisiaj wpadnie Ci do głowy angiotomografia a jutro już PET i stanie się tak, że wpadniesz w ciąg wykonywania wszystkiego za grube pieniądze, co byłoby działaniem niekorzystnym i dla portfela i dla zdrówka. Jeśli lekarz nie widzi potrzeby tak diagnozować - to znowu kłania się zaufanie. :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej! jestem tutaj nowa...

byłam już 2 razy u psychologa (a może tylko) i dziś zaliczyłam psychiatrę...ale nie zamierzam brać tych świństw, które mi przepisał, bo boję się uzależnić. Póki co tylko internista stwierdziła, że mam nerwicę...No więc oto moja historia...

Zaczęło się od ciąży i leżenia 3 msc w łóżku, potem machnęli mi cesarkę, bo wydawało im się, że mam chorobę weneryczną, której oczywiście jak się potem okazało nie było...next stan zapalny po cesarce...i od tego się zaczęło. Kilka miesięcy po porodzie zaczęłam biegać po lekarzach, najpierw problem z bolącymi, powiększającymi się węzłami i wkręcanie sobie, że na pewno mam hiv :) po zrobieniu badań i rzecz jasna dobrym wyniku był spokój na kilka miesięcy i problem z węzłami się skończył. Zaczęła się akcja ze stwardnieniem rozsianym: drętwienie twarzy, palców u rąk, u nóg, kłócia na całym ciele...z płaczem wybłagałam rezonans magnetyczny...dodatkowo testy na tężyczkę i uszkodzenie nerwów, po których znów strach przed hiv, bo igły do tego badania są wielorazowe (nie przkonywał mnie fakt, ze sie je sterylizuje:))...dolegliwosci ustapily. W między czasie masa zawrotów głowy,strach przed wychodzeniem na dwór, jeżdzenie autobusem itp. Teraz mam problemy ze stawem biodrowo krzyżowym. Boli mnie noga i kość krzyżowa. W czwartek rtg i strach, że mam raka kości...dodatkowo znów mi drętwiej twarz, palce u rąk i nóg, pięty. Teraz nawet uda i łydki, wydaje mi się, że gorzej widzę i znów wkręcam sobie stwardnienie rozsiane., mimo iż 2 tyg temu bylam u neurologa i wszystkie odruchy sa ok. Dziś jak wracałam od psychiatry to zaczelo mnie tak sciskac w udach, ze myslalm ze nie bede w stanie postawic kolejnego kroku, nogi jak z betonu...w domu wkrety, że mam wylew, stwardnienie i uszkodzenie nerwów, guza na kręgosłupie i nie wiadomo co jeszcze...polopiryna do dzioba, wit b1 i magnez i przeszło...wyc mi się chce...nie jestem w stanie zajmować się domem,dzieckiem, a mąż już nie chce mnie wspierać, bo ma zwyczajnie dość...Zaczęłam czytać książkę Louise L. Hay "uzdrowić swoje życie". powoli wprowadzam jej rady...może pomogą...aha...jeszcze niedawno wkręcałam sobie, że moje dziecko ma autyzm :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja chodzilam na terapie grupowa w Anglii przez 4 miesiace ( terapia poznawczo behawioralna ) i powiem szczerze ze czuje sie jeszcze gorzej ze wzgledu ze mam nerwice hipochondryczna przez moje zawroty glowy potrafie sobie wkrecic wiele chorob . Na terapii poznalam wiele ludzi z roznymi problemami (rak piersi , depresja przez utrate kogos bliskiego itp... ) i przez ich historie zaczelam sie sama bac ze moge miec np raka piersi albo cos podobnego .. malym minusem terapii bylo to ze w anglii to terapia tez po angielsku wiekszosc rozumialam ale czasami terapeuta poslugiwal sie takimi slowami ze sami anglicy nie rozumieli hehe plus taki wyciagnelam ze nauczylam sie technik relaksacyjnych jezeli nastapi atak paniki ... powracajac do moich zawrotow glowy mam juz od roku codziennie w roznych porach dnia trwaja zazwyczaj pare sekund przez nie wpadlam w hipochondrie , czeste ataki paniki . Mialam morfologie robiana wszystko ok , ekg serca tez ok , bylam u okulisty super , z uszami wszystko dobrze , rezonans glowy tez niby wszystko super , mocz super.. lekarze powiedzieli ze zawroty sa od nerwicy ale jakos nie umiem sobie tego wbic do tego mojego lba ... walcze z tym jakos , boje sie zasypiac prawie nie spie w nocy , czy to kiedys sie skonczy ??:(((( czy zawroty mnie kiedys opuszcza lub czy moze ktos kiedys znajdzie fizyczna przyczyne moich zawrotow (

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam,

ostatnio pojawil sie temat schizofrenii, ja najbardziej sie boje tej choroby, chyba tez przypisuje sobie ją. Mój tato jest chory na schizofrenie paranoidalną (leczy się juz okolo 20 lat) jednak ja sie dowiedziałam o jego chorobie dopiero 3 miesiace temu. Tzn wiedzialam ze sie leczy, ale nie wiedzialam na jaka chorobe. Od kiedy wiem ze to schizofrenia boje sie ze tez na to zachoruje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kala witaj w klubie! Ja pozbylem sie wszystkich hipochondrycznych objawów. Przeszło rok nic mi do głowy nie przychodziło ba nawet przestałem erę żyć mojego lekarza. Ale ten tydzień zbił mnie z nóg. Schizo i zaraz zwariuje. Każda myśl ropatrywana jest pod katem schizo. Każdy dźwięk. Masakra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czerniak - czy ktoś miał podejrzenie?

