Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

nefretis bez przesady z tymi 10kg w miesiąc. Ja w trzy miechy przybralem o może 5 kg i to przy prawie zerowym ruchu. A wierz mi - mam predyspozycje szczególne do tycia. Nie nakręca się negatywnie na lek, jest milusi. Może pojawić się na początku nasilenie lekkie objawów, ale trzeba przetrwać i potem jest lepiej. Dasz radę bez problemu.

 

Poza tym ludzie zaczynają więcej żreć jak im się poprawia , może stąd ten efekt 10kg :) ja jak mam lepsze dni jem chętniej i więcej, a lek tu jest tylko odblokowaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:105: wiecie co tak czytam to forum i inne wpisy i tak sobie mysle ze ta nerwica to cwana bestia nie wem czy mi sie wydaje czy tak jest ze przez ta nerwice wszyscy skupiamy sie na objawach a prawdziwe zycie codzienne zmartwienia hobby schodzi na drugi plan a tak czy inaczej mysle ze walka z ta nerwica to jak walka z wiatrakami don kichota :105:

 

Dokladnie tak to dziala :(

 

Poczynilam kolejne obserwacje. Czy ktos tez tak ma:

 

1) jak zapisze sie do jakiegos lekarza to musze isc, nawet jak objawy mina. Po prostu boje sie ze jak nie pojde to cos sie stanie (szczegolnie gdy dotyczy to choroby nakreconej hipochondria)

 

2) moge odmowic sobie kupienia jakiejs wymarzonej rzeczy (albo po prostu nowych butow czy perfum) jesli nagle musze sie przebadac. Wtedy kazde pieniadze wydam na lekarza dla wlasnego spokoju no i w koncu o zdrowie chodzi !

 

Strasznie mi z tym zle, bo czasem naprawde jest krucho z kasa a ja biegam po lekarzach. Jak przeliczam ile np. par butow moglabym kupic za kase ktora wydalam na lekarzy i badania to plakac mi sie chce. A jednak nie umiem przestac :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:105: z lekarzem to prawda tez tak mam wole isc po leki i wysluchac co on zadecyduje niz sam sie diagnozowac gdy rozmawialem z nim kiedy bede mogl odstawic ten lek na nerwice to mi powiedzial ze leczenie jest dlugie i on sa zadecyduje o tym mowil bym sam na wlasna reke go nie odstawial i tak teraz co mc latam do niego po leki a lecze sie od lipca mam nadzieje ze nie bede tak go odwiedzal przez kolejne 15 lat :silence:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z lekami wlasnie tak jest, ze najpierw czesto nastepuje pogorszebie objawow, dlatego lekarze daja na pierwsze pare tyg benzo zeby jakos to przetrzymac , faktycznie moje poczatki z paro byly niefajne,

A co do tycia to tak jak juz ktos powiedzial- wiele osob z nerwica czy depresja poprostu prawie nie je, wiem bo sama potrafilam po 2-3 dni ne jesc a jesli juz to jadlam 1-2 posilki dziennie, kiedy nasz stan sie poprawia to zaczynamy jesc regularnie,

Mysle, ze nie masz co bac sie o wage i czytac godzinani o leku...

Za jakis czas bedziesz zadowolona ze sie zdecydowalas- to duzy krok naprzod :)

 

A co do meza to hmm... Ja juz mojemu tez nie zawracan glowy, czasem jeszcze jak sie mocniej nakrece to pytam go czy mysli ze nic mi nie bedzie itp ale on zawsze mowi zebym sie ogarnela ;) albo ze nic mi nie edzie i tyle, jakos nie denerwuje sie , ale tez nie przejmuje...

