Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Pholler napisał:

 

@Tukaszwili czy te Twoje skojarzenie refluksu z gulą w gardle to takie luźne skojarzenie, czy raczej jesteś pewny związku przyczynowo-skutkowego?

 

Jestem pewny, bo wielokrotnie konsultowałem to z lekarzami. Zarówno internistami, laryngologami, jak i gastrologami. Mam również świadomość, że nerwica na pewno przyczynia się do ścisku w gardzieli. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam do Was pytanie chociaż wiem, ze pewnie jak patrzycie na moje posty które są ciagle o tym samym to macie mnie dość....

Ja co rano muszę biec do toalety. Różnie tam jest ostatnio raczej papkowate i luźne stolce. Ale później po śniadaniu znów muszę iść i fakt, jestem zestresowana a w toalecie pojawia się strasznie cieniutki dosłownie jak nitka luznawy stolec. Jakby resztki tego czego nie zrobiłam wcześniej. Ale czasem po południami kiedy idę do wc załatwiam się prawie normalnie. Myślicie ze to przez stres gdzieś tam zaciskają mi się „tamte” partie ciała i stad takie cieniutkie stolce...a może mam jakiegoś polipa który blokuje mi te jelita.

Boze na prawde nie wiem jak z tego wyjsc. Boje się ze może organizm wysyła mi sygnały a ja to bagatelizuje sama juz nie wiem ;( mam ochotę usiąść i płakać :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie stres sie juz nasila, jutro popołudniu usg .... Najbardziej sie boje, ze zrobi mi sie słabo. Mam nie jesc 6h przed badaniem, obecnie wytrzymuje ok 4h bez jedzenia a tu nawet nie mozna wziąć cukierka przed badaniem z tego co czytałam eh. Obym tam doszła i kontaktował co się dzieje :( Jest termin rano o 8.00, ale dopiero w grudniu, jak sie nie uda jutro bede musiała czekać do grudnia 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmiana tematu. Od jakichś dwóch miesięcy narasta mi ból kręgosłupa w okolicy lędźwiowej. Teraz jest już tak silny, że ciężko mam się dźwignąć z krzesła. Jak chodzę i jestem wyprostowany, to nic mi nie dolega i jest spoko. Ale jak się mam "półschylić" albo posiedzieć, a potem wstać to masakra. Dodatkowo boli mnie prawa ręka. To znaczy w stanie spoczynku nie boli, ale kiedy mam coś dźwignąć to boli od łokcia w stronę nadgarstka. Oczywiście byłem u neurologa (a jakże), który zbytnio się nie przejął, zrobił badanie, stwierdził skrzywienie kręgosłupa i wypisał zlecenie na rehabilitacje. Jeszcze ich nie odbyłem ale dolegliwości się nasilają. No i boję się, że to może nie być zwykłe zwyrodnienie, tylko rak kości. Sądziłem że neurolog każe zrobić rezonans kręgosłupa, ale się zawiodłem. Prywatnie bym zrobił, ale w ostatnim czasie miałem tyle tomografów, że w końcu zacznę świecić. Najbardziej obawiam się tego, że te dolegliwości szybko postępują, a wszyscy znamy opowieści kiedy nowotwór wykończył kogoś w kilka miesięcy. Co myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pytanie z tematów jelitowych. Mam jakieś dziwne uciski, bóle przy jelicie grubym (tak z lewej strony, troche nad biodrem). Zastanawiam sie czy to tez moze byc nerwicowe, bo akurat nie mam ani zadnych biegunek ani nic. W sumie wyproznianie w normie. Wiec dodatkowo te bóle wydają mi się dziwne :-/

Pamietam, ze kiedys już mialam cos podobnego i jakos minelo, ale teraz znow mnie to niepokoi. Wy macie jakies dolegliwosci bólowe przy tych sensacjach jelitowych? I ciekawe czy USG by tu cokolowiek pokazalo, czy raczej juz trzeba kolonke? :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, nerwa napisał:

