Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moje problemy


Radison

Rekomendowane odpowiedzi

Oj nie myśl tak - dwuletni wyrok... to nie tak. Sam się męczysz myśląc w ten sposób. To nie chodzi o to, czy studia sa dla Ciebie ciężarem - ja też lubiłam swój kierunek. Myślałam, że wiem o sobie wszystko, że wiem, czego chcę. Ale jak myślałam z Toba może byc inaczej.

Uwierz mi - prawdziwa świadomość wagi problemu może pomóc, bo wtedy z większym spokojem możesz podjąć jakieś działania, które trochę Ci ulżą .

 

Spróbuj na to popatrzyc inaczej. Dwa lata - zapewne w dużym mieście, gdzie jest masa ludzi. Jeżeli boisz się samotności spotkaj się z kimś z forum (jest taki dział o miastach), bo zawsze można sobie o czymś pogadać, a to jest czasem w pewych przypadkach lepsze od terapii.

I nie wmawiaj sobie, że tu jest źle i tylko wyjazd skończy ta mękę. Z takim nastawieniem nie zawsze można być szczęsliwym, bo człowiek nie wie, gdzie go jeszcze życie zaniesie.

 

Spróbuj się nauczyć korzystania z tego, co masz w chwili obecnej. W zyciu nie ma nic wazniejszego niż nastawienie, a z takim sam siebie unieszczęśliwiasz. Nie ten kraj, nie Ci ludzie, nie ta atmosfera, lecz Twoje nastawienie.

 

I przepraszam za szczerość, ale tak mi się wydaje. Ty oczywiście możesz sądzic inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały czas staram sie jakos pogodzic z tym ze musze tu siedziec mówie sobie ze jest ok ze wymysliłem sobie problem ze inni tu zyja i sa zadowoleni a ja sobie wymyslam pierdoly,ze od tej pory przestaje sie dolowac i musze odbudowac swoje zycie-i zaczynam to robic ale po jakims czasie-moze godzinie czasmi paru,a wyjatkowo nastepnego dnia znowu zaczyna sie dol :( poprostu chcialbym zmienic nastawienie ale jakos nei moge,po prostu nie lubie robic nic na siłe :( Staram sie byc z roznych rzeczy zadowolony ale to zadowolenie jest sztuczne i wymuszone a poza tym ulotne.Dlatego tez widzac mizerne efekty nawet nie probuje sie oszukiwac ze jeszcze sie przyzwyczaje bedzie dobrze itp poprostu wiem ze bedzie nie tak jak chcialem .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale będzie po potem. Odczujesz totalną wolność i niezależność. Wówczas staniesz przed lustrem z dyplomem w ręku i uśmiechniesz się sam do siebie i powiesz w myślach Pa. Odlatuję ja z dyplomem w ręku. Dzisiaj być może nie odczuwasz tego, jest to naturalne. Ale wydaje mi się sory dokądkolwiek by los Cię nie zaprowadził nastawienie dobrze by zmienić na pozytywne, bo tam gdzie będziesz będzie z tobą twoje nastawienie. Mam tu namyśli Ciebie bez dyplomu tam gdzieś daleko, a z czasem powróci myśl tak bardzo przydałby mi się dyplom, a przecież mogłem poświęcić te paskudne dwa lata. A już minęło 6 lat. A tak będziesz go miał. Rodzina będzie z Ciebie dumna, ale jestem przekonana, że Ty będziesz bardziej szczęśliwy od nich. Przeciesz to Twoje życie i Twoja przyszłość. Pa. Uśmiechnij się ;) Będzie dobrze. Nic nie rób na siłę, teraz tylko odpoczywaj. czytaj posty..........jak nie masz ochoty wychodzić z domu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały czas staram sie jakos pogodzic z tym ze musze tu siedziec mówie sobie ze jest ok ze wymysliłem sobie problem ze inni tu zyja i sa zadowoleni a ja sobie wymyslam pierdoly,ze od tej pory przestaje sie dolowac i musze odbudowac swoje zycie-.

 

Wiesz co? Z tym dyplomem to bym nie przesadzała. Jeśli nie chcesz być informatykiem zarabiającym 5 tys. zł miesięcznie, to rzuć te studia i jedz tam, gdzie Ci dobrze.

Mialam podobna sytuacje, z tym ze odwrotna - chcialam wracac do Polski. Trzymala mnie praca, studia... Rzucilam to, wrocilam i jest lepiej. Gdybym tam jeszcze została, zwariowałabym.

pzdr

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:12 pm ]

PS. A studia możesz kontynuowac po paru latach, miesiącach, jak Ci będzie lepiej. Nie zając.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz z jednej strony rację Wiaterku,dokonam to czego muszę i bedę miał spokój, tylko z drugiej strony mam wizje samego siebie w 2009 jako zdołowanego,samotnego człowieka który zyskał wolnosc ale nie potrafi sie nawet z niej cieszyc.Siedzenie tutaj to dla mnie naprawdę straszna męka nie wiem czy dyplom jest tego wart.Myslałem o rozpoczeciu od nowa studiow za granica ale mysle ze problemem moze byc słaba matura ,a poza tym nie chcialbym z powrotem zaczynac o 1 roku i stracic czas poswiecony na nauke w Polsce.@Korres rozmawiałem z dziekanem na temat przerwania studiow chociaz na rok ale dziekan mnie wysmial bo juz mialem dziekanke i powiedzial zebym sie wyogole zdecydował czy chce studiowac czy tez nie-on tego nie rozumie siedzi od wielu lat na tym uniwersytecie bo jest mu dobrze i dziwi sie ze inni maja jakies głupie pomysły,powinnni sie wiecej uczyc to by im głupota z głowy wyszła :) Chcialbym miec te studia chocby dlatego ze nie jestem osobą ktora interesuje tylko "skóra fura i komóra" rozwijam sie intelektualnie dodatkowo procz studiow ,interesuje sie filozofią ,moj kierunek tez mnie intersuje ,działałem w kole naukowym, w przeciwienstwie do wiekszosci kumpli ktorzy chca tylko "zaliczyc" myslałem na poczatku studiow myslalem o doktoracie.Dlatego tez nie chciałbym poprostu zrezygnowac z wyższego wykształcenia.Sam juz nie wiem co robic i co wybrac bo nie ma idealnego rozwiązania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! mam na Imię Marcin mam 19 lat! chce wam o sobie coś napisać! mam depresje! czuje sie zawsze gorszy od innych! nie lubie rozmawiać z ludzmi! wiem że wszystko co jest złe to przezemnie! A wiec napisze moją tajemnice którą kryje w sobie! dla mnie samemu wydaje sie ona beznadziejna! pisząc to wstydze sie siebie ;P. A wiec zaczne -

Kiedy byłem mały i mieszkałem w mieście w malutkim mieszkanku! ojciec nigdy mną sie nie zajmował! zawsze widziałem go pijanego! zajmowała sie nami zawsze matka! ojciec czesto robił awantury w domu! chociaż że był górnikiem i jak na tamte czasy dobrze zarabiał nic nie zaoszczędził! wszystko szło na picie! pewnego dnia przyszła do nas do domu BABKA! matka ojca! była ona pijana! ojciec tez! była awantura o to ze mama niby nie przygotowała nachlanej babce płatków owsianych a przygotowywała! Ojciec próbował utopić matke w wannie! jednak sie wyrwała i uciekliśmy ja mój brat i mama do babci od strony mamy! miałem wtedy chyba 5 - 6 lat! mimo tego byłem szcześliwym dzieckiem!:)

 

po pewnym czasie matka wybaczyła mu to! przeprowadzielismy sie na wieś do bloków! i od tego czasu zaczął sie mój życiowy koszmar! na tej wsi mieszkała BABKA od strony ojca! była ona uważana za brudasa! cały czas przychodzili to niej pijaki! poszedłem do przedszkola odrazu jak sie przeprowadzilismy! nuie mialem żadnych kolegów! byłem w przedszkolu wyśmiewany bity przez opiekunki! ze strachu czesto robiłem w gacie! i przy wszystkich pokazywano jak sie mnie myje! zostalem odizolowany w przedszkolu od wszystkich! jak ojciec mnie odebrał z przedszkola i opiekunka z fałszywymi oczkami mowiła o tym jaki ja jestem ojciec zawsze udawał ze mi pomoże! ale kiedy wychodzilismy to wyzywał mnie ze jestem najgorszy i ze nie chce takiego syna! potem zaczeła sie szkoła podstawowa! rownież nie miałem kolegów! wyzywano mnie przez moje śmieszne nazwisko "jszczoch" i śmiano sie z mojej Babki że jestem z rodziny brudasów! i jszczochłów! i tak do szkoły liceum! Ojciec w towarzystwie zawsze sie ze mnie wysmiewał robił sobie ze mnie żarty nigdy nie powiedział ze mnie kocha ani że jest ze mnie dumny! zawsze czułem sie w jego oczach najgorszy! mama również nie jest szcześliwa ale jest i była za słaba żeby co kolwiek wczesniej zmienić ! w wieku 15 - 17 lat nie wychodziłem z domu! ze wstydu tylko do szkoły i już sie nie pokazywałem! teraz również mało co wychodze! jestem juz dorosły i myśle o popełnieniu samobójstwa! jestem nieszczęśliwy ;(!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O rany!

Ja Ci powiem tylko tyle-musisz walczyć o siebie. Na złość im wszystkim. Twoje życie ma wartość, ty sam masz wartość. Jeśli możesz-zerwij z przeszłością.

Mamy wiele szans na dobre życie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co przeczytałam to powiem ci ze twoje dziecinstwo bylo smutne! na pewno nie zrozumie tego jak sie czujesz ale powiem ci jedno ze tez cierpie na depresje i mam mysli samobojcze, moje dziecinstwo nie bylo takze szczesliwe i teraz chyba to sie na mnie odbilo tak jak i na tobie. nie jestem psychologiem ale ty po prostu musisz iść do lekarza i powiedziec mu to co napisałes.. Czy bierzesz jakieś tabletki antydepresyjne?? I czy czujesz ze twoja mama cię kocha?? masz dziewczynę?? jezeli nie chcesz nie musisz odpisywać na te pytania. Ja żyje tylko dla mamy i chłopaka...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:10 pm ]

moja sytuacja jest w szczególach trochę inna ale też cierpie z powodu przeszłości i tego że kiedyś mój nieżyjący tata mnie dołował i mówił ze do niczego sie nie nadaje i tego że także powiedział mi że wolał by mieć syna zamiast mnie.. ale pogodziłam sie z tym.. ok powiedziałam sobie że udowodnie im wszystkim że pożałuje tych słów!!!! ale niestety to on pierwszy odszedł mimo że z powodu choroby ale odzszedł pierwszy!!! a co do szkoły to powiem ci że z pewnych względów też miałąm problemy że z pewnego powodu wagarowałąm i nie chciałam chodzić do szkoły.. i to wszystko właśniue sie na nas odbija!!!!! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co przeczytałam to powiem ci ze twoje dziecinstwo bylo smutne! na pewno nie zrozumie tego jak sie czujesz ale powiem ci jedno ze tez cierpie na depresje i mam mysli samobojcze, moje dziecinstwo nie bylo takze szczesliwe i teraz chyba to sie na mnie odbilo tak jak i na tobie. nie jestem psychologiem ale ty po prostu musisz iść do lekarza i powiedziec mu to co napisałes.. Czy bierzesz jakieś tabletki antydepresyjne?? I czy czujesz ze twoja mama cię kocha?? masz dziewczynę?? jezeli nie chcesz nie musisz odpisywać na te pytania. Ja żyje tylko dla mamy i chłopaka...

 

nie mam dziewczyny choć ludzie uważają mnie za przystojnego! nie potrafił bym ją kochac kiedy nie kocham samego siebie! nie potrafie sie otworzyć! a to cały czas tkwi we mnie! mieszkam na wsi i o lekarza było by ciężko xD

bedąc z dziewczyną albo w towarzystwie boje sie że zaraz ktoś wyskoczy i powie "siema jszczoch" jest to smieszne prawda! kto by chciał z takim człowiekiem bez reputacji żyć albo przebywać! jednak dla mnie najgorsze jest to że mój starszy brat o 3 lata podobnie go nazywają! również go tak nazywali! on ma już psychike zjechaną rozmawia ze zwierzakiem! i jest strasznie agresywny! ma kompleksy! ma 22 lata i nie miał nigdy dziewczyny! robi taki sam jak ojciec! wiem że nie chce mnie widzieć z tego powodu! i ja podobnie nie moge tego wytrzymać jak mysle że on to samo czuje co ja ;(! mam ochote wszystkich pozabijać co go zranili! mama mnie kocha ale mnie nie rozumie! wszyscy myślą ze jest ok! ojciec sie zmienił teraz nie pije! i zabiera mame na wakacje! ale beze mnie bo jak tylko mama coś wspomniała żeby mnie zabrać odrazu mu sie to nie spodobało! pewnie jest zazdrosny o miłośc matki do nas!

 

również chodziłem na wagary w szkole średniej! az mnie chcieli wyrzucić! jak ojca wezwali! ale mnie zwyzywał! i chciał mnie pobić po pijaku! teraz tego nie robi po tym jak stanąlem w obronie brata jak go zaczał bić! postawiłem sie mu! ale w zasadzie to my teraz wogóle nie rozmawiamy! on martwił sie co powiedzieć rodzinie jak nie zdam matury! ja sam w to nie wierzyłem po tym jak sie zaciąlem na polskim i nie zdalem ustego! ale otrzymałem świadectwo dojrzałości! troche mnie to pomogło! zawsze to troche wieksza wiara w siebie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem ze to żaden argument! ale ja wiem że żaden lekarz mi nie pomoże! nie otworze sie przed nim! i nie bede go zanudzał moim żałosnym życiem! bo co on mi powie żebym to zostawił za sobą i zaczął nowe życie! tylko że ja jestem taki zagubiony we świecie ze nie wiem co robić! teraz czekam na bilet z wojska! zawsze bede miał dostęp do broni! lekarz odpada! na głębszą depresje pomaga mi medytacja!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przesadzasz, skąd wiesz, że Ci nie pomoże skoro u niego nie byłeś? On nie ma prawa się uśmiechnąć. Jest od tego żeby Ci pomóc.Wysłucha wszystkiego dokładnie, bo na tym polega jego praca, a skoro ją wybrał to znaczy, że chce pomóc takim jak ty. Wypisze Ci jakieś tablety i po jakimś czasie poczujesz się lepiej. Ze mną było tak samo, uwierz mi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj a się przekonasz, w moim przypadku taki seronil zrobił cuda, co prawda zdarzają się doły, ale porównać mnie z przed roku i teraz to jest ogromna różnica, na plus oczywiście, gdyby nie tabletki to chyba bym nie skończył szkoły, mało tego czasem miałem takie jazdy, ze chciałem wziąć nóż do szkoły i wszystkich pozrzynać jak świniaki(szczególnie niektóre osoby z mojej klasy) do tego dochodziły ciągłe myśli samobójcze i niska samoocena. Teraz wiem, że jeśli będe walczył i się nie poddawał to coś osiągne.

Wiem, ze jest cięzko, ale jak nie spróbujeesz to się nie przekonasz że może być lepiej, zresztą i tak chyba nie masz nic do stracenia to co Ci szkodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mam pieniędzy na lekarza! wiem że on mi nie pomoże! to nie jest takie proste zdecydować sie na lekarza! i opowiadać o swoim życiu! chyba by mnie wyśmiał jak bym mu opowiedział to co tu napisałem!

 

A kto powiedział, że to będzie proste? Twoje obawy są jak najbardziej na miejscu, normalne, że boisz się o to czy się otworzysz przed lekarzem itd, ja też się bałam i zapewne większość ludzi tak ma, ale nie przekonasz się jak to będzie jeśli nie spróbujesz! Nic nie tracąc, możesz zyskać bardzo wiele! Tu chodzi o Twoje życie, abyś walczył o siebie! Masz szanse, pokaż wszystkim, że mimo wszystko możesz być szczęśliwy, że możesz w życiu coś osiągnąć - zrób to przede wszystkim dla siebie ale także dla swojej matki, która jak napisałeś kocha Cię! Pomyśl co ona by przeżyła gdyby Cię straciła! Musisz uwierzyć, że może się udać i chcieć zrobić coś żeby było inaczej, lepiej. A co do nazwiska, jeśli tak bardzo ono Ci przeszkadza, masz z nim złe wspomnienia, zawsze możesz je zmienić... Powodzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja miałam podobną sytuację. mój ojciec chlał i lał, a matkę chciała zabić nieraz.

zdecydowanie popieram pomysł psychologa. ona na pewno Cię nie wyśmieje. jedna z zasad psychologów jest taka, że nie wolno bagatelizować problemu. jeśli coś stanowi dla Ciebie problem, to choćby niewiadomo jak on byłby bezsensowny porządny psycholog nie może go 'ominąć'.

uważam, że terapia i leki są Ci bardzo potrzebne.

 

3maj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadzam sie z poprzednikami ...

tez mi sie wydawalo ze tylko smieje sie przez psychologiem.,ze nie powiem mu wszystkiego bo bede sie bala i wstydzila.... ale trzeba to jakos zrobic. zebrac w sobie wszystkie sily. tez mnie szykanowano w szkole..od podstawowki ...raz nawet posikalam sie z nerwow na lekcji wiec po tym bylo jeszcze wiecej smiechu w klasie.... przyzanm ze do dzis mnie to przesladuje... choc bylam w 3 klasie podstawowki. to wszystko jest trudne... zycie nie jest dla niektorych laskawe...a co do psychologa to nie musisz placic za niego jesli jest w przechodni ... tylko gorzej z lekami. ale powiedzialam mojemu psychiatrze ze nie mam kasy i przepisal mi te tanie leki zeby bylo mnie stac na nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszystko z czasem sie ulozy jeżeli tylko badziesz tego chciał. Na poczatku jest bardzo trudno, ale kazdemu nie jest łatwo pojść na pierwsza wizyte i spowiadać sie ze swoich problemów, ale jak już zaliczysz pierwsza wizyte to zobaczysz ze potem juz bedzie tylko z górki, pomyśl o matce-zrób to dla niej a potem pomyśl o sobie i rób wszystko żeby pokazać wszystkim ze nie jesteś słaby!!!!!!! Bo tak na prawde to drzemie w tobie wielka siła tylko czasem człowiek nie umie jej z siebie wydobyć!ZRÓB TO i idż do doktorka a zobaczysz po takiej wizycie jaka jest ulga na duszy. Wiadomo że od razu nie bedzie cudu ale jak tylko bedziesz chciał sobie pomóc to wyjdziesz z tego i pokarzesz wszystkim ze nie jestes zerem tylko kimś!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj.ciesze sie ze mnie posluchales i sie tu zalogowales.

prosze idz do lekarza,nie obawiaj sie wizyty w poradni.jestes mlodym mezczyzna i masz cale zycie przed soba.wierze ze jak wyjdziesz choc troche z tego dolka to inaczej spojrzysz na swiat i znajdziesz kogos bliskiego i pokochasz.sadze ze wiele osob na tym foum mialo jakas latke przyklejona w dziecinstwie,takze sie nie przejmuj tym juz.jestes doroslymi za bledy lub czyny innych w swojej rodzinie nie mozesz odpowiadac.wez sie w garsc i pokaz innym ludziom jakim jestes wartosciowym czlowiekiem.niech patrza na ciebie i widza ciebie MARCINA a nie ojca,babcie i cala reszte.dasz rade.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też miałam takie podejście. Ale nakrzyczał na mnie przyjaciel...

Psycholog lub psychiatra ma służyć nam pomocą. Co do mówienia o swoich problemach, czekam na pierwszą wizytę- ja też mam blokadę, zastanawiałam się, może ja mu jakąś kartkę wręczę z listą objawów? Mam nadzieję, że jakoś to wyjdzie, w końcu lekarzy na studiach uczą się sztuki wzbudzania zaufania...

Siedzą w nas małe potworki, które karzą nam bagatelizować swoje problemy, powtarzają, że nie jesteśmy warci pomocy, że komuś tak bezwartościowemu nikt nie poda ręki.

Nie wolno ich słuchać!!!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 2:57 pm ]

A po za tym nie jesteś wcale beznadziejny- masz na koncie kilka dużych sukcesów, nawet o tym nie wiedząc...

Udało Ci się skończyć liceum.

Masz świadomość problemu i starasz się z nim walczyć-to bardzo dużo.

Troszczysz się o swoją rodzinę-pomimo krzywd, jakie Ci wyrządzili.

Skoro medytujesz-rozwijasz się duchowo, wielu tzw "normalnych" nie ma odwagi nawet zajrzeć do swojego wnętrza.

I tylko musisz sprawić, by ich było więcej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×