Tez nie widzialam radosci z jego strony kiedy zacElam sama wychodzic , ja plakalam z radosci a on to traktowal jako cos normalnego , nie jako moj suces mimo ze mnie chwalil to wydaje mi sie to takie udawane chwalenie jesli wiecie co mam na mysli ;)

 

Ja juz stracilam jedyna przyjaciolke ktora mialam 11 lat, nie mowi nikomu o moich problemach, rozmawiam o moich obawach z Moim Tata- to najwspanialszy i najbardziej cierpliwy czlowiek na ziemi :)) moja Mama tez ma nerwice i on przez tyle lat nauczyl sie chyba duzo rozumiec :)

Sam mowil mi, ze mowienie o naszych lekach nerwicy itp ludziom ktorzy nie mieli z tym do czynienia tylko ich od nas oddala i ze jak nie trzeba lepiej sie nie uzewnetrzniac niestety:(

Ja nie mam tu przyjaciol , jedyna przyjaiolke stracilam,

Zostalo mi forum, maz , dzieci, rozmowy z rodzicam przez internet ...

Nie tesknie za jakims towarzystwem ale brakuje mi przyjaciolki, czesto jest mi przykro i zal , zastanawiam sie co jest ze mna nie tak, bo mam wrazenie ze ludzie mne poppstu unikaja/ nie lubia?

Killa razy umawialam sie z mamami dzieci z korymi corka chodzi do klasy i one odwolywaly mimo ze same proponowaly spotkanie, albo np umowily sie ze mna raz a pozniej gdy proponowalam to wykrecaly sie roznm sprawami wiec teraz odsunelam sie troche na bok nie chce ba sile zawierac znajomosci jednak to troche boli:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z lekami wlasnie tak jest, ze najpierw czesto nastepuje pogorszebie objawow, dlatego lekarze daja na pierwsze pare tyg benzo zeby jakos to przetrzymac , faktycznie moje poczatki z paro byly niefajne,

A co do tycia to tak jak juz ktos powiedzial- wiele osob z nerwica czy depresja poprostu prawie nie je, wiem bo sama potrafilam po 2-3 dni ne jesc a jesli juz to jadlam 1-2 posilki dziennie, kiedy nasz stan sie poprawia to zaczynamy jesc regularnie,

Mysle, ze nie masz co bac sie o wage i czytac godzinani o leku...

Za jakis czas bedziesz zadowolona ze sie zdecydowalas- to duzy krok naprzod :)

 

A co do meza to hmm... Ja juz mojemu tez nie zawracan glowy, czasem jeszcze jak sie mocniej nakrece to pytam go czy mysli ze nic mi nie bedzie itp ale on zawsze mowi zebym sie ogarnela ;) albo ze nic mi nie edzie i tyle, jakos nie denerwuje sie , ale tez nie przejmuje...

Tez nie widzialam radosci z jego strony kiedy zacElam sama wychodzic , ja plakalam z radosci a on to traktowal jako cos normalnego , nie jako moj suces mimo ze mnie chwalil to wydaje mi sie to takie udawane chwalenie jesli wiecie co mam na mysli ;)

 

Ja juz stracilam jedyna przyjaciolke ktora mialam 11 lat, nie mowi nikomu o moich problemach, rozmawiam o moich obawach z Moim Tata- to najwspanialszy i najbardziej cierpliwy czlowiek na ziemi :)) moja Mama tez ma nerwice i on przez tyle lat nauczyl sie chyba duzo rozumiec :)

Sam mowil mi, ze mowienie o naszych lekach nerwicy itp ludziom ktorzy nie mieli z tym do czynienia tylko ich od nas oddala i ze jak nie trzeba lepiej sie nie uzewnetrzniac niestety:(

Ja nie mam tu przyjaciol , jedyna przyjaiolke stracilam,

Zostalo mi forum, maz , dzieci, rozmowy z rodzicam przez internet ...

Nie tesknie za jakims towarzystwem ale brakuje mi przyjaciolki, czesto jest mi przykro i zal , zastanawiam sie co jest ze mna nie tak, bo mam wrazenie ze ludzie mne poppstu unikaja/ nie lubia?

