Skocz do zawartości
Nerwica.com

mamusiu dlaczego mnie nie kochasz?


Gość kafka

Rekomendowane odpowiedzi

Poza tym nie chcę narzekać. Terapeucie dupy zawracać .

No ale terapeuta od

tego jest.

Niestety czekolada jest okazyjnie bo dbamy o ząbki zdrowe

Szkoda, bo byłybyśmy z Monar siostrami :( Ja muszę mieć stały dostęp do słodyczy, gdyż jem je kompulsywnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka hehe mam tak samo. jak mnie weźmie ochota, to wpierda*** za dziesięciu :P

 

no tak niby terapeuta od tego jest, ale zobacz ile on ma na głowie. ja tak nie potrafię. idąc do niego, do przyjaciółki i się żaląc im mam potem wyrzuty sumienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

'chodz, to jest moja mama, ona jest bardzo kochana nie bój się , fajna jest' ...

kłamałaby? ma dopiero 5 lat

:105: fajnie coś takiego usłyszeć:)

Absinthe, a to spoko, źle zrozumiałam:)

 

-- 14 lip 2012, 13:23 --

 

Monar, ale terapeuta sobie poradzi, przeciez on się nie przejmuje, tylko stara cie naprowadzić na dobra droge. Nie obciązasz go. Monar, to co, szukamy innej matki zastępczej? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka terapeuta też człowiek... ja bym się przejmowała na jego miejscu. to co ja mu mówię... masakra.

 

ok. szukamy matki zastępczej, jakieś ogłoszenie trzeba napisać. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No też chyba jestem uzależniona, kiedyś potrafiłam sobie odmówic, a teraz... Na problemy najlepsza czekolada. Szkoda, że nie mam mleka, wypiłabym sobie gorącą czekoladę. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar , Kafka No może znajdziecie jakąś mamuśkę :lol:

 

Kafka ja ze względów zdrowotnych nie mogę sie obżerać tzn. musze pilnować wagi ponizej 60.... wiec jak sie nawpylam nawet czekolady czy czipsow , popcornu czy fast foodów to potem sie musze ograniczać i pilnować :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terapeuta też człowiek... ja bym się przejmowała na jego miejscu. to co ja mu mówię... masakra.

Ale ty nie jesteś terapeutą.

Kafka ja ze względów zdrowotnych nie mogę sie obżerać

Ja też przy mojej obecnej wadze nie powinnam, ale co mnie to. Nie mam siły jeszcze i z tym walczyć teraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zresztą po którymś spotkaniu mi mówił, że "myślał o mnie", to znaczy, że jednak się przejmuje. To też człowiek. Jakby się nie przejmował, jakby miał mnie w dupie, to już bym tam nie szła :P Bo nie lubię jak ktoś mnie olewa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, ja tylko mówię że nie przejmuje się tak jak ty czy ja. Na pewno nie ma cię w dupie. a to że myślał o tobie, to pewnie myślał o "twoim przypadku", no chyba że jest zboczeńcem 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak myślał o moim przypadku, no wiadomo o co mu chodziło hehe :P rozwaliło mnie to o zboczeńcu :lol: weź poprawiłaś mi na moment humor, śmieję się do monitora! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po prostu wolałabym myśleć, że może jakąś traumę przezyła itd i dlatego taka była, że nie potrafiła okazać miłości,

ja doskonale wiem dlaczego moja mataka taka jest ale to nic nie zmienia..ani ja jej nie kocham ani ona mnie

 

Staram sie być jej koleżanka i przyjaciółką.

Przede wszystkim badz matka bo dorosli z dysfunkcyjnych domow maja tendencje do przeginania w druga strone nie chcac powielac zlych wzorcow. Trzeba nauczyc sie wyposrodkowac. Dziecko potrzebuje przede wszystkim matki dopiero potem przyjaciolki.

 

Czasem mam ochote bić głową w ścianę za popełniane błędy albo raczej powielane

Nie ma matek idealnych i kazda z nas popelnia bledy ... problem zaczyna sie wtedy kiedy tego nie widzimy i nie potrafimy wyciagnac wnioskow. Dopoki staramy sie bledy eliminowac i nie powtarzac to juz jest dobrze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja doskonale wiem dlaczego moja mataka taka jest ale to nic nie zmienia..ani ja jej nie kocham ani ona mnie

Czy to jest naprawdę możliwe, żeby matka nie kochała w ogóle swojego dziecka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no ona kocha... mojego brata. Mnie i siostre traktowala jak worek treningowy i pretekst do krytyki..nigdy nie bylysmy dosc dobre dla niej pomimo skonczenia kilku kierunkow studiow. Wedlug niej bylysmy fatalnymi corkami, zonami, matkami.Nigdy nic od niej nie chcialysmy. Nie opiekowala sie naszymi dziecmi, nie wspomagala finansowo o wsparciu emocjonalnym nawet nie bylo co marzyc. Natomiast synus ktory nie skonczyl nawet zawodowki, nie przepracowal w zyciu jednego dnia i pozostaje na jej utrzymaniu obecnie jest najwspanialszy na swiecie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli ktos nie potrafi normalnie kochac to jak najbardziej. Moja matka nie potrafi kochac nikogo oprocz siebie.. bo mojego brata kocha jakas chora miloscia i chyba wieksza krzywde mu tym wyrzadzila niz mnie i siostrze. On tez nie potrafi stworzyc zadnych glebszych wiezi ani ze swoimi partnerkami ani z dziecmi ktore ma... wiecznie niedojrzaly chlopiec okolo 60 zyjacy wielkimi planami i marzeniami ktorych nigdy nie realizuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brak miłości lub miłość chora do dziecka to wg.mnie krzywda największa jaką może wyrządzić matka.

To temat bardzo bolesny, jak sądzę, dla wielu z nas, dlatego też m.in.jesteśmy tu, cierpimy, nie możemy do końca odnaleźć się w życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie tylko nie słyszałam - kocham cię. Ja słyszałam: "nie kocham cię. W ogóle nie powinnam mieć dzieci (ma dwoje, obydwoje z tzw. wpadki), nie nadaję się do tego".

Pewnie dlatego ja ppadłam w skrajność - mówię swoim dzieciom codziennie, że je kocham. Dzień bez kocham cię jest dniem straconym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy moja matka mnie kochała?????????? Nie wiem.... Jak była zdrowa troszczyła się o mnie. Jak byłam chora siedziała przy moim łóżku i śpiewała mi kołysanki,pilnowała żebym się dobrze uczyła, zabierała mnie wszędzie ze sobą: do sklepu, do znajomej na ploty,do kościoła co niedziela ( jak torebkę) , na imprezy zakrapiane alkoholem, z ojcem, na których siedziałam w drugim pokoju, bawiłam się i czekałam aż się skończą i wrócimy do domu ( tak koło 1-2 w nocy, a ja miałam kilka lat ledwie) ale nie pamiętam żeby kiedykolwiek powiedziała że mnie kocha....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, ale opiekowała się tobą a moja normalnie do pracy szła, a ja zostawałam sama w domu z gorączką.

Tak opiekowała, aż nadto. Nie mogłam biegać z dziećmi bo się spocę, nie mogłam sama iść na drugie podwórko gdzie były dzieci bo coś mi się stanie, nie mogłam się latem porozbierać bo się przeziębię.Musiałam jeść dwa obiady (jeden w szkole, drugi w domu) bo mizernie wyglądam. Nie mogłam ćwiczyć na w-f bo tm trzeba było biegać, a ja zaraz się spocę i pochoruję.itd...

A jak dopadał ją atak schizofremii to miała mnie głęboko w d...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×