Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

księżniczka, Nie masz niczego, to jest tylko w Twojej głowie. Nie dostaniesz żadnej sepsy (też miałam na to chwilową fazę dziś, myślałam, że już mi gorączka rośnie)

 

O kurde jak ja się boję gorączki. Wszystko po tym jak 3 lata temu wylądowałam w szpitalu z powodu gorączki nieznanego pochodzenia trwającej nieustannie przed 4 dni pod rząd od rana do wieczora. Do tego wymioty. Nic nie jadłam, nic nie piłam, bo wszystko zwracałam. Rok później miałam to samo tylko tym razem szybciej zareagowałam, odpowiednio wcześniej wzięłam cipronex i udało się odchorować to w domu. Moja endo też zaczęła się od gorączki w czasie okresu, a potem operacja. Teraz strasznie się boję jak mi rośnie temperatura.

 

-- 26 mar 2014, 20:46 --

 

evvelinka, Dasz radę, kochana! Myśl o przyjemnościach zobaczenia nowych miejsc. Ja mimo lęków, zwiedziłam pół Francji i Hiszpanii w wakacje. Na 8 dni zapomniałam o wszystkim. :) Wróciło w samolocie do Polski jak wpadliśmy w turbulencje. Dostałam takiego ataku, że masakra.

 

Ja byłam w tym roku kilka razy na wyjazdach, takich małych do innych miast i nic mi nie przeszło. Chwiało mnie non stop. Mnie nawet w domu chwieje. No nie jestem w stanie przejść normalnie kilku metrów, bo się zaczyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lisa, Ja zabki poleczylam rok temu.... 5 tys wydalam ponad, jednego zeba stracilam, ale teraz jest ok :D ja mialam dzisiaj USG szyi tych wezłow chlonnych @.@ i mi napisal.... Cyt " Wzdłuż górnej części lewego m-o-s widoczne sa mało liczne powiększone od 11 -15 mm węzły chłonne o niepodejrzanym kształcie i echostrukturze. Po sronie prawej węzły niepowiększone. Doły nadobojczykowe wolne"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evvelinka, Ależ mną też chwiało. Tylko wiedziałam wtedy, że to siedzi w mojej głowie... Zajęłam się zdjęciami, rozmowami z nowymi ludźmi, cieszyłam się nowym miejscem, zwłaszcza Barceloną. To było takie "Jedz, módl się, kochaj" i zapomnij na chwilę o tym, co złe. : )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy czytam o Waszych atakach przypominam sobie swoje sprzed lat. Najgorsza była dla mnie jazda autobusem. Nawet papierów na studia nie mogłam zawieźć osobiście tylko podawałam przez znajomych. Każde wyjście z domu to była wyprawa. Zakupy - koszmar. Ataki łapały mnie w czasie wizyt u fryzjera, kiedy siedziałam z mokrymi włosami. W kinie i na wykładach siadalam przy drzwiach, w autobusie też. Żadna dluzsza podróż nie wchodziła w grę, najlepiej było mi w domu. Myślałam, ze to się nigdy nie skończy ale się skończyło.

Teraz też spodziewałam się takich ataków... A to zaskoczenie, nic. Nerwica to bardzo podstrona choroba, wie, ze potrafię sobie radzić z atakami i jestem na nie przygotowana, wiec uderza tam, gdzie jestem jeszcze bezbronna.

Paradoksalnie, tym razem funkcjonuję naprawdę dobrze. Pracuje, radze sobie z trudnymi rzeczami w pracy. Normalnie zajmuje się domem, podróżuję, nie mam problemow z fryzjerem, zakupami, kinem.

Ale cale moje życie podszyte jest lękiem.

Czasami mi się wydaje, ze wolałabym juz te swoje ataki, które w końcu mijają niż ten cholerny uogólniony, wolnoplynacy lęk, który niby daje żyć ale się nie kończy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lisa_, najwazniejsze ze lek Ci pomaga , ja bym chciala taki znaleZc plus jeszcze to zeby nie bylo tylu ubokow a niestety mialam straszne na kazdym.

 

-- 26 mar 2014, 20:51 --

 

emka34, tez miewam taki lęk , ale powoedz mi bralas leki? bo z opisu mam to samo co Ty przed laty .Mam w tych samych miejscach i sytuacjach lęki.i a taki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to prawie nie prowadzę życia w realu. Poza pracą- czasem musimy pojechać pogadać z klientami, kontaktami z najbliższą koleżanką i chłopakiem. No i z przygodnymi ludźmi po drodze czy w sklepie. A tak poza tym mam swoje życie wirtualne.. znajomych na skypie, forach.. wiem, że to chore, ale jakoś mi z tym dobrze. Z resztą ja nigdy nie byłam mega towarzyska. Jestem introwertykiem i ludzie wysysają ze mnie energię, wkurzają mnie tylko i odbierają chęć do życia swoim pier$#leniem :)

Ja to samo! Jedyne co, to chodze do pracy, tam z ludzmi troche pogadam - bo teraz 14 osob aż mam w pokoju. Ale jestem taka wymeczona potem, bo jednak te interakcje mnie meczą strasznie... I wracam do domu i tyle z tego. Chcialabym z jednej strony, zeby mi sie chcialo, zebym tak korzystala z zycia, jezdzila gdzies, imprezowala. Ale z drugiej strony w ogole mnie do tego nie ciagnie. Tez jestem introwertyczka :) Nie ma to jak zarzucic jakis film, czy poczytac ksiazke w domu ;)

 

A mnie namawiaja kolezanki, zebym je odwiedzila w Londynie. Niby nigdy nie bylam, fajnie byloby zobaczyc. Ale no tak mi sie nie chce, ze nie wiem :) Albo moglam jechac na konferencje na Floryde to tez powiedzialam szefowi ze nie chce :( mimo, ze za free wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lisa_, też miałam parę razy akcję, ze z zębów dostane sepsy i po wszystkim. A jeszcze jak przeczytałam, ze jakiś chłopak zmarł po usunięciu ósemki, bo nie dostal antybiotyku to juz w ogóle kaplica, bo byłam akurat po usunięciu ósemki i też nie dostałam antybiotyku.

