Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki za szybki odzew. Dziś jest gorzej niestety. I wiesz, wracają również lęki. A myślałem, że pozbyłem się tego cholerstwa. Paniki narazie nie ma, ale już jakieś dziwne dreszcze, nerwowe tiki i niewesołe myśli. A wiesz dobrze że nie da się tym tak po prostu nie przejmować, bo nastrój i samopoczucie poniżej krytyki, a myśli napędzają się same z szybkością pendolino. Mam nadzieję, że dotrwam do tej wizyty bez odwiedzania SOR-u. I że może to przelotny zjazd, który przejdzie. A już było całkiem nieźle. Ku......a.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spoko Teksasie, po to tu jesteśmy, aby się wspierać. A jak u Ciebie wygląda kwestia odżywiania? Pilnujesz diety, starasz się jeść 4-5 posiłków dziennie? Czy klasycznie, jak wielu ludzi w kwiecie wieku, żarcie na szybko, rzadko i dużo, czasem jakaś chemia typu zupka chińska? Bo ja od kiedy skończyłem studia i zacząłem pracę, to pilnuję zbilansowanej diety, jem co 2-3 h w tym jeden solidny obiad. Muszę przyznać, że mój metabolizm działa perfekcyjnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam wszystkich :)

 

Zmagam się z silną nerwicą.... :)

 

Mam ogromną prośbę aby ktoś zechciał odpowiedzieć na pytanie..... :)

 

Czy macie w tej chorobie takie objawy jak ..... dreszcze i uczucie zimna..... ?

 

Uczucie zimna nie, ale dreszcze bardzo często i bardzo silne. W trakcie kuracji lekowej ustąpiły. Teraz po odstawieniu pojawiają się ponownie, kiedy jest gorszy dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spoko Teksasie, po to tu jesteśmy, aby się wspierać. A jak u Ciebie wygląda kwestia odżywiania? Pilnujesz diety, starasz się jeść 4-5 posiłków dziennie? Czy klasycznie, jak wielu ludzi w kwiecie wieku, żarcie na szybko, rzadko i dużo, czasem jakaś chemia typu zupka chińska? Bo ja od kiedy skończyłem studia i zacząłem pracę, to pilnuję zbilansowanej diety, jem co 2-3 h w tym jeden solidny obiad. Muszę przyznać, że mój metabolizm działa perfekcyjnie.

 

Wiesz jak to jest w robocie: wszystko na szybko. Po powrocie z pracy owszem bywało, że rzucałem się na żarcie jakbym nie jadł tydzień. Od jakichś trzech miesięcy (jak odstawiłem paroksetynę) jednak robię co mogę, żeby to zrównoważyć. Zwłaszcza staram się wieczorami nie napychać. Piję też dużo wody niegazowanej, choć za nią nie przepadam. Zarcia typu fast food, czy innej chemii nie jadam.

 

Wczoraj i dziś znowu czuję się dobrze. Złe myśli odeszły, odruchu wymiotnego brak, nastrój nawet pogodny. Przyznać trzeba, że od soboty, kiedy zaczął się kryzys nie jadłem praktycznie nic. Czyżby rzeczywiście za dużo jedzenia bylo powodem zjazdu? Może faktycznie przegiąłem z jedzeniem, zaczęły się dolegliwości żołądkowe a moja ukochana nerwica dorzuciła czarne myśli, dreszcze, nudności i panikę? Nie wiem co to było ale cieszę się, że odpuściło narazie. Dzięki Tukaszwili za twoją obecność i wsparcie. Kontakt na tym forum zawsze przynosił ulgę. Będę w kontakcie i będę relacjonował jeśli coś się spieprzy znowu. Pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Teksas :)

 

Dzięki za odpowiedź ...... :) ......... widzę że mamy wspólną znajomą - ,,ukochaną nerwicę " ..... :)

......i jak przystało na dobrą kochankę - ciężko się z nią rozstać.... :) ....

 

Ja jestem takim nocnym MARKIEM .....często siedzę na forum późną nocą.....i czytam.... czytam...... świadomość że nie jestem sam - trochę pomaga .......