Ja mam pytanie z tematów jelitowych. Mam jakieś dziwne uciski, bóle przy jelicie grubym (tak z lewej strony, troche nad biodrem). Zastanawiam sie czy to tez moze byc nerwicowe, bo akurat nie mam ani zadnych biegunek ani nic. W sumie wyproznianie w normie. Wiec dodatkowo te bóle wydają mi się dziwne 😕

Pamietam, ze kiedys już mialam cos podobnego i jakos minelo, ale teraz znow mnie to niepokoi. Wy macie jakies dolegliwosci bólowe przy tych sensacjach jelitowych? I ciekawe czy USG by tu cokolowiek pokazalo, czy raczej juz trzeba kolonke? 😕

Miałam i to nie jeden raz. Nawet dzisiejszej nocy. I zawsze samo przechodziło, więc raczej na pewno nerwicowe.  USG nic mi nie wykazało. Kolonki nie miałam, jedynie gastro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Teksas napisał:

Zmiana tematu. Od jakichś dwóch miesięcy narasta mi ból kręgosłupa w okolicy lędźwiowej. Teraz jest już tak silny, że ciężko mam się dźwignąć z krzesła. Jak chodzę i jestem wyprostowany, to nic mi nie dolega i jest spoko. Ale jak się mam "półschylić" albo posiedzieć, a potem wstać to masakra. Dodatkowo boli mnie prawa ręka. To znaczy w stanie spoczynku nie boli, ale kiedy mam coś dźwignąć to boli od łokcia w stronę nadgarstka. Oczywiście byłem u neurologa (a jakże), który zbytnio się nie przejął, zrobił badanie, stwierdził skrzywienie kręgosłupa i wypisał zlecenie na rehabilitacje. Jeszcze ich nie odbyłem ale dolegliwości się nasilają. No i boję się, że to może nie być zwykłe zwyrodnienie, tylko rak kości. Sądziłem że neurolog każe zrobić rezonans kręgosłupa, ale się zawiodłem. Prywatnie bym zrobił, ale w ostatnim czasie miałem tyle tomografów, że w końcu zacznę świecić. Najbardziej obawiam się tego, że te dolegliwości szybko postępują, a wszyscy znamy opowieści kiedy nowotwór wykończył kogoś w kilka miesięcy. Co myślicie?

Możliwe Teksasie, że masz klasyczną dyskopatię, mógł Ci wypaść dysk. Sam się zmagam z podobnym problemem, tylko że u mnie to wystąpiło nagle, w trakcie robienia brzuszków strzyknęło i ból taki, że tylko Tramal pomógł. Przyzwyczaiłem się, że dyskomfort, co jakiś czas wraca. Pracę mam siedzącą, tak więc bóle barków, szyi, promieniowania do ręki to norma. Dziwne, że nie dał Ci skierowania na rezonans, bo warto sprawdzić czy kręgi dobrze śmigają. Rak kości, to się raczej inaczej objawia :P ale Ci nie powiem, bo zaraz dostaniesz objawów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Teksas napisał:

Zmiana tematu. Od jakichś dwóch miesięcy narasta mi ból kręgosłupa w okolicy lędźwiowej. Teraz jest już tak silny, że ciężko mam się dźwignąć z krzesła. Jak chodzę i jestem wyprostowany, to nic mi nie dolega i jest spoko. Ale jak się mam "półschylić" albo posiedzieć, a potem wstać to masakra. Dodatkowo boli mnie prawa ręka. To znaczy w stanie spoczynku nie boli, ale kiedy mam coś dźwignąć to boli od łokcia w stronę nadgarstka. Oczywiście byłem u neurologa (a jakże), który zbytnio się nie przejął, zrobił badanie, stwierdził skrzywienie kręgosłupa i wypisał zlecenie na rehabilitacje. Jeszcze ich nie odbyłem ale dolegliwości się nasilają. No i boję się, że to może nie być zwykłe zwyrodnienie, tylko rak kości. Sądziłem że neurolog każe zrobić rezonans kręgosłupa, ale się zawiodłem. Prywatnie bym zrobił, ale w ostatnim czasie miałem tyle tomografów, że w końcu zacznę świecić. Najbardziej obawiam się tego, że te dolegliwości szybko postępują, a wszyscy znamy opowieści kiedy nowotwór wykończył kogoś w kilka miesięcy. Co myślicie?

