Skocz do zawartości
Nerwica.com

Po zerwaniu z dziewczyną, moje życie straciło sens...


Olimp Bathory

Rekomendowane odpowiedzi

W tym wypadku (2) facet okazuje się świnią najwyraźniej.

 

Fajnie ze rozbieramy cudzy zwiazek na czesci pierwsze nie umiąc poradzić sobie we wlasnym ale cóż trudno sie mówi.

Po czym wnosisz to Olimp ? Po tym ze krzyczy ? Moze on tak odreagowuje stres poprostu. Czy od razu trzeba wymagać ze bedzie chodzil na paluszkach wokoł kobiety i tylko przytakiwal ?

 

on z pierdoly robi problem,i ze on czegos nie zrobi bo to do niego nie nalezy.Jak ma dla mnie cos zrobic to wielka laska albo jak ma cos zrobic dla domu

 

Moze dla niego to nie sa pierdoly ? Moze nauczony poprzednim Twoim doswiadczeniem juz woli dmuchac na zimne zeby Cie nie stracic w ten sam sposob ? Wzielas to pod uwage ?

 

Nie potrafilam zrezygnowac,praktycznie te dwa lata ktore czekalam na niego stracilam ,nie wiem dlaczego poszlam na taki uklad zabijania siebie ,kosztowalo mnie to ,mnostwo nerwow stanu rozpaczy i przygnebienia.On tego nie potrafi docenic ,dla niego to jest tak jakby sie nic nie stalo ,przynajmniej takie mam wrazenie,a dla mnie koszmar

 

.On mi nic nie mowil ze on przygotowuje dla nas gniazdko,remontuje dom.tego sie dowiedzialam po fakcie,gdy juz go przestalam kochac

 

A czy Ty to docenilaś co pierwszy chlopak robił dla was ? Chyba nie wiec czemu wymagasz tego od drugiej osoby ?

 

Dzisiaj nigdy bym tak nie postapila ,ale juz bylo za pozno.Tesknie za tamtym partnerem do tej pory.

 

Złośliwie napiszę I bardzo dobrze że tęsknisz, tak powinno być. Docenia sie rzeczy dopiero po ich utracie. Dobra lekcja na przyszłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Endru Ja już po prostu w to nie wierzę. TO się nie stanie, nigdy.

Róża Nie dożyję tego.

Już totalnie NIC nie ma dla mnie sensu. Nie widzę celu w niczym. Dla siebie nic nie mam zmaiaru robić, skoro Ona mnie rzuciła to znaczy, ze jestem nic niewart. Cały świat mógłby w tej chwili umrzeć, zniknać. Mi by to było na rękę. Marzy mi się już tylko spokój i zapomnienie, a nie chcę czekać parunastu lat aż zapomnę.

 

Wiesz mnie tez zostawil ktoś bliski bylam z nim kilka lat. Oszukiwal mnie i zdradzal od poczatku chyba. miał mnie i jeszcze jedną u siebie w mieście tez dzielila nas odległośc. Ja mu wybaczyłam znow naobiecywał ze jestem ja ze to się raz stało itp. zostawil mnie przez gg ale ja nie myśle tak ze Ja nie warta jestem jego On nie jest wart mnie! On jest zły nie ja powaznie spier... czlowiek bez uczuć ja wiem ile jestem watra on na mnie nie zasluguje uwierz leki anty dep tez przerabialam ale się pomalu podniosę i znajdę kogoś na kogo zasluguję i nie bede juz jego śliczną zabaweczką " ktorą się zabawial oszukiwał i wykorzystywał znajde kogoś choć sa rozne chwile jeszcze. jestem starsza od ciebie o 5 lat mialam miec dzieci były w planach zycie mi się kręcilo jakoś a teraz coż. Ale to i dobrze bo on sie nie zmieni a ja znajdę kogoś kogo pokocham i kto pokocha mnie ... :idea:8) Ty rowniez uwierz ze będzie dobrze podnieś się z lozka postaraj sie czyms zajac nie zamykaj się w czterech ścianach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktos tu blednie rozumie to co napisalam! W pierwszym moim zwiazku wiem ze ja zawinilam i odkrylam to po jakims czasie .Problem byl w tym ze ja nie poyrafilam rozmawiac i mowic wprost co mnie boli.Jestem z rodziny alkoholowej i nie bylo nigdy normalnej komunikacji.Bylam w tej rodzinie jak mgla,jakby prawie mnie nie bylo.Teraz moge wziasc odpowiedzialnosc za to tylko w ten sposob ,zeby mowic bezposrednio co mnie boli i wogole o swoich uczuciach, i robie to.Glownie to bylo powodem rozpadu pierwszego zwiazku.