 

 

Kilka miesięcy temu dopadła mnie depresja i nerwica..... z tą pierwszą się uporałem..... z nerwicą jest dużo gorzej ......

 

Jestem ciekawy jak długo brałeś PAROKSETYNĘ i dlaczego odstawiłeś ?

Czy teraz bierzesz jakieś leki na nerwicę ?

 

pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spoko Teksasie, po to tu jesteśmy, aby się wspierać. A jak u Ciebie wygląda kwestia odżywiania? Pilnujesz diety, starasz się jeść 4-5 posiłków dziennie? Czy klasycznie, jak wielu ludzi w kwiecie wieku, żarcie na szybko, rzadko i dużo, czasem jakaś chemia typu zupka chińska? Bo ja od kiedy skończyłem studia i zacząłem pracę, to pilnuję zbilansowanej diety, jem co 2-3 h w tym jeden solidny obiad. Muszę przyznać, że mój metabolizm działa perfekcyjnie.

 

Wiesz jak to jest w robocie: wszystko na szybko. Po powrocie z pracy owszem bywało, że rzucałem się na żarcie jakbym nie jadł tydzień. Od jakichś trzech miesięcy (jak odstawiłem paroksetynę) jednak robię co mogę, żeby to zrównoważyć. Zwłaszcza staram się wieczorami nie napychać. Piję też dużo wody niegazowanej, choć za nią nie przepadam. Zarcia typu fast food, czy innej chemii nie jadam.

 

Wczoraj i dziś znowu czuję się dobrze. Złe myśli odeszły, odruchu wymiotnego brak, nastrój nawet pogodny. Przyznać trzeba, że od soboty, kiedy zaczął się kryzys nie jadłem praktycznie nic. Czyżby rzeczywiście za dużo jedzenia bylo powodem zjazdu? Może faktycznie przegiąłem z jedzeniem, zaczęły się dolegliwości żołądkowe a moja ukochana nerwica dorzuciła czarne myśli, dreszcze, nudności i panikę? Nie wiem co to było ale cieszę się, że odpuściło narazie. Dzięki Tukaszwili za twoją obecność i wsparcie. Kontakt na tym forum zawsze przynosił ulgę. Będę w kontakcie i będę relacjonował jeśli coś się spieprzy znowu. Pozdro.

 

Forum jest chyba podstawowym remedium dla każdego użytkownika tegoż :P. Kiedy nerwica wkracza na salony, to od razu biegniemy na forum o tym napisać i przeżyć swoiste katharsis. Piszesz, że z tym odżywianiem nie jest perfekcyjnie, więc nie dziwię się, że Twoja wątróbka lekko dała się we znaki. Dobrze jednak, że starasz się zmieniać nawyki, podejrzewam, że wszystko z biegiem czasu się unormuje. Ćwiczysz coś, masz dużo ruchu? Rekreacyjny sport jest niezwykle ważny dla procesu trawienia. Zachęcam Cię ponownie gorąco do zakupu ostropestu plamistego. Myślę, że szybko zauważysz różnicę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Teksas :)

(...) z nerwicą jest dużo gorzej ......

 

Właśnie, czasem odnoszę wrażenie, że nerwicę można jedynie zaleczyć i nauczyć się z nią żyć. Wprowadzić w stan śpiączki i nie starać się obudzić. Nawet gdy funkcjonuję dobrze, to i tak co jakiś czas mam jakieś nerwicowe odruchy. Chociażby ostatnio, gdy przytrafiła mi się ta pieprzona reakcja alergiczna, non stop mam wrażenie jakiejś przeszkody w gardle. Jedząc obiad staram się mielić zębami pokarm na drobne kawałeczki, aby nie dać sobie powodu do wkrętki, że się dławię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Teksas :)

(...) z nerwicą jest dużo gorzej ......

