Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie lubię kobiet - dlaczego - też tak ktoś ma?


Gość Strzyga

Rekomendowane odpowiedzi

Amfce to forumowy troll i desperat który nigdy nie zamoczył dlatego zakładał setki tematów i kont z własnymi frustracjami,systematycznie usuwany z forum

 

Acha, mi przychodziły do głowy pomysły, że to może skrót od jakiegoś zaburzenia i pewnie oznacza on że osoba ma uprzedzenia do swojej płci :P:mrgreen:

Szukałam w goglach co to oznacza, ale natrafiłam na stronkę: amfce-t35434.html gdzie ktoś strasznie najeżdża na kobiety. I faktycznie, teraz czaję, że to chodzi o ,,forumowego trolla'' :P Jak przeczytałam ten post to mi się włos na głowie zjeżył :shock: Ale lepiej nie przejmować się tym.

Ci co są na forum od dawna to wiedzieli o co chodzi, ja mam krótki staż, dopiero od grudnia ubiegłego roku ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podnoszę temat. nienawidzę kobiet, próbowałam, starałam się, za sprawą terapii postanowiłam im dać szansę, ale one potrafią jedynie zawodzić, rozczarowywać i sprowadzać problemy na głowę. rok w to wierzyłam, walczyłam i wszystkie musiałam ostatecznie skreślić, po prostu nie nadają się do niczego. obecnie z żeńskiego rodzaju pozostała mi terapeutka i jedna osoba z grona forumowego.

 

kobiety są:

irytujące, bo - chichoczą i piszczą na wysokich tonach, myśląc, że są takie słodkie :105:

syfiarami, bo - widzieliście kiedyś kobiecą toaletę w miejscu publicznym i ten stos rozwalonych podpasek zawartością do góry?? ja widziałam toalety na UJ i mi wystarczy,

pasywnie agresywne - kto wynajmował mieszkanie z kobietami np. na studiach, ten wie co znaczy, gdy kobieta odmawia trzymania porządku. mieszkałam z obydwiema płciami i faceci nigdy nie zrobili mi takiego syfu, jak baba

konfliktowe, bo - potrafią czepiać się o te same rzeczy w kółko i nie pojmują, że jeśli ktoś się nie zreflektował do tej pory, to już tego nie zrobi?

wulgarne, bo - wywalają te wielkie cyce w dekoltach, a potem płaczą, że mężczyźni traktują je przedmiotowo,

i po prostu głupie, bo - idą na dyskotekę poznać "tego jedynego" a potem płaczą, że po wspólnej nocy nie oddzwania

bezpodstawnie roszczeniowe, bo - karmienie dziecka piersią przy ludziach wykracza poza ramy słowa "estetyka", podobnie jak przewijanie ich na oczach obcych ludzi, np. w przedziale w pociągu...?

 

a nade wszystko są niezorganizowane i podgryzają siebie na wzajem, zamiast mówić jednym głosem, czego dowodem jest współczesny feminizm, mający 1000 twarzy, spośród których każda mówi co innego i nikt już nie wie, czy prawo do aborcji leży w konwencji feminizmu, czy się z nim walczy?? czy antykoncepcja wyzwala kobiety, czy je ciemięży? itp, itd

 

od razu mówię, że argument "nie można wrzucać wszystkie kobiety do 1 worka" do mnie nie trafia. nie oczekuję bitwy na argumenty ( jak "bo moja ciocia karmi tylko w specjalnym pomieszczeniu") bo też nie o to mi chodzi. piszę po prostu co myślę, co myśli trochę więcej osób :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zielona miętowa,

że argument "nie można wrzucać wszystkie kobiety do 1 worka" do mnie nie trafia

A szkoda.

piszę po prostu co myślę

Plus dla Ciebie za odwagę, za to że nie bałaś się wrzucić wszystkich kobiet do jednego worka.

