Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Mam coś podobnego właśnie, chociaż ostatnio nieco zelżało. Przez chwilę miałem wręcz ciągle uniesioną klatę. Dawno temu czytalem, że ludzie z depresją oddychają plytko i dlatego często wzdychają...

No wlasnie u mnie od dlugiego czasu to jest na topie. Nie dosc ze oddycham plytko to jeszcze szybko. Zlapalem sie w sumie na tym na rezonansie jak kazali oddychac normalnie a oddychalem w takt odglosow z rezonansu...

 

Czytalem w necie ze przy refluksie tak sie dzieje. Ja do tego mam przepukline wslizgowa rozworu przelykowego przepony, czytalem ze to tez moze dawac takie objawy. Ale na gastroskopi powiedzieli ze jest za mala na objawy. Mialem taki atak z 1,5 roku temu meczylem sie 1.5 miesiaca i wkoncu samo przeszlo..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafal wiem, cwiczyłam na wiosne bardzo intensywnie i nic mnie wtedy nie bolało. Teraz to musiałabym sie jakoś zmotywować;)

Rafal ja cały czas oddycham płytko, czesto łapie sie na tym, że oddycham przez ustai bardzo bardzo płytko. Gdy oddycham głeboko to sie meczę, to jakies nienaturalne dla mnie.

I mam za soba czas wiecznego ziewania i wzdychania. A przy jedzeniu to wzdycham po dzis dzien.

Nie wiem...ja to zwlałam na spięcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:))

Teraz to juz nad tym bardziej panuję, kiedys to wzdychałam dość głośno i moja tesciowa zwrociła mi uwage doś uszczypliwie, bo powiedziała że dysze w bardzo niedwuznaczny sposób :? Boze jak się wtedy zmieszałam. To było 10 lat temu i teraz wzdycham cicho;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, dziękuję że zareagowałaś na mój wpis. Pojawiła się iskra, ze może rzeczywiście mam problem w głowie. Z tymi ciągnięciami około 2 miesięcy to trwało i przeszło nie wiadomo kiedy, acha jak zaczął się ból gdzie indziej. Chodziłam z tym trochę do psychologa. Może dlatego. Dziękuję raz jeszcze :*

 

Po tym jak to napisałaś, zastanowiłam sie chwile. "przeszło nie wiadomo kiedy, acha jak zaczął się ból gdzie indziej" - to wiele mówi.

Ale zastanowiłam sie też nad sobą - mnie jak coś weźmie to trzyma długo. Np. 2 lata :shock:

Kurczę, dokładnie rok temu zdychałam na "Crohna", 2 lata temu też

Wcześniej też cały czas było "coś" Nigdy, ze nic. Jedne święta kręcz karku - zapalenie opon

wakacje - rak żołądka i to porządny wkręt,

kiedys indziej SM, moglabym spisać całą liste

 

wiecie co...często mam natrętne mysli że np. nie doczekam jakiegoś wydarzenia, zwykle koło Świąt takie mysli się zaostrzają. Np. ostatnio coraz częsciej mysle, ze nie doczekam świąt albo mam przeczucie, że spędze je w szpitalu.

Albo, że wigilie spędzę wiedząc już, jaką chorobę mam. I to pierd***li mi całe piękne oczekiwanie na tak ważne dla mnie uroczystości.

 

dziś przeszłam samą siebie - -zrobiły mi się dwie czerwone krostki na policzku i swędzą, nawet mąz powiedział, że O masz zaczerwienione tu. I każda normalna baba wziełaby fluid i to zasmarowała a ja??? OOO pewnie zaraz wysypie mi całą twarz i to bedzie TO, to będzie w koncu ujawnienie sie tej tajemniczej choroby autoimm., której sie tak boje:(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

albo...że jestem naprawde na coś chora bo objawy ot tak nie wracają.

No a jak u Ciebie? Jak oczy...i ogólnie?;)

Ale objawy też ot tak nie zanikają (w normalnych chorobach) ;) Wiec to, że raz je masz, a raz nie - to mysle, dobry znak!

 

A ja calkiem ok. Teraz skupilam sie na pracy, bo miaam troche na glowie w ostatnich dniach, i w s umie nic mi nie dolega. Wracalam pozno do domu. Wiec zmeczenie oczywiscie bylo - ale takie calkowicie normalne, po cięzkim dniu. Oprocz tego - klade sie i zasypiam doslownie w kilka minut :) Jednak praca dobrze na mnie dziala... nie mysle o glupotach i od razu i sen sie poprawia i ogolne samopoczucie.