 

Właśnie, czasem odnoszę wrażenie, że nerwicę można jedynie zaleczyć i nauczyć się z nią żyć. Wprowadzić w stan śpiączki i nie starać się obudzić. Nawet gdy funkcjonuję dobrze, to i tak co jakiś czas mam jakieś nerwicowe odruchy. Chociażby ostatnio, gdy przytrafiła mi się ta pieprzona reakcja alergiczna, non stop mam wrażenie jakiejś przeszkody w gardle. Jedząc obiad staram się mielić zębami pokarm na drobne kawałeczki, aby nie dać sobie powodu do wkrętki, że się dławię.

 

 

Nerwica to choroba przewlekla, tak jak np cukrzyca, lub zwyrodnienie kregoslupa i tak trzeba ja traktowac. Nie da sie zaleczyc nerwicy np lekami a pozniej juz sobie zyc nie zwracajac na nic uwagi i byc pewnym, ze nerwica sie nie pojawi. Tak samo jak np cukrzycy musza prowadzic odpowiedni tryb zycia i uwazac na siebie, tak samo nerwicowcy. Bardzo wazne jest poznanie swojej choroby i wylapywanie tego momentu, kiedy ona wraca, kiedy stan sie pogarsza, by moc szybko zareagowac i calkiem nie "poplynac". Trzeba tez znac swoja choroba i wiedziec, co nam pomaga, wjaki sposob najlepiej sie relaksujemy i ograniczamy swoj strach. Moim zdaniem bardzo wazny jest ogolnie pojety zdrowy tryb zycia, przede wszystkim wysypianie sie, zbilansowana dieta dajaca wszystkie niezbedne witaminy i mineraly (bardzo wazny jest np magnez i wit B12) oraz jakis sport. Sport ma udowodnione dobroczynne dzialanie w przypadku zaburzen psychicznych. Nerwica to towarzysz na cale zycie i nawet jak jest "w remisji" nie wolno zapominac o ogolnych zaleceniach. Jesli np mamy okres bardzo wypelniony stresem, obowiazkami, niedosypiamy, pijemy duzo alkoholu, jemy jakies smieci i w ogole sie nie ruszamy, tylko np do pozna siedzimy przed kompem, to jest spore ryzyko, ze zaczna sie pojawiac objawy nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wam powiem, ze czuje sie od jakiegos czasu calkiem ok.

Kiedys - ciagle cos, oslabienia, strach o swoje zdrowie i ciagle wymyslanie czegos.

Teraz po wielu miesiacach terapii (bez zadnych leków!) zaczynam widziec sporą róznice. Nie dosć ze nie mam juz takiego skupienia na dolegliwosciach, to one się tez praktycznie nie pojawiają.

Jak się coś pojawi, to chwilowo - mysle, ze tak jak u każdego nie-nerwicowego czlowieka. Wazne, zeby sie nie wkrecic - a teraz jak jest nawet gorszy momen, to traktuje to jako chwilowy kryzys i to zaraz mija.

Generalnie czuje sie duzo spokojniejsza, taka wyluzowana, i naprawde jest duzo lepiej fizycznie.

Ale wiem, ze jeszcze dluga droga przede mną :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Teksas :)

 

Dzięki za odpowiedź ...... :) ......... widzę że mamy wspólną znajomą - ,,ukochaną nerwicę " ..... :)

......i jak przystało na dobrą kochankę - ciężko się z nią rozstać.... :) ....

 

Ja jestem takim nocnym MARKIEM .....często siedzę na forum późną nocą.....i czytam.... czytam...... świadomość że nie jestem sam - trochę pomaga .......

 

 

Kilka miesięcy temu dopadła mnie depresja i nerwica..... z tą pierwszą się uporałem..... z nerwicą jest dużo gorzej ......

 

Jestem ciekawy jak długo brałeś PAROKSETYNĘ i dlaczego odstawiłeś ?

Czy teraz bierzesz jakieś leki na nerwicę ?

