Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie lubię kobiet - dlaczego - też tak ktoś ma?


Gość Strzyga

Rekomendowane odpowiedzi

"Kobiet nie lubię za ich próżność, wyrachowanie, interesowność. Interesowanie się niczym. Mam tu na myśli modę, życie celebrytów i tym podobne.

Jeszcze za przekonanie że wiele im się należy z tego powodu że są kobietami."

"pierwiastek pogardy, chęć "gnojenia" biednych chłopaczków"

kobiety to egoistki i feministki, dążą do tego by wszystko zagarniać i oprawiac to w cnotliwe nazwy(ta ch miłość to teoria zyskowa), tak samo pojecie związku, można by sie dużo rozpisywać, ale pisanie jakie one złe są, tak naprawde negatywnie nastraja też siebie, no i gnojenie tych słabszych, tak jakby eliminowanie tych którzy nie są ah i oh, mężczyźni nie mają zupełnie takich zachowan np w tym przypadku. Brak empati no i tu przyszla mi na mysl wielolicowosc, wyraz twarzy rozumiejącej a nierozumiejąca, pewnego okresu mialem wrazenie ze kazda kobeta jest taka sama, pewnie wtedy gdy bylem slabym chlopakiem

znam gejów którzy nie myślą tak o kobietach ale każdy jest inny ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Kobiet nie lubię za ich próżność, wyrachowanie, interesowność. Interesowanie się niczym. Mam tu na myśli modę, życie celebrytów i tym podobne.

Jeszcze za przekonanie że wiele im się należy z tego powodu że są kobietami."

"pierwiastek pogardy, chęć "gnojenia" biednych chłopaczków"

kobiety to egoistki i feministki, dążą do tego by wszystko zagarniać i oprawiac to w cnotliwe nazwy(ta ch miłość to teoria zyskowa), tak samo pojecie związku, można by sie dużo rozpisywać, ale pisanie jakie one złe są, tak naprawde negatywnie nastraja też siebie, no i gnojenie tych słabszych, tak jakby eliminowanie tych którzy nie są ah i oh, mężczyźni nie mają zupełnie takich zachowan np w tym przypadku. Brak empati no i tu przyszla mi na mysl wielolicowosc, wyraz twarzy rozumiejącej a nierozumiejąca, pewnego okresu mialem wrazenie ze kazda kobeta jest taka sama, pewnie wtedy gdy bylem slabym chlopakiem

znam gejów którzy nie myślą tak o kobietach ale każdy jest inny ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie powiem, że nie lubię kobiet, ale nie powiedziałbym też, że sławna kobieca powierzchowność to tylko stereotyp patriarchalizmu.

Miałem parę razy okazję być rodzynkiem w szerszym gronie studentek w knajpie. Podczas gdy u facetów w takiej sytuacji zwykle tematy zasadnicze mieszały się z lżejszymi, u dziewczyn praktycznie nie było śladu tych pierwszych. Głownie kto jaki jest i ew. z kim jest. Najśmieszniejsze dla mnie było, jak rozmowa zeszła na kwestię "czy ta zapalniczka jest wiśniowa czy raczej bordowa"... Rozstrzygnięcia debaty nie pamiętam, ale przynajmniej wiem, że takie dylematy istnieją.

Podobnie dbałość o strój i wygląd, czasem niewiarygodna. Tego typu "lalunie" omijam bez żalu, bo szansa na jakieś poważniejsze pogadanie wydaje mi się niewielka. Oczywiście jest dużo wyjątków, ale dobrze się kamuflują (czyt. tapetują).

Właśnie - skorzystam z okazji i spytam czytające to dziewczyny - nie jest tak, że im gorzej się ze sobą czujecie, tym macie większą potrzebę "ukrycia się" za makijażem i nienagannym strojem? Obserwujecie jakiś związek między aktualną samooceną i potrzebą pięknego wyglądu?

Wiem że trochę zjeżdzam z tematu, ale mnie to intryguje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie powiem, że nie lubię kobiet, ale nie powiedziałbym też, że sławna kobieca powierzchowność to tylko stereotyp patriarchalizmu.

Miałem parę razy okazję być rodzynkiem w szerszym gronie studentek w knajpie. Podczas gdy u facetów w takiej sytuacji zwykle tematy zasadnicze mieszały się z lżejszymi, u dziewczyn praktycznie nie było śladu tych pierwszych. Głownie kto jaki jest i ew. z kim jest. Najśmieszniejsze dla mnie było, jak rozmowa zeszła na kwestię "czy ta zapalniczka jest wiśniowa czy raczej bordowa"... Rozstrzygnięcia debaty nie pamiętam, ale przynajmniej wiem, że takie dylematy istnieją.

Podobnie dbałość o strój i wygląd, czasem niewiarygodna. Tego typu "lalunie" omijam bez żalu, bo szansa na jakieś poważniejsze pogadanie wydaje mi się niewielka. Oczywiście jest dużo wyjątków, ale dobrze się kamuflują (czyt. tapetują).

Właśnie - skorzystam z okazji i spytam czytające to dziewczyny - nie jest tak, że im gorzej się ze sobą czujecie, tym macie większą potrzebę "ukrycia się" za makijażem i nienagannym strojem? Obserwujecie jakiś związek między aktualną samooceną i potrzebą pięknego wyglądu?

Wiem że trochę zjeżdzam z tematu, ale mnie to intryguje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, jeszcze nie widzialem ładnej feministki - tylko otyłe babochłopy z wąsem

a ja jeszcze nie widziałam mądrego użytkownika o nicku Ivann. Lecisz stereotypami kolego. Dużo tych feministek oglądasz? Znam co najmniej trzy i żadna z nich nie ma ani wąsów, ani nie jest otyła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, jeszcze nie widzialem ładnej feministki - tylko otyłe babochłopy z wąsem

a ja jeszcze nie widziałam mądrego użytkownika o nicku Ivann. Lecisz stereotypami kolego. Dużo tych feministek oglądasz? Znam co najmniej trzy i żadna z nich nie ma ani wąsów, ani nie jest otyła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×