Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam i liczę na wsparcie


mm8255

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdeczne wszystkich użytkowników tego forum.

Długo zastanawiałem się nad tym czy się tu w ogóle zarejestrować i napisać wyjść z tym co cię gryzie do ludzi których właściwie nie znasz... Odważyłem się bo już tak nie mogę...

Byłem "normalnym" człowiekiem z marzeniami i wieloma planami na przyszłość... lubiłem planować... cieszyłem się życiem.

W pewnym momencie przyszedł czas na studia, wyjechalem z domu jako pewna siebie osobna, bez żadnych lęków i problemów.

Zacząlem studiować egzaminy...egzaminy ale to nie był dla mnie problem. Wkońcu myśle jestem ambitny to czemu nie... zacznę drugi kierunek. Kiedy byłem na III roku coś we mnie pękło. Poczułem że to wszystko mnie przerosło zajęcia w tygodniu od pon do pt i jeszcze w weekendy (drugie studia to niestacjonarne). Jeden weekend w miesiacu miałęm dla siebie, i to nie do końca oprócz tego jeszcze czas dla dziewczyny z którą później zamieszkaliśmy no i czas na hobby - nie moglem sie pogodzic z tym że nie mam na nie tyle czasu ile bym chciał - interesuje się i jeżdżę motocyklem. Od momentu kiedy wszystko mnie przerosło zaczęły się problemy zdrowotne... bóle brzucha - podejrzenie choroby crohna, ciągłe badania i badania... do tego doszło niebakteryjne zapalenie prostaty (TAK w wielku 20-paru lat )...

Z braku czasu zacząłem unikać ludzi ciągle w książkach, dużo czasu w domu - nigdzie nie wychodząc.

Dziś moge powiedzieć że studia skończone 2 kierunke 2 specjalizacje i ogromny problem... który nie pozwala mi normalnie funkcjonować.

Nie umiem planować nienawidze planów... jakiekolwiek umówione spotkania wywołują we mnie potężny lęk... nie wierzę w siebie w swoje umiejętności... stresuje się tym żeby coś nie palnąć głupiego w towarzystwie... żeby nigdy nie popełnić żadnego błędu. Mam nerwice żołądka która się wtedy uaktywnia... mam nudności... pieczenie w żołądku...czuję się wtedy jakby ktoś mnie "spłoszył".

Stresuje się wszystkim... jak wychodzę z domu towarzyszy mi niepokój, jak idę na spotkanie jeszcze bardziej... jak coś zaplanuje to dzien wcześniej nie ma szans żebym dobrze spał, żebył normalnie funkcjonował... już nie daje radę ten ciągły lęk mnie wykończy.

Czy da się coś z tym zrobić? Boję się o tym powiedzieć dziewczynie wkońcu jestem facetem i jak można być tak słabym... próbuje z tym walczyć ale to jest podświadome... mój żołądek powoli wysiada - po gastro stwierdzone zapalenie żołądka.

Chcę...muszę iść do psychologa albo psychiatry ale jaka jest szansa na to że on mi pomoże? Że po skończonych studiach będę mógł się ogarnąć i znaleść pracę... nie będe bał się ludzi, nie będe stresował wszystkim co robie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj, na początek, dobrze że sie przełamałes i napisałes na forum:)

Osobiście uważam, że nie masz powodów zeby nie powiedziec dziewczynie, mysle ze moze nawet lepiej jak bedzie wiedziała co sie z Tobą dzieje. Bedzie mogła Cie wesprzeć, no i bedziesz miał o jeden stres mniej bo nie bedziesz musiał tego przed nia ukrywac. Nerwica to paskudna koleżanka i wsparcie kogos bliskiego jest potrzebne:)

Dodatkowo radziłabym iśc do psychologa, napewno zjadzie rozwiązanie skąd się lęki biorą, moze zaleci psychoterapie a moze farmakoterapie, napewno coś co Ci choć trochę ulży. Musisz zacząc to leczyc.