 

Ostatni miesiąc był bardzo męczący, przygotowywałem się do egzaminu. Parę dni temu, nie wiedzieć czemu spojrzałem na pieprzyka na brzuchu... Pierwsza myśl - czerniak. Pieprzyk, no cóż jest jednym z większych na ciele, a nie największy - ok. 4-5 mm, nie jest czarny, tylko brazowawy, ma mniej wiecej równe krawędzi i nawet oś symetrii da się ustalić. Ale mam wrażenie, że skóra wokół niego jest lekko różowawa - nie czerwona. Nie jest to obręcz czy obwódka, ale mimo wszystko. Oczywiście idę do dermatologa, bo inaczej psychicznie się wykończę i znowu będę musiał brać leki, ale to za kilka dni dopiero... Muszę do tego czasu przetrwać jakoś w względnym spokoju ... ducha.

 

Powiedzcie mi, czy podejrzewaliście kiedyś u siebie czerniaka, oczywiście mając ku temu powód, a potem okazało się to pieprzykiem, albo zmianą tylko do wycięcia, która napędziła Wam strachu?

 

Dodam, że jestem strasznym hipohondrykiem i nie dalej jak miesiąc temu, przed świętami "miałem" zapalenie nerwu twarzowego. Prawie czułem drętwienie twarzy i autentycznie przez cały tydzień bałem się obudzić z lęku przed paraliżem twarzy... Oczywiście żadnego zapalenia nerwu nie było.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eligojot, Też przez to przechodziłam. Mało tego....skóra wokół pieprzyka mnie strasznie swędziała.

Opisałeś swój pieprzyk dokładnie. Ma regularną obwódkę. Myślę,że to nic niepokojącego.

Nie mniej jednak.....dla swojego uspokojenia idź do dermatologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kilku dni mam jakieś takie dziwne uczucie w policzku, koło ucha. Czasami mnie coś zakłuje, ale przy dotyku nic nie boli. A tam jest ta moja kulka/wałeczek i znowu się boję, ze to mięsak. :( Niby mi to jakoś drastycznie nie urosło od pół roku, ale sama nie wiem może urosło, ale przeoczyłam. I boję się, ze lekarz mi na usg to przeoczył, a Ci co sprawdzali ręcznie co tam mam to się nie znają.

 

A co Ewelino u Ciebie? Bierzesz jeszcze leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To super Ewelinko, że u Ciebie lepiej :smile: Może u Anety też już leki pomagają i forum nie potrzebuje.

 

Tak sobie myślę, żę gdybym miała mięsaka(tfu, tfu, tfu) to chyba by mi samoistnie crp i ob nie wracało do normy. Bo pod koniec października miałam crp 8.1 norma do 5, a w połowie grudnia spadło do 1. a leków nie brałam ani nic. I chyba lekarz by na usg zobaczył. Kurcze muszę jakoś w to uwierzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mnie kłuje co jakis czas w dole brzucha od jakiegoś czasu :why: już nie moge wytrzymac bo mysle ze to rak szyjki macicy :why: co to moze być, jak myslicie??? :why:

 

P.S. kurcze, a już tak długo mnie tu nie było i nie miałam żadnych "objawów raka", a teraz znowu! to samo, powrót, namnożyło się tego, dzisiaj myślę że mam raka macicy, wrecz jestem o tym przekonana przez to kłucie :why: , wczoraj było co innego.. :why: ja naprawdę chyba oszaleję kiedyś!!!! muszę się do gina zapisać bo już rok nie miałam cytologii i pewnie juz tam coś narosło :why:

dziewczyny, miałyście kiedyś takie kłucie co jakiś czas, szczególnie kiedy dochodzicie do orgazmu i podczas??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

catherinum, NIektórzy są na dzień dobry z kibelkiem parę razy dziennie.

 

Biegunka (łac. diarrhoea; również rozwolnienie) - objaw kliniczny polegający na znacznym zwiększeniu liczby wypróżnień (WHO określa to jako trzy lub więcej) w ciągu doby, lub zmianą konsystencji stolca na płynną lub półpłynną. Biegunką określa się również stan, gdy nawet jednorazowo w stolcu pojawia się treść patologiczna, taka jak śluz, ropa lub krew. Biegunce towarzyszy wzmożona perystaltyka jelit i często kurczowe bóle brzucha. Stan chorobowy trwający do 10 dni określany jest jako biegunka ostra, natomiast utrzymywanie się objawów chorobowych ponad 10 dni nosi nazwę biegunki przewlekłej. Największym zagrożeniem dla zdrowia jest utrata wody oraz elektrolitów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×