 

Na koniec złapię Cię za słówko. Skoro wszystkie kobiety są takie to Ty też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zielona miętowa,

Sama nie przepadam za towarzystwem kobiet (i też nie jestem przez ich większość lubiana) i fakt, że np. lepiej pracuje mi się z mężczyznami (bo spora ilość babek ma zdolność wprowadzania toksycznej atmosfery), przynajmniej w większej grupie, ale dla mnie określenie "nie nadają się do niczego" to spore nadużycie.

Mam nadzieję, że dziewczyny nie odbiorą Twojego posta jako personalny przytyk.

Rozumiem te "sprawy", które wymieniłaś (odnośnie damskich toalet i syfu mieszkaniowego, jazgotania za uchem, bezmyślnego trajkotania etc), ale na to jest prosta rada - unikać.

Nikt przecież nie zmusza nas do otaczania się typem ludzi, którego nie lubimy. Sami wybieramy osoby, z którymi mamy kontakt.

Poznałam w życiu niewiele naprawdę fajnych kobiet (nie marudzących bezsensownie, nie paplających non-stop, umiejących bronić swojego zdania argumentacją, zdających sobie sprawę z wad i pracujących nad nimi, umiejętnie korzystających z wiedzy...), ale to jak ze znalezieniem odpowiedniego partnera, trzeba iluśtam facetów poznać, żeby móc wybrać kogoś kto nam odpowiada, z kim możemy się związać.

U mnie w relacjach z dziewczynami, występuje taka zależność - udaje mi się polubić kobietę, której inne kobiety nie lubią. I tak jak rozróżniam "dzieci" i "bachory", analogicznie uznaję podział na "kobiety" i "dziewuchy". Bo do tej drugiej kategorii zaliczyłabym typ osób jaki opisałaś.

 

karmienie dziecka piersią przy ludziach wykracza poza ramy słowa "estetyka", podobnie jak przewijanie ich na oczach obcych ludzi, np. w przedziale w pociągu...?

To chyba nie tylko Ciebie irytuje...

 

od razu mówię, że argument "nie można wrzucać wszystkie kobiety do 1 worka" do mnie nie trafia

Spoko, tylko że "wrzucenie" wszystkich kobiet do jednego worka jest analogiczne do twierdzenia, że wszystkie niebieskookie osoby są leworęczne.

Mój post nie jest próbą obrony "płci pięknej", bo z częścią Twojego posta się zgadzam, ale bez tak ścisłej generalizacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez nie przepadam za kobietami albo moze inaczej ...nie przepadam za typowo kobiecymi wadami. Wkurza mnie ich bezradnosc, placzliwosc, zmiany nastrojow, zawisc, inrtganctwo, obgadywanie za plecami, falszywe usmieszki, agresja.

Mam dokładnie to samo :smile:

Kobieta potrafi zrobić problem na skalę światową z najmniejszej pierdoły, a to działa na mnie jak płachta na byka :mrgreen: Poza tym mają jakąś chorobliwą chęć ciągłej rywalizacji o wygląd i facetów - to wg. mnie jest wręcz upokarzające dla naszej płci :? W tej rywalizacji potrafią być chamskie, obsesyjnie zazdrosne, bez zasad, fałszywie miłe, obłudne, przesiąknięte jadem itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zielona miętowa, czy nie masz / miałaś przypadkiem złych relacji z matką?

 

moja już dawno się ode mnie odsunęła, nie mam z nią kontaktu w ogóle. Nie czuję nienawiści do kobiet ani nie żywię do nich innych negatywnych uczuć ale nie umiem nawiązywać z nimi relacji. Jakoś czuję się skrępowana w towarzystwie kobiet. Mam oczywiście swoje znajome, koleżanki, przyjaciółkę ale i tak nie czuję się z nimi tak swobodnie jak w relacjach z mężczyznami. Hm, pewnie dlatego, że mam świetny kontakt z ojcem do dziś (jest dla mnie jednocześnie jak matka) ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No proszę, kobiety najeżdżają na kobiety ;) Gdzież wasza płciowa solidarność? ;)

 