Killa razy umawialam sie z mamami dzieci z korymi corka chodzi do klasy i one odwolywaly mimo ze same proponowaly spotkanie, albo np umowily sie ze mna raz a pozniej gdy proponowalam to wykrecaly sie roznm sprawami wiec teraz odsunelam sie troche na bok nie chce ba sile zawierac znajomosci jednak to troche boli:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z lekami wlasnie tak jest, ze najpierw czesto nastepuje pogorszebie objawow, dlatego lekarze daja na pierwsze pare tyg benzo zeby jakos to przetrzymac , faktycznie moje poczatki z paro byly niefajne,

A co do tycia to tak jak juz ktos powiedzial- wiele osob z nerwica czy depresja poprostu prawie nie je, wiem bo sama potrafilam po 2-3 dni ne jesc a jesli juz to jadlam 1-2 posilki dziennie, kiedy nasz stan sie poprawia to zaczynamy jesc regularnie,

Mysle, ze nie masz co bac sie o wage i czytac godzinani o leku...

Za jakis czas bedziesz zadowolona ze sie zdecydowalas- to duzy krok naprzod :)

 

A co do meza to hmm... Ja juz mojemu tez nie zawracan glowy, czasem jeszcze jak sie mocniej nakrece to pytam go czy mysli ze nic mi nie bedzie itp ale on zawsze mowi zebym sie ogarnela ;) albo ze nic mi nie edzie i tyle, jakos nie denerwuje sie , ale tez nie przejmuje...

Tez nie widzialam radosci z jego strony kiedy zacElam sama wychodzic , ja plakalam z radosci a on to traktowal jako cos normalnego , nie jako moj suces mimo ze mnie chwalil to wydaje mi sie to takie udawane chwalenie jesli wiecie co mam na mysli ;)

 

Ja juz stracilam jedyna przyjaciolke ktora mialam 11 lat, nie mowi nikomu o moich problemach, rozmawiam o moich obawach z Moim Tata- to najwspanialszy i najbardziej cierpliwy czlowiek na ziemi :)) moja Mama tez ma nerwice i on przez tyle lat nauczyl sie chyba duzo rozumiec :)

Sam mowil mi, ze mowienie o naszych lekach nerwicy itp ludziom ktorzy nie mieli z tym do czynienia tylko ich od nas oddala i ze jak nie trzeba lepiej sie nie uzewnetrzniac niestety:(

Ja nie mam tu przyjaciol , jedyna przyjaiolke stracilam,

Zostalo mi forum, maz , dzieci, rozmowy z rodzicam przez internet ...

Nie tesknie za jakims towarzystwem ale brakuje mi przyjaciolki, czesto jest mi przykro i zal , zastanawiam sie co jest ze mna nie tak, bo mam wrazenie ze ludzie mne poppstu unikaja/ nie lubia?

Killa razy umawialam sie z mamami dzieci z korymi corka chodzi do klasy i one odwolywaly mimo ze same proponowaly spotkanie, albo np umowily sie ze mna raz a pozniej gdy proponowalam to wykrecaly sie roznm sprawami wiec teraz odsunelam sie troche na bok nie chce ba sile zawierac znajomosci jednak to troche boli:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z benzo mam złe doświadczenia, ale to przez uzależnienie właśnie - faszerowali mnie tym dzień w dzień w szpitalu przez 3 mc a później z dnia na dzień odstawili (w dniu wypisu), miałam takie silne objawy z odstawienia, że chodziłam po ścianach :/ do tego przeokropny ból głowy i wymioty :/ dobrze, że miałam w domu jeszcze jakieś resztki Afobamu więc mogłam wziąć i jakoś przetrwać noc. Następnego dnia jechałam na 3mc oddział terapeutyczny i tam znowu te same objawy z odstawienia, lekarz dał mi relanium - wszystko przeszło...na szczęście później ordynatorka tego oddziału rozpisała mi sensowne odstawienie benzo suplementowane dużą ilością wit B i jakoś poszło ;)