A w tym zwiazku ,ten moj partner nie zna faktow z poprzedniego mojego zwiazku,bo po co! ja nie robie tak jak poprzednio ze nic nie mowie i to co mi nie lezy dusze w sobie.Mowie wszystko.A jego agresja nie powinna byc skierowana na mnie.Glupio sadzi ktos tutaj ,ze on w ten sposob sie broni czy cos takiego !!Agresja do swojej kobiety??Albo ze krzykiem odreagowuje stresy swoje !To ja mam byc ofiara??I sie meczyc ,bo cos mu nie pasuje i on napada na mnie!?

Bzdura!! Uwazam ze w zwiazku powinna byc wyrozumialosc,radosc ,milosc i szczescie !!A nie agresja ,krzyk,obrazanie sie ,bo mu cos nie pasuje.Ile razy on wybuchl bez powodu ,np dlatego ze akurat stanelam przy nim ,gdy on cos tam robil.Ja myslalam ze dotyk mu sprawi przyjemnosc,a on zacza krzyczec , rzucajac to co mial w reku.Ma jakis problem ze soba to sa nie normalne zachowania,ale dlaczego ja mam to znosic!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ktos tylko ja, bądźmy konkretni bo nie lubie niedomówień. Nie nie rozumie tylko poprostu z boku interpretuje to co ty piszesz w swoich chaotycznych postach bo przecież Cie nie znam, wiec moge oceniać jedynie Twoje wypowiedzi które coraz bardziej mnie żenują. Tworzysz związek ale opierasz go na tajemnicach nie mówiąc nic o sobie. Pragniesz zrozumienia ale nie dajesz szansy na to poprzez ukrywanie swojej przeszlości. Piszesz ze jestes z "rodziny alkoholowej" a jak ktos podarowal Ci ciepło którego nie mialaś to świadomie zrezygnowalaś z tego. Powód zerwania też taki na alibi jak dla mnie. Chaos chaos i jeszcze raz chaos. Teraz piszesz ze nie kochasz swojego obecnego partnera, ze źle ci z nim , nie będziesz znosić krzyków itd ale juz w kolejnym poście piszesz ze poczekasz i będziesz patrzeć co się stanie w tym związku. Mój Boze dziewczyno jak Ci źle to trzeba bylo sie juz wynieść dawno dawno temu a nie zwlekać i czekać Bóg wie na co. Dodatkowo jeszcze jak nie powiedziałas swojemu obecnemu facetowi o usunięciu kiedyś ciąży a z tego tak wynika :

A w tym zwiazku ,ten moj partner nie zna faktow z poprzedniego mojego zwiazku,bo po co!

to już pozostaje mi życzyć wszystkiego najlepszego i miłego samopoczucia. Żal.pl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi Drodzy! Dopuściliśmy się odejścia od głównego tematu... w sumie to może on już został wyczerpany...nie wiem, nie wnikam. Jedna porada dla kolegi: też miałam problemy z wagą, swoim ciałem itp. Napisałeś, że urządzasz głodówki i one nic nie dają, nie łudź się, że kiedykolwiek głodówka pomoże Ci zrzucić zbędne kilogramy! Nawet jeżeli tak się stanie to stracisz energię, chęć do życia, a później nie powstrzymasz się przed efektem jo-jo. Lepiej powiedz co jesz, o jakich porach, czy dużo ćwiczysz i na podstawie tego spróbuję Ci ułożyć taką dietę byś nie musiał więcej odczuwać niezadowolenia ze swojego ciała :)