Ja mam nerwice lękową, ale mam przy tym właśnie też straszne problemy z żołądkiem. Miałam gastroskopie i kolonoskopie i wszystko niby ok, tylko ze co z tego jak biegunki mam cały czas, bóle brzucha, mdłości a czasami wymioty? Wiem co czujesz....:(

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, zapewne nie będę oryginalna, jeśli napiszę, że też zmagam się z czymś paskudnym, co męczy i nie daję żyć.

Moje problemy zaczęły się (tak mi się wydaje)dawno,ale jakoś tam sobie z tym wszystkim radziłam. Lecz niestety w tym roku , gdzieś od marca, wszystko zaczęło się pogarszać.Na ogół jestem wesołą, uśmiechniętą osobą raczej spokojną, radzącą sobie z problemami (wszystko trzymam w sobie co też nie jest dobre) ale do tego strasznie wrażliwą, co nie zawsze pomaga.Póki co trudno mi powiedzieć czy to nerwica czy coś innego, ale dużo czytałam o objawach (oczywiście każdy ma inne ataki, chociaż objawy się zazębiają). Mój pierwszy atak, miałam jakieś 3 miesiące temu, straszne uczucie gorąca, chyba ciśnienie mi poszło, okropny niepokój i lęk, serce chciało wyskoczyć i biec:) że coś się stanie a do tego jakieś mdłości.......pojechałam do szpitala, porobili badania 2 razy ekg, krew (tarczyca, poziom pierwiastków i minerałów )wszystko dobrze. Kilka dni pozniej miłlam założone urządzenie do kontrolowania ciśnienia 24h/dobę, wyszło ok, kilka miesiecy wczesniej miałam holtera, ekg oraz echo i wszystko dobrze. Az do dziś kiedy znów to "coś" przyszło....nie było tak silne jak ostatnio i radziłam sobie jak mogłam wypiłam 2 melisy i mi powoli puściło.....znów ten lęk niepokój, szybki puls i uczucie gorąca. Obecnie mam bardzo burzliwy okres w życiu ( wkrótce wychodzę za mąż), bardzo sie wszystkim przejmuję i chyba sobie przestaje radzić.Wybieram się do neurologa ale to dopiero w listopadzie (idę prywatnie i tak długo się czeka), jak sobie radzić z tym wszystkim, jak wy to wszystko ogarniacie???Pozdrawiam ciepło....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć nie przejmuj się tym że piszesz wstydliwe dla Ciebie rzeczy, ja zarejestrowałem się wczoraj- tutaj możesz nabyć pierwsze doświadczenie w zwierzeniu się z problemów, dostać wsparcie dobrych ludzi, uzyskać dobrą radę. Poza tym powiedz kto naprawdę wie czy jesteś Marcin czy Robert czy na przykład masz 20, 29 czy 33lata? Jesteś anonimowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odzew i słowa otuchy tak bardzo chciałbym ten niepokój wyeliminować... strasznie mnie to męczy. i żeby obecność innych osób tak mnie nie krępowała, najgorsze że na zewnątrz tego nie widać a w środku emocje strachu lęku...chęci ucieczki

Kiedyś było tak że gdy wychodziłem z domu mój organizm przyjmował jakby postać obronną - zwiększone napięcie mięśni, lek gdy wracałem do domu wszystko mijało, teraz mam ten niepokój cały czas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej wszystkim,

 

Dzięki Powietrzny Kowalu za odpowiedz i słowa otuchy:)

Teraz zauważyłam w jaki wątku zostawiłam posta, miło że ludzie czytają i pomagają. Jeśli chodzi o wsparcie to jest dobrze jak ma się na kogo liczyć, ja mam wsparcie w rodzinie moja mama wie że miewam coś takiego (sama mówi że to nerwy). Dziś muszę wyjść z domu , trochę mam strach że znów mnie dopadnie ale trzeba się trzymać i iść do przodu!!!!!

Miłego dnia życzę!!!!

 

 

 

 

 

"CO NAS NIE ZABIJE TO NAS WZMOCNI"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×