Skocz do zawartości
Nerwica.com

Coś bardzo optymistycznego


Remigiusz

Rekomendowane odpowiedzi

Dla mnie bardziej optymistyczna od słońca jest nawałnica. Gdy widzę przez okno, jak się błyska, leje deszcz lub pada grad i parking koło mojego bloku zamienia się w jezioro, wprawiam się w bardzo optymistyczny nastrój. Gdy w telewizji na jakimś filmie widzę, jak woda zalewa miasto, tornada albo pioruny sieją spustoszenie, to pewna część mnie też czuje się bardzo optymistycznie.

Od dzieciństwa lubiłem gwałtowne zjawiska pogodowe, lubiłem też rysować burze, najczęściej rysowałem czarną chmurę, dom i pioruny z tej chmury uderzające bezpośrednio w niego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Życie samo w sobie jest lekarstwem na nerwice....

 

kilkanaście miesięcy temu zajrzałam na to forum po raz pierwszy... spanikowana, zamknięta w strachu...napisałam pierwszy i drugi post.... przerażona tym co się dzieje, nie wiedziałam jak będę żyć.... byłam w związku, ale sama, miałam pracę, którą wykonywałam w domu i jeszcze bardziej się zamykałam.... jak patrzę na siebie z tamtego okresu, to widzę kobietę zwiniętą w kłębek, która boi się nawet oddychać....

 

a dziś.... zaczęłam żyć, podjęłam decyzje, które sprawiły, że jestem innym człowiekiem.

 

Wzięłam ślub, mnóstwo gości i ja w środku tego wszystkiego, wspaniały dzień, a potem podróże i nowa praca. zaczęłam życie na pełnych obrotach, praca, obowiązki domowe, imprezy, czas mijał bardzo szybko i w pewnym momencie zorientowałam się, że ja człowiek, który nie umiał przejechać 20 min autobusem, nagle jedzie 11h autokarem nad morze, jem, pije i nawet nie pomyślałam o aviomarin. nagle jestem niezwykle pozytywną osobą, uwielbiam się śmiać jak kiedyś, wygłupiać, rozmawiam z ludźmi bez lęku...... potrafię się relaksować, zamykam oczy i nie myślę o problemach... co jest grane?

 

teraz to wiem, że lekiem na nerwicę lękową jest samo życie, które doświadcza nas każdego dnia i sprawia, że jesteśmy silniejsi. Trzeba wyjść z domu i pokonywać kolejne progi... samolot, statek, nowa praca, to już mnie nie przeraża, jestem fajną kobietą i mam cudownego człowieka u boku.

 

Przede mną jeszcze dużo pracy, ale jestem szczęśliwa z tego co się udało. Zaobserwowałam również, że jestem bardzo otwartą osobą, wesołą, spontaniczną, kocham życie i chce je przeżyć...

 

Uwierzcie mi byłam na psychicznym dnie, bałam się wszystkiego, dziś pracuję jako handlowiec, rozmawiając z kilkunastoma osobami obcymi dziennie. Co prawda będę zmieniać pracę, ale nie dlatego, że boję się ludzi, ale dlatego, że nie daje mi ta praca satysfakcji, może w innej firmie, ale to niesamowite, gdy po kilku miesiącach pracy, podeszłam do klienta bez jakiegokolwiek poczucia lęku, bez obwiniania się za to że czegoś nie wiem. Pracuję praktycznie z samymi facetami, bo to raczej męska branża, a świetnie się w niej sprawdziłam, ta praca dała mi taką siłę, nauczyła dystansu do siebie i innych:)

 

Przede mną kolejna walka, którą zamierzam wygrać. ostatni lęk jaki został mi do pokonania:) wierzę w to, że nie polegnę bo we mnie jest tyle siły:) chcę jeździć samochodem, mam prawo jazdy, ale nie potrafię się przełamać. Czuję jednak, że ten czas nadchodzi i za chwilę będę ładnie jeździć po nieładnych polskich drogach, a może i zagranicznych?;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×