Od tego czasu nie wzięłam więcej nic z benzodiazepin, jak coś wspomagam się hydroksyzyną bo ona nie uzależnia

 

 

Co do skutków ubocznych leków to nie ma się co nimi martwić na zapas, faktycznie najlepiej nie czytać ulotek ale ja sama też pierwsze co to czytam o skutkach ubocznych także rozumiem 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem również benzynki i nadal biorę. Od samego początku podstawowe dawki działają na mnie słabo albo wcale: xanax - cukierki, clonazepamum - ledwo, lorafen - ledwo. Więc kicha, bo większe dawki szybko powodują uzależnienie, przynajmniej u mnie. Teraz biorę doraźnie lorafen, muszę wrzucić min. 2mg żeby coś ruszyło w ogóle. To osłonka do Serty, którą biorę drugi raz po 3-miesięcznej przerwie 4 tydzień.

Polecam brać benzo doraźnie do SSRI, na początku leczenia, ale uwaga! - bardzo szybko pastylki wchodzą nam w nawyk "łatwej przyjemności" a uzależniają często szybciej niż informują w ulotce.

 

Wszystko jest dla ludzi. Oby z głową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler

też myślę, że ew problemy mogą pojawić się przy zbyt dużej ilości dłuższy czas i zbyt gwałtownym odstawieniu.

 

U mnie była taka kicha bo zupełnie nie byłam na to odstawienie gotowa i nie tak nagle (brałam 3 razy dziennie cloranxen chyba plus na noc coś jeszcze - u mnie w miejscowym szpitalu niestety faszerowali wszystkich jak leci benzo w dużych ilościach), no i lekarze powinni to zrobić bardziej stopniowo a nie wypuścić mnie do domu (tzn do innego szpitala w sumie, bo wiedzieli, że się przenoszę) bez recepty na benzo :/

Ja dodatkowo na początku kompletnie nie powiązałam jednego z drugim (tzn mojego okropnego stanu z odstawieniem benzo) więc zanim się zorientowałam minęło trochę czasu i niestety samopoczucie dało mi nieźle w kość, bez kitu myślałam, że zaraz zejdę z tego świata ;)

Także mam nauczkę na przyszłość a że przy okazji benzo mi się odechciało to już inna sprawa...nawet wolę przebujać się z całym tym bałaganem z początku brania SSRI bez benzo (na jakiś minimalnych dawkach hydro) niż wziąć coś z tej grupy leków :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:105: wiecie co tak sie zastanawiam nad jednym czemu w nerwicy jest sie ciagla niepewnym ostatnio terapeutki zapytalem czy majac takie objawy :hide: moge kogos naprawde skrzywdzic ?? to mi odp ze co mi z odp skoro i tak mnie to nie uspokoi :105: czy majac nerwice mozna byc czegos naprawde pewny ?? czy jest ktos na forum z nerwica i nie odczuwa tej niepewnosci ?? :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krzosl

W nerwicy i depresji myśli są różne, natrętne, pokręcone, straszne i męczące. Straszne i wyczerpujące są też wizualizacje, które sobie funduje nasz znerwicowany umysł.

Ale od tych myśli do czynów jest dluzsza droga, tak mi się wydaje. Myślimy raczej ze strachem: "a co jak zrobię komuś krzywdę?", a nie z przyjemnością to planujemy...

Wydaje mi sie, że to istotna różnica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale się rozpisaliście.

