Skocz do zawartości
Nerwica.com

aiwka

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aiwka

  1. hej! jestem tutaj nowa... byłam już 2 razy u psychologa (a może tylko) i dziś zaliczyłam psychiatrę...ale nie zamierzam brać tych świństw, które mi przepisał, bo boję się uzależnić. Póki co tylko internista stwierdziła, że mam nerwicę...No więc oto moja historia... Zaczęło się od ciąży i leżenia 3 msc w łóżku, potem machnęli mi cesarkę, bo wydawało im się, że mam chorobę weneryczną, której oczywiście jak się potem okazało nie było...next stan zapalny po cesarce...i od tego się zaczęło. Kilka miesięcy po porodzie zaczęłam biegać po lekarzach, najpierw problem z bolącymi, powiększającymi się węzłami i wkręcanie sobie, że na pewno mam hiv :) po zrobieniu badań i rzecz jasna dobrym wyniku był spokój na kilka miesięcy i problem z węzłami się skończył. Zaczęła się akcja ze stwardnieniem rozsianym: drętwienie twarzy, palców u rąk, u nóg, kłócia na całym ciele...z płaczem wybłagałam rezonans magnetyczny...dodatkowo testy na tężyczkę i uszkodzenie nerwów, po których znów strach przed hiv, bo igły do tego badania są wielorazowe (nie przkonywał mnie fakt, ze sie je sterylizuje:))...dolegliwosci ustapily. W między czasie masa zawrotów głowy,strach przed wychodzeniem na dwór, jeżdzenie autobusem itp. Teraz mam problemy ze stawem biodrowo krzyżowym. Boli mnie noga i kość krzyżowa. W czwartek rtg i strach, że mam raka kości...dodatkowo znów mi drętwiej twarz, palce u rąk i nóg, pięty. Teraz nawet uda i łydki, wydaje mi się, że gorzej widzę i znów wkręcam sobie stwardnienie rozsiane., mimo iż 2 tyg temu bylam u neurologa i wszystkie odruchy sa ok. Dziś jak wracałam od psychiatry to zaczelo mnie tak sciskac w udach, ze myslalm ze nie bede w stanie postawic kolejnego kroku, nogi jak z betonu...w domu wkrety, że mam wylew, stwardnienie i uszkodzenie nerwów, guza na kręgosłupie i nie wiadomo co jeszcze...polopiryna do dzioba, wit b1 i magnez i przeszło...wyc mi się chce...nie jestem w stanie zajmować się domem,dzieckiem, a mąż już nie chce mnie wspierać, bo ma zwyczajnie dość...Zaczęłam czytać książkę Louise L. Hay "uzdrowić swoje życie". powoli wprowadzam jej rady...może pomogą...aha...jeszcze niedawno wkręcałam sobie, że moje dziecko ma autyzm :/
×