Tak się zastanowiłem, to niby ja powinienem je nienawidzić, albo przynajmniej nie lubić, bo po pierwsze nie miałem żadnej (a chciałem mieć, choć nie szukałem - wiem paradoks), więc mógłbym dla wygody zwalić winę na nie, a po drugie przez matkę, którą próbując "zastąpić" ojca swą surową "miłością" jechała po mnie niemiłosiernie przez lata. Na szczęście ich nie nienawidzę, bo to byłaby pieprzona generalizacja, której nie znoszę. Trzeba patrzeć na osobowość, a nie kierować się stereotypami. Co prawda te, z którymi mam styczność w pracy przyprawiają mnie o ból żołądka podczas dzięki ich pogawędkom o ważkich sprawach przy posiłku, ale znalazłem ostatnio skuteczną radę na ten problem. Odtwarzacz MP3 i słuchawki i ... nie ma mnie :D . Jestem tylko obecny ciałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

EmInQu,

Poza tym mają jakąś chorobliwą chęć ciągłej rywalizacji o wygląd i facetów - to wg. mnie jest wręcz upokarzające dla naszej płci :?

Jakie upokarzające! Wiadomo przecie, że każdy "wyrwany" facet to kolejne 10 pkt do zajebistości.

A w czasach bieżących cza być zajebistym, prosta sprawa.

W tej rywalizacji potrafią być chamskie, obsesyjnie zazdrosne, bez zasad, fałszywie miłe, obłudne, przesiąknięte jadem itd

Ja podziwiam, naprawdę podziwiam, że takim osobom się chce marnować tyle energii na intrygi, udawanie, fałsz i zawiść, obmyślanie planów itepe.

Jak ja się cieszę, że nie muszę z nikim rywalizować o czyjeś względy, snuć intryg i zamartwiać się czy wyglądam gorzej. Błogostan :105:

Co prawda te, z którymi mam styczność w pracy przyprawiają mnie o ból żołądka podczas dzięki ich pogawędkom o ważkich sprawach przy posiłku

Zupełnie Cię nie rozumiem. Nie lubisz słuchać ile wydały na wczasy, jak je kochany misio wkurza, że przecena w H&M? Dziwne :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie miałem żadnej
Ty? Chyba sobie żartujesz? Z Twoją urodą, przenikliwością i inteligencją, to ja bym przebierała tygodniowo przynajmniej w 5-10 sztukach..i to z górnej półki.

 

 

Wiadomo przecie, że każdy "wyrwany" facet to kolejne 10 pkt do zajebistości.

:mrgreen:;) Chyba dla Frytki ;):mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z Twoją urodą, przenikliwością i inteligencją, to ja bym przebierała tygodniowo przynajmniej w 5-10 sztukach..i to z górnej półki.

Ja nie życzę "przebierania w sztukach". W ogóle samo "przebieranie", zmiana obiektu zainteresowania w szybkim tempie jakoś nie naświetla faceta pozytywnie w moich oczach :)

I nie ważne, na której półce książki przekłada.

Za to znalezienia odpowiadającej i wyglądem i charakterem, tolerancyjnej i wartościowej kobiety życzę jak najbardziej.

:mrgreen:;) Chyba dla Frytki ;):mrgreen:

E tam :D Przecież to już szczyt zajebistosci dać się "przelecieć" na oczach tysięcy widzów, 120 pkt jak nic!

Kurde, mój bilans zawsze jest zerowy albo na minusie, bo nigdy nie potrafiłam "wyrywać" a jak chciałam to kosza dostawałam :mrgreen:

 

(ehh nie lubię mojej skłonności do offtopu, krzyczcie na mnie jak znów będę ku temu zmierzać!)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie najbardziej w laskach irytuje to ze mysla ze sa takie super madre. ja enpe nie mam oporow przed przyznaniem sie ze jestem glupia i nie ogarniam czemu te wszystkie tepy cipy powtarzaja 'jestem inteligentnom dziewczynom' jakby nie mogly sie pogodzic z zaistnialym faktem :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo moja glupota czesciej w czynach sie przejawia co na forum idzie jeszcze jakos ukryc... chyba. ale musze podziekowac bo jednak strasznie fajnie jest cos takiego przeczytac nawet od osoby z ktora nigdy sie nie gadalo. wiec dziekuje!