Jak widać żyję. Za to dwa tygodnie później omal nie zabiła mnie ciężarówka na przejściu dla pieszych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evvelinka, Ależ mną też chwiało. Tylko wiedziałam wtedy, że to siedzi w mojej głowie... Zajęłam się zdjęciami, rozmowami z nowymi ludźmi, cieszyłam się nowym miejscem, zwłaszcza Barceloną. To było takie "Jedz, módl się, kochaj" i zapomnij na chwilę o tym, co złe. : )

 

Ja tego nie wiem. Ostatnio endokrynolog zasugerował problemy z kręgosłupem i rezonans i do czasu zrobienia go się nie uspokoję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lisa_, masz rację, jakoś przecież te doświadczenia nas kształtują. Mam wrażenie, ze lęk pojawia się, kiedy zostanie przekroczona jakas suma zwykłych, codziennych napięć i stresów. Tak jakby się one kumulowaly i dopiero po dłuższym czasie skutkowały reakcją lekowa, kiedy juz zostały zużyte wszystkie zasoby energii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emka34, Lęk to takie przelanie czary tego, co jesteśmy w stanie znieść... Choć czasem mam wrażenie, że nie takiego się nie dzieje, a ja jestem do niczego... Więc czasem po prostu jest to kumulacja jakiejś złej energii, złych myśli... wspomnień? nie wiem, wszystko może go wywołać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwica to bardzo podstrona choroba, wie, ze potrafię sobie radzić z atakami i jestem na nie przygotowana, wiec uderza tam, gdzie jestem jeszcze bezbronna.

Czasami mi się wydaje, ze wolałabym juz te swoje ataki, które w końcu mijają niż ten cholerny uogólniony, wolnoplynacy lęk, który niby daje żyć ale się nie kończy...

 

Tak. Ja to zawsze czułam jakbym walczyła sama ze sobą i jakby moje zaburzenia lękowe ewoluowały. Jak z czymś zaczynam sobie radzić to ustępuje. A teraz zobaczyło, że nie radzę sobie z chwianiem i na tym się skupiło. Chyba tylko rezonans mnie uratuje.

I również wolałabym ataki niż to co teraz mam. Wtedy nerwica była bardziej prawdopodobna niż teraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lisa_, myślę, ze na swoje leki pracowałam kilka lat. Miałam bardzo stresująca pracę, mobbing itd., paskudnie zakończony związek. Co ciekawe, leki pojawiły się kiedy zaczęło mi się układać - znalazłam dobrego człowieka, zmieniłam prace na bardzo fajna. I wtedy pojawił się paniczny lek przed utrata tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evvelinka, z tym dziadostwem tak właśnie jest - szuka sobie naszych słabych punktów. Mija, gdy juz coś zracjonalizuje i uderza tamz gdzie sobie nie radze. Aktualnie to kwestia znamienia, bo z poprzednim miałam trochę kłopotów i strachu, co zreszta przelalo chyba czare i wywolalo fale lekow, wiec aktualnie to mój slaby punkt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lisa_, ja też mam poplombowane ale jakoś nie przyszło mi nigdy do głowy, ze te wyleczone mogą być źródłem sepsy;-) chociaż ostatni, który jeszcze lecze (od sześciu miesięcy) dal mi do myślenia, bo antybiotyk nie chciał działać i bałam się co tam za patogen siedzi i czy nie może mnie zatruć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://forum.gazeta.pl/forum/w,26140,100937474,,Borelioza_stawy.html?v=2 :(( O nie..... na bank bolerioza :((( tka mi smutno...

 

emka34 ja jednego lecyzlam pol roku a ciagle dziwny by... taki jakby ..."sztywny" mimo ze kanalowo przeleczony;/ i wyrwalam dziada, a okazalo sie ze pod spodem sam syf i bakterkie pod korzeniem < dolna 6tka>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

księżniczka, czasami taka kuracja jest najlepsza, szczególnie jak związek jest fajny, to jeszcze dodatkowo ma działanie terapeutyczne.

Kiedy ja w trakcie leczenia nerwicy/depresji poznałam świetnego faceta, a dzieliło nas ponad 300 km, terapia przyspieszyła, a ja poczulam sie rewelacyjnie i nie bałam się jeździć nawet nocnymi pociagami... Stare dzieje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurde :( troche mnie zalamalyscie tymi zebami... ja mam strasznie slabe zeby, cala mase plomb, zawsze jak pojde to potem pare miesiecy mam chodzenia, i dentysta powiedzial, ze takie zęby i nic sie nie zrobi. Dodatkowo mam ze 3 ósemki do wyrwania :( aaaaaa ja nie chce sepsy! nie wiedzialam, ze mozna dostac od zębów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×