 

pozdrawiam :)

 

Parogen brałem jakieś półtora roku. Odstawiłem, ponieważ tak zaleciła lekarka i ja też czułem się na tyle dobrze, żeby podjąć próbę. Jak bierzesz antybiotyk na grypę, to przecież też nie do końca życia, tylko do czasu poprawy stanu zdrowia. Poza tym SSRI pomagają w nerwicy, ale szkodzą na wątrobę i mają inne nieciekawe skutki uboczne. Zwłaszcza dla facetów. Tymczasem nie biorę leków, ale zawsze mam przy sobie relanium i afobam. Takie zabezpieczenie. A Ty nie buszuj po nocy, tylko się wysypiaj, bo to jeden z elementów walki z chorobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Forum jest chyba podstawowym remedium dla każdego użytkownika tegoż :P. Kiedy nerwica wkracza na salony, to od razu biegniemy na forum o tym napisać i przeżyć swoiste katharsis. Piszesz, że z tym odżywianiem nie jest perfekcyjnie, więc nie dziwię się, że Twoja wątróbka lekko dała się we znaki. Dobrze jednak, że starasz się zmieniać nawyki, podejrzewam, że wszystko z biegiem czasu się unormuje. Ćwiczysz coś, masz dużo ruchu? Rekreacyjny sport jest niezwykle ważny dla procesu trawienia. Zachęcam Cię ponownie gorąco do zakupu ostropestu plamistego. Myślę, że szybko zauważysz różnicę.

 

Ruchu nie za wiele. Moja praca to 90% przed laptopem. Chodzę dwa razy w tygodniu na siłkę, a tam pół godziny bieżni (minuta marszu, minuta biegu) i jakieś 45 minut dźwigania ciężarków. Jeśli jest ładna pogoda, to dodatkowo jakieś półtora godziny na rowerach z synem w niedzielę. Ale widzisz - jak miałem ten zjazd ostatnio, to nie robiłem nic, bo się bałem znowu, że coś jest nie tak i że zejdę na tej bieżni. Coś tam się staram robić generalnie. Teraz znów jest lepszy okres. Ostropest obiecuję wypróbować. Już chyba trzecia osoba mi go poleca. Tukaszwili, a bierzesz magnez? Wiele postów tu przeczytałem na tym forum i generalnie zdecydowana większość ludzi poleca jego stosowanie. Na razie staram się jednak nie brać leków ani suplementów, żeby odciążyć tą wątrobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wam powiem, ze czuje sie od jakiegos czasu calkiem ok.

Kiedys - ciagle cos, oslabienia, strach o swoje zdrowie i ciagle wymyslanie czegos.

Teraz po wielu miesiacach terapii (bez zadnych leków!) zaczynam widziec sporą róznice. Nie dosć ze nie mam juz takiego skupienia na dolegliwosciach, to one się tez praktycznie nie pojawiają.

Jak się coś pojawi, to chwilowo - mysle, ze tak jak u każdego nie-nerwicowego czlowieka. Wazne, zeby sie nie wkrecic - a teraz jak jest nawet gorszy momen, to traktuje to jako chwilowy kryzys i to zaraz mija.

Generalnie czuje sie duzo spokojniejsza, taka wyluzowana, i naprawde jest duzo lepiej fizycznie.

Ale wiem, ze jeszcze dluga droga przede mną :)

 

 

Brawo Ty. Dobrze czasem przeczytać coś optymistycznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mam ostatnio problem z układem pokarmowym. Wczoraj wypiłyśmy z koleżanka po 2 piwa i w nocy myślałam ze się wykończę. Ból w nadbrzuszu przeokropny. Teraz rano już jest ok. Nie szukam nic w necie bo wiem ze się skończy na raku żołądka albo trzustki.

Może po prostu nie mogę pic piwa bo właśnie po nim często tak mam. Może trzeba zrobić gastroskopię ale jak powiem mężowi i kolejnym badaniu które chce zrobić to mnie chyba zabije.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Forum jest chyba podstawowym remedium dla każdego użytkownika tegoż :P. Kiedy nerwica wkracza na salony, to od razu biegniemy na forum o tym napisać i przeżyć swoiste katharsis. Piszesz, że z tym odżywianiem nie jest perfekcyjnie, więc nie dziwię się, że Twoja wątróbka lekko dała się we znaki. Dobrze jednak, że starasz się zmieniać nawyki, podejrzewam, że wszystko z biegiem czasu się unormuje. Ćwiczysz coś, masz dużo ruchu? Rekreacyjny sport jest niezwykle ważny dla procesu trawienia. Zachęcam Cię ponownie gorąco do zakupu ostropestu plamistego. Myślę, że szybko zauważysz różnicę.