Myślimy, że masz nerwicę 🙂 mi jak rypło w kręgosłupie podczas zwykłego pochylenia się nad biurkiem to ból, którego doświadczyłem zweryfikował wszystkie moje nieprzychylne postawy wobec ludzi, którzy narzekają na plecy . W moim przypadku ból był tępy na zmianę z piekącym, a podczas masażu okolice kręgosłupa byly tkliwe, co oczywiście mnie wprawiło w paranoję. Do tego ból promieniował na całą nogę, która też paliła jak cholera. Przerąbany ból. No i swirowanie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 nic Ci NIE JEST! PO prawie roku czasu już na pewno coś by Ci się pogorszyła. Ja tez nadal nie mam idealnie w kibelku, tez sa nieraz luźne, nieraz cienkie np dziś. A jestem zbadane i całkiem nie minęło.

A jutro ten rezonans, masakra to będą najdłuższe Was tyg w moim życiu, oczekiwanie na wynik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, zakazana88 napisał:

@zestresowana1990 nic Ci NIE JEST! PO prawie roku czasu już na pewno coś by Ci się pogorszyła. Ja tez nadal nie mam idealnie w kibelku, tez sa nieraz luźne, nieraz cienkie np dziś. A jestem zbadane i całkiem nie minęło.

A jutro ten rezonans, masakra to będą najdłuższe Was tyg w moim życiu, oczekiwanie na wynik.

Bardzo Ci dziękuje za słowa otuchy. Może to głupie ale takie „pocieszanie” duzo dla mnie znaczy i daje mi taka ulgę..

ja napisze Ci to samo bo jestem pewna ze nie masz zadnego guza mózgu i absolutnie nic Ci nie wyjdzie na rezonansie ale wiem jak bardzo się boisz. Jednak dobrze ze idziesz na badanie bo ten bol nie daje Ci spokoju a jak zobaczysz dobry wynik to może w końcu przestaniesz się bać 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem co ja bym bez tego forum zrobiła...zobaczcie nawet jak ktoś z forum znika na jakis czas to prędzej czy później jeśli (niestety) nerwica znów powróci czy mamy jakis problem to jest to „miejsce” gdzie można się wygadać, pocieszyć, na nowo popisać o swoich problemach bo nikt nas nie zrozumie tak jak inna osoba z nerwica :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, zestresowana1990 napisał:

Ja nie wiem co ja bym bez tego forum zrobiła...zobaczcie nawet jak ktoś z forum znika na jakis czas to prędzej czy później jeśli (niestety) nerwica znów powróci czy mamy jakis problem to jest to „miejsce” gdzie można się wygadać, pocieszyć, na nowo popisać o swoich problemach bo nikt nas nie zrozumie tak jak inna osoba z nerwica :(

Dokladnie. Ja zawsze wracam, niestety u mnie nerwica wraca co jakis czas :(

Dziekuje za kciuki mam nadzieję, że będzie ok. Zamiast cieszyc sie, ze mi sie polepszylo i chudne to juz sobie wyszukalam ehh ciekawe co nastepne. We wakacje bylo zz, potem zoladek, teraz trzuska. Badania krwi mi juz nie wystarczają teraz zaczynam z usg. Dobrze, ze rezonans czy tomograf jest ze skierowaniem nawet prywatnie - to chyba z myślą o takich jak my 😋

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Pholler napisał:

Myślimy, że masz nerwicę 🙂 mi jak rypło w kręgosłupie podczas zwykłego pochylenia się nad biurkiem to ból, którego doświadczyłem zweryfikował wszystkie moje nieprzychylne postawy wobec ludzi, którzy narzekają na plecy . W moim przypadku ból był tępy na zmianę z piekącym, a podczas masażu okolice kręgosłupa byly tkliwe, co oczywiście mnie wprawiło w paranoję. Do tego ból promieniował na całą nogę, która też paliła jak cholera. Przerąbany ból. No i swirowanie. 