 

wroce jeszcze do tematu bo mi sie spodobal - nie lubie kobiet ktore sie nakrecaja przez swoja chora dume. nie przyznaja sie do bledu bo przeciez one nie moga sie mylic i zawsze wszystko wiedza najlepiej. a jak nie to odwroca kota ogonem by pokazac ci ze tez nie jestes idealny. i koniec koncow one sa gora. w ogole skaczac po tematach typu 'co bys w sobie zmienila?' (nie wiem nawet czy mamy taki watek wiec akurat to forum nie musi robic za przyklad) zauwazymy ze wiekszosc marzy o zgrabniejszych udach. ale zadna nie twierdzi ze chcialaby byc inteligentna. bo przeciez juz jest. a najlepsze to sa te z kompleksami ktore mysla ze natura wynagrodzila im niedoskonalosci w inny sposob. tak jakby nie mozna byc jednoczesnie glupim i brzydkim albo zaburzonym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez nie lubie kobiet , znaczy wiskszosci , jak widze powtarzajace sie foty na fb " z raczki" albo poranne dziendoberek , piekny mamy dzien , weekendzik , sloneczko , puci puci , sruci puci to mnie uj strzela jak moze tak pisac prawie 30 latka :/ albo plotkujace na ulicy babki i rzace na pol miasta , przepychajace sie w sklepie za jedna bluzeczka ,

chyba denerwuje mnie to wszelkie zadowolenie z zycia i oddawania tego w zdrobnialych wyrazach , takie strasznie biedne te kobietki ojjjjj :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie najbardziej w laskach irytuje to ze mysla ze sa takie super madre. ja enpe nie mam oporow przed przyznaniem sie ze jestem glupia i nie ogarniam czemu te wszystkie tepy cipy powtarzaja 'jestem inteligentnom dziewczynom' jakby nie mogly sie pogodzic z zaistnialym faktem :roll:

Ja jestem inteligentną dziewczyną.

Ogólnie nie rozumiem co to znaczy "głupia kobieta" albo "mądra kobieta". Można robić coś mądrego albo głupiego, ale tak ogólnie to kiedy jest się mądrym czy głupim?

 

zauwazymy ze wiekszosc marzy o zgrabniejszych udach. ale zadna nie twierdzi ze chcialaby byc inteligentna. bo przeciez juz jest.

Ja bym chciała mieć piękny głos na przykład. :)

 

-- 07 wrz 2013, 22:12 --

 

true, też zdrobnień nie lubię, ale bardziej niż u kobiet razi mnie to u facetów. "Nastawię czajniczek, zrobię nam herbatkę". :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie słowo nie lubię jest raczej nader łagodnym określeniem :D Więc raczej napiszę, szlag mnie trafia jak widzę te wszystkie kobitki które dążą do jakiegoś nieistniejącego celu narzuconego przez kulturę czy media, mówię tu o syndromach " pochwalę się cyckami to będę fajna" albo "założę super mini - będę sexy i samce będą mnie pożądać". Do tego plotkowanie, uciekanie przed pająkami, piski chichoty i nieograniczona potrzeba bycia w centrum męskiej uwagi i ciągle użalanie się nad problemami typu jaka ja jestem biedna i pokrzywdzona bo nikt mnie nie kocha i do tego rozmazał mi się tusz na oku. A i jeszcze to wieczne prześciganie się która będzie miała modniejsze szpileczki.

 

Nie chcę nikogo obrażać bo nie piszę tu konkretnie o tym, że szpilki są złe ale w moim odczuciu złe jest przewartościowanie i odwracanie świata do góry nogami.

 

Mam kobiece ciało i jestem hetero ale mentalnie nie czuję się ani kobietą ani mężczyzną choć w moim charakterze chyba jest więcej cech męskich niż żeńskich i to czasem też przeszkadza w moim związku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie nie rozumiem co to znaczy "głupia kobieta" albo "mądra kobieta".

chwila niech to ogarne... chcesz powiedziec ze sama nie oceniasz czy ktos ma siano w glowie czy tez niekoniecznie?