 

Ruchu nie za wiele. Moja praca to 90% przed laptopem. Chodzę dwa razy w tygodniu na siłkę, a tam pół godziny bieżni (minuta marszu, minuta biegu) i jakieś 45 minut dźwigania ciężarków. Jeśli jest ładna pogoda, to dodatkowo jakieś półtora godziny na rowerach z synem w niedzielę. Ale widzisz - jak miałem ten zjazd ostatnio, to nie robiłem nic, bo się bałem znowu, że coś jest nie tak i że zejdę na tej bieżni. Coś tam się staram robić generalnie. Teraz znów jest lepszy okres. Ostropest obiecuję wypróbować. Już chyba trzecia osoba mi go poleca. Tukaszwili, a bierzesz magnez? Wiele postów tu przeczytałem na tym forum i generalnie zdecydowana większość ludzi poleca jego stosowanie. Na razie staram się jednak nie brać leków ani suplementów, żeby odciążyć tą wątrobę.

 

No to w sumie nie jest tak źle z Twoim ruchem. Moja praca też polega głównie na siedzeniu pod kompem, robię w agencji rekrutacyjnej. Po powrocie do domu zawsze staram się zorganizować jakiś ruch, spacer, kalenistyka, ciężarki, cokolwiek, byle nie zmienić się w parówę :D. Magnez łykam regularnie, jeśli przedawkuję, to najwyżej sraki dostanę :P. Jak wizyta u gastrologa Teksasie? Wszystko dobrze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Forum jest chyba podstawowym remedium dla każdego użytkownika tegoż :P. Kiedy nerwica wkracza na salony, to od razu biegniemy na forum o tym napisać i przeżyć swoiste katharsis. Piszesz, że z tym odżywianiem nie jest perfekcyjnie, więc nie dziwię się, że Twoja wątróbka lekko dała się we znaki. Dobrze jednak, że starasz się zmieniać nawyki, podejrzewam, że wszystko z biegiem czasu się unormuje. Ćwiczysz coś, masz dużo ruchu? Rekreacyjny sport jest niezwykle ważny dla procesu trawienia. Zachęcam Cię ponownie gorąco do zakupu ostropestu plamistego. Myślę, że szybko zauważysz różnicę.

 

Ruchu nie za wiele. Moja praca to 90% przed laptopem. Chodzę dwa razy w tygodniu na siłkę, a tam pół godziny bieżni (minuta marszu, minuta biegu) i jakieś 45 minut dźwigania ciężarków. Jeśli jest ładna pogoda, to dodatkowo jakieś półtora godziny na rowerach z synem w niedzielę. Ale widzisz - jak miałem ten zjazd ostatnio, to nie robiłem nic, bo się bałem znowu, że coś jest nie tak i że zejdę na tej bieżni. Coś tam się staram robić generalnie. Teraz znów jest lepszy okres. Ostropest obiecuję wypróbować. Już chyba trzecia osoba mi go poleca. Tukaszwili, a bierzesz magnez? Wiele postów tu przeczytałem na tym forum i generalnie zdecydowana większość ludzi poleca jego stosowanie. Na razie staram się jednak nie brać leków ani suplementów, żeby odciążyć tą wątrobę.

 

No to w sumie nie jest tak źle z Twoim ruchem. Moja praca też polega głównie na siedzeniu pod kompem, robię w agencji rekrutacyjnej. Po powrocie do domu zawsze staram się zorganizować jakiś ruch, spacer, kalenistyka, ciężarki, cokolwiek, byle nie zmienić się w parówę :D. Magnez łykam regularnie, jeśli przedawkuję, to najwyżej sraki dostanę :P. Jak wizyta u gastrologa Teksasie? Wszystko dobrze?

