Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, ZlotyChlopak napisał(a):

Bo przecież lek przeciwdepresyjny (chyba) powoduje, że np. serotonina metabolizuje się wolniej. Więc nagle po jego odstawieniu metabolizuje się szybciej. 

Nie, to ma związek z  tym co się dzieje w szczelinie synaptycznej, ale to za dużo tłumaczenia. 

 

1 godzinę temu, ZlotyChlopak napisał(a):

Jeśli chodzi o stabilizatory to boję się że gdybym nagle takowy odstawił to mógłbym mieć padaczkę.  

Yyyy, to tak nie działa.

 

1 godzinę temu, ZlotyChlopak napisał(a):

więc zapisała mi karbamazepinę. 

I po odstawieniu karbamazepiny miałbyś dostać padaczki? 

Tak, karbamazepina jest lekiem stosowanym w padaczce i jej nagłe odstawienie może spowodować napad, ale u osób chorujących  na padaczkę leczonych tym preparatem.

Karbamazepina jest starym lekiem, ale mimo, że ma swoje minusy, to jest też bardzo dobrym lekiem, ale brana jako stabilizator nastroju na pewno sama tej padaczki nie wywoła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Dryagan @acherontia styx dziękuję za wyjaśnienia i wybaczcie, że tak zniknąłem bez dalszej dyskusji choć zakładam, że to tutaj nie jest rzadkie zjawisko. Prawie miesiąc spędziłem leżąc, a może już dwa. Czytałem cały czas fora i dokumenty medyczne próbując się diagnozować. W zasadzie mam wszystkie objawy tzw. schizofrenii prostej czyli takiej bez objawów wytwórczych, albo OCD - zapadam się w myślach uciekając przed życiem. To jest jakiś dramat, bo mam bardzo trudne i pilne tematy do załatwienia. Już dawno nie pamiętam, żebym tak się bał podejmować jakichkolwiek decyzji. Nie wiem jakim cudem są wokół mnie jeszcze ludzie, którzy chcą mieć ze mną kontakt, który w większości i tak odrzucam. Jestem trochę dźwignięty z gleby. Karbamazepinę zacząłem oczywiście brać w kratkę, bo i tak odczuwam sporo skutków ubocznych wenlaflaksyny. Naczytałem się dużo o amisulprydzie dobrego i może zaproponuję, choć do mojej mieszanki to pewnie może być maniotwórczy. Zabawne, że w każdym wątku o dowolnym leku jest wpis @zaburzony, że właśnie wchodzi lub odstawia dany lek 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Jest mi ciężko. Zakochałam się w znajomym i nie wiem czy to mania i minie, czy to na prawdę. To nie pierwszy raz gdy objawia się w ten sposób, ale jestem przekonana, że to na serio i nie minie, szczególnie, że widuję go co jakiś czas więc to będzie się nakręcać. Poza tym prawie na pewno nieodwzajemnione co również mnie rani. Ale tak bardzo mi go brakuje. Nie wiem z kim o tym porozmawiać. Nie wiem ile jeszcze będę czekać aż to minie. Jest mi cholernie źle. Nie mogę spać, nie mogę jeść. Zaczęłam brać olanzapinę. Kiedyś na to samo dostałam arypiprazol i podziałał dobrze w sensie, że mi przeszło, ale dostałam potem deprechy i lekarka stwierdziła, że nie chce więcej ryzykować i dała mi olanzapinę. Pomimo wszystko boję się też zjazdu, który będzie po tym. Inna sprawa, że po tym śpię jak zabita zdecydowanie za długo i nawet pięć budzików nei jest w stanie mnie obudzić, bo po prostu ich nie rejestruję. Jeszcze dochodzi to, że miewam stany mieszane, jestem nakręcona a jednocześnie pojawiają się negatywne myśli, czasem nawet myśli s. Nie jakoś często, ale są. Macie podobne doświadczenia? Czuję, że ta sytuacja jest beznadziejna i nigdy się nie skończy. Potrzebuję jakiejś pomocy z tym wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mandragora zakochanie osoby z CHAD nie musi oznaczać zaraz, że jesteś w manii. Oczywiście potrafi nakręcić na taki stan, to oczywiste, ale w manii to raczej szybko przechodzi. Rozumiem co czujesz, sam tak kiedyś miałem. Ale czasem kończy się dobrze, moja miłość skończyła się małżeństwem 🙂 ale początki były trudne - rozstania, powroty, depresje. Pisz tutaj, będziemy Cię wspierać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mandragora to trochę zmienia sytuację. Piszesz, że kochasz męża - nie przestałaś nagle, nie chcesz się z nim rozstać, może właśnie to jest prawdziwa miłość, a tamto drugie to "tylko" zakochanie, fascynacja. Taki stan po pewnym czasie przechodzi. Nadal nie ma to nic wspólnego z chorobą afektywną. Prawdopodobnie znajomy daje Ci to, czego brakuje Ci w tym momencie w małżeństwie, albo sobie wyobrażasz, że tak jest. Poza tym... czasem taka małżeńska codzienność może się nudzić, wiadomo. Chadowcy czasem potrzebują jakiejś adrenalinki 🙂, powiewu świeżości. Na pewno nie podejmuj w tym stanie zakochania (który niewątpliwie przypomina troszkę objawy szaleństwa), jakichś wariackich decyzji, rozstawać się i gonić za mrzonką. Takie "zakochanie" trzeba przechorować po prostu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Dryaganniestety wciąż to przechorowywuje. Ale zastanawiam się w ogole czy leki przeciwpsychotyczne zadziałałyby na bycie zakochanym czy fascynację. Zgaduję, że tak.

Za tydzień mam lekarza i wszystko to skonsultuję. Ale męczę się straszliwie. 

Za tydzień mamnlekarza to to skonsultuję. Póki co nie mam pojęcia co ze sobą począć. Plus jest taki, że on nie wydaje się być zainteresowany. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, mandragora napisał(a):

zastanawiam się w ogole czy leki przeciwpsychotyczne zadziałałyby na bycie zakochanym czy fascynację

Jak to powiedział kiedyś znany polski psychiatra, Tadeusz Bilikiewicz: "Stan zakochania to ostra psychoza na tle seksualnym" ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×