 

Głowa do góry! Pozdrawiam :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi Drodzy! Dopuściliśmy się odejścia od głównego tematu... w sumie to może on już został wyczerpany...nie wiem, nie wnikam. Jedna porada dla kolegi: też miałam problemy z wagą, swoim ciałem itp. Napisałeś, że urządzasz głodówki i one nic nie dają, nie łudź się, że kiedykolwiek głodówka pomoże Ci zrzucić zbędne kilogramy! Nawet jeżeli tak się stanie to stracisz energię, chęć do życia, a później nie powstrzymasz się przed efektem jo-jo. Lepiej powiedz co jesz, o jakich porach, czy dużo ćwiczysz i na podstawie tego spróbuję Ci ułożyć taką dietę byś nie musiał więcej odczuwać niezadowolenia ze swojego ciała :)

 

Głowa do góry! Pozdrawiam :*

 

 

MOja droga, ja nie mam najmniejszej możliwości zmiany diety. Albo jem to co wszyscy albo nic, co by się skończyło szpitalem.

Pogodziłem się z mysla, że uumrę wkrótce jako gruby i niechciany gość. K*** mać! nic tylko się zabić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze mną dziewczyna zerwała w pażdzierniku (zwiazek trwał ponad 3 lata), własciwie trudno to nazwac zerwaniem rozstaliśmy sie w kulturalny sposób. Miłość wygasła, wypaliła się przynajmniej tak wtedy to rozumiałem. Po rozstaniu utrzymywałem z nią nadal kontakt ale sie nie spotykalismy. W styczniu poznałem inna dziewczynę zaiskrzyło, postanowilismy być razem. W nowym związku było(jest) zupełnie inaczej, wiec zacząłem tesknić za moją byłą, zaczynało mi jej brakować, zrozumiałem ze to ja byłem winny temu ze odeszła. Nagle pewnego dnia (marzec) zobaczyłem jej opis na gg, w którym pisała ze kogos bardzo kocha. Postanowiłem do niej napisac i to był mój zyciowy błąd. Dowiedziałem sie że wychodzi za mąż. Scieło mnie z nóg, nagle świat sie zawalił. Bedąc z inną dziewczyną zacząłem myslec bez przerwy o byłej, żałosne ale prawdziwe. Przypominały mi sie chwile spędzone razem, te wszystkie dobre moment, to jaka była dla mnie kochana. Coś we mnie pękło i zadzwoniłem do niej, błagając, żebrając żeby wróciła. Tego jeszzce bardziej żałuje bo cały czas jestem w związku z inną dzewczyną. Pozniej zrozumiałem że moja była jest juz po słowie z innym i że nie moge jej niszczyc związku, zerwałem z nią kontakt. Jednak zdrada pozostała. Wszystko straciło sens, system wartosci którymi sie kierowałem legł w gruzach, wpadłem w depresje czuje sie strasznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy post musi być mocny :P

 

Olimpie Bathory tak się składa, że chodziliśmy razem do LO (jak chcesz szczegóły zapraszam na priv)... Co prawda chyba zdarzyło mi się zamienić z Tobą tylko dwa zdania przez ten cały okres, ale zapamiętałem Cię jako osobę pozytywnie wyróżniającą się z szarej masy. Wygląd nie jest najważniejszy i choć nie będę Ci pisał bajek to naprawdę nie jest (nie było) z Tobą wcale najgorzej... Głowa do góry stary...