Nie odczuwam tez ostatnio za bardzo lęku. Przed wyjsciem z domu w ogole (a jeszcze niedawno lekki mialam), a podczas stania w korkach tez NIC. Wiec jest dobrze.

 

Nie mowiac juz o tym ze rano po wstaniu najchetniej bym poszedl spac. Najbardziej wypoczety jestem ok 23...

ja to tak mam bez antydepresantow :)))

Chociaz od paru dni, wieczorem chce mi sie spac. Ale przez ostatnie miesiace albo i lata mialam tak, ze rano masakra, a wieczorem - pelnia sil i energia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co pare minut glebokie wdechy (takie ze az musze klatke podniesc) lub ziewanie, nawet jak czyms sie zajme to i tak o tym mysle i musze zaczerpnac powietrza. Mysle ze oddycham za plytko i dlatego mam potrzebe wdechu glebszego. Spirometria zajebista. Rtg klatki czyste. Echo serca itp tez ok. Nie jest wazne czy jestem w domu czy na swiezym powietrzu.

To jest dokladnie tak jak opisują wszedzie w watkach o objawach nerwicowych. Swego czasu duzo się o tym naczytlaam (jak sama mialam te dusznosci), i wlasnie oni wszyscy tak pisali - ze potrzeba glebszego wdechu, ziewanie itd. Ja akurat tak nie mialam, bo czulam po prostu scisk w klatce piersiowej i oddech kosztowal mnie wiecej siły, ale inni opisywali to dokladnie tak jak Ty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest dokladnie tak jak opisują wszedzie w watkach o objawach nerwicowych. Swego czasu duzo się o tym naczytlaam (jak sama mialam te dusznosci), i wlasnie oni wszyscy tak pisali - ze potrzeba glebszego wdechu, ziewanie itd. Ja akurat tak nie mialam, bo czulam po prostu scisk w klatce piersiowej i oddech kosztowal mnie wiecej siły, ale inni opisywali to dokladnie tak jak Ty.

 

Wiem o tym, niestety sam fakt ze tak dlugo sie ciagnie jest dla mnie strasznie meczacy, na rowerze musialem przestać po dworzu jezdzic, bo przy takiej temperaturze oddychac gleboko cały czas to można gardlo sobie doszczetnie rozwalic. Probowalem nawet terapi manualnej kregoslupa i nic mi sie nie odblokowalo. Najsmieszniejsze jest to ze jak spie oddycham normalnie. Umysl sie wylacza, za to jak sie obudze w nocy to musze glebiej odetchnac ;x

 

W sobote lykne xanax i zobacze co mi da, na codzien nie mogę bo samochodem jeżdze, to nie chce ryzykować pierwszy raz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis Tobie się te objawy utrzymują tak długo bo się nie badasz. Jakbyś wykluczała po kolei różne choroby po diagnostyce to by Ci pewnie objawy skakały szybciej ;)

U mnie teraz zaczęło się w sierpniu od zadrapanego pieprzyka a kończy na jakimś guzie w klatce piersiowej/ białaczce/ rzs...w międzyczasie ten nieszczęsny rak odbytu ;) także czekam tylko na kolejne badania i pewnie jak wykluczy się jedno to znajdę sobie coś innego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh prozac, masz 100% racje, nawet nie pomyslałam.

czyli wniosek: badac się... ALE nie wiadomo co bardziej męczy??

badanie sie i nabywanie coraz to nowych chorób? czas leci, badania się przeterminowują, zeszłoroczny rak czoła po kilku latach może znowu być rakiem czoła:) I tak w kółko.

czy nie badanie i zycie w jednej, przechodzącej powoli ale stabilnie? :) no raz kiedys jakieś badanko a wtedy jazda na całego!!! Po prostu umierasz jednego tygodnia , raz a dobrze.

 

Ja juz nie wiem. Z takich powaznych to miałam gastroskopie i było czysto a bóle trzymały jeszcze długo. Jednak potem przesżły, ale pojawiło się coś nowego.

Dobra jedno jest pewne - że żadne wyjście nie jest dobre.