 

No tak średnio własnie. Dostałem końską dawkę leków na wątrobę i końcem roku kontrola. Jeśli wyniki będą lepsze, to znaczy, że to nic poważnego i kwestia metaboliczna, skoro reaguję na leki. Jeśli nie, to zaleci biopsję. Gastroskopię mam na początku marca. Pewnie załatwiłbym wcześniej, ale chciałem tylko w znieczuleniu ogólnym. Nie połknąłbym na żywo żadnej rury.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

No tak średnio własnie. Dostałem końską dawkę leków na wątrobę i końcem roku kontrola. Jeśli wyniki będą lepsze, to znaczy, że to nic poważnego i kwestia metaboliczna, skoro reaguję na leki. Jeśli nie, to zaleci biopsję. Gastroskopię mam na początku marca. Pewnie załatwiłbym wcześniej, ale chciałem tylko w znieczuleniu ogólnym. Nie połknąłbym na żywo żadnej rury.

 

Też bym wolał w znieczuleniu ogólnym. Wizja rury w gardle przeraża, biorąc pod uwagę, że mam refluks, to chyba bym oszalał z bólu. Kolonoskopię robili pod lekką narkozą, bo dupę także mam delikatną :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :)

 

Ja gastroskopię miałem chyba 5 razy, ostatnio w szpitalu. Powodem jest refluks.

Nie jest to przyjemne badanie ale za ostatnim i przedostanim razem nauczyłem się kontrolować odruchy wymiotne i było o.k. ..... wszystko przeszło gładko .... teraz nie ma problemu..... mogę iść w każdej chwili chwili na badanie i zero strachu. Natomiast ten pierwszy raz to był prawdziwy szok, tak strasznie się dusiłem że przerwali badanie, zrobiło mi się słabo, myśleli że to zawał, robili na pogotowiu EKG , trafiłem do szpitala, to był koszmar. W końcu powtórzono badanie za kilka dni i już jakoś dało się zrobić.

 

A teraz to luzik.... odkryłem że trzeba głęboko oddychać i nic nie robić.... tylko dychać jak pies a badanie przechodzi gładko.... polecam ten sposób :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :)

 

Ja gastroskopię miałem chyba 5 razy, ostatnio w szpitalu. Powodem jest refluks.

Nie jest to przyjemne badanie ale za ostatnim i przedostanim razem nauczyłem się kontrolować odruchy wymiotne i było o.k. ..... wszystko przeszło gładko .... teraz nie ma problemu..... mogę iść w każdej chwili chwili na badanie i zero strachu. Natomiast ten pierwszy raz to był prawdziwy szok, tak strasznie się dusiłem że przerwali badanie, zrobiło mi się słabo, myśleli że to zawał, robili na pogotowiu EKG , trafiłem do szpitala, to był koszmar. W końcu powtórzono badanie za kilka dni i już jakoś dało się zrobić.

 

A teraz to luzik.... odkryłem że trzeba głęboko oddychać i nic nie robić.... tylko dychać jak pies a badanie przechodzi gładko.... polecam ten sposób :)

 

Nie zachęcasz :D na pewno, jeśli zostanę zmuszony do robienia gastro, to podobnie, jak Teksas, wybiorę opcję z narkozą :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można też zrobić gastroskopię przez nos :) wtedy nic się nie dusisz bo nic ci do gardła nie wsadzają. Pełen komfort ale takie badanie kosztuje w Poznaniu o.k 800 zł .

 

Generalnie w szpitalach nie chcą robić z narkozą ani przez nos bo to podnosi koszty. U mnie w ogóle nie chcieli słyszeć o narkozie ..... albo robię tradycyjnie albo wypad do domu .... innej opcji nie było .... może jak przedstawisz że leczysz się psychiatrycznie to może coś to da.... ale ja wtedy nie leczyłem się jeszcze psychiatrycznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×