 

P.S Może pomoże Ci też wiadomość, iż Twoja obecność na tym forum sprawiła, iż uświadomiłem sobie realność zaburzeń psychicznych u ludzi... Zobaczyłem żywych ludzi, a nie nicki z forum. Zniszczenie przekonania o wyjątkowym charakterze moich zaburzeń (choć są innego rodzaju) dało mi sporo siły... Dzięki stary :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobny problem, szczegóły tutaj: http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?t=8930 .

Słaby wygląd można nadrobić pewnością siebie, zdecydowanym działaniem, ja niestety zdecydowany nie jestem, atrakcyjny fizycznie też nie, dlatego dziewczyny nie widzą we mnie faceta, a co najwyżej przyjaciela.

Prawda jest taka, że połączenie kiepski wygląd+nieśmiałość u faceta to katastrofa.

Rozumiem autora tematu, ja czuję się podobnie, patrzę jak moi znajomi dobrze się bawią ze swoimi dziewczynami i zazdroszczę im tego. Liczę na to, że któregoś dnia poznam dziewczynę, która się mną zainteresuje jako facetem, a nie tylko jako kolegą. Jeśli to nie nastąpi to pozostaje mi chociaż nadzieja, że stracę zainteresowanie kobietami(kiedyś mi to nie przeszkadzało, że nie miałęm dziewczyny, ale od jakiegoś czasu mi przeszkadza i jest coraz gorzej :? ) i że nie będę już musiał znosić tych tortur psychicznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olimpie Bathory tak się składa, że chodziliśmy razem do LO (jak chcesz szczegóły zapraszam na priv)...

 

Hello :mrgreen:

 

 

P.S Może pomoże Ci też wiadomość, iż Twoja obecność na tym forum sprawiła, iż uświadomiłem sobie realność zaburzeń psychicznych u ludzi... Zobaczyłem żywych ludzi, a nie nicki z forum. Zniszczenie przekonania o wyjątkowym charakterze moich zaburzeń (choć są innego rodzaju) dało mi sporo siły... Dzięki stary :)

 

Chociaż tyle ;) człowiek z depresją to też człowiek, chociaż czesto za takowego sie nie uważa.

 

 

Prawda jest taka, że połączenie kiepski wygląd+nieśmiałość u faceta to katastrofa.

 

 

Musze się zgodzić niestety.

Sam kiedys rozważałem zakon, ale biorac pod uwage moje poglądy to byłoby chyba cieżko :mrgreen:

W każdym bądź razie, smutna prawda jest taka, że każda dziewczyna twierdzi (no, wiekszość), że wygląd jest nieważny. Ale jak tylko obok przejdzie jakiś przystojny gośc to się ślinią a jak obok przejde ja to odwracają wzrok.

Kobiet nikt nie zrozumie, kiedyś było lepiej, trzeba było po prostu mieć maczugę w łapie, walnac w łeb samicy i zawlec do jaskini... niech to wróci a ja idę ścinać sekwoje na maczugę.

 

Małe newsy jeśli kogoś to obchodzi:

Nadal pochyło, nadal czesto mnie po prostu szlag trafia i okropny nastrój. Nadal rozpaczliwie poszukuję choćby ślepej desperatki..hm.. ma ktos jakies namiary na takową?

Ale cześciej mam nawet dobry nastrój. Zwykle do wieczora jakoś żyję, wieczorem czesto jest gorzej.

Co prawda zaczałem pić na potęgę, aplić i brać zioło ale pozwalają mi przetrwać najgorsze (przez tracenie przytomności).

Teraz idą wakacje i nie wiem zupełnie co ze sobą zrobić. Prawdopodobnie będe siedział całe dnie w domu przed kompem i się dołował. Jak wyjdę na spacer to paradoksalnie zauważam wszedzie albo pary albo dziewczyny któe od razu wyglądaja na zajęte. A to wcale nie poprawa nastroju.

Ah, jak zdechnę kiedyś i okaże się, że Bozia istnieje to przysięgam nakopac mu do Jego boskiej d***y za wymyslenie deprechy. Jakby kiedyś Wam cudownie przeszła deprecha to możecie byc pewni, że to ja właśnie skopałem tą boską d***ę.