 

nerwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis Tobie się te objawy utrzymują tak długo bo się nie badasz. Jakbyś wykluczała po kolei różne choroby po diagnostyce to by Ci pewnie objawy skakały szybciej ;)

U mnie teraz zaczęło się w sierpniu od zadrapanego pieprzyka a kończy na jakimś guzie w klatce piersiowej/ białaczce/ rzs...w międzyczasie ten nieszczęsny rak odbytu ;) także czekam tylko na kolejne badania i pewnie jak wykluczy się jedno to znajdę sobie coś innego...

ja sobie zakodowałem w moim chorym umyśle że problemy z oddychaniem przejdą mi jak zrobie tomografie klatki. Żadne inne badania mnie nie uspokajaja a na TK nie chca dac skierowania, nawet żeby prywatnie zrobić :uklon:

 

O dziwo ostatnio zaczelo sie coś poprawiać jak sie zagapiłem to zobaczyłem ze oddycham w miare normalnie, niestety miałem wtedy duży ból gardła i to chyba wyciszylo inny objaw. A miałem nadzieje ze leki sie rozkreciły.

 

Ten rak odbytu to jest hit.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim,

Rafalxx to ziewanie jest strasznie męczące .

Ja pierwszy raz poczułam takie niedotlenienie o płytki oddech i wymusilam ziewnięcie ,dające chwilowa ulgę.

Natychmiast stało się to moim natręctwem .

Potem miałam wrażenie,ze bez ziewania nie mogę oddychać.

Napięcie i bol przepony .

Takim ziewaniem doprowadziłam się do hiperwentylacji .

Taki stan z ziewaniem non stop (jak spałam było normalnie) trzymał mnie ok miesiąca - koszmar.

Starałam się ormalnie funkcjonować ,ale sporo mnie to kosztowało.

Po czym to trochę przeszło,bo wystąpiły inne nowe objawy i okazało się ,ze miałam tezyczke .

Niewiem do dziś czy tezyczka wywołała ten o jaw z ziewaniem ,czy długotrwałe ziewanie wywołało stan tezyczki

Rafalxx spróbuj wdrożyć większe dawki dobrego mg np magnezin 500 i wapń,lub stary dobry validol .

Teraz tez czasem mnie to łapie ,ale nie trwa tyle czasu .

Mam jeszcze cicha nadzieje,ze to może być od wypadania płatka zastawki ,która mam od dawna stwierdzona.

Nefretis kochana wiem mogę być już z tym nudna,ale bol kolana przerabiam od sierpnia tego roku.

Chcąc zrobić dobry uczynek postanowiłam wypielic swój mały ogródeczek (naprawdę malutki).

Byłam w pozycji ,ze co chwile kucalam,lub na kolanach i po tym zaczęłam odczuwać bol jednego kolana nawet przy dotyku.

Naprawdę tej pracy było nie wiele i raczej bym nie łączyła tego z moim narastającym bólem w kolanie.

Bolała konkretnie rzepka.

Nawet wydawało mi się ,ze jest trochę spuchnięta.

Wpadłam w panikę ,aż jelita to odpowiednio odczuły.

To kolano pobolewa mnie do dziś czasem ,ale chyba się z tym oswoiłam,a moja uwagę odwrócił już inny objaw.

Wczoraj miałam mega kiepski dzień ,a nic tego nie zapowiadało .

Poszłam z mężem do centrum handlowego było ok i nagle poczułam silne zmeczenie,nagle opuściły mnie siły i lekkie uczucie niedotlenienia i pojawił się gniotacy i piekący bol po lewej stronie w klatce piersiowej .

W dodatku prowadziłam w tym czasie rozmowę telefoniczna z moja siostra,która tez opowiadała mi o swoim napadzie paniki w szpitalu ,w którym była żeby odwiedzić nasza mamę.

Myślałam ,ze przez rozmowę z nią odwróce uwage od swoich objawów,lecz bol nie przechodził i poczułam ,ze sama rozmowa mnie meczy .

Wkoncu się jej przyznałam,ze sama właśnie jestem w trakcie mojego ataku i ,ze oblatuje mnie coraz wiekszy cykor co będzie jak mi zaraz nie przejdzie.

Wyglądalo to tez na jakiś nerwoból,bo ostatnio tak od mca mam.

Dziś z kolei trochę mną zarzuca,niby nie kręci mi się w głowie ,ale jakbym była lekko wstawiona i nie mogę się skoncentrować na niczym,najbardziej to odczuwam prowadząc tak dziwnie niepewnie samochod co jest do mnie wogole nie podobne .

A i jeszcze moja mądra dr psychiatra powiedziała ,ze biorąc leki uzyskam w odpowiednim czasie znaczna poprawę ,co pozwoli mi normalnie funkcjonować,ale dawne wkręty i lekkie ataki tez mogą się czasami zdarzać i nie należy wpadać w panikę ,ze po poprawie nagle coś nam wróciło jakiś objaw ,czy natrętna myśl,bo za chwile przejdzie .

W miarę upływu czasu w terapi danym lekiem takie epizody będą zdarzały się coraz rzadziej i na krótko,na tyle,ze nie będą przeszkadzały w normalnym funkcjonowaniu.