Promieniowanie na nogę to klasyczna rwa kulszowa, przerabiałem 🙂 ledwo chodziłem, kulałem niczym pirat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, zestresowana1990 napisał:

Bardzo Ci dziękuje za słowa otuchy. Może to głupie ale takie „pocieszanie” duzo dla mnie znaczy i daje mi taka ulgę..

ja napisze Ci to samo bo jestem pewna ze nie masz zadnego guza mózgu i absolutnie nic Ci nie wyjdzie na rezonansie ale wiem jak bardzo się boisz. Jednak dobrze ze idziesz na badanie bo ten bol nie daje Ci spokoju a jak zobaczysz dobry wynik to może w końcu przestaniesz się bać 🙂

Obyś Kochana miała rację. Powiedziałam sobie że jeśli wynik będzie dla mnie pozytywny to muszę jakoś się wziąść w garść i Zwalczyc o lepsze samopoczucie i psychikę.

Zaczynam słuchać divovica tzn. Administratorów portalu zaburzenia.pl tam są dobre rady jak wyjść z nerwicy, jest to trudne Ale wykonalne.

Muszę to zrobić dla siebie , dzieci i męża bo mąż już nie Może wyrobić mojego narzekania że ciągle mnie boli głowa lub że źle się czuje itp. Teraz staram już się mu nie mówić za dużo Ale jak żyć normalnie i się uśmiechać skoro non stop boli głowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, zakazana88 napisał:

Obyś Kochana miała rację. Powiedziałam sobie że jeśli wynik będzie dla mnie pozytywny to muszę jakoś się wziąść w garść i Zwalczyc o lepsze samopoczucie i psychikę.

Zaczynam słuchać divovica tzn. Administratorów portalu zaburzenia.pl tam są dobre rady jak wyjść z nerwicy, jest to trudne Ale wykonalne.

Muszę to zrobić dla siebie , dzieci i męża bo mąż już nie Może wyrobić mojego narzekania że ciągle mnie boli głowa lub że źle się czuje itp. Teraz staram już się mu nie mówić za dużo Ale jak żyć normalnie i się uśmiechać skoro non stop boli głowa.

A wiesz, ze tez ostatnio słuchałam wlasnie na youtube ich wypowiedzi, fajna sprawa. Tez staram się jakoś sobie radzić bo tak jak piszesz, najbliżsi na tym strasznie tracą kiedy mi jesteśmy nerwowi i ciagle mówimy o chorobach. U mnie mąż tez jest zły albo jak mówię , ze mam zgagę czy boli mnie głowa czy plecy cokolwiek to śmieje się z tego bo nie traktuje mojego narzekania na serio :( wiec tak dusze ten lęk w sobie i przy rodzinie jestem wesoła i udaje ze wszystko gra a w środku kompletna załamka :( 

A Ty chodzisz jeszcze na te masaże? Pomogło Ci to jakoś? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, zestresowana1990 napisał:

A wiesz, ze tez ostatnio słuchałam wlasnie na youtube ich wypowiedzi, fajna sprawa. Tez staram się jakoś sobie radzić bo tak jak piszesz, najbliżsi na tym strasznie tracą kiedy mi jesteśmy nerwowi i ciagle mówimy o chorobach. U mnie mąż tez jest zły albo jak mówię , ze mam zgagę czy boli mnie głowa czy plecy cokolwiek to śmieje się z tego bo nie traktuje mojego narzekania na serio :( wiec tak dusze ten lęk w sobie i przy rodzinie jestem wesoła i udaje ze wszystko gra a w środku kompletna załamka :( 

A Ty chodzisz jeszcze na te masaże? Pomogło Ci to jakoś? 