Amen.

 

U...sorry jeśli obraziłęm uczucia religijne ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olimp no właśnie, w moim przypadku jest tak samo, że jak przechodzę obok jakiejś laski to ona wogóle nawet na mnie nie spojrzy, a jak przechodzę obok kilku dziewczyn, to czasem nawet się śmieją. Pewnie nie śmieją się stricte z mojego wyglądu, bo aż tak źle nie wyglądam(jedyne co mnie wkurza to mój dość niski jak na dzisiejsze czasy wzrost ok. 175 cm no może odrobinę więcej) jednak przystojny też nie jestem, ale widzą, że jestem sztywny i wystraszony, a takie coś naprawdę łatwo zauwazyć.

Jest jeszcze jeden problem. Nawet jeśli uda nam się znaleźć partnerkę, to ciężko ją będzie utrzymać przy sobie. Wystarczy, że zacznie się kręcić koło niej jakiś pewny siebie przystojniak, a wtedy lipa. Wiadomo, że zaraz tutaj napiszą, że jak pokocha to nie zdradzi, ale oprócz miłości jest jeszcze inne uczucie- pożądanie, a jak dziewczyna ma pożądać nieatrakcyjnego fizycznie faceta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

top23, kurcze, juz mnie szlag trafia jak czytam to co piszesz. 175 cm to malo? to normalny wzrost...

 

ale oprócz miłości jest jeszcze inne uczucie- pożądanie, a jak dziewczyna ma pożądać nieatrakcyjnego fizycznie faceta.

 

ja pie...le! a inni to same misski i misterowie! ja mam "wałki" tłuszczu na biodrach, cellulit na udach i tylku, jeszcze by dlu8go wymieniac. moj facet tez nie jest mega szczuply, ale kocham go takiego jakim jest i pożadam mimo tego, ze nie wyglada jak nie wiem brad pitt. wkurzyles mnie, az musialam opisac drastycznie moje wady.

 

jezeli jest milosc to jest i pozadanie, bo kocha sie druga osobe taka jaka jest, czasem kocha sie jego/jej wady, bo wydaja sie urocze (np. piegi - juz nie mam pomyslow na przyklady, bo piegi to nie wada)

 

a, jeszcze zapomnialam ci napisac, ze mam blizny po poparzeniu na nogach i zyje. nikt przez to nie uwaza mnie za brzydka, odrazajaca itd. powiem ci, ze smieje sie z tego, bo przez taki specjalny opatrunek mam blizne "w kratke" na stopie, smiejue sie zawsze, ze mi sie skarpetka odcisnela.

 

tez bym mogla powiedziec, ze nie bede sie nikomu podobac, bo jak to dziewczyna z bliznami na nogach - faceci przeciez zwracaja na to uwage...

 

uch, nerwy mi opadly...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z takim podejściem to na pewno kobiety nie znajdziesz. Tak samo jak z tym, że wygląd jest najważniejszy. Po co Ci baba? Przecież Ty je nie szanujesz. Zżera Cię zazdrość, że za innymi się patrzą? Masz jakąś obsesję. Myślę, że kobiety się Ciebie przede wszystkim boją dlatego Cię unikają. A nie możesz czegoś wartościowszego sobą zaprezentować?

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z takim podejściem to na pewno kobiety nie znajdziesz. Tak samo jak z tym, że wygląd jest najważniejszy. Po co Ci baba? Przecież Ty je nie szanujesz. Zżera Cię zazdrość, że za innymi się patrzą? Masz jakąś obsesję. Myślę, że kobiety się Ciebie przede wszystkim boją dlatego Cię unikają. A nie możesz czegoś wartościowszego sobą zaprezentować?