Nefretis Alleluja i do przodu !!!!!!!!!!!!!!!

A i jeszcze nie wspomniałam o bólu stawów przy zginaniu najmniejszego palca w obu rękach.

Ostatnio zauważyłam,ze boje się nawet wypowiadać nazwy pewnych chorób i pisać .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bubu77 : no wlasnie kupilem magnez bo mi kazal duzo brac kardiolog, cos tam bralem ale mi sie znudzilo;d Jeszcze mialem witamine D3 brać, kupiłem i leży. W sumie to tak sie zastanawiałem pare dni temu czy nie przeszlo mi to w nerwice natrectw. Badali mi natlenowanie z palca, i tez było dobre. Funkcjonowanie z tym oddechem jest dosyc utrudnione ale sie da. Nerwobole z lewej strony klatki mam od 14 roku życia, ostatnio miałem spokój ale wróciły. Czekam teraz na jakiś nowy obiaw.

 

Zachowujemy sie jak k*** stare baby (<-dziady), narzekamy i narzekamy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej to jeszcze ja.

Chciałam napisać wam ,ze jestem pod wielkim wrażeniem waszych nienagannie pisanych postów .

Wszystko perfect stylistyka,interpunkcja,duże litery odstępy .

Ja pisze prawie zawsze z telefonu ,ale to chyba mnie nie tłumaczy.

Z moich postów wynika ,jakby pisała je jakaś analfabetka,przede wszystkim haos,

ale wybaczcie i weźcie na to poprawkę ja nie mam do tego siły,ciagle mi jakaś inna literka wskakuje .

To nie analfabetyzm ,ani ignorancja.

Zdecydowanie dużo lepiej mi idzie gadanie .

Jestem szybka,niecierpliwa i roztrzepana.

Chciałabym o wszystkim istotnym napisać ,a ciagle muszę coś poprawiać itd

Nie mam do tego cierpliwości

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafalxx

Ja tez miałam to badanie z palca (krew wlosniczkowa) i u mnie były małe odchylenia .

No widzisz?!

Koniecznie zacznij brać witaminę d3 .

Ja od tamtego czasu sumiennie biorę bity 4 rok wigantoletten 1000.

(teraz juz jest bez recepty!)

Jak tylko przestane ,to już po 5 dniach organizm sam mi przypomina żeby natychmiast kontynuować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafalxx

No właśnie ja tak narzekam już od dzieciństwa .

Na szczęście Pan Bóg dał mi do tego poczucie humoru,wiec czasem jeszcze tym się ratuje ,gdy wariuje ....

Łapie głupawkę i idę na całość,a inni maja ze mną wesoło.

Ale na serio ,to ten "kontrolowany oddech" jest najgorszy.

Taki przymus ciągłego ziewania ,to rodzaj pewnego natręctwa.

Podejrzewam,ze jak napijesz się trochę alkoholu jest lepiej?

Na cos takiego dobry jest lexotan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A o odbycie to tylko z uwaga czytam,a sama to wstydzę się o tym pisać,ale ostatnio to tez główny temat.

Qu..........rwa !!!!jak to ogarnąć?!!!!!

Zróbmy sobie wspólnego sylwestra w eksluzywnym psychiatryku !!!!!!!

Dobry pomysł?!!!

Zjazd czubkoludkow !!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A o odbycie to tylko z uwaga czytam,a sama to wstydzę się o tym pisać,ale ostatnio to tez główny temat.

Qu..........rwa !!!!jak to ogarnąć?!!!!!

Normalnie, rurka w tylek i bedziesz wiedzieć co "w trawie piszczy". Nie jest to dla mnie w ogole krepujace. Kiedyś na SORze musiałem jajka pokazać i mnie wymacali stawiając złą diagnozę :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bubu77 formą wypowiedzi to Ty się nie martw, to forum nerwicowcow, a nie forum poetyckie :) ja doskonale rozumiem co piszesz i to mi wystarczy, sam też się nie przykladam do wpisów pod kątem poprawności ortograficznej i interpunkcyjnej, ale mam nadzieje, że pisze zrozumiale. Czasem pisze w takim napięciu, że mi podstawowe słowa uciekaja. Mam 1000 powodów do przejmowania się , więc przesadna poprawnością wpisów sobie głowy nie zaprzątam.

Wybaczcie.

 

Widzę, że ten krótki oddech to częsta przypadłość. Kiedyś przeszedł mi po długim spacerze (na kilka godzin), kiedy indziej po przerwaniu (sic!) przyjmowania sertraliny (na kilka tygodni). Niestety potem wróciło wszystko włącznie z oddechem, dlatego wróciłem do serty.

 

Z tą świadomością nerwicowego pochodzenia dolegliwości to też nie działa tak chyba do końca. Kiedyś przed psychiatrą wziąłem tranxene (które normalnie w ogóle na mnie nie działa) i przeszła mi gula w gardle a derealka zmniejszyła się prawie do zera. Powiedziałem o tym nawet mojemu psychiatrze. Następnego dnia wszystko wróciło. Nie potrafię przekonać sam siebie świadomie lub podświadomie, że to nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie umiem sama siebie przekonać, że to tylko nerwica, muszę mieć potwierdzenie medyczne, że nic mi nie dolega z powodu którego aktualnie się boję...najgorzej jest w przypadku znamion bo wycięłam sobie jakieś 15 już (w tym 10 na moje wyraźne życzenie bez wskazań medycznych, ale onkolog się poddał bo widział jaka byłam rozhisteryzowana) bo miałam takie jazdy, że tylko badanie hispat jest w stanie potwierdzić ew raka...żeby było gorzej po każdej takiej wycince zrobił mi się bliznowiec więc mam pełno przerośniętych blizn na ciele :/ a jakbym chciała wyciąć wszystko co mnie nakręca w fazach niepokoju to bym pewnie była jednym wielkim bliznowcem :/

Także u mnie to już praktycznie samookaleczenie z nerwicy :/

 

Inne badania to wiadomo, że luzik, nawet najgorsze jestem w stanie znieść byleby tylko powykluczać to co mnie niepokoi - no i mi zdecydowanie pomaga (chociaż chwilowo) otrzymywanie dobrych wyników...na dłuższą metę to mam świadomość, że te wszystkie urojone choroby i lęki o własne zdrowie to przeniesienie po prostu a problem leży najprawdopodobniej w zupełnie innym miejscu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej nerwa !,

No właśnie mam taka cicha nadzieje,ze nasze dolegliwości są tylko od wypadania płatka zastawki,refluksu,

Fibromialgii,zespołu jelita drażliwego i różnych zwyrodnień .

Ja obecnie przerabiam bol kości ogonowej i dyskomfort w tyłku - wstydliwy temat,

napadowy bol-nerwoból w klatce piersiowej- dusznica bolesna?,lub zespół barlowa?oby to było tylko to,

lub bol torbieli w piersi ,sztywność i napięcie,oraz bol w karku i szyi,czasem bol kolana rzepki i bol małych palców u rąk przy zginaniu a i jeszcze szczypanie końcówki języka ,wcześniej bylo sucho,teraz za dużo śliny .

Narazie bóle wędrujące stawowi uczucie zakwasow i grypy przeszło.

Trochę tego jest i w kółko to samo karuzela.

Jednak ja ostatnio mam swój sposób na to.

Robię prywatnie badania,płace gruba kasę i poprostu ich nie odbieram.

To jest mistrzostwo świata w głupocie!!!!!!!!!!!

Napewno was przebilam.

Zawsze mówiłam,ze nawet najlepszy psychiatra będzie miał ze mną problem.

Kiedyś miałam fajnego lekarza psychiatra - ginekolog .

Fajny starszy facet-wojskowy.

Zwykł mówić ,ze lubi ze mną pracować ,bo zawsze przychodząc do niego wiem czego chce (miał na myśli substancje leki).

Nie musiał się głowic ja mowilam co powinien mi przepisać,on naogol się zgadzał i wszystko było super

Jak wchodziłam do gabinetu to rzucałam hasło : "dziś panie doktorze przychodze z głowa ,lub dziś p.dokyorze przychodze z du......pą i wszystko było jasne..

Raz mi przepisał sam od siebie tranxene,to wy piszecie,ze nie działa .

Wow !!!! ja czułam się jak po mega przepiciu i przedawkowaniu wszystkich narkotyków naraz tragedia!!!!

A teraz mam w szafce asentre,która codzień prosi mnie :"weź mnie,weź mnie !!!",a ja No dobra jeszcze nie dzisiaj i tak od 2 mcy .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Nefretis reasumując to w moim przypadku należałoby zrobić od nowa tyle badań - konkretny przegląd (wszystko wiem co i jak )żeby dalej pierdzielic przez następne lata ,ze to tylko nerwica,pomijając kasę ,która nie jest najwiekszym problemem,lecz mój strach ,który ma tak wielkie oczy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Musiałabym przedawkować chyba marichuane ,żeby to wykonać .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×