Ja dzis nie mogłam sie dobudzić o 10:00 i niestety miałam drętwienia jak nigdy, szczególnie nad ranem. całe stopy, druga ręka + jakaś napięta twarz i suchość w ustach, po wstaniu wszystko całkowicie przeszło. tylko mam mało śliny. Psychiatra mi coś mowił o wzmozonym napieciu wegetatywnym dlatego tak mam z ta suchoscią. CO ja mam myslec juz mysle znowu o zespole Sjogrena:(((((((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis to żeś sobie pospała ;) trochę zazdroszczę, ja pomimo hydroksyzyny obudziłam się przed 6:00 i kicha z dalszym spaniem, chociaż to i tak nieźle bo bez hydro budziłam się ostatnio o 4:00

 

btw. ja też mam drętwienia nocne, najczęściej dłoni...ale jakoś o dziwo mnie to nie przeraża wcale, myślę, że to kwestia napięcia i spania w pozycjach, które powodują drętwienia (np. z ręką pod głową etc)

 

A u mnie znowu dzisiaj ból tyłka ;) jak na Polaka przystało heh...a już dwa dni miałam spokój

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzis nie spalam od 5 do 6:30 , a usnelam o 2:30 ... Wstala niedawno,

Dzieci nie daly mi pospac, mam katar. Kaszel, z jednego przeziebienia wchodze w drugie i juz panikuje...

 

Nefretis- zrobilas wielki, stresujacy krok i teraz Twoj organizm moze troche odreagowywac- gliwka do gory:* z czasem moze byc tylko lepiej!:)

 

Krzosl - pogadaj z lekarzem o zmianie lekow, bo czas mija a Ty dalej obsesyjnie jak katarynka tkwisz w tych natrectwach, pogadaj na dziale z natrectwami co jest na to najlepsze, czasem bywa tak- i bylo tak tez u mbie ze trzba zmienic lek zeby trafic na ten swoj;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale się rozpisaliście.

Ja dzis nie mogłam sie dobudzić o 10:00 i niestety miałam drętwienia jak nigdy

Mnie też cierpnie ręka, czasem noga. Z napięć "twarzowych" mam napięte czoło (jak z gumy) , czasem szarpnie mi miesniem koło ust, czasem marszczy mi się nos. Po całym ciele łażą mi fascykulacje.

Eh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy ja gadalem i to nie raz ale lekarz twierdzi ze mocniejszych mi nie da wiecie czytalem ze nerwica rozwija sie w wieku mlodzienczym a ja do modziencow sie nie zaliczam :D to moze to nie jest nerwica tylko jakas choroba macie moze jakies pomysly co to moze byc ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy ja gadalem i to nie raz ale lekarz twierdzi ze mocniejszych mi nie da wiecie czytalem ze nerwica rozwija sie w wieku mlodzienczym a ja do modziencow sie nie zaliczam :D to moze to nie jest nerwica tylko jakas choroba macie moze jakies pomysly co to moze byc ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niepotrzebnie się chwaliłem ostatnio, jak mi dobrze. Piski w uszach ostatnio doprowadzają mnie do szału. Dodatkowo mam tak spięty kark i mięśnie pleców, że oszleć idzie. Oczywiście doszły także uciski głowy. W poniedziałek poszedłem do neurologa, babeczka zbadała odruchy (wszystko w porządku), zleciła RTG odcinka szyjnego i USG Doppler tętnic szyjnych. RTG zrobione, mam umiarkowane zmiany zwyrodnieniowe i tworzące się zwapnienia. Ehhh kurde, dopiero 27 lat mi stuknęło w kwietniu, a kręgosłup zryty. Niby coś ćwiczę, ruszam się, ale jednak praca biurowa daje znać o sobie, siedzenie 8 godzin przed kompem nie sprzyja mojemu zdrowiu. USG mam dopiero 8 listopada, zatem wizytę kontrolną z wynikami za miesiąc, bo wcześniej miejsc nie było. Może się zwolnią jakimś cudem. Pisk w uchu najabrdziej uciążliwy jest, rzecz jasna, wieczorem. Poza tym zrobiłem się tak czuły na różne dźwięki, że właściwie momentami nie wiem czy piszczy mi w uchu, czy to pyrkająca lampka w pracy, bądź włączony stary telewizor kineskopwy. Nie wpadłem wszak w szajbę i nie wyobrażam sobie najgorszego, aczkolwiek jestem już zmęczony, tak bardzo zmęczony :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×