Już nie chodzę, jak chodziłam było nawet trochę lepiej ale teraz znów to samo. Nie wiem już jak sobie radzic,  mam nadzieję że rezonans nie wyjdzie Ale i trochę się uspokoje. Tylko kiedy te bóle miną wtedy..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ania, widzę, że mamy coś wspólnego. Nasza hipochondria jest w zasadzie monotematyczna. Ty masz jelita, ja  mam węzły. 

Pisałam Ci już tysiąc razy, napiszę jeszcze raz: nie masz raka jelita. Gdybyś miała, to już byś nie miała czasu się zastanawiać, czy go masz, czy nie, tylko leżałabys na jakieś onkologii. Uwierz, patrząc na to jak to opisujesz to widać, że sprawca jest nerwica. Na pocieszenie powiem Ci, że ja mam problemy bardzo podobne do Twoich, z tą różnicą, że się na nich nie skupiam i się nimi nie przejmuje. Jak miałam te kilka miesięcy spokoju, to po pewnym czasie i praca jelit się trochę poprawiła. Tylko, że to nie jest tak, że nie stresujesz się 5 dni i jelita od razu będą w super formie. Przez te kilka miesięcy ciągłego napięcia potrzebują sporo czasu, żeby z powrotem wrócić na odpowiednie obroty. A jeśli znów się denerwujesz, to wiadomo, że z poprawy nici. Takie błędne koło. Nic Ci nie jest, naprawdę. 

Ja poki co się nie macam, nie szukam. Blokuje swoje zapędy hipochondryczne czytając ostatni wynik usg i przypominając sobie słowa radiologa, że węzły są, ale nienowotworowe i te przy obojczykach też są ok. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Roza00 napisał:

Ania, widzę, że mamy coś wspólnego. Nasza hipochondria jest w zasadzie monotematyczna. Ty masz jelita, ja  mam węzły. 

Pisałam Ci już tysiąc razy, napiszę jeszcze raz: nie masz raka jelita. Gdybyś miała, to już byś nie miała czasu się zastanawiać, czy go masz, czy nie, tylko leżałabys na jakieś onkologii. Uwierz, patrząc na to jak to opisujesz to widać, że sprawca jest nerwica. Na pocieszenie powiem Ci, że ja mam problemy bardzo podobne do Twoich, z tą różnicą, że się na nich nie skupiam i się nimi nie przejmuje. Jak miałam te kilka miesięcy spokoju, to po pewnym czasie i praca jelit się trochę poprawiła. Tylko, że to nie jest tak, że nie stresujesz się 5 dni i jelita od razu będą w super formie. Przez te kilka miesięcy ciągłego napięcia potrzebują sporo czasu, żeby z powrotem wrócić na odpowiednie obroty. A jeśli znów się denerwujesz, to wiadomo, że z poprawy nici. Takie błędne koło. Nic Ci nie jest, naprawdę. 

Ja poki co się nie macam, nie szukam. Blokuje swoje zapędy hipochondryczne czytając ostatni wynik usg i przypominając sobie słowa radiologa, że węzły są, ale nienowotworowe i te przy obojczykach też są ok. 

Róża dziękuje 😘 na prawde mnie pocieszyłas i na prawde staram się przemówić sobie do rozsądku ze przy raku jelita miałabym sto innych objawow a nie tyko to ze dwa razy dziennie mam miękki stolec...ale tak jak napisalas, Ty od wielu miesięcy masz „jazdy” na punkcie węzłów ja na punkcie jelit. Bardzo ciężko jest się nie martwić jak mamy jakies tam dolegliwości ale trzeba się faktycznie starać. Tak jak pisałam wcześniej, forum duzo mi daje...przede wszystkim wiem ze nie jestem sama z moimi problemami. Róża Ty tez się staraj nie skupiać na tych węzłach bo na prawde super Ci szło jednak ta nerwica jest strasznie podstępna i wystarczy jeden mały powód żeby znów wróciła 😕 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×