Pozdrawiam

 

Aleś zaszalała :mrgreen: nie wiem czy to było do mnie, a jeśli tak to się mylisz :roll:

Ale ja nie o tym. Wygląd nie jest najwazniejszy, dla mnie, ale mam dziwne odczucie, że dziś żeby sobie kogos znaleźć i być szczehttp://liwym trzeba wyglądac jak goście z reklam Celvina Cleina :roll:

Powiedźcie szczerze, widzicie niezbyt atrakcyjnego gościa, od razu swoista "punktacja" idzie w dół i raczej nie jesteście zainteresowane żeby poznać bliżej, chyba, że po upływie oromnej ilości czasu kiedy np spotykacie ta osobę codziennie w pracy. Ale jakby taka osoba do Was podesżła i poprosiła o spotaknie to reakcja to śmiech.

Ja tak miałem dziś i się straszliwie załamałem... ech, maiłem tydzień dobrego nastroju a w jednej sekundzie wszsyko się zawaliło ;/

Jak ja siebie nienawidzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co pisze Olimp jest smutne, ale prawdziwe. Co z tego, że Olimp jest spoko kolesiem jak i tak atrakcyjne dziewczyny będą go traktowały co najwyzej jako przyjaciela. Zastanówmy się, kto jest bardziej atrakcyjny:

ktoś porządny, uczuciowy, ale niezbyt atrakcyjny fizycznie a przez to zakompleksiony i nieśmiały

czy

ktoś porządny, uczuciowy, przystojny i do tego pewny siebie i uwodzicielski?

Odpowiedź chyba jest jasna, a facetów tego drugiego typu nie brakuje, więc po co dziewczyny mają się zainteresować tymi pierwszymi?

Taka jest rzeczywistość. Ja mogę się umówić z jakąś koleżanką, ale tylko po przyjacielsku, a za facetów biorą sobie przytojnych, zamożnych, pewnych siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są wypadki kiedy jest zupełnie na owdrót niz pisze top23. Niestety wypadki rzadkie. A odsetek kawalerów po 30 roku życia wynosi nadal jakieś 20% w Unii Europejskiej. I raczej nie sadze by wszyscy Ci byli kawalerami "z wyboru". Albo raczej są "z wyboru", tyle, że negatywnej selekcji wśró kobiet ;)

Nadal powtarzam - nie interesuje mnie jak wygląda kobieta. Ale wiem, że inni maja inaczej... również kobiety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyjątki się zdarzają, ale ile kobiet wybierze kogoś takiego jak ten pierwszy typ który podałem? 1/100? To trochę za mało. Jeśli chodzi o tych kawalerów to przyczyn może być wiele, bardzo dużo z nich po prostu nie chce mieć żony, wolą się bawić, co noc mieć inną panienkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otóż to Róża. A Olimp ma problem z akceptacją samego siebie ale zwala to na laski.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:40 pm ]

I to mnie tak denerwuje.

Olimp, ja np. miałam odwrotny problem. Faceci patrzyli na mnie tylko fizycznie. Nienawidzę tego. I wierz mi inne - warte czegokolwiek - kobity też tak mają. A jeśli obchodzą Cię tylko laski - lalki - to nie dziw się, że takie są ich reakcje. Im imponuje tylko kasa - nic poza ich nie interesuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O rety, albo Wy serio mnie nie słuchacie albo nie wiem ;)

Ja sie przyznaję do braku akceptacji samego siebie, ale jak do diabła mam siebie zaakceptować nie mając absolutnie żadnych podstaw by sądzić, że potem coś się zmieni? I wiem, że to plus brak pewności siebie są powodami mojego zachowania itp. Ale po prostu nawet jak się staram to to nic nie daje.

Ladek-lalek niecierpię patologicznie i się do takich nawet nie zbliżam. Ja mówię onormalnych (niby) dziewczynach ~~

Czy ktoś mógłby wreszcie przeczytac co ja piszę a nie najwyraźniej olewać to? :roll:

Najwyraźniej nie chcecie mi pomóc, nawet w zaakceptowaniu samego siebie.

Ehhh... czy można tutaj skasowac swoje konto? Chyba by mi sie to przydało :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×