Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Osobiście podziwiam podejście "ogarnij się to tylko lęk". Owszem, mówię to sobie zawsze. Codziennie rano; zawsze, gdy dobiera się do mnie panika; każdej minuty, kiedy nadchodzi etap, kiedy tygodniami wydaje mi się, że umieram i że następnego dnia rano się nie obudzę. Chciałabym, żeby te kilka słów potrafiło naprawić moje pokręcone myślenie, ale niestety to tak nie działa. Przynajmniej u mnie.

Oczywiscie ja napisalam to przesmiewczo - żeby nie bylo wątpliwości ;) W odpowiedzi na posta Emanuelle_Noire (w podobnym tonie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, ja wiem, ja wiem!!!!!!!!!!! Czytaliście wątek o książce Beaty Pawlikowskiej? Więc pomyślałem, że Emanuelle to Beata Pawlikowska, która również tutaj na forum zaszczyciła nas swoją obecnością i udziela tu swoich cennych rad, chcąc pomóc jeszcze większej liczbie potrzebujących. Ewentualnie zbiera materiał na następną książkę z super poradami jak wyjść z nerwicy. I co myślicie o takiej teorii??? Powie ktoś że jest ze mnie dumny, że udało mi się przejrzeć ten plan naszej wybawicielki? :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie dziś ozdrowieję :) to jest właśnie ten wyczekiwany moment. Wracając jednak do szarej rzeczywistości, byłem dziś u magika od pleców. Pokazałem mu moje wyniki i mówię: mam szumy w uchu. On na to, zupełnie spokojnie, "no tak, masz przecież zwyrodnienia na odcinku szyjnym C4-C6". Kurde, nawet mnie na trochę uspokoił :D. Potem przeszedł do masowania pleców i nastawiania, rany jak to napierdzielało :D, ale czuję, że tego właśnie potrzebowałem. Koleś jest mistrzem, wyczuwając receptory na plecach mówi jakie dolegliwości mogą mi niebawem doskwierać, mojemu ojcu przewidział przeziębienie, bo na receptorach oskrzeli mój tata wył z bólu, 2 tygodnie później miał gorączkę, katar i stawiane bańki :P. Mnie też ostatnio trochę przewianie męczyło, od razu skubany to wyczuł. Powiedział, że ma lekko podziębioną lewą nerkę. Fakt, dość często sikam. Kiedy przeszedł do karku zauważył niesamowite spięcie mięśni. Spytał się czy jestem osobą nerwową, zestresowaną. Oczywiście potwierdziłem, po czym wziął lupę, kazał mi spojrzeć w oczy. Następne co usłyszałem z jego ust: "ale ty masz zestresowane oczy, zlęknione, takie jak przy depresji". Kurde, byłem naprawdę w szoku, wytłumaczyłem, że cierpię na nerwicę lękową. Następna wizyta w piątek wieczorem i mówiąc szczerze nie mogę się doczekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teksas proszę tylko nie Pawlikowska;)

hej Tukaszkwili co to za gość, gdzie przyjmuje...albo nie, nie poszłabym ze strachu, ze cos mi powie;(

Moja ciotka jest fizjoteraputa i zajmuje sie osteopatią, robiła mi już cuda i pomagało ale tylko na chwile. Rozne terapie na mnie przeprowadzała, jakieś naklejane taśmy na kark, uciskanie punktów, praca na powięzi mięsniowej.

Mysle, ze takie zabiegi trzeba by wykonywać regularnie aby utrzymać efekt.

Ale potwierdzam, takie zabiegi bardzo pomagają.

 

Wiecie co, dziś popracowałam chwile w kuchni, było dość gorąco i poczułam sie słabo, zmierzyłam temp. bo poczułam rozpalenie i było 36,8'C

Ja juz nie umiem reagować, poszłam się połozyć i płacz, ze to napewno choroba której się boję. W jej symptomach jest : "niewyjaśnione stany podgorączkowe" dla mnie to określenie jest wyjątkowo straszne (szczeg. słowo"niewyjaśnione").

Ja wiem, ze to żadna gorączka ale moja temp. to 36,4 od zawsze. I każdą odrobine wyczuwam. Wiec uznałam, ze to niewyjasniony skok temp. Oczywiscie mąż w śmiech ze mnie. A ja do kibla z termometrem i usilne mierzenie. Uff spadło do 36,37. Wtedy dopiero odzyskałam spokój. Co za męczące gówno:((

 

Emanuelle czemu zamilkłaś - jestem ciekawa Twoich rad na takie jazdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, ja od piątku mam dziwne wrażenie czegoś w przełyku i czuję to jakby z tyłu w plecach. Trochę mnie pali nieraz ale głównie jest to ucisk jakbym miała tam kamień. Myślę że to nie nerwicą, już myślę co mi tam wyrosło i co tam jest :( czuję jakby kamień w plecach, ale to nie od kręgosłupa. Mam przez to znowu gorszy okres i aż się poplakalam dzisiaj:( Ile się naciesze normalnym życiem, zaraz coś przyjdzie co trwa minimum kilka dni i przez co mam zero koncentracji :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teksas proszę tylko nie Pawlikowska;)

hej Tukaszkwili co to za gość, gdzie przyjmuje...albo nie, nie poszłabym ze strachu, ze cos mi powie;(

.

 

Przyjmuje w Rumi, taka blisko 50tysięczna miejscowość koło Gdyni. Koleś ma na imię Stanisław, na oko wygląda na jakieś 70 lat, ale jebaniutki trzyma formę. Kiedyś musiał być dobrze zbudowany. Koleś jest do tego zabawny, wkurzał się, że teraz limit cholesterolu jest 200 a nie 250, bo przez to ludzie mają problemy ze zdrowiem, gdyż tłuszcz jest niezbędny. Liczę, że uleczy moje plery.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A serio mi sie przyda, bo nie dosc, ze ostatnio wywrocilam sie w domu prawie lamiac reke- jestem cala w siniakach a moj lewy posladek to poprostu jedna wielka czarna plama to jeszcze uwaga!!! Wczoraj myjac wlosy nad wanna wpadlam do niej !!! :lol: nie pytajcie jak, bo sama nadal tego nie wiem, jakos poslizgnelam sie i wyladowalam glowa i rekami w wannie...

 

 

A do naszego trollka to chce powiedziec , ze chyba za bardzo sobie nie radzisz skoro podbudowujesz sie czytajac nasz watek, skoro masz nerwice 10 lat i syna ktory tez tyle ma to nie jest Ci zle ze cale jego zycie widzi Ciebie tylko z nerwica?

A gdybys miala cukrzyce tez bys sie zle czula

Sama piszesz, ze nerwice mozna zaleczyc...czyli to jednak choroba skoro sie leczy ?

Jesli to choroba to prosze tu nie wjezdzac na sumienie i samoocene osob ktore dopadlo to schorzenie, bo az mam ochote uzyc paru niecenzuralnych slow,

A poprosilismy Cie zebys zniknela z watku bo jest on dla hipochodrykow a nie filozofow, zaloz wlasny watek albo wydaj poradnik , milego wieczoru ;))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ja też jestem w naszym seansie:) Czy wyobrażacie sobie co by było gdyby naprawdę obudzić się zdrowym. Takim jak kiedys, przed?

Mi kiedys to pytanie zadała terapeutka. "Co byś zrobiła wtedy ze swoim życiem?" haha bałabym sie, że cos jest nie tak ,bo nie mam objawów.

ale serio ...to moje marzenie. obudzic sie zdrowa, bez żadnej pracy nad sobą, ot tak:(

Bo nerwica pojawiła sie ot tak... 1 dnia, w sensie mysli lękowe. A potem było z górki. to był bodajże grudzień 2005, kilka dni przed Bozym narodzeniem.

a u was?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie nie wiem, nigdy tego wszystkiego nie wiazalem z nerwica. Dopiero ostatnio zaczalem, mam nadzieje ze slusznie.

 

Pamietam ze od paru lat jak sie budziłem rano z ogólnym napięciem, wiedziałem że czymś powinienem sie martwić, czasem nie wiedziałem czym. Mieliście też tak?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi to się chyba zaczynalo zawsze bardziej stopniowo, powoli.

Np. miewalam lekkie lęki, ale jeszcze nie zastanawialam się, że cos może być nie tak.

A tak na powaznie zaczeło się chyba jakos w 2003, jak zaczełam miec agorafobie, ktora postepowala z dnia na dzien i w pewnym momencie odciela mnie calkowicie od zycia (bo nie bylam w stanie wyjsc z domu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już nie pamiętam jak to jest tak się czuć. :(

 

własnie uswiadomiłam sobie, ze mam mam podobne uczucie. Nie wiem juz jak to jest 100% normalnie. Miałam na wiosne podobny stan...ale to nie było to, bo wewn. spiecie było stale obecne. po prostu nie miałam prawie objawów.

nie wiem jak to się stało bez leków...ale wiem jedno...

co mi pomogło

pamiętam bardzo dużą kłótnię miedzy mna a rodzicami, chodziło i odciecie pepowiny tzn. w koncu to zrobiłam mentalnie i wtedy zaczeły znikac objawy. Było duuuzo łez, milczenia, wyjasniania, rozmowy mezem wręcz do rana o przeszłosci, o pogodzeniu sie z nią...o działo się.

Jakby cos sie wyczysciło w moim zyciu. Niestety uderzyło ze zdwojoną siłą w sierpniu. Nic z tego nie rozumiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa ja agora miałam dużo wczesniej, własnie przed nerwicą ale nie wiedziałam, ze to zaburzenie. Po prostu wiedziałam 'że tak miewam' i już.

a jednak okazuje sie że to chyba nie było jednego dnia...taaak miałam rózne swoje jazdy z lękami o męża, o wypadki, (o zdrowie niemal wcale)...ale uważałam że to mój charakter. Dopiero jak przyszły objawy to się moj swiat rozwalił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×