 

Ja jestem inteligentną dziewczyną.

tego nie neguje. ale spora czesc ktora tak twierdzi jest w bledzie. i to smuci :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przeczytałam wszystkie wiadomości, nie będę was cytować bo wytworzy się chaos, odniosę się tylko do kilku wątków.

 

rotten soul, no jasne, idąc tą logiką o mnie też można powiedzieć, że jestem taka sama (no bo baba). oczywiście staram się nie wpadać w ten ton i generalnie mam o sobie poczucie jakbym miała w połowie męski charakter, męską logikę, męski sposób rozwiązywania konfliktów etc. jak jest na prawdę? nie mnie oceniać. grunt, że staram się nie powielać wzorców, które potępiam.

 

anna.anakaia, tez mam nadzieję, że nikt się tu nie obrazi ;) w końcu wszyscy jesteśmy lekko przynajmniej nie normalni i to co piszemy, z reguły piszemy w cudzysłowie, a odczytujemy z przymrużeniem oka ;) potrzebowałam bardzo się wyżyć w tym temacie i stąd litania skarg.

 

another_memory, oczywiście, że miałam złe relacje z matką, żeby nie powiedzieć tragiczne. i wiem, wiem, to się bierze bezpośrednio z tego. ale to też nie jest tak, że nie próbowałam, po prostu w ostatnim roku (wcześniej też z resztą) miałam serię takich sytuacji, gdzie bardzo starałam się być otwarta i wyrozumiała dla kobiet, wejść z nimi w bliższą relację (bo prawie wszystkie moje relacje są płytkie) ale każda z tych sytuacji kończyła się średnią lub dużą katastrofą i nie z mojego powodu, ponieważ ja jestem zawsze tą, dąży do uniknięcia konfliktu, trzyma się zasad i szanuje obecność innych osób. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie nie rozumiem co to znaczy "głupia kobieta" albo "mądra kobieta".

chwila niech to ogarne... chcesz powiedziec ze sama nie oceniasz czy ktos ma siano w glowie czy tez niekoniecznie?

Hm... i tak, i nie. :)

Oczywiście, używam określeń w rodzaju "Asia to ma chipsy zamiast mózgu", ale de facto chodzi mi nie tyle o ocenę tego, czy ona jest bystra, inteligentna, mądra, a raczej, że jej podejście do świata, gust, zachowanie mi zwyczajnie nie odpowiada i nie chcę z nią gadać czy przebywać. Tak na serio prawdopodobnie przeszkadza mi, że ta osoba jest infantylna, wulgarna (zachowanie, styl ma wulgarny, a nie tylko sam język), prostacka, niedojrzała etc etc.

 

a kto lub co wytycza granice tej inteligencji że tak powiem?

Inteligencji? Testy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vian, ja jeszcze patrzę na gust muzyczny. :)

 

Ponoć testy na inteligencje sprawdzają zdolność rozwiązywania testów na inteligencję.

 

Tylko nawołuję do jednej rzeczy, zauważyć, że nie każdy rodzi się z potencjałem na IQ=150. To prawo przyrody, jest nawet wykres do tego, jak wygląda rozkład IQ w społeczeństwie. Co z tymi, którzy nie mają w głowie, a mają w nogach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli nie jestem odosobniona. W sumie to z niektórymi kobietami się dogaduję, ale to raczej dlatego, że czasem trzeba... i choć zgadzam się z większością postów napisanych przez dziewczyny w tym temacie to i tak wiem, że w rzeczywistości było by małe prawdopodobieństwo, że się z którąś dogadam na tyle by się czuć dobrze w jej towarzystwie. Denerwuje mnie kobiece podejście do życia, tak jakby patrzyły przez jakieś inne okulary niż ja (mam nadzieję, że ktoś zrozumie o co mi